Julcia21 0 Napisano Maj 20, 2006 Dzieki Kama :* TRzymaj sie cieplutko:). Buziaki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość monika b Napisano Maj 20, 2006 ja mam synka 6 letniego.jak chcesz byc w ciazy to zaobaczysz ze tak sie mocno zajmiesz dzieckiem i nie bedziesz wogole miala czsu myslec o sobie a to jest dobrze w naszym przypadku.a jezeli chodzi ciaze o sama ciaze to nie boj sie nie bedziesz miala zawalu.jeszcze nigdy zadna kobieta nie miala zawalu od porodu.i to jest niemozliwe ale w czasie porodu bedziesz myslec o tym jak dziecko sie wreszcie urodzi a nie o zawale.jestem pewna.a wogole to dziecko pomaga na rozne choroby bo po prostu nie ma sie czasu chorowac.pozdrawiam i caluje mocno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Julcia21 0 Napisano Maj 20, 2006 Dzieki Monika, ze odpisalas.Dzieki dziewczynki , mam nadzieje, ze tak bedzie.Buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Maj 20, 2006 siedze i czytam te wasze opowiesci i jestem pełna podziwu za to jak sie wspieracie rozumiem wasze obawy,lęki,strach przed śmiercią bo sama choruje od 2 lat lecze sie psychiatrycznie mam wspaniałego lekarza który pomógl mi w ciągu 2 lat stanąć na nogi pamietam ze na 1 wizycie nie mogł ze mna nawet rozmawiać a potem już bylo lepiej i tylko lepiej mialam objawy zawału serca,guza mózgu(cierpie na napięciowy ból glowy zlokalizowany w jednym miejscu z tylu glowy)bol byl tak straszny ze traciółam prawie przytomnosc a w atakach paniki to juz byl koszmzr ja po prostu krzyczałam ze nie chce jeszcze umierac zaczelo sie ze wyladaowalam na izbie przyjec z wyplukanymi elektrolitami i waleniem w klatce piersiowej kroplowki specjalisci i do domu za kilkja dni z przychodni zabralo mnia pogotowie i znoe to samo tyle ze diagnoza brzmiala bardzo silan nerwica i tak sie zaczelo badania lekarze napady i znowu to samo caly czas bylam na lekach i powoli je odstawialam zylam normalni czasem sie krecilo w glowce ale tabletka i przechodzilo psychoterapie indywidualne duzo daja chodzcie na nie dziewczyny prowadzilam normalne zycie bawilam sie,chodzilam do szkoly rok temu poznalam swojego meza i postanowilismy miec dziecko i odstawilam leki ciezko bylo bo organizm sie odzwyczajal ale jakos przezylam az do nastepnego ataku bralam relanium 2 i jak mam atak to musze brac bo te ataki sa gorsze dla mojego dzidziusia niz relanium za 2tyg rodze i po porodzie najprawdopodobniej bede musiala wrocic do lekow ale coz teraz mam dla kogo zyc a jak musze brac te cholerne tabletki chocby po to zeby ze spokoje m zaopiekowac sie swoim synkiem to bede je brala ale duzo daje wsparcie najblizszych a ja mam go barddddddddzoooo duzo pozdrowionka dla nerwusów nie dajcie sie to tylko wasza wyobraznia płata wam figle Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Maj 20, 2006 a na serce biore aspargin(potas+magnez) najlepszy i na nerwice tez i duzo magnezu ale nie przesadzajcie i zyjcie normalnie z tym da sie zyc i nie liczcie na to ze ktos z zewnatrz was zrozumie bo tak nie jest poki sie nie rozchorujesz i sam tego nie doswiadczysz to nie bedziesz rozumial co przechodzi taka osoba i leczcie sie bo sami sobie nie poradzicie to nie wstyd chodzic do psychiatry wstydem jest bycie ograniczonym i nie potrafienie zrozumiec na czy polega ta choroba,a choroba nie wybiera pozdrawiam życie jest piękne i jest dla nas nawet dla takich histeryczek wiec cieszcie sie kazdym dniem,kazda przezyta chwila bo sami wiecie jak ona jest ulotna... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MarlenaZ Napisano Maj 21, 2006 Do Julci 21 mam coreczke 5 letnia.kiedy zaszlamw ciaze moja nerwica byla bardzo uciazliwa.Potrafilam zawalic semestr na studiach i 3 mies z domu nie wychodzic.Zawroty glowy, panika, albo stan zapowiadajacy panike, dusznosc, gula w gardle, przelkniecie pokarmu bylo dla mnie problemem.Pomimo wszystko zdecydowalam sie.Kiedy zaszlam w ciiaze, od pierwszej chwili wsyztsko sie zmienilo.jestesmy w tym momencie silniejsze niz ta cholerna newrwica, zajete swoim dzieciatkiem, wiec nie dopuszczamy jej do "glosu" wiec przegrywa z nami. 9 miesiecy ciazy, 8 mies karmienia bez zadnego leku!spacerki , lekarze, zakupy, porod, pozniej zajmowanie sie dzieckiem.Bo jak mozna nie wstac, panikowac, jak jest sie samemu w domu a dziecko chce jesc albo pieluszke trzeba zmienic?:) Dziecko jest najwazniejsze wiec tak ajk wyzej pisalam nerwica odpuszcza w jakims tam stopniu bo czy moze wygrac z naszym macierzynstwem?nieeeee..:) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MarlenaZ Napisano Maj 21, 2006 MOja panika wyglada tak: Czuje ze nadchodzi, serce zaczyna bic mozniej, cialo oblane jest potem, slabo mi, nogi jak z waty,inaczej widze,inaczej czuje, wydaje mie sie ze umieram, ze sie dusze, ze zaraz padne i nie wstane.Przechodzi, ale wciaz jest kiepsko.Wtedy siegam po tabletke, w domu po mentowal np (bardzo mi pomaga!), jesli jestem w sklepie uciekam, (nogi jak z waty ale potrafie biec tak szybko ze az sama sie dziwie), musze miec powietrze , przestrzen, zadnego scisku, ludzi... Oprocz typowych atakow mam ogolne zle samopoczucie, ktore w sumie nie jest ani atakiem ani czyms coby mowilo mi ze sie on zbliza, ale takie odrealnienie, dusznosc, goraco, slabosc. W sumie od 3 lat czuje ze zyje.nie mialam ataku od 3 lat, oby tak zostalo.Tego zlego samopoczucia tez w sumie nie, a jak juz to bardzo zadko. Terapia, odpowiednie leki, wiedza!!! o nerwicy, i cholernie ciezka praca na terpii odnosnie calego mojego zycia- nie raz ryczalam, bylo mi ciezko, ale dla nerwicy bylo to zabojcze.Duzo rzeczy zrouzmialam, moje emocje sie rozladowywaly, brak obwinania sie o to co sie dzieje, rozumienie siebie. Poza tym wypracowanie, nie ksiazkowych ale wlasnych metod walki z tym paskudztwem. Czy kazdy z Was wie dlaczego ma nerwice??? Jak z nia walczycie? prosze, powiedzcie. Glownie pisze sie tu o tym jak sie zle czujemy, jak nam ciezko, trudno, watpliwosci czy to nerwica czy moze nie... Pozdrawiam!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorris Napisano Maj 21, 2006 Witam.U mnie niedawno stwierdzono nerwicę lękową.W środę mam zapisać się na terapię.Czy ktoś z was może wie jak wygląda taka terapia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość terapie podobno Napisano Maj 21, 2006 sa rózne od behewioralnej, poznawczej, dynamicznej , psychoanalitycznej i badz tu madry i wybierz.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość terapie podobno Napisano Maj 21, 2006 cd.terapia gestalt, indywidualne, grupowe ufff Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MarlenaZ Napisano Maj 21, 2006 Do Dorris Jesli pojdziesz do psychoterapeuty on na podstawie pierwszego spotkania, ktore jest jakby "wywiadem" zadecyduje jaki rodzaj terapii bedzie prowadzic.Wszystko zalezy od twojej przypadlosci, Twojego stanu, Twojej umiejetnosci radzenia sobie badz nie radzenia sobie z tym co Ci dolega. To jest terapia indywidualna.Grupowej nie polecam na poczatku, ale ewentualnie jako kontynuacje terapii indywidual;nej. Moja pierwsza terapia grupowa nastapila w szpitalu na oddziale nerwic, kiedy jeszcze nigdy nie bylam na indywidualnej, kiedy nawet nie wiedzialam czemu mam nerwice.i co?nie skorzystalam z szansy, mialam byc tam 6 tyg i co?ucieklam! pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joannna Napisano Maj 22, 2006 Teraz ja opowiem o sobie. Mam 26 lat, męża, jestem otyła, od roku mam pracę, potwornie strsującą. Nie zawsze byłam gruba, po slubie 3 lata siedziałam w domu, nie mogłam znaleźć pracy, jadłam i tyłam.....ciągle chodziłam zaniedbana..w końcu udało się znaleźć pracę, schudłam 11 kg, ale przede mna jeszcze sporo, bo ważę 99 kg przy wzroście 175. Od kilku miesięcy zaczęłam mieć dziwne objawy, kładę się do łóżka i czuję dziwny niepokój, czasem uda mi się zasnąc, ale budze się potem nagle, serce wali mi jak oszalałe i myslę, że juz po mnie, często nie wiem, że krzyczę "ratunku", maż trzyma mnie wtedy za rękę i oddycha ze mną spokojnie, przechodzi.....zazwyczaj mam jeden taki atak, potem zasypiam, teraz zaczęło się to pojawiać również w dzień, na razie to sporadyczne przypadki, ale kiedys w ogóle tego nie było, tylko w nocy. dzis siedziałam w pracy w ubikacji około godziny, bo czułam, że zaraz nadejdzie atak, a nie chciałam, żeby ktoś widział. W październiku zeszłego roku byłam na badaniach okresowych i robiłam ekg, nic nie wykazało, więc zakładam, że wszystko ok z sercem, zwłaszcza, że już wtedy odczuwałam zaburzenia rytmu, ale myślałam, że to arytmia. możliwe, że już wtedy miałam zaczątki nerwicy. mówię nerwicy, ale tak naprawdę nikt nie postawił diagnozy, sama to stwierdziłam na podstawie moich objawów i tego co przeczytałam na stronach o nerwicy. słyszałam, że można sobie zrobić test na nerwicę, szukałam w sieci, ale nie znalazłam, może podałybyście mi jakiegoś linka do tego testu. zresztą zależy mi również na Waszej opinii, czy moje objawy wskazują na nerwicę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Marcelka 0 Napisano Maj 22, 2006 Witam Was serdecznie Ciesze sie,ze Was znalazlam,wczoraj szukalam czegos na temat atakow paniki... Na poczatek moze sie przedstawie,mam na imie magda i mam 25 lat,jestem szczesliwa mama 15 miesiecznego Marcela. Jak czytam Was to tak jak bym czytala o sobie... Pierwszy atak dostalam okolo pol roku temu w okropna dla mnie niedziele,lezalam juz w lozku,bylo kolo polnocy,nagle usiadlam,nie moglam oddychac,zdretwialy mi rece,nogi,mialam sucho w ustach,serce walilo mi jak szalone,wystraszylam sie cholernie,krzyczalam do meza- DZWON PO POGOTOWIE JA CHYBA UMIERAM!!!nigdy tego nie zapomne..Na koniec ataku przyszly te wstretne drgawki,trzeslo mnie cala,nie moglam mowic bo zeby mi cale dygotaly,przyjechalo pogotowie,zabrali mnie,zrobili ekg,dali zastrzyk i diagnoze atak paniki.Wyszlam rano z zaleceniem zgloszenia sie do swojego lekarza.Poszlam,mojej lekarz prowadzacej nie bylo,poszlam do jej matki,jej diagnoza za malo jem jogurtow!!!!No ale skoro tak mowi,to zaczne jesc wiecej(do tej pory jadlam 2 dziennie..wiec raczej mowa tu o przedawkowaniu jogurtow hehehe) Po dwoch tygodniach przyszedl drugi,jeszcze mocniejszy,znowu pogotowie,przyjechali zmierzyli cisnienie mialam 160 na 100 i 120 puls,wiec znowu mnie wzieli,rano wypuscili i kazali isc do swojego lekarza. I tu sie bledno kolo zaczyna.lekarka kazala mi przy ataku oddychac przez worek,moze i pomaga troche,ale mam juz dosc!!!! Ataki mam coraz czesciej,a jak przychodzi niedziela wieczor to zaczynam myslec czy cos bedziei zazwyczaj tak jest.... Mam problemy z oddychaniem,czuje iz nie potrafie odetchnac pelna piersia,mam strach przed smiercia,zawalem itp....Lekarz skierowal mnie do psychiatry,do tej pory nie poszlam,ale chce isc,chce sie leczyc,mam dosc....Chce walczyc dla mojego synka... Wczoraj znowu mialam ten paskudny atak,wkoncu niedziela byla,zaczelam szukac czegos w necie,zeby sie czyms zajac,wyciszyc..Naprawde ciesze sie,ze na Was trafilam... Pozdrawiam Was wszystkie nerwuski!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Marcelka 0 Napisano Maj 22, 2006 Do Marleny Z Dobre pytanie zadalas,skad u Nas ta nerwica i te cholerne ataki... Moja lekarka powiedziala iz pozamykalam jakies rzeczy z dziecinstwa gleboko w szufladach,i teraz kiey mam spokoj wzystko wychodzi.Moze i ma racje bo dziecinstwa nie mialam latwego. Moze i juz dawno bym poszla do psychiatry,niestety nie mieszkam w Polsce,jestem od 2,5 roku w niemczech i jeszcze klania sie troche barjera jezykowa,ale znalazlam polskiego psychiatre.Jak wroce z urlopu to napewno zrobie termin. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joannna Napisano Maj 22, 2006 cześć mamo marcelka:-) ja tez dopiero tu trafiłam i czytam jakby o sobie, najbardziej przeraza mnie to, że tak cięzko to wyleczyć:-o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Skontaktujcie Napisano Maj 22, 2006 sie z egzorcystą! Mówię poważnie!!!Chyba,że chcecie dalej sobie spokojnie chorować.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Marcelka 0 Napisano Maj 22, 2006 Do skontaktujcie:Zanim cos napiszesz to wpierw to trzy razy przemysl!Puknij sie w glowe!!! I kto tu tak naprawde potrzebuje egzorcysty???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mama Marcelka 0 Napisano Maj 22, 2006 Joasiu chyba obydwie musimy sie jak najpredzej wybrac do lekarza,jak widzisz idzie to leczyc,a domyslam sie iz nie leczone poglebia sie jeszcze bardziej.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno co ty szatanistka Napisano Maj 22, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dołączam Napisano Maj 22, 2006 niestety do was....mam 27 lat i niestety z moją nericą muszę zmagać sie sama, bo nie mam nikogo i jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś mnie z tym czymś zechce:( Leczyłam się prawie 3 lata i zrezygnowałam , bo moja psychoterapeutka mi nie odpowiadała a i pieniędzy po prostu nie miałam... Teraz od pół roku jestem bez leków - sama odstawiłam, ale właśnie nerwica dała o sobie znać - stresujące sytuacje i znów to mam...może nie az w takiej ciężkiej formie jak było kiedyś, ale i tak jetsem zwyczajnie zła...myślałam, ze już odeszła na dobre.... Pozdrawiam Was wszystkie! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joannna Napisano Maj 22, 2006 dziewczyny to co Nas spotkało jest okropne, ale pomyślcie jak ludzie żyli kiedy nie mieli netu, teraz możemy się wspierać, może to będzie okrutne co powiem, ale od razu lżej mi na sercu jak czytam, ze nie tylko ja się z tym borykam. strasznie tęsknię za swoim życiem sprzed roku, dwóch lat...gdybym wiedziała, że do tego się doprowadzę...zwolniłabym tempo, zajęłabym się czymś. Nie jest ze mną jeszcze tak tragicznie jak z dziewczynami, ktore tu się wpisywały, nie mdleję, nie mam drgawek, drętwienia, duszenia, ale fakt jest taki, że jeszcze dwamiesiące temu, miałam małe ataki tylko w nocy i to ze trzy razy w tygodniu, a teraz mam co noc, a nawet w dzień:-( ale na razie nie chcę iść do psychiatry i nie dlatego, że się wstydzę, bo tak nie jest, tylko dlatego, że nie chcę się z tym pogodzić, wkręcić, muszę sobie sama z tym poradzić, bez leków, bez terapii, bo potem nie będę mogła się od tego uwolnić, a ja musze żyć samodzielnie, wierzę, że mi się uda. dziś kupiłam sobie test, możliwe, że jutro okaże się iż będę mamą. bedę musiała myśleć o dziecku, DAM RADĘ!!!! MUSZĘ POKONAĆ MOJĄ NERWICĘ!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Maj 22, 2006 Joasiu ciesze sie ze tak sobie postanowilas walczyc z tym cholerstwem ja teraz tez musze sie zmagac sama ze swoja psychika jestem w ciazy wiec sama rozumiesz jednak w pewnym jej okresie nie dalam rady i niestety musialam skorzystac z pomocy dostalam delikatne leki w porownaniu do tych co bralam przed ciaza moj lekarz niestety nie byl zadowolany bo powiedzial,ze ciaza mnie wyleczy a tu dupa psychika jest silniejsza ale walcze dla mojego synka i mam bardzo duze wsparcie ze strony meza i rodziny mam nadzieje ze dasz rade ale pamietaj ze jak bedezie zle to zglos sie do kogos kto tobie pomoze trzymam kciuki i napisz jak test Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna psychika Napisano Maj 22, 2006 cześć:) a co robicie jak was zatyka i macie trudności z oddychaniem? Nie mogę złapać głębokiego oddechu, a i zdarzało się ze się po prostu dusiłam... Jak sobie z tym radzić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joannna Napisano Maj 23, 2006 niestety nie będe mamą:-( ale nie zasmuciło mnie to tak strasznie, bo troszkę obawiałam się ciąży, chce najpierw schudnac jeszcze z 10 kg przynajmniej. dzis udało mi się zasnac normalnie, rozmawiałam ze swoim rozumkiem i udało się, to mały kroczek, ale daje mi nadzieję. delikatna psychiko, ja nie mam takich ataków, tylko serducho mi wali, a jedyna metoda na to jest spokojne oddychanie, czasem zatykam nos i nie oddycham przez ileś sekund. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Joannna Napisano Maj 23, 2006 Kupiłam sobie aspargin, zaczynam brać, piję tez melisę, może cos pomoze:-) ciesze się dziewczyny, że znalazłam ta stronę;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Landrynka 0 Napisano Maj 23, 2006 Witam te nowe i te \"stare\" osobki. Rosa co u Ciebie ? nic nie piszesz :(... Ja tez się ostatnio nie pokazywałam , bo miałam sporo zajęxc, ktore uniemozliwialy mi myślenie o mojej dolegliwosci:O. Ale niestety podduszanko nie ustępowalo. Delikatna psychika> tez miewam te dusznosci. Raz są bardziej intensywne, raz mniej. Przede wszystkim nie wdychaj na sile powietrza, bo im go wiecej tym moze zakonczyc się to hiperwentylacją. Połoz się wygodnie na łozku , połoz ksiazkę na brzuchu i oddychaj tak,zeby ksiazka unosiła się w rytm Twojego oddechu. Poprostu oddychaj przeponą . Powtorz kilkakrotnie cwiczenie i naucz się w takich sytuacjach oddychac przeponą na stojąco :P...mi to bardzo pomaga, choc nie mowię ze mi po tym całkowicie przechodzi :O. Wspomagam się tez w takich momentach Validolem :) Pozdrawiam Wszystkich Nerwusów . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość delikatna Napisano Maj 23, 2006 dziękuję dziewczyny Marzę tylko o jednym- być spokojną, wyciszoną....bez tego ciągłego niepokoju, przewrażliwienia, drżenia rąk, spięcia mięśni...eh...:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MarlenaZ Napisano Maj 23, 2006 Nerwuski! Ponawiam moja "oferte"Pisalam wam keidys ze naleze do mailowej grupy wsparcia z nerwica lekowa z lub bez agorafobii.Istniejemy juz 4 lata, jest nas ok 30 osob(tak mysle, bo sa osoby mniej lub bardziej aktywne).Jestesmy ludzmi z calej Polski, spotykamy sie czasem jak ktos odwiedza inne miasto:)wspieramy, jestesmy dla siebie, razem i kazdy z osobna. Jesli ktos jej zainteresowany prosze o charakterystyke swoich dolegliwosci, grupa bedzie glosowac. malena4@tlen.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Maj 23, 2006 ja sobie poczytalam o porodach niedlugo przeciez mnie to czeka i na nieszczescie natrafilam na wypowiedz tatusia ktoremu zona zmarla 20 minut po urodzeniu dziecka wiecie co teraz sie dzieje w mojej glowie wiem ze wielle kobiet rodzi i jest ok ale juz sie zaczyna ze u mnie wystapia komplikacje i ze umre a nie chce zostawic synka i meza samych oni sobie przeciez nie poradza sami i znow czarne mysli i leki i strach i mam juz dosyc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pinka23 Napisano Maj 23, 2006 napiszcie ze bedzie dobrze bo zwariuje ze ja sobie tylko to wymyslam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach