Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość tzw gula histeryczna
Gabi, z nerwicy sie robi i nie ma na to jednego lekarstwa , wyluzuj sie ! proste? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi niestety to nerwica tak lapie za gardlo ,tez tak mialam kiedys ,nic sie nie stanie ,nie udusisz sie ale przeszkadza jak diabli ,my tak mamy jak nie serducho to guka w gardle albo inna zmora,nie pamietam juz bo tak duzo wpisow ale bierzesz leki albo stosujesz psychoterapie? i pewnie martwisz sie tym zlym ekg? porob sobie szczegolowe badania na serce to moze sie uspokoisz -echo i wysilkowe badanie jest bardzo przydatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Depresyjna dzięki za słowa otuchy,musze jakoś to przeżyć, ajak nie to uciekne do samochodu i już, tylko czy to nie będzie krok w tył. Gabi co sie tyczy zaś bólu gardła to ja mam cały czas ból zlewej strony caly czas zcis nięte gardło nieraz skurcz rozchodzi się na ręke i na cały lewy bok to jest upierdliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Marysiu jak narazie jestem zadowolona zterapii, na początku byłam zła ,że psycholog przez moje formowanie zdań mógł ze mnie tak dużo wyciągnąć i o mnie powiedzieć teraz jest już lepiej. Wyciszyłam się ,ale jeszcze nieraz nerwy robia swoje, Ale mój mąż mi w yym nie pomaga, a raczej odwrotnie. Zauważyłam u siebie jeszcze cos, otóż kiedyś jak się wkurzylam wybuchalam odrazu, a teraz w sytuacji nerwowej jestem o dziwo spokojna ,ale na drugi dzień trzepie mnie jak cholera, nie wiem od czego to zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Marusiu pamiętam jeszcze ,że przed terapią kiedy ktoś do mnie przychodził nie było ważne znajomy czy nie to strasznie żle zaczynalam się czuć, wydawało misię ,że zaraz padne i narobie sobie wstydu, prądy lataly mi po całym ciele, cala sie trzęslam i myślałam tylko o tym żeby ten ktoś jak najszybciej sobie poszedł, teraz zdarza mi się to, ale rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny-widze ze kolezanka N nie odpuszcza,cholera jedna. ja dzis nawet jako-tako,ale mam okropnego lenia,nawet kawa mi kopa nie dala,zreszta juz chyba nie dziala na mnie...organizm sie przyzwyczail i tyle,leoszy bylby maly koniak,ponoc dobrze robi na krazenie i dla niskocisnieniowcow jest lepszy niz kawa,ale ja nie lubie alkoholu bo zle sie po nim czuje. Gabi-jak juz ktos napisal,to dlawienie w gardle to gula histeryczna,samo ci przejdzie,nie ma na to niestety nic,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mascarpone koniaczek
jak najbardziej:-) .......... ale ......do uzaleznienia krótka droga:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak,masz racje,ale myslalam o koniaczku jako lekarstwie,sporadycznie i kropelke,tak mi zasugerowal moj lekarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minia29
Kochani! byłam tu piewszy raz w grudniu zeszłego roku, wtedy nie wiedziałam, co mi jest, co to nerwica, i po przeczytaniu kilkudziesięciu postów tutaj już wiedziałam i miesiąc później już byłam na terapii. Miałam koszmarny rok, leczyłam się u psychologa, ale moje życie było tragedią, często myślałam, że takie życie jest gorsze niż śmierć. Dziś piszę, bo od 3 mcy nie ma śladu po nerwicy. Czuję się zdrowa, wyleczona, a nie wierzyłam, że to możłiwe, byłam zmęczonym strzępem człowieka. Dlatego chciałam wszystkim dodać otuchy-to może minąć, można żyć jak kiedyś. Ja do normalności dochodzę małymi kroczkami, każdy, kto cierpi na to świństwo wie, jak bardzo w czasie choroby zmienia się całe życie, teraz muszę wejść na dawne tory ale zapewniam was, byłam w złym stanie, a teraz jest... bosko. Gdyby ktoś z Was chciał pogadać, oto mój mail: hallski@gazeta.pl Życzę Wam dużo siły i nadziei, strasznie współczuję każdemu, kto się z tym boryka. wiele razy pomagali mi ludzie z tego forum swoimi postami, czytałam i uspokajałam się, wiedziałam, że nie jestem sama. Pozdrawiam! Na każdego maila odpiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Ada777 Również będę za Ciebie trzymała kciuki :) żeby Ci się udało ,żeby twoja nerwiczka została w domku a ty żebyś spokojnie mogła usiedzieć na tym zebraniu. Co do znajomych to miałam tak samo bałam się że przy nich ...zwariuję ! Teraz już tak nie myślę bo wiem że nic takiego się nie stanie ,ale znam ten lęk,nawet księdza po kolendzie nie wpuściłam jak byłam sama w domu ,a jak przychodził listonosz to stawiałam sobie krzesło przy drzwiach żeby w razie czeko paść na nie a nie na podłogę... Dziś właśnie ma przyjść moja przyjaciółka i jestem sama w domku bo mąż wróci pózno w nocy ,ale nic się nie boje . :) Smieszne było nasze pierwsze spotkanie bo poznałyśmy się na forum bo ona jest z tego samego miasta co ja i po jakimś czasie znajomości zaprosiłam Ją do siebie. Jak przyszła (bo ona wychodzi sama jest na lekach) stałyśmy naprzeciwko Siebie :) i wtedy powiedziałam Jej że jak ma ochotę położyć się ,albo jak mam ją trzymać to niech mówi :) nie chciała ... również powiedziała ze jak ja przyjdę do niej to mogę sobie u niej nawet na dywanie poleżeć bo ona to rozumie :) więc dla nas nic nie było dziwne w naszym zachowaniu ,oczywiście żadna z nas nie była leżącą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Marysia60 ja dziś też jakaś nie w sosie bo chyba coś się robi z pogodą :( wrażliwa jestem na zmiany . Dobrze że po południu przyjdzie do mnie przyjaciółka to chociaż trochę pogadam ,bo mąż w nocy wróci. Wieczoren dopiero też porozmawiam z synkiem ,bo wyjechał i rozmawiamy przez komputer i kamerkę :) Tęsnie za tym moim "maleństwem" i dlatego może tak jakoś mam malutkiego dołka. Nie ma go już trzy tygodnie a jeszcze nie mogę sie przyzwyczaić . Jestem uodporniona na rozłąki bo mąż często wypływał na długie rejsy ,ale wiadomo mąż a dziecko to zupełnie coś innego. Ale Marysiu główka do góry ,lekki uśmiech na twarz ,trochę pozytywnych myśli i przetrzymamy te gorsze dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Ja mam nerwice od9 miesiecy teraz jest lepiej ale jak przychodza znajomi to latam do lazienki i mierze cisnienie co 10 min bo mysle ze mam 200 /100 mam podwyzszone ale nie tak wysoko i wszedzie jade z aparatem do cisnienia biore tez leki na cisnienie i moze dlatego taki lek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia 60
Efka ja cie rozumie fajnie sie pisze ale trudno ta zmore pokonac lekarze to tylko leki przepisuja juz nie chodze bo prochy pomagaja jak sie je bierze ja mam w domu 5 osob i roboty duzo bo musze jeszcze pracowac w ogrodzie nikomu sie nie chce tam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tama
GABI: moja nerwica to jest też kulka w gardle, Gabi. Niestety, jak "w tym" siedzisz, albo może jak to czujesz, to nie jest to takie proste. Już mi tłumaczyli lekarze, że spoko, że wyluzuj, że to tylko nerwy itd, że się nie uduszę... Ale mimo, że ja to ROZUMUEM, to jak to się dzieje, to rozum nie pomaga, jest ogromny dyskomfort, wręcz mnie to boli, strach przed duszeniem, "duszenie" - różnie to nazywam. W każdym razie biorę na to lek uspokajający , małe pół tabletki, od którego sie uzależniłam :( Więc zaczęłam chodzić na terapię do dobrego psychologa. Psycholog twierdzi, że jedyny sposób i pierwszy krok - odrzucić to pół tabletki. Łatwo powiedzieć. Nadal wszystko ROZUMIEM, a nawet się z nim zgadzam całkowicie. Tylko, że jak nadchodzi DUSZENIE - to nie myślę, nie działa mi silna wola, wszystko schodzi na dalszy plan. Jest jedynie pragnienie, żeby to duszenie pokonać, nawet tą pół tabletką, nawet za cenę tkwienia w tym uzależnieniu. Jak mam sobie to poukładać, aby odrzucić to duszenie, Gabi? Jak mam sobie poradzić z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Minia29 jak to zrobilaś ,że pozbyłaś się tej francy,tabletki czy terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie dziewczyny mnie nerwica tak się zaczynała DUSZENIE, teraz nazywam to,że mnie,,dycha,,:) Mąż się mnie pyta: dycha Cię? nie to super.. nasz skrót każdy wie o co chodzi :D bo to uczucie gdzieś pod gardłem nie mam żadnej kuli ale jakby ktoś mnie dusił, czuję ciężar na piersiach jak kamień, najgosze to to,że czasami w nocy kiedy miałam atak śniło mi się,że ktoś mnie dusi, ja krzyczę ale nikt mnie nie słyszy, kiedy się budziłam łapałam powietrze, łapałam, i czułam ogromny ciężąr na sercu... biorę xanax i faktycznie żeby się nie uzależnićpo 3 tygodniach zamienię go już u psychaitry na coś co nie uzależnia..ale muszę powiedziec,że o,5 mg rano i przed snem i jest prawie wspaniale ale na jak długo? na razie wystarczy bym szczęśliwie zaleciała i wróciła z mojej podróży, to mój cel :) pozdrawaim wszystkie dziewczyny niestety nie mam czasu wymieniac lece po dzieci do przedszkola,, ach i jeszcze muszę spłukać szamponik nałożyłam sobie palisander z welli, kurde oby ze mnie rudzielec nie wyszdł :O :D trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Marysiu ja też tak miałam co pół godziny mierzyłam sobie ciśnienie, ajak widzialam aparat to ciśnienie samo skakało mi do góry.Kiedyś jak w ośrodku czekalam na lekarza tak jak zwykle dostałam bólu w piersiach, wzdęć,zrobiło mi się strasznie gorąco coś okropnego, zrobiło mi się słabo, pilęgniarka zmierzyła mi ciśnienie i okazalo się że ciśnienie jest dobre,zrobiło mi się głupio bo baba na mnie dziwnie się patrzyla.Sama zaczelam się kontrolować, najpierw mierzyłam co godzine póżniej co dwie i tak dalej ,spróbuj może to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Cześć MamaJ ulki.Co slychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Marysiu zazdroszczę Ci tego ogródka bo ja mam tylko balkon :) do obrobienia. Ale praca w ogrodzie to jest wytchnienie dla nerwuska. Czasami mąż zawozi mnie do zaprzyjaznionego ogródka i mogę wtedy tam cały dzień pracować i czuję się szczęśliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
MamaJulki i co jesteś rudzielec ? :) jaki wyszedł kolorek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Gabi z gardłem to robie tak kiedy mnie ściska to gryze coś najlepiej duży kęs, iłykam ,żeby sobie samej udowodnić ,że się nie udusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ada777
Efka ja mam podwróko do sprzatnieńcia, a nie mam na zupełnie ochoty, jak lubisz prace polowe to zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M a l w a
Rzucilam dzisiaj miseczke po babci o sciane. Tak mnie strasznie matka wkurwila ze nie moglam przelykac sliny. To sie chyba nazywa wlasnie toczenie piany. Jade zaniedlugo zagranice i jestem uzalezniona finansowo od rodzicow. Matka powiedziala ze nie kupi mi nic na wyjazd.. a ja nie mam butow na jesien (tylko baleriny i japony!!!) nie mam plaszcza ,nawet spodni nie mam..:( :( :( :( :( :( :( :( czuje sie ponizona strasznie. Jade do pracy na zachod.Minie miesiac zanim dostane pieniazki i sobie cos kupie (wydam..a mialam zbierac na wynajem mieszkania bo wysiadam emocjonalnie przy nich).. w czym ja bede chodzic wtedy?:( W japonkach ?? :/ zycie jest do d*py jak sie jest dda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M a l w a
i sie mieszka ze starymi. nerwica sie pojawila wlasnie przez nich. jak jestem poza domem to żyje!!!! nic mnie nie denerwuje normalnie sielanka łączka obok baranek nad glowa motylek. jak wracam do swoich mam ochote zabijac a kiedys trzeba wrocic np na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Ada777 jak fajnie :) podwijam kiecę i już lecę :) tylko gdzie? hihihihi Ale zazdroszcze wszystkim posiadaczkom kawałka ziemi ,trawnika nawet chodnika koło domku :) bo gdybym ja coś takiego posiadała to żadna siła ani pora by mnie do domu nie zapędziła .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwa , to smutne co piszesz... może jedna dobrze robisz, że wyjeżdżasz - może gdzieś daleko od rodziców będziesz miała lepsze życie... Minia29 piszesz, że poradziłaś sobie z nerwicą, napisz coś więcej... Dziewczyny, nie wiem, jak jest u was , ale u mnie pogoda jeszcze ładna...mam nieduży ogród, ze względu na bliskość drogi i smog nic nie rośnie do jedzenia, ale mam kwiatki. Lubię rano wyjść i popatrzeć na rosę, zajmować się kwiatami, to mnie uspokaja. Życzę miłego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efka43
Malwa współczuję Ci bardzo ... również miałam taki dom . Nawet jak poszłam do pierwszej pracy to matka zabierała mi prawie wszystkie pieniądze ,mówiła że to na życie :( ale tylko jej ... Z całej reszty która mi zostawała co miesiąc sobie coś kupowałam do mojego przyszłego domu ,bo na nią nie mogłam liczyć . Nawet ślub skromny zrobiłam z pieniędzy wspólnych z mężem ,bo i na to nie było. Rozumiem to wszystko ,ale u mnie jest jeszcze taka sytuacja że matka jest tylko taka dla mnie bo mój brat ma wszystko co chciał . Chciał na wycieczkę za granice ..dostał ,mieszkał w ich domu do prawie 30 i ona go utrzymywała bo co zarobił to wydał również na siebie. Teraz nawet prezentów na święta nie dostaje bo matka uważa że jestem na nie za stara ,dla niej zawsze jest prezent pod choinką . Dlatego robie święta u nas bo nie mogę patrzeć jak mój syn i mąż patrzą zdziwieni na taką sytuacje. Owszem dostaje prezenty od matki wszystko to czego ona nie potrzebuje ,albo jak jej coś się znudzi. Kiedyś brałam te prezenty teraz mąż mi zakazał i ma rację przynajmniej wiem że na nic liczyć z jej strony nie mogę ,i chyba nawet już nie chcę. Malwo może zapytaj kogoś kto mógłby Ci pożyczyć trochę pieniędzy ... mogłabyś po miesiący je oddać . Albo przemęcz się jakoś teraz przynajmniej w Anglii sa różne promocje i za grosze można kupić i buty i ciuchy . W niemczech są sklepy tureckie gdzie też czasami sa ciekawe buty i ubrania w dostępnych cenach .Nie wiem ci Ci jeszcze napisać ...bardzo Ci współczuje takiej matki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×