Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

przespalam prawie caly dzien, zmniejszylam dawkae i zoladek mi do gardla nie podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Marysiu.napewno od naszych porad peka ci główka.my mozemy tylko w ten sposób ci pomóc.najwieksza robota przed tobą.tylko od ciebie zależy jak bedzie wyglądało twoje dalsze życie i tylko ty mozesz je zmienic.niestety prawda jest taka ze kto ma miękie serce musi mieć twardy tyłek.jeśli bedziesz caly czas myslała tylko o innych a nie o sobie to naprawde moze byc źle.a wiec marysiu sama musisz zdecydowac co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiayama, ja, jak już wiele razy tu pisałam, biorę seroxat, to to samo, co rexetin, dzisiaj mijają dwa tygodnie i powiem Ci, że właściwie dopiero drugi czy trzeci dzień czuję się dobrze. A miałam już tak, że prawie mdlałam, ciągle było mi niedobrze i też przesypiałam pół dnia albo chodziłam nieprzytomna. Musisz być cierpliwa, może nie warto zmniejszać dawki, bo potem możesz mieć od początku te objawy, kiedy ją zwiększysz. Nie wiem zresztą, co Ci powiedział lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netka 30 ja sobie nie radzilam dlatego lekarz i piguly nie mam narazie zlych mysli , na dobra sprawe nie mam zadnych mysli bo przymulona spie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marijke, ale te mdlosci byly potworne od nich odechciewalo mi sie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniołek ja tez chodze do psychiatry i naprawde zaden z pacjentów nie wygląda na walniętą czy walniętego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Necia, ja chyba nigdy nie miałam takich silnych duszności, więc trudno mi coś radzić. Tylko czasem mam płytszy oddech albo - mimo normalnego tętna - jest przyspieszony i czuję się jak bym biegła, ale wtedy sobie tłumaczę, że to nerwica i staram się to ignorować, ew. próbuję wziąć kilka głębszych oddechów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiyama ja tez biore rexetin i nie miałam zadnych skutkow ubocznych a moze poprostu ich nie zauwazałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marijke ja tez nigdy nie miałam duszności tylko poczytałam tu na forum o tym i chyba sie tego nabawiłam.wlasciwie to tak jakbym sobie to wmówiła.wkurza mnie to bo nabawilam sie jakiegos nawyku ze co jakis czas musze zlapac glębszy oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netka, tez zaczynalas od 0,5 a potem cala raz dziennie, jajuz i tak zmienilam, ze biore na wieczor aby to najgorsze przespac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiyama tak własnie zaczynałam od 0,5 a potem juz jedna.ale jakos nie widze duzej poprawy niestety.kiedys brałam rexetin przez rok i rzeczywiście mi pomógł.ale teraz miałam nawrót i wróciłam do tego leku.niestety teraz takiej poprawy nie widze.funkcjonuje niby normalnie ale lęki jak były tak są a nawet depresja mnie tez złapała.27 ide do lekarza zobaczymy co powie moze zmieni lek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to też tak przez jakiś czas miałam, że nagle musiałam głęboko odetchnąć, ale samo minęło. Od paru dni stosuję też metodę, o której czytałam w \"Mój lęk, mój koszmar\" - nie zwalczam lęku czy innych objawów N. na siłę, ale pozwalam, żeby przyszły, mówię sobie: no dobra, co z tego, że oddech przyspiesza, niech przyspieszy jeszcze bardziej i wtedy wszystko znika :) Gdyby któraś z Was miała ochotę przeczytać tę książkę, to jak skończy strajkować poczta, mogę wysłać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie to debiutuje z rexetinem wiec i na efekty przydzie poczekac,moj lęk napadal mnie raz na jakis czas, stale to ja ryczalam i taka bez energi i myslalam ze jakbym miala raka to swietnie nie musialabym nic robic aby umrzec, dzis mysle ze to absurd ale nadal zycie mnie nie cieszy, tyle rzeczy jest do zrobienia a ja obojetnieje na wszystko i to mnie meczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netka, jaka poprawe widzialas, wyciszyl cie nie mialas lekow czy tez nabralas energii do zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marijke ja juz czytałam tą książke jest świetna.wszystkim tu ją polecałam.tez stosowałam to o czym piszesz.po przeczytaniu tej książki przez tydzien czułam sie świetnie.często do niej wracam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiyama przez ten rok zapomniałam o nerwicy.było naprawde swietnie.chodziłam wszedzie, żyłam normalnie.jeździłam w podróże po całej polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość das_ratsel
hej hej witam wszystkich:) jestem kiepska w pocieszaniu i dawaniu rad i chyba nie moge tego czytac jak smutne historie piszecie bo od razu mam dola i smutno;/ a powiedzialam sobie ze koniec , bo jak sama sobie do rozumu nie przemowie to zaden lekarz mi nie pomoze , tak wiec smile , coco jumbo i do przodu:* pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jeszcze zacisne zeby i polykam ciu , najgorzej jak w sobote ide na silownie i jestem cala mokra i bez sily, a w poniedzialekmam spotkanie gzie musze mowic do wiekszej grupy ludzi brrrrrrrrrrrrrrrrr A LEB TAKI PUSTY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
das-ratsel ----oOOo----//(* (_) *)\\\\----oOOo----- to dla ciebie i duza buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołku, wiem, że to łatwo pisać, ale zajmij się czymś i nie myśl o tym... Porób coś, co wymaga skupienia. Nie zadręczaj się Słonko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość das_ratsel
Aniolku mialam taki okres w zyciu kiedy krzyczalam na caly glos z enie cche mi sie dluzej zyc i ze sie zabije bo juz nie chce , nie mam sily...mialam jechac do chlopaka samochodem , krzyczalam mu przez tel ze4 sie dzis zabije na pierwszym lepszym drzewie... dzis stierdzam ze to glupota i nie zamierzam tak wiecej robic, bardzo mi chlopak pomaga , to moja oaza spokoju i mega wielka cierpliwosc.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość das_ratsel
a teraz spojrz na ostatnia linijke tego co napisalas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak... nie podaaje sie, bo jutrobede walczyc u psychiatry... ale mam dola jakiegos... pewnei minie ale wciaz myslo o koledze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniolku, ale Ty zyjesz. W obliczu takich tragedii tym bardziej trzeba doceniac kazdy dzien, jakkolwiek banalnie to brzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ceniam le obsesja jakas mnie dopada bo jak moj chlopak wychodzi z domu to sie z nim zegam i mysle ze moze nie worcic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×