ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 StaraBabo dzięki za rady ,ale nieraz naprawde trudno wytrzymać.Czasami to mam chęć piprznąć tym wszystkim i gdzieś wyjechać,ale mam dzieci i musze w tym tkwić ,ale myśle o zmianach może one coś dobrego wnisą w moje życie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Ej no, dziewczyny i chłopaki, co Wy, śpicie jeszcze? Słonko za oknem, no już, wstajemy :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ammarylis 0 Napisano Styczeń 9, 2007 cześć stsrababo,adunia :-) Tak to już jest,że po iluś tm latach przezytych rzem w małżeństwie coś się wypala,miejsce miłości powinna wtedy zająć pryjażn,przywiąznie,szacunek.I na pewno tak jest ,tylko my nie zawsze to potrafimy dostrzec.Wkrada się rutyna,nuda i wszystko psuje.U mnie mąż jest po zawodówce,a ja po studiach mgr i to ja staram sie o jakies ciekawe tematy do rozmowy,chociaż .....stsrababo nie zawsze jest łatwo.Czasem tez sobie myslę,że pierdolnę drzwiami i pójdę gdzie mnie oczy poniosą,ale gdzie mam iść? Nie mam rodzeństwa,a znajomych mamy wspólnych.Ratuj stara babo to co zoztało jeszcze z waszego zwiazku.Pozdrawiam:-) :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Czesc Wam !ano marijke ja sobie pospalam rano do 10tej! strasznie spiaca bylam podobnie jak wczoraj ale dzis nie dalam rady zdrzemnelam sie , teraz czuje przyplyw energii na to sloneczko! Strasznie duzo napisaliscie ,musze poczytac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasia 36 0 Napisano Styczeń 9, 2007 cześć kochani. Ja jestem chyba nienormalna. Wzięłam dzisiaj pierwszy raz tą asentrę ( dzięki waszym spostrzeżeniom i podtrzymaniu na duchu) i już o niczym innym nie myślę tylko się wsłuchuję w swój organizm w oczekiwaniu objawów ubocznych. Schiza jak nic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 9, 2007 kasia 23 nie łam sie !bedzie dobrze ,wiesz ,ze takie schizy jak mowisz maja niemal wszyscy tutaj? wiem,ze latwo radzic jak samemu ma sie taki problem ale postaraj sie czyms zajac i nie sluchac swojego wnetrza !jedyne wyjscie aby sie nie nakrecac..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 9, 2007 a o ktorej ja wzielas i jak masz ja brac raz dziennie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasia 36 0 Napisano Styczeń 9, 2007 wzięłam o 10.00 bo dojrzałam do tej myśli. Powinnam brać rano po 1 tabletce 50 mg przez dwa tygodnie , a później spowiedż z efektów u psychiatry Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Kasiu, nie łam się, naprawdę będzie dobrze! Ja na początku brania antydepresantu myślałam, że to już koniec... Iiyama też się skarżyła na złe samopoczucie na początku leczenia. Potem to mija i można odżyć :D Trzymam za Ciebie mocno kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 9, 2007 kasia jakbys cos czula sie zle to przypomnij sobie najciezsze chwile -pewnie bylo podobnie i bez lekow ,prawda?czyli mozna to przezyc a pozniej poprawa nastapi ....a co robisz teraz (po za kompem)? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasia 36 0 Napisano Styczeń 9, 2007 siedzę w pracy. Ale ostatnio muszę się przyznać , że tak mnie wciągnęlo wasze forum, że nie mogę się skupić tylko czekam na wasze wpoisy. A tak poza tym rzeczywiście mam trochę luźniejszy czas w pracy. Jutro idę do psychologa ( po raz pierwszy ) . mam nadzieję , że pomoże mi ustawić się w miarę dobrze psychicznie do przyjmowania tych leków. Poza tym szczerze powiem nie wiem co mam się po tej wizycie spodziewać i jak powinna przebiegać. Czy posycholodzy powinni zrobić jakieś testy , by ocenić stan zaawansowania choroby?. Mnie tylko psychiatra po wstępnej rozmowie powiedział że nerwica chyba depresyjna i to tyle. Przepisał asentrę i koniec. Nie wiem na co zwrócić uwagę by ocenić czy psycholog który będzie prowadził terapię jest dobry czy też nie. A tak poza tym bardzo dziękuję , że odciągasz moje myśli od schizy... buziaki za to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 9, 2007 kasia 36 to dobrze ze jestes w pracy i masz co robic a nie np.sama w domu ,latwiej Ci bedzier i szybciej czas poleci czyli te 2 tygodnie wchodzenia leku do organizmu.....czy psycholog dobry czy nie okaze sie po jakims czasie.....dobrze ze idziesz do psychologa rownoczesnie z lekiem tak powinno byc ,trzymam kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Styczeń 9, 2007 pipek bardzo Ci dziekuje za te propozycje czyli Sobieskiego!Narazie na sama mysl robi mi sie nieswojo.....musze dojrzec, ale dzieki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiu psycholog Napisano Styczeń 9, 2007 na pewno nie moze dawac rad , mowic "jak zyc" "co masz zrobic", jesli tak bedzie to szukaj innego. Dobry psycholog -psychoterapeuta po pierwsze powinien miec uprawnienia do terapi . Po drugie w poczatkach raczej słucha niz mowi . A Ty w swoich zwierzeniach powinnas byc szczera az do bólu...Pamietaj ze terapia trwa nawet do roku ,dwóch zalezy od problemów, osobowosci chorego. Takze badz cierpliwa a efekty beda i to o wiele trwalsze niz po asentrze:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Renka i Pipek, poszłabym z Wami na Sobieskiego, ale moja lekarka twierdzi, że się nie kwalifikuję, więc chyba nic z tego ;) Tak w ogóle, to chodziłam do podstawówki niedaleko tego szpitala, więc na porządku dziennym były dowcipy, kto tam trafi albo kto tam mieszka... Kasiu, to fakt, że psycholog nie powinien Cię zagadywać ani lecieć tekstami w rodzaju \"musi pani spojrzeć na siebie w bardziej korzystnym świetle\". Jeżeli chodzi o czas terapii, to on jest indywidualny i psycholog/psychiatra ocenia, jak długo trzeba chodzić. Ja miałam naprawdę silne objawy nerwicy i depresji, a po kilku spotkaniach z psychiatrą usłyszałam, że to pójdzie szybko... Ja widzę poprawę ze spotkania na spotkanie, a pozornie wydaje się, że kobieta nie mówi mi nic odkrywczego, a i ja opowiadam o rzeczach, o których nie raz myślałam czy rozmawiałam z przyjaciółką. Fakt, że jednocześnie biorę Seroxat, ale on nie pomaga mi w 100%. Ogólnie jestem sama bardzo zaskoczona rezultatami mojej \"miniterapii\" - poukładałam sobie rzeczy, które stanowiły dla mnie problem \"od zawsze\" albo od kilku lat co najmniej :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Jeszcze jedna rzecz - Ada, dzisiaj idziemy na siłownię o 17 ;) A tak na poważnie, to nie wiem, czy Wasi lekarze/psychologowie informują Was o tym, ale ja usłyszałam od pięciu niezależnych osób (1.psychiatra, 2.internistka w fitnessklubie, 3.ginekolog-endokrynolog, 4.kardiolog, 5.fizjoterapeutka na WF-ie z uczelni), że regularna aktywność fizyczna jest bardzo bardzo ważna w walce z nerwicą i depresją. Widzę to po sobie, Iiyama też często o tym pisze, to nie są bajki bez pokrycia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marijke a jak długo juz Napisano Styczeń 9, 2007 chodzisz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Witam moje piękne.Co to terapii to faktycznie nie słyszałam jak mam żyć ,ale oczy otworzyły mi się na pare spraw no i wytłumaczono mi cała historie bóli jakie mi dokuczają - jestem spokojniejsza.Terapeuta wytłumaczył mi jak to jest że boli i dlaczego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Na terapię jak długo? Od 2 miesięcy chodzę do psychiatry, w tym czasie byłam na kilku spotkaniach, chyba sześciu czy siedmiu (najpierw wywiad-leki, potem wizyta kontrolna, a dalej to już rozmowy na konkretne tematy dotyczące mojego życia). Najpierw chodziłam co tydzień, teraz co dwa tygodnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Marijke tylko jak ja dojde na siłownie to raz ,a dwa nie mam z kim. P.oki co to ćwicze troche w domu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasia 36 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Bardzo wam wszytkim dziękuję za dobre słowa. Jak bedę bardzo mocno przynudzać to doprowadźcie mnie do ładu pisząc \" dość już tego biadolenia \" , ale teraz na pierwszym etapie jest mi naprawdę ciężko i cieszę się że mogę się wypisać. Choć z nerwicą żyję pewnie conajmniej z półtora roku, to od wóch tygodni wiem że to nerwica. jestem więc zupełnym laikiem i boję się wszytkiego , a zarazem jestem ciekawa wszytkiego ( jakbym myślała że im więćej się dowiem od was tym szybciej się z tym uporam ). tak więc wybaczcie jeśli odczujecie że ciągle marudzę i przynudzam. Naprawdę chciałabym z tego wyść. Wiem że to może być niemożliwe do końca, ale nie chcę ciągle odczuwać bóli wszelkiej maści i wszelkiego kalibru. Nie chcę czuć się dobrze przez dziesięć minut, a później jak nie saerce to głowa , jak nie głowa to coś tam i tak w kólko. A bóle niestety są duże. A tam .. Kaśka 36 dość tego biadolenia !!!!!!. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Marijke a może pójde z tobą?O 17 będe pod domem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Tylko czy ja do 17 dojadę nad morze? :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Kaśka każda z nas nieraz musi pobiadolić . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Marijka wysyłam po ciebie samolot. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Ada, wiesz, to nie musi być siłownia. Może masz jakąś koleżankę, która lubi biegać albo może zapisałabyś się z mężem albo dzieciakami na basen? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Co do małżeństw po tylu latach to fakt ,że coś się wypala.Nie ma takiej iskry jak kiedyś.I szczerze mówiąc nie chce mi się starać o to by bylo inaczej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Marijke kolega też cierpiący ostatnio był na basenie i mówił ,że rewelacja ,że strasznie się zrelaksował .Może kidyś się skusze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Styczeń 9, 2007 To masz z kim iść na basen! Pakuj kostium, ręcznik, czepek i dzwoń po kolegę! Basen jest nawet lepszy od siłowni, bo pracują i rozciągają się wszystkie mięśnie. Ja zacznę chyba od lutego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Styczeń 9, 2007 Witam ,witam i o zdrowie pytam!? mnie dzisiaj boli glowa.Jak wczoraj bylo ok.,to wiadomo,ze dzis musi byc gorzej!. Marijke,wlasnie ,na terapie nie wszyscy sie nadaja. Ja jakos wytrwalam. Sycylijczyk Gianpierro,mnie Twoj nick nie przeszkadza,ale co powie na to nasz Sycylijczyk-z adresem meilowym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach