pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Cześć Wszystkim, tak myślę o moim największym osiągnieciu i dochodzę do wnieosku, że jak nie umrę dzis z zachrząchania się (mąż daleko, a ja sama) to to będzie moje największe osiągnięcie :),:),:) A ostatnie największe: konferencja w Krakowie. Miesiąc pościłam, żeby umrzec i nie musieć tam jechać. Niestety, pzrzeżyłam i musiałam jechać. Usiadłam na wielkim krześle w Collegium Novum i powiedziałam: \"Proszę Państwa, potwornie się denerwuję. Być może nie będę w stanie wygłosić tego referatu. Proszę o wyrozumiałość\". Przez pierwszą stronę głoś drżał mi potwornie, czułam suchość w ustach, kołek w krtani rósł coraz bardziej, oddychałam z prętkością świetlną, a raczej łykałąm powietrze. I nagle przy drugiej stronie pomyslałam: \"spokojnie - oni wiedzą, że się denerwujesz, a teraz to bardziej denerwujesz się tym, że widać tego objawy niż samym wystąpieniem\". I spokój. Udało mi się wziąć głęboki oddech, więc nie zemdlałam i gadałam przez 20 min, a potem przez kolejne 20 odpowiadałam na pytania z sali. Potem w lipcu musiałam przeprowadzić zajęcia pokazowe z dziećmi dla grupy nieznanych mi dyrektorów przedszkoli. Czułam potężną presję, żeby sobie wcześniej poradzić, bo dzieci odczuwaja to, co ich opiekun i wiedziałam, ze lekcja mi nie wyjdzie, jesli będę zdenerwowana (one też będą). Przez tydzień ćwiczyłam oddech i rozluźnianie szczęki, a na lekcji usiadłam tyłem do obserwatorów wyjaśniając im, że to dla ich dobra, bo będą mogli obserwować dzieci, a przecież się nie liczę. Denerwowałam się przez 3 min, a potem zapomniałam, że ktoś mnie obserwuje, ponieważ jedno z dzieci przedstawiło się jako Skubidubidu, rozbawiło mnie tym (przez całą lekcję tak się do niego zwracałam). Zgredku, nie umiem zarejestrować się na czacie - wkurza mnie już to. Spiderman -witaj w klubie wrażliwców życiowych, czyli DZIKICH KACZEK! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Luty 2, 2007 Punca, nie woczraj, to dzisiaj albo jutro się uda z kapciami. Miałaś dziś egzamin, jasne, że byłaś bardziej zestresowana. Nie rób sobie wyrzutów, że się nie udało. Poczekaj, jak ślubny wróci, nie będziesz miała egzaminów i innych stresujących rzeczy, wtedy na pewno się uda!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
grzesznica.magdalena 0 Napisano Luty 2, 2007 pelasiu ja tez się nie umiem zarejestrować. poprosiłam o to Zgredka, on mnie zarejestrował, ale nie przyszedł mni żaden mail zwrotny i zalogować się nie mogę..... ale sieroty jesteśmy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Marijke, podbudowałaś mnie cholernie. Widzę, że tylko ja taka fajtłapa i nie przełamuję swoich lęków przed wychodzeniem z domu! Nawet śmietnik jest dla mnie zbyt straszny - na razie robię sobie ćwiczenia: przez tydzień do zsypu, drugi tydzień windą w dół, trzeci tydzień: do drzwi wyjściowych - zobaczymy, jak mi pójdzie. Do zsypu wcale już się nie boję, ale ta winda trochę straszna -brrr! Nawet otwieram jużdrzwi, jak ktoś do mnie dzwoni - hihi - wcześniej tego nie robiłam - tylko raz, jak zalałam sąsiada i wiedziałam, że to musi być on. A kto z warszawiaków wybierze się jutro na Torwar? My z mężem jedziemy pojeździć na łyżwach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Luty 2, 2007 Punca jak tak piszesz o tych kapciach to ja też mam pare takich numerów z ukłladaniem czy sprawdzaniem ,ale na myśl mi nie przyszło ,że to ma związewk z nerwicą.Kapcie zawsze równoi stoją koło łóżka ,drzwi na piętro zawsze zastawiam fotelem ,bo jak tego nie zrobie to ktoś weidzie i mnie zamorduje.Byłam przekonana ,że to takie tam moje brednie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Luty 2, 2007 Od czasu choroby nosze medalik z MAtką Boską i nigdy go nie zdejmuje ,bo jak zdejme to coś się stanie,nigdy nie ubiore srebra razenm ze złotem ,bo to nieszczęście przynosi i tak mogłabym wymieniać i wymieniać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Oj, tak Punca - sieroty z nas straszne! Ja otrzymałam mail zwrotny, a dalej ani rusz, wpisuję, co mi kazali i nici! PUNCA24 - to ważne, że odważyłaś się porozrzucać te kapcie - skup się na tym, a nie na tym, ze potem je ułożyłaś - to nie istotne! Pierwszy, ważny krok zrobiony! Jeśli jeszcze raz je porozrzucasz, spróbuj nie myśleć o nich tylko rób w myślach skomplikowane zadania matematyczne, np, dodawaj w myslach liczbę 19 - to odwróci Twoją uwagę, sprawi, że szybciej zaśniesz, a przy okazji ćwiczysz umysł - studentce się przyda. Ale byłyby jaja, jak by się okazało, że ktoś z Was jest moim studentem - i tak siedzimy na tych ćwiczeniach i razem się przerażamy, nieświadomi, że ten drugi tez w panice :-D Studenci, przyznać się! bo zaliczeń Wam cholery nie wpiszę! ale już! ;)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Luty 2, 2007 Moim największym sukcesem jest to ,że po roku zaczełam chociaż troche wychodzić z domu .troche się przemogłam ,ale gdzie tu jeszcze to tego co było. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ada7777 0 Napisano Luty 2, 2007 Pelasia a co dajesz za przyznanie się do N -chyba szóstkę za wytrwałość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Luty 2, 2007 Pelasia, ja dziś idę pod Pałac na łyżwy, ale kiepsko jeźdżę i boję się iść na Torwar, bo tam zawsze tłum świetnych łyżwiarzy. I to akurat nie ma nic wspólnego z nerwicą ;) Ale kiedyś możemy się umówić np. na Stegny! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iwka73 0 Napisano Luty 2, 2007 witajcie. Jakiś czas temu pisałam do was.Dziękuję za miłe powitanie MARIJKE,KAŚKA 33, PELASIA 78.Napiszę coś więcej o sobie wkrótce bo chwilowo nie mam czasu.Jeszcze raz dziękuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Ada, też tak miałam z medalikiem, ale w końcu zrozumiałam, że to zwyczajny fetyszyzm - nie przystoi wierzącym Bogu (każdego wyznania) i dziś raz noszę medalik, raz nie. Bóg chroni każdego z nas niezależnie od naszych czynów, zachowań i medalików - to tak jak z najdoskonalszym rodzicem. On jest właśnie taki, jakim byłby doskonały rodzic. Dobry, zwykły rodzic troszczy się o dziecko. Medalik jest znakiem przynależności do danej wspólnoty religijnej - pełni rolę świadectwa. Jest też pomocą w przypadku wypadku. Jeśli jest przy nieprzytomnym ksiądz i widzi medalik wie, że ma prawo odpuszczenia grzechów. O nic wiećej tu niechodzi. Medalik sam w sobie nas nie chroni. Jeśli zapomnisz medalika i przerazisz się tym, pomódl się tylko - ma to większą moc! Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Cześć Iwka! Marijke na stegnach jeszcze nie byłam, więc chętnie się wybiorę. Ada, dam szóstkę! A to nieprawda, że Twoje przełamywanie się u każdego było. U mnie nie było - wcale sama nie wychodzę, a z każdym, kto nie jest moim mężem jestem przerażona, więc widzisz Kochana, też masz osiągnięcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość teolog Napisano Luty 2, 2007 Pelasia ma rację! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Luty 2, 2007 dziewczyny jestescie absolutnie wspaniale w swoich osiagnieciach -marijke ,pelasia te referaty to poprostu mistrzostwa swiata! ada tez wielkie postepy poczynilas odkad Cie znam, ja jak tu zawitalam pod koniec lipca to bylam przed wyjazdem na Mazury -panika totalna!zamiast przyjemnosci...nie bylo cudnie bo i pogoda marna wciaz padalo i milam spora depreche wtedy i pozniej poczatek roku szkolnego ,zebrania u dzieci w szkole -masakra przed wyjsciem ,ale wpisy nerwicowych kolezanek z forum ktore stoja po drugiej stronie na zebraniach czyli za biurkiem tez dodaly mi otuchy -pozdrawiam je dawno nie pisaly ale moze czytaja dziewczyny i chlopaki wszystko jest mozliwe ,tylko malymi kroczkami! punca ja tam nigdy nie moge znalezc rano swoich kapci taka jestem balaganiara! ale czesto sprawdzam gaz przed wyjsciem z domu bo zdarzalo mi sie pozostawic patelnie po smazeniu -nie jedna juz spalilam ,co za łeb zdejmuje z patelni kotlety a gazu nie wylaczam ,zdarza mi sie to czesto ,bywalo ze wracalam z dworu bo nie bylam pewna....ale jakos niespecjalnie o tym myslalam ze niby jakas fobia u mnie to raczej z roztargnienia..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Luty 2, 2007 No w koncu mam luzik okna umyłam dzisiaj jak wrociłam z pracy tak jasno sie zrobiło a ja myslałam ze wiecznie na polu pochmurno ha ha a to chyba przez te moje okna Dziewczyny jestescie dzielne :):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Luty 2, 2007 dziewczynki na czata mozna wchodzic na haslo tymczasowe bez problemu ,ja mam zarezerwowany ale i wchodze na tymczasowy ,sprobujcie! lancuszek zloty i medalik od I komunii nosilam cale wieki i jak mi sie medalik zerwal to sie balam ze od tego moze mam gorzej z N ale tez sobie wybilam szybko glupoty z glowy! teraz nosze rozna bizuterie i koraliki ostatnio modne , sprawia mi to przyjemnosc ,lacze zloto ze srebrem bez problemu ale jak kupilam sobie wrzos w doniczce na okno i ktos mi powiedzial ze przynosi nieszczescie hodowany w domu to go sszybko oddalam do ogrodka pod blokiem ,np.kapciuszki zdjete dziecku z nozek gdzies stawia sie na regale ,br!..... acha i nieszczescie przynosi stawianie butow na szafkach ,stolach ,zawsze powinny stac na podlodze w te rzeczy wierze ,wole nie kusic losu a tak poza tym nie jestem przesadna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Luty 2, 2007 tzn.te kapciuszki dzieciece nie powinny stac gdzies na polkach regalu czy stoliku tylko na podlodze choinke rozebrallam tylko musze pochowac wszystko do pawlaczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Rrenko, dzięki. Ja we wrzos też jakoś wierzę, bo mi się sprawdziło,. Dostałam raz od koleżanki w prezencie, nie wierzyłam w te bzdury, ale wszystko zaczęło mi się w życiu piep..... Wywaliłam go i całość wróciła do normy. AAA, słuchajcie, mój mąż wrócił, a ja żyję - chyba dzieki Wam, bo tak się zapisałm, że zaponiałam, że jestem sama. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość teolog Napisano Luty 2, 2007 Pelasiu, sądzę, że to zbieg okoliczności z tym wrzosem. Nie może być tak, że roślina decyduje o układzie w życiu; może powodować choroby, alergie, złe samopoczucie, ale nie może przynosić pecha, czy sprawiać, że wszystko się wali. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Luty 2, 2007 teolog moze i tak z tym wrzosem ale jak mi ma on spedzac sen z powiek to wole go zastapic innym kwiatem podobnie jest u puncy z kapciami rowno ulozonymi przy lóżku jesli ma to jej dac spokoj to nie widze problemu....takich przykladow mozna mnozyc ,sa niegrozne.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość teolog Napisano Luty 2, 2007 Ja wiem, ze to niegroźne, ale u niektórych przybiera formy fobii: nie wolno myć włosów w piątek, ani obcinać ich u fryzjera, nie podróżować w piątek itd. To może stać się naprawdę niebezpieczne, tym bardziej, że istnieje w psychologii cos takiego, jak samospełniające się przepowiednie: coś się dzieje, bo my wierzymy, że tak się stanie. Nie dawajcie się w to wciągać - przecież i tak macie dużo kłopotów z własną nerwicą-a tak nakręcacie się podwójnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Teologu, a wiesz skąd wzięły się te piątkowe przesądy? Otóż z judaizmu, a dokłądnie z prawa żydowskiego, wedle którego w szabat - sobotę nie wolno robić niczego, co może zmienić rzeczywistość (obcięcie włosów też zmienia). W chrześcijaństwie piątek jest dniem smutnym, bo śmierci Jezusa Chrystusa, przejęto więc prawo żydowskie, nie tłumacząc ludziom o co chodzi i stąd mamy do dziś zabobony (chrześcijaństwo opanowało przecież całą Europę). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość teolog Napisano Luty 2, 2007 Rrenko, zwróć jednakże uwagę na fakt, że Punca 24 przyszła do Was, co świadczy o tym, że to równe układanie kapci itp męczy ją, a więc nie przynosi jej spokoju. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Mimo wszystko wrzosów w domu hodować nie będę! Na szczęście nie muszę. W piątki myję włosy, obcinam, podróżuję, więc nie wkręciłąm się chyba w te zabobony? Teologu, a co Ciebie tu przywiało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość teolog Napisano Luty 2, 2007 Nie Co, a Kto? Odpowiedz sama na to pytanie. Jesteś cholernie inteligentna dasz sobie radę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Ludzie, RATUNKU, to chyba mój student! Czarny scenariusz się sprawdza - wywalą mnie z uczelni za niezrównoważenie psychiczne. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 I za bratanie się ze studentami! Może to molestowanie albo mobbing! Ada, odwołuję tę szóstkę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
grzesznica.magdalena 0 Napisano Luty 2, 2007 pelasiu to ja w takim razie proszę o wpis do indeksu :) póki co to na razie pała, bo trochę sobie z moimi zaburzeniami nie radzę, ale może za jakiś czas zasłużę na jakąś lepszą ocenę :):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pelasia 78 0 Napisano Luty 2, 2007 Punca, moja pierwsza zasada: nie stawiam dwój. Odpytuję dotąd aż się delikwent nauczy. I bez końca można poprawiać ocenę. Staram się nie stresować studentów. Za wczorajsze zamknięcie samochodu: 5+, a co do kapci poczekam - wieczność przed nami. Chyba teolog już znikł? Czy on chce mnie w nerwicę wpędzić? :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach