Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Rrenka,a czemu farciara?Sa klopoty z uzyskaniem od nich informacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim......Kurcze ja ziewam na całego więc muzyka ma mnie dobudzić i mocna kawka:) Pipku zaraz będzie cieplej ja już byłam się przewietrzyć bo głowa jak balonik:( Chociaż w Warszawie jest zimny wiaterek:( Słoneczko dasz rade z dziećmi tak zaczną opowiadać i pytać się o wszystko że N dzisiaj nie będzie Trzeba zacząć biegać wreszcia...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak ! a przede wszystkim przelaczaja od pokoju do pokoju i mozna godzinami wisiec na sluchawce a trafic na kompetentna osdobe to szok! a najlepiej to spytac o nazwisko tej osoby co Ci udziela info-to dziala magicznie,Pani od razu ma wieksze checi do rozmowy(moze sie spodziewac skargi),to sa moje doswiadczennia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos malych dzieci , przypomina mi sie wierszyk o wrobelku co prawda cos wspolnego te zwierzatka maja. wrobelek ptaszek malenki wrobelek ptaszek szczery kochajcie dzieci wrobelka kochajcie do jasnej cholery sloneczko to przeciez takie niewinne malenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko które popierdziela dookoła całej izby przyjęć ukręcając małpce główkę i drac się ile sił w piersiach:\"transformers\" NIE JEST NIEWINNE. Cała reszta jest niewiele lepsza, ale tamten okaz jest wybitnie wyjątkowy :) Maleństwo ja będę miał śliczną grzeczną dziewczyneczkę o złotych loczkach o wdzięcznym imieniu Patrycja, a nie takiego wrzeszczącego małpiszona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słonko pażiwiom ,uwidim -sorki za zapis fonetyczny ale ja zabyla bukwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze maluszek nazarl sie czipsow popil cola i rozsadzaja mu jelitka brzuszek, troszke wspolczucia dla bachora, takie biedne malenstwo a moze ma ciezkie dziecinstwo i musi komus urwac leb , to lepiej malpce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusiak
witam Słoneczko dzieciaki to świtne istotki, fakt czasem daja popalic ale czy my byłysmy inne?:) troche luzu i bedzie dobrze, chyba ze Cię zabakują(zarcik)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez dziś do niczego! Poszłam późno spać, a rano wstałam, bo jeść mi się chciało. I zaczęłam myśleć o tych potworach z szóstej klasy, jakie metody wobec nich zastosować i tak się zestresowałąm, ze miałąm wrażenie, że lewituję, że fruwam nad ziemią - jakbym się naćpała. Może to po tych lekach? uczucie, jak w samolocie - koszmar! W końcu mi przeszło, ale jestm trzepnięta w łeb i żołądek mnie boli (to już chyba od leków), a tu pora do przedszkola się zbierać. Jak ja z nimi wysiedzę? Zasnąć to mi na pewno nie dadzą, ale mama nadzieję, ze już nie będę lewitowała - prawa fizyjki nie działąją, czy co? Słoneczko, to pomyśl sobie, co ja przeżywam ze zdorwymi? Ale ja jestem konsekwentna pani i dzieci siedzą u mnie jak trusie, takie grzeczne, no chyba że jest czaś szaleństwa, a zawsze im robię takie 5 minut - wariują, latają jak atomy i wrzeszczą, ale 5 minut mogę znieść, potem ja rządzę. Chore dzieci wydają mi się strasznie upierdliwe, ale moze się mylę. Wolę zdrowe, a jak szaleją to znaczy, że dobrze się rozwijają. Gorzej jak nie można nad nimi zapanować. Widzą Cię pierwszy raz, więc sprawdzają, ile im wolno -to normalne. jak będziesz tam dłużej, będziesz musiała pokazać, że Ty rządzisz, bo na głowę Ci wlezą. Ludzie, spadam, choc nie mam siły. Wzywam taksi i gnam przez moje trzy tunele do Maluchów, których nie widziałąm już 2 tygodnie, więc trochę tęsknię. dzisiejszy temat: \"Jesteśmy piekni jak kwiaty\" - zrobimy wiosenny witraż i odkryjemy, co kto ma z kwiata w sobie - mam nadzieję, ze to dla nich nie za trudne. Życzę miłego dnia wszystkim i lepszego samopoczucia od mojego. RReniku, tak, bedę pracowac z mężem. Fajnie, bo nie musze się matrwić, co będzie z dzieciakami, jak zemdleję (to moja wieczna bolączka), bo jakby co pójdą do niego. :) W poprzedniej szkole też pracowaliśmy razem - jakoś życie nam się tak dobrze układa. Tylko żebym wreszcie się wyleczyła, bo mój żołądek się buntuje przeciw tym cholernym lekom - oby wytrwał do niedzieli (większość leków mi się wtedy kończy). Tak mi się nie chce iść, że już piszę i piszę, co mi ślina na język przyniesie. Cz y ja musze iść? Ja chcę spać 😭.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co nikt nie chce porady z księgowości:( szkoda myslałam ze sie przydam. Juz od rana kosz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelasiu jestem pałna podziwu dla Ciebie. Dajesz rade wstac i iść do pracy.Bosko. Jak to robisz? i jeszcze z dziecmi pracujesz i to z taką grupą. Super. zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma N a dak sobie swietnie radzita ludziska. BRAWOOOOO!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pelasiu, tylko że ja się nimi nie opiekuję, niestety, tylko icxh rodzice Ja tylko zapisuję te potwory do odpowiednich specjalistów no i najgorsze że muszę je znosić :( A co do ich choroby-moja mama 27 lat pracowała w przedszkolu-wqiem jak wyglądają i zachowują się zdrowe dzieci i wiesz co-te tutaj wcale nie zachowują się ajak chore :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PELASIU a kto lepiej popracuje z dzieciakami niż TY? pewnie Cię uwielbiają a ze szatam siedzi im za skóra i jeden drugiego podjudza to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pelasia to ja pojde za ciebie a ty zrob projekt i zanies do drukarni, na szczescie zjadlam skromne sniadanko bo zoladek mam w gardle, dlaczego ja sie tak denerwuje taka banalna praca, zachodze w leb i nie rozumiem, zdazylam juz nawrzeszczec na meza, ale poco mi glupoty gada, no nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e wiem, jak to robię, to się chyba dzieje bez mojego udziału :) Wstaję, zepnę gardło, poddusze się trochę, pokręci mi się w głowie, potem zapominam o objawach, bo muszę przypomniec sobie, co sobie zaplanowałam, robię gadźety, bo one muszą wciąż coś dotykać i na coś patrzeć, wzywam taksówke, albo idę na postój (jak mam lepszy dzień), jadę ledwo oddychając, wchodze do przedszkola, słysze radosny pisk dzievci, niektóre wieszają się na mni4e, z tym dziecięcym bagażem wędruję do ich sal i powoli je odrywam od siebie, całkowicie zapominam już o nerwicy, bo w przedszkolu jej chyba nie wygodnie i zaczynam zajęcia z pierwszą grupą. Potem latam od grupy do grupy. najgorszy koszmar przeżywam z sześciolatkami, bo i ja i oni jesteśmy już potwornie zmęczeni, trace głos, więc puszczam im muzykę i daję jakieś zadanie, np. zamieniają się w drzewa ( na dzwięki bębenka) a potem w ziarenka (na dźwięk dzwoneczka) i tańczą, a ja mam chwile spokoju. Na początku zajęć zawsze czarujemy, więc muszą być grzeczne, bo czary się nie udadzą - 4 minuty jest więc całkowitej ciszy. Gdy opowiadma im historię, tez siedzą cicho, w zabawach jest różnie: czasem się pobiją, oczy sobie wydłubują, nogi chcą połamać, wyszarpać włosy, ja latam jak koliber pomiędzy tymi wszytskimi akcjami i wszystkie dzieci żywe wychodzą z zajęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonko, wyslij wszystkich rodzicow tych uroczych malenstw na terapie do psycho. kurde mol mam lodowate lapy i zaczynam sie trzasc i byc jak sparalizowana dlaczego nie potrafie pracowac?Qac, do terapii jeszcze troche, czemu nie jestem z zelaza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iiyamo, mże być, tyle tylko, że ja w zdolnościach plastycznych dorównuję moim pieciolatkom. Mój projekt byłby beznadziejny, gdybym musiałą go narysować, albo co, więc nie wiem, czy na tej zamiani Ty wyszłabys dobrze. Dusiku, nie wiem, czy sobie dobrze radzę, po prostu staram sie jakoś żyć, bo wiem, że to życie jest piękne i ze jest także darem danym mi, więc muszę to wykorzystać. Wierzę, że celem naszego życia jest bycie szczęśliwym. Praca z dziećmi daje mi poczucie spełnienia, więc przyczynia się do mojego szczęścia, a poza tym mam choć namiastkę, ze normalnie funkcjonuję, spotykam się z ludźmi, rozmawiam, jestemw społeczeństwie, do którego należę, choć się go bardzo boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pelasiunia śpiącą? Taaaak?A jak ja powtarzam :idżcie spać to dziewczynki bajerują sobie na czaciku :) To sie teraz kawą ratuj kochana :) tylko nie wiem czy cie żołądek do sądu nie poda jak go jeszcze kawą zalejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IIyamo, może na czas pracy załóż w wyobraźni na siebie pancerz rycerza, albo zamknij oczy i swoim wewnętrznym okiem narysuj krąg światła wokół siebie i powiedz głośno, że ten krąg ma Ciebie chronić, ponieważ potrzebujesz teraz spokoju. tak pracuję z moimi dziećmi, które są bardzo pobudzone: jak znajdą się w tym świetlistym kręgu, funkcjonują inaczej, a ja wciąż przypominam, ze są w kręgu i oni rządzą tym kręgiem, tam nie może się wydarzyć nic, na co nie udzielili zgody. To działa, spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko, nie pije kawy, więc musze poradzić sobie sama. To nie przez czacik, tylko przez mojego mężusia kochanego, którego na amory o piuerwszej w nocy wzięło, a mi żal było go tak odepchnąć. Pomolestowaliśmy się trochę, a teraz życie ze mnie uciekło. Tak, tak małżeństwo to nie bajka, jak to powtarza mój kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze sprobowac bo zaraz zygne z tych nerwow. nadal nie rozumie dlaczego praca mnie paralizuje , przeciez tak jej potrzebuje jak nie mam pracy to mi leb odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, na razie Was opuszczę. Jeszcze chwilę się skupię i na 12.oo muszę dojechać. Wieczorkiem wpadnę, jeśli nie przelewituję się. A moze to jakaś duchowa moc pokonywania przestrzeni? Ciało nie może, wiec dusza lewituje. Zgredku, a do Stolicy nie chce Ci się przyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×