Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość odswiezamy
mozecie podac jakies fajne linki do testow psychologicznych osobowosci etc cos zeby sie dowiedzic czegos ciekawego o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezamy
jest jeszcze cos ciekawego oprocz 4 głownych typow?sangwinika ,melancholika,......... bardzo mnie to interesuje -podpowiedzcie-prosze moze ktoras z was jest w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marga30
SZRAMKA wiem co czujesz. tez ostatnio nie dogaduje sie z mężem. jest to tez moja wina, ale on ma Bardzo trudny charakter. czasami mysle ze odejde ale bedzie mi trudno samej z dzieckiem, bo nie mam pracy. zaczynam czegos szukac bo mala niedlugo do przedszkola. i rrzez to wszystko poglebia sie nasza nerwica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szramka_25
Najgorsze jest to,ze ze mna dzieje sie cos niedobrego.moje uczucia sie wypalily...wszyscy mi mowia co ty robisz dziewczyno?zastanow sie,rozwalasz rodzine...a ja inaczej nie potrafie jak walczyc o siebie!czuje,ze w tym zwiazku fixuje,ze wyladuje w psychiatryku,jak nie uwolnie sie od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezamy
dziekuje zdecydowanie drugi link jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szramko impulsywnośc w związku nie pomaga , na siłe z drugim człowiekiem też nie warto się wiązać ...ale ...wszystko trzeba przemyśleć na spokojnie . W kazdym związku są zgrzyty tylko trzeba wiedzieć czego się chce dla siebie , dla bliskich . To nie jest zabawa jak coś komuś nie odpowiada u drugiej osoby , to nie można odrazu rezygnować i rozstawać się ... trzeba szukać wspólnego porozumienia i iść na kompromis . Skoro jest coś w waszym związku nie tak to najprawdopodobniej rosło to już od jakiegoś czasu . Teraz wolisz odejśc i mieć spokój ... czy Ty nie uciekasz przed wyzwaniem ? Masz rodzinę , czy nie warto jeszcze spróbować dla niej powalczyć ? może coś się uda i da radę zmienić . Na pewno musicie ochłonąc oboje bo słowami się możecie ranić ..a wcale możecie tak nie myśleć ale człowiek w gniewie i złości mówi co mu ślina na język przyniesie . Dobrze by było gdybyście na kilka dni pobyli oddzielnie i dopiero wtedy porozmawiali co dalej chcecie robić ..czy już nie ma dla was szansy żeby dogadać się i znów żyć szczęśliwie . Pomyśl nie tylko o Sobie ..pomyśl o dzieciach . Wiem że nie powinno się poświęcać dla innych tylko żyć w zgodzie z tym co się czuje , ale skoro założyliście rodzinę to jesteście odpowiedzialni za Wasze dzieci . One teraz widzą was i obserwują ... Pomyśl Szramko ..może wystarczy z Twojej strony małe pójście na ustępstwo ..nie wiem dlaczego tak zle jest między wami i o co tak wojujecie . Ale nigdy negatywne emocje nikomu nie pomogły trzeba złość gniew , nienawiść ostudzić i na spokojnie o wszystkim porozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ewcia i inne dziewczyny :) 🖐️ Szramka ale smutne to co piszesz szkoda ze tak jest w twoim zyciu Pozdrowionka Dla DANUSI jak tu zagladasz :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagódko co do Twojej miksturki to odnoszę się tylko do tego że możliwe że ona Ci pomaga ..ale nie wiadomo jak podziała na innych . Ja dostawałam kiedyś leki zapisane przez lekarza które w ciągu 10 minut usypiały mnie na kilka godzin ... gdybym nie usiadła to odrazu bym zasypiała na stojąco .Od rana do południa miałam wszystko z głowy po w miarę dojściu do siebie miałam brać następny lek który miał mnie dobudzić ..tylko zainteresowanie znajomego który był młodym lekarzem ale innej specjalizacji uniknełam wegetacjii . Natychmiast zmieniłam lekarza . Tobie zapisali tą miksturę z powodu problemów ze snem ? Jeśli tak to dziwne podejście bo niby do końca życia masz przed snem popijać lekiem żeby móc zasnąć ? Im częściej się bierze jakieś leki to organizm się przestawia i przestaje sam funkcjonować bo czeka na wsparcie leków . Powiem ci że z kazdą decyzją lekarza trzeba podyskutować , jest bardzo wielu którzy mają różne podejście ..ale nie koniecznie trzeba się na wszystko godzić . Nie jestem przeciwna lekom bo one są po to żeby leczyć . Ja bardzo załuję że nie byłam taka mądra na początku mojej choroby bo nie dałabym się na tak wiele lat uwiązać ...Na prawdę widzę jak bardzo byłam w błędzie i jak bardzo trzymałam się sterotypu że jak lekarz to będzie wiedział jakie mi zapisać leki ..ale przecież to ja je brałam i to ja czułam skutki uboczne a on tylko kasował pieniązki za następną wizytę ... Z nerwicą się żyje tylko trzeba żeby ktoś jasno i wyraznie wytłumaczył że lęk nie jest w stanie nic złego nam zrobić ... ja tego najbardziej się bałam i straciłam trochę czasu przez takie myślenie . No i znów popisałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie że żyje i mam sie dobrze:) szramko-przykro mi bardzo -ja nie potrafie a raczej nie lubie udzielać rad z pewnoscia musicie sami to rozwiazć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie jest ...
pipek???Tyle kiedyś tutaj pisał?Gdzie jesteś??? Wracaj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli ktoś mnie jeszcze tu pamięta, jakiś czas temu pisałam o sobie.... Byłam u lekarza, stwierdził zespół lękowo depresyjny, czyli jak wytłumaczył nerwica lękowa i depresja ...takie dwa w jednym. Niespodzianka jednym słowem. Byłoby nieźle gdyby nie kwaśność w ustach i zgaga czasem. Trochę się wyciszałam ale te objawy oczywiście sprawiają że przerzucam net na lewo i prawo w poszukiwaniu objawów...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szramka_25
Ewciu,bardzo ci dziekuje...az lezka zakrecila mi sie w oku jak to czytalam,duzo w tym tekscie ciepla i spokoju,a tego tak cholernie mi w zyciu brakuje...musze przemyslec,pomyslec i wymyslec,bo moje odczucia sa poplatane i zagmatwane w tym momencie mojego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane nerwuski. Jejku jak mnie tu dawno nie było. I wiecie co? Chyba się stęskniłam :-) Efciu, dzięki za pocieszenie /pełnia/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinko38. Pisałam już o tym, ale przypomnę. Mój małżonek jest poczatkującym bioenergoterapeutą, ale osiąga niezłe rezultaty w \"leczeniu\" pewnych schorzeń. Na początku nie dopuszczałam myśli,żeby mógł pomóc i mnie. Powiedział, że nie może mi pomóc, dopóki sama nie będe pewna, że tego chcę. I dorosłam do tej decyzji. Robi mi zabiegi oczyszczające czakry i energetyzujące mój organizm. Ale to bardziej na dolegliwości fizyczne. Nie wiedział jak dotrzec do mojej psychiki, bo tam jest przecież podłoże naszej dolegliwości. I znalazł drogę.Ona jest narazie bardzo krótka, ale jest. Nauczył mnie wizualizowac, czyli wyobrażac sobie oczyszczanie organizmu i ciała astralnego, a głównie czakr, które jak są zablokowane wpływają na nasze samopoczucie i zdrowie. Pokazał mi droge medytacji, która jak zauważyłam też mi pomaga. Myślę więc, że warto popracowac z bioenergoterapeutą. Oni nie robią czary mary i nie uzdrawiają, ale oczyszczają i odblokowują organizm powodując jego prawidłowe funkcjonowanie. Trzeba niestety uważac na oszustów i naciągaczy, bo tacy istnieją i jest ich bardzo dużo. Warto przynajmniej spróbowac.Pozdrawiam i trzymam kciuki. Znowu się rozpisałam, a muszę uciekac do pracy. Dziś przede mną ciężki dzień. Koordynuję bankiet w kinie cyfrowym dla 800!!!!!!!!osób. Duże wyzwanie i mnóstwo pracy, żeby nasycic wszystkie te osoby. Ale nie ma odwrotu. Jak mam dużo pracy nie myślę o nerwicy, bo nie mam czasu zauważac dolegliwości. I jest oki. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłego czwartku 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pieknie po dlugiej nieobecnosci!!!! Witam Nowe Nerwuski! To bardzo mile ,ze ktos sie o mnie pyta.Dzieki za to. Faktycznie kiedys sporo pisalam na Kaffe.Po wakacjach byl taki czas ,ze to forum bylo bardzo meczace,wrecz dolowalo.I poprostu nie chcialo sie pisac. U mnie roznie.Niekiedy mnie cos dopada,ale radze sobie. pozdrawiam.Zycze milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katie1015
Witam serdecznie 🖐️ Od dawna podczytuje to forum, bo chyba jestem jedna z Was :-( Cierpie na nerwice od kilku lat, z mala przerwa, kiedy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy. Cala ciaze czulam sie rewelacyjnie, wszystkie objawy minely jak reka odjal. Dzis synek ma prawie trzy lata a do mnie pani nerwiczka niestety powrocila :-( Nie lecze sie u specjalisty, ale wydaje mi sie ze tym razem nie bedzie juz wyjscia - po raz kolejny nie dam sobie rady sama, tym bardziej ze synek mnie potrzebuje. Najgorsze, ze po nawrocie choroby mam duzo gorsze objawy, najbardziej dokuczliwym jest brak mozliwosci glebokiego oddechu. Wczoraj wybralam sie do centrum handlowego. Zdazylam przekroczyc prog i od razu nastapil ten atak. Po kilku chwilach przeszlo, ale jeszcze pare razy powrocilo w czasie zakupow. Czy ktos z Was ma takie objawy ? Poza tym dokucza mi nieustanny strach o wszystko, najbardziej obawa przed smiercia i tym, co staloby sie z moim dzieckiem gdyby mnie zabraklo. Nie da sie normalnie z takimi myslami funkcjonowac. Rany, jak jest mi z tym zle ... Pozdrawiam goraco i zycze spokojnego dnia. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie! Ja mialam to samo.Polecam Ci wizyte u psychologa,a jak bedzie taka koniecznosc to psycholog skieruje Cie do psychiatry.Mnie pomogla psychoterapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak juz jest,ze gdy jest nawrot nerwicy to wraca ona ze zdwojona sila.Wazne jest pozytywne myslenie i nie nakrecac sie,gdy zaczynaja pojawiac sie objawy.Bo my same w sobie wzbudzamy ten lęk,te rozne niczym nieuzasadnione niepokoje.To nasze negatywne myslenie to powoduje ze czujemy niemoc,brak sil w danej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katie1015
Pipek 🌻 Przepraszam, pewnie wszystkie znacie sie tu juz bardzo dobrze, a ja nie bardzo moge jeszcze skojarzyc nicki, wiec jesli moglabys napisac krociutko na jakim etapie teraz jestes? W jakim stopniu pomogla Tobie psychoterapia? Pozbylas sie lęków ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Katie i Pipek. Ja choruję od nie wiem od kiedy, ale stwierdzono u mnie nerwicę lękową rok temu. Pobiegłam do psychologa i co? I pomogła mi moja terapeutka. A jak? Uświadomiła mi skąd się biorą te dolegliwości i jak mam sobie z nimi radzic. Oczywiście Ona twierdzi, że to jak funkcjonuję to wyłacznie moja zasługa /chyba chce mi dodac pewności/, ale to nieprawda. Jej zasługa jest oczywista. Ale nie tylko jej. Moi bliscy, głównie mąż, mimo,że pewnie do końca nie rozumie co się ze mną czasami dzieje, to stara sie mi pomagac całym swoim sercem. I moja ukochana siostrzyczka, i moi ukochani synkowie. Cieszę sie, że ich mam. Ja jak wchodzę do jakiegoś marketu itp, mam podobne objawy. Najbardziej męczy mnie w tej całej nerwicy brak pełnego oddechu i wrażenie, że zaraz mi go zabraknie. I już się nakrecam wtedy, chociaż wiem, że nic się nie stanie to i tak jest to bardzo męczące. Potakim \"ataczku\" jestem wypluta i bolą mnie wszystkie mięsnie jak odpuści napięcie. Radzę sobie nie myśląc o tym, że coś mnie \"bierze\". Odsuwam myśli negatywne i przywołuję tylko te pozytywne. Radzę sobie na wiele sposobów, ale trzeba znależc dla siebie odpowiednie drogi do uzdrowienia. Należy szukac, gdzie sie da. Polecam wizytę u psychologa, a jeśli będzie trzeba i u psychiatry. Warto. Nerwica nie mija, ale można ja wyciszc, ale tylko praca nad sobą daje efekty. Trzymaj się. Życzę powodzenia i pozdrawiam. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie,ja juz ponad 5 lat choruje na nerwice lękowa i hipochondrie.3 lata temu chodzilam na psychoterapie,na ktorej udalo mi sie zejsc z AFOBAMU po 1,5 roku brania.Jestem wdzieczna losowi,ze udalo mi sie to.Od tamtej poru jestem w zasadzie bez lekow.Sporadycznie wezme sobie polowe tabl.0,25.Ale to w wyjatkowych momentach.A poza tym jak potrzeba to zazywam KALMS.Radze sobie sama-wiadomo nie zawsze to wychodzi.Korzystam z pomocy terapeutki,jak chce.Teraz ode mnie zalezy na ile mi terapia pomogla,ile z niej wynioslam.Zrozumialam te objawy,ktorych bardzo sie balam i teraz ponuje nad nimi./choc niezawsze sie to udaje./ Katie,poczytaj troche wpisow bo nie chcialabym sie powtarzac,bo wtedy to staje sie nudne i denerwujace dla innych. wiecej pozytywnego nastawienia do choroby i Ty tez sobie poradzisz.Jak nie sama to z pomoca psychologa.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katie1015
Pipek, Izolinda 🌻 Dziekuje dziewczyny za wpisy i porady :-) Tez mysle ze bez pomocy psychologa sie nie obejdzie w moim przypadku. Ja zadnych lekow nie bralam do tej pory, poza ziolowymi uspokajajacymi, ktore w zasadzie nie wiele mi pomagaly. Ale wracajac wczoraj z tych nieszczesnych zakupow, wstapilam do apteki i kupilam srodek ziolowy. Dodatkowo biore magnez, poniewaz mam wypadanie platka zastawki (z tego co zdazylam sie zorientowac - niekore z was tez cierpia na te dolegliwosc) Jeszcze raz dzieki za slowa otuchy, no i do dziela, trzeba na g...em zapanowac w pore !! ;-) Pozdrawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariannka77
nigdzie nie moge znalesc preparatu Mentat. Zylka, moglabys podac jakis link? co to jest KALMS i jak dziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×