Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Kierowniczko własnie przeczytałam gdzie sie wybierasz ale masz fajnie ej nie stersuj sie bedzie dobrze zobaczysz:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za mile slowa LIDUSZKA jade na 3 tygodnie do swego pana meza do szwecij ale odwagi to niemam bo jade sama w zeszlym roku jechalam z corka to bylo fajnie czulam sie bezpiecznie a tu masz sama)i jak tu sie nie stresowac podam Ci cytat (JESLI SILA WOLI JEST SPRZECZNA Z WYOBRAZNIA,>WYOBRAZNIA ZAWSZE ZWYCIEZA.< a ja to sobie juz na zas wyobrazam same negatywy cholender ?choc dzies tam sie ciesze ale to bojazn jest silniejsza i tyle pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenkka to ja NERWWW
dziewczyny będzie łatwiej jak będziecie do mnie pisać lenka ok?cieszę się ,że do was trafiłam,ja nie brałam leków na własną rękę,lekarz nie może mi dobrać odpowiednich,jestem już wykończona ,a mam dwójkę dzieci,starszy syn 8lat szkoła,zwykłaq wywiad ówka mnie paraliżuje...czasem nawet zakupy,ta nerwica odbiera mi wszystko,nawet nie pracuję ,jedynie mąż,a mam już 30tkę,a jak wy radzicie sobie w pracy?wszystko mnie przeraża,już myślę co wymyślić ,aby nie pójść na wesele ,choć kuzynka jest mibaaardzo bliska,krzywdze ludzi,ale kazdeemu nie będę mówiłą o swoich lękach...nie paqmiętam już kiedy wyluzowana rozmawiałam z ludzmi,tracę przyjaciół myślą że ich unikam,nie lubię lekceważe,ale tak nie jest ja tak bardzo chciałabym uczestniczyć w ich życiu...czy mnie rozumiecie?tak bym chciała czuć się jak byłąm nastolatką czyli jak byłąm zdrowa,uśmiechać się mnie mieć tych obrzydliwych fizycznych objawów jak drżenie ciała,napięcie...pozdrawiam wszystkie nerwuski papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka wszystkim! mam pytanko: biore seroxat 4 dzien po połowie tabletki i czy moge przejs na cala juz? miałam rozpiske od lekarza ale ja przesialam i nie wiem. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzamm
zadzwon do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kierowniczka13 ale odwazna babeczka z Ciebie 👄👄 jedż do męzulka i przepęż tą nerwicę na 4 wiatry!! Niech spada na drzewo.Powodzenia !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny powiedzcie skad biora sie w nas te myśli ze albo jestsmy cieżko chore psychicznie albo ze zaraz na cos umrzemy. wiecie zazdroszcze wam ja sie prubuje uporac z myslami ze zwariowałam od nerwicy ze to nie jest mozliwe ze nerwica tak długo trzyma i uniemozliwia całkowicie zycie.to jest moja obsesja,budze sie z tym i kłade spac.ale dzieki Bogu moj maż jest moim najlepszym przyjacielem i w nim znajduje wsparcie i mu wierze w to co mowi ze kiedys to minie i ze nie jestem wariatka bo nie dałam mu ani jednego powodu zeby tak pomyslał. ciezko mi jest opisac co czuje ale rujnuje mi to moje życie tak sie starałam o to wszystko i nie chce tego stracic. ALE DZIEKUJE WAM ZE TU JESTESCIE ZAWSZE MOZNA NA WAS LICZYC I NIE MOWICIE MI WEZ SIE W GARSC BO PRZECIEZ TEJ GARSCI NIE MAM. POZDRAWIAM I CAŁUSKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny dzisiaj kolejny pomysł wpadł mi do głowy że mam chorobe otępienną.jak ja sie boje co sie ze mną dzieje,najgorsze sa te problemy z mowa. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Andziusia O Boże nie mysl tak, ty nie wiesz co to choroba otępienna, gdybys na nia chorowała to bys tak logicznie nie pisała. Zaburzenia czy trudności w mowie mają swoja przyczynę w psychoce. Mysle, że masz duzo niewypowiedzianych myśli i to ci blokuje mozliwość swobodnego wypowiadania się. Nie jestem lekarzem więc nie mam pewności co do tego, ale jak mnie dretwiały usta, mrowiły mnie i miałam wrazenie, że to nie moje usta, to moja terapuetka mówiła, że to z właśnie niewypowiedzianych myśli. One przekształcaja się w objaw somatyczny. Andziusia a może idź do lekarza skonsulotowac to. Będziesz pewniejsza czy to nie jest coś innego. Twoje mysli to tylko wyobraźnia a nie stan faktyczny. Napisz jaka masz sytuacje rodzinną i z jakimi problemami sie borykasz ,oże wtedy bedę mogła co coś więcej napisać. Cieplutko cie pozdrawiam 👄 pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Jagódko!! Opowiem Ci od początku jak sie zaczeło i od czego. W zwszłym roku w sierpniu dowiedziałam sie ze moj tata ma rak pluc zlosliwego,ja mieszkam w berlinie i nie moglam byc przy nim i bylam w ciazy lekarze mowili ze jest to ciaza zadrozona i nie moglam jechac do polski,bral chemie i mialam z nim kontakt tylko telefoniczny. W wigilie urodziłam śliczna córeczke ale po 2 godz zaczeły sie u mnie kaplikacje,dostawalam krwotoki jeden za drogim i skonczyło sie na sali operacyjnej.Wyszłam do domu i każdy telefon do domu budził we mnie lek ,głos mamy TATA JUZ Z TEGO NIE WYJDZIE,zalamywalam sie bo jak z nim rozmawialam przez telefon on ciagle mowil ze na mnie czeka,pozniej zachorowala moja 5 tygodniowa coreczka podejrzewali sepse lezala pod monitoringiem i przez ten stres stracilam pokarm.Po wyjsciu do domu zaczelam miec bolesci w klatce piersiowej i bardzo niski puls 46problemy z widzeniem.latałam od lekarza do lekarza balam sie zawalu,ale oni mnie uspakajali,no i nadeszla ta chwila kiedy moglam jechac juz do polski .Pamietam ten moment wejscia na sale mojego taty,siedzial na łożku jak takie bezbronne dziecko z niewielka swiadomoscia poczułam silny bol głowy i ciemno przed oczami ,plakalam i plakalam miał przezuty do mozgu i nie zawsze byl swiadomy ale jego wyglad spowodowal u mnie taki szok nie do opisania,balam sie strasznie.PO powrocie do berlina spotkalam sie z kolezanka i jej opowiedzialam a ona na to TY SIE TAK NIE PRZEJMUJ BO ZWARIUJESZ!!! no i pryslo ,zaczol sie koszmar ;biegunka,nieprzespane noce,spadek wagi ,lęki nie do opisania,samokątrola wszystkiego co robilam i mowilam,brak apetytu i potworny strach przed choroba psychiczna.Bylam u jednego lekarza i ten nastawil mi kregoslup i powiedzial ze to od kregoslupa i ze mi to minie,i tak meczylam sie caly tydzien az dolaczyly sie natrectwa,obwinianie Boga za moje cierpienie.Trafilam na kolejnych dwoch lekarzy psychiatrow i oni stwierdzili u mnie nerwice lekowa przepisali mi paroxetyne 40mg ,pomoglo mi ,ale czulam sie odrealniona jakby w innym swiecie moglam non stop spac i po braniu pol roku lekow lekarz postanowil ze je odstawimy.Zeszlam z lekow 40 mg na zero w ciagu tygodnia koszmar po paru dniach sie uspokoilo.Minol miesiac i obudzily sie we mnie leki ,nic mi sie nie chce ,jestem smutna,nic mi nie wychodzi,wmowilam sobie ze od tego wszystkiego zwaroiwalam i ze ja jestem wyjatkowym przypadkiem i lekarze sie myla albo ze mnie oszukuja i zaczelam na nowo biore seroxat 20mg,chodze jak pijana i nie dretwieja mi usta ale moj jezyk jakby nie moj sztywny caly i ciezko mi mowic,wogole latam po stronkach i szukam wyjasnienia na to wszystko .Wmawiam sobie otepienia ,schizy,psychozy i ze juz tak zostanie mimo iz 2 lekarzy z zupelnie innych panstw stwierdzilo nerwice lekowa ksiazkowa.A ja i tak latam po durnych stronkach i doszukuje sie obiawow u siebie a pozniej chodze i becze mezowi ze ja napewno oszalalam ze wszyscy to wiedza tylko nie ja i ze nie jest mozliwe zeby nerwica miala takie obiawy. TO JEST STRESZCZENIE MOJEGO CIEŻKIEGO ROKU I ZMAGANIA SIE Z TA MALPA POZDRAWIAM I PROSZE O SZCZERE ODPOWIEDZI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam od wczoraj ból w plecach w okolicy nerek do tego dochodzi, pieczenie rąk i jakby ich ściśnięcie. Zapisałam się do urologa, ale nie wiem czy to nerki czy to te nerwy. Miałyście kiedyś takie bóle, co przypominają np. ból nerek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki kochane teraz nie mam czasu odpisać ale wieczorkiem bedę miała więcej czasu to napweno odpiszę wszystko da się wyjasnić a nerki bola (jeżeli wyniki morfologii sa dobre) bo w nich siedzą emocje tłumione ale wszystko napisze później całuje gorąco pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badanie moczu mozna zrobić codziennie na czczo nawet prywatnie w najbliższym NZOZIE i nie są takie drogie ok. 6zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadałam z psychiatra opiórkał mnie, ze odstawiłam leki i powiedział, ze bóle w oklicach nerek nie są bólami nerwicowymi i mam iść do lekarza. Ale ręce mam ścisnięte, jakby w zaciasnych rękawkach i dziwnie dolegliwości do tego.... zaraz sie popłaczę, a byóło tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kierowniczka jesteś z wrocławia, daj mi namiar na psychoterapeutę, który Ciebie prowadzi, bo wnioskuję, ze jest dobry, pilssss:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BASIA7771 podaj jesli masz GG to CI wszystko opisze jesli nie to na forum glownym bo z e mailem to ja jestem kiepska napisz jak CI pasuje ok tu czy tu dam Ci dokladne namiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BASIA7771 albo napisze Ci odrazu poco masz czekac podaje namiary tojest BULWAR IKARA 30 to jest na na legnickiej kolo Astry, idz pierw do dr neurolog psychiatra pani dr ANNARomaniec Koterwa ,ona pogada z toba i powiec ze chcesz terapie zreszta ona sama Ci zaproponuje ja sobie wybralam Magistra WOINIckiego powiesz wrazie czego ze chcesz do niego jak juz sie tam znajdziesz to mysle ze bedzie ok zycze CI tego podaje telefon zadzwon i sie zarejestruj tef 071) 791 61 63 jesli bedziesz miala problem ze znalezieniem to sie z toba umowie i zaprowadze ok to zycze milego pisz wieczorku pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Andziusia24
Witaj, witajcei nerwuski:) Andziusia, ja do Ciebie, bo masz wszystkie objawy, które i ja miałam:) od 12 lat choruję na nerwicę lękową. dzis mam lat 32 . Jest to właściwie przemieszanie lękówki z hipochondrią. To wymyślanie sobie chorób, lęk , silny lęk przed zachorowaniem to po prostu ucieczka przed życiem. ucieczka w choroby. Myślę, że choroba Twojego taty była w Twoim przypadku wyzwalaczem.....powiem tak- bałam się wszystkiego, zawału, udaru, raka az w końcu psychozy, schizofrenii.....tak się zakręciłam, że juz właściwie wszystkie jej objawy miałam, oczywiscie subiektywnie, bo obiektywnie nic poza lękiem mi nie było:). Nigdy nie brałam leków, za to korzystałam z terapii poznawczo-behawioralnej. Znam juz mechanizm tego lęku, napędzania się, czytania tysiąca witryn w poszukiwaniu wyjaśnienia, itd:) znasz to:). Zauwazyłam, że gdy mam streesujące problemy w życiu, lęk wraca jakgdybym nie chciała juz się zajmowac tymi problemami, tylko uciec w ten męczący, ale jednak dobrze znany lęk przed chorobą. Pomyśl sobie tak- jak zwariuję to zwariuję. tłumacz sobie tak przy kazdej wątpiącej myśli. Ja ostatecznie doszłam do wniosku, że cholera, mam jedno życie i przecież nie mogę go spędzic na zastanawianiu się czy już oszałalam czy jeszcze nie i czy może jutro, albo za minutę:). jak mam oszaleć to oszaleje, nic mnie/nas nie uchroni:) pozdrawiam i trzymam kciuki🌻😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marga30
hej dziewczyny!!! Andziusia ja też przeżylam coś takiego- lęki,biegunka, spadek wagi itd.Bałam sie potwornie, nie wiedziałam co mi jest. Bałam sie ze umrę, zwariuje... Trafiłam na to forum i zrozumiałam dużo, pomyslalam ze jak inni przeżyli to ja też. było troche lepiej,ale u mnie wszystko wraca gdy cos zaczyna mi dolegać. dziewczyny znowu odpływam...powiększyły mi sie węzły chłonne na szyi i od kilku dni chodze jak struta. do lekarza nie pójdę bo się boję...podziwiam Was za to,że bez problemu zapisujecie sie do lekarza.ja panicznie sie boję,że on powie mi coś a ja potem powoli zacznę wariować ze strachu.miałam kiedyś taką sytuację że pani dermatolog niepotrzebnie mnie wystraszyła a ja potem umierałam ze strachu przez kilka tygodni.myslalam że ze mną już koniec. Dziewczynki pomocy!!! powiedzcie starej hipochondryczce,że na węzły chłonne sie od razu nie umiera... buziaczki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jork
witajcie,piszę po raz pierwszy,ale od początku Was czytam. moja N ma baaardzo szeroki wachlarz objawów.... ale to o co Wam teraz chciałabym napisać to lęk przed tym, że ogarnie mnie depresja poporodowa.chciałabym mieć dziecko,ale TERAZ właśnie ten strach mnie powstrzymuje przed ciążą.napiszcie proszę czy byłyśście w ciąży mając nerwicę,czy taki stan psychiki nie powoduje predyspozycji do pogorszenia samopoczucia w wyniku - ciężkiego przecież przeżycia jakim jest poród....?jakie są wasze doświadczenia w tym zakresie? nie biorę żadnych leków,męczę się "jadąc"na ziołach.doraźnie mam pod ręką alprox,ale staram się radzić sobie bez tego.przed 8 miesięcy chodziłam na terapię,niestety z powodu przeprowadzki musiałam przerwać, a było to niesamowite doświadczenie, które poleciłabym nawet dobrze-się-czującym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich wieczorową porą j a też miałam problemy z chorobami. \"miałam\" już raka płucj jelita,macicy,mózgu, skóry, powiększoną tarczyce, zapalenie żył, kiłę( to nie wiem skąd się wzięło!?), stan przedzawałowy chyba ze 20 razy. Zrobiłam badania i okazało się że jestem okazem zdrowia. Potem były następne choroby ale nie latałam po lekarzach a objawy znikały po 2 dniach. Kiedy zaczełąm brać leki (Velafax- polecam poczytać o nim na necie) wszystko minęło. Tzn biorę pod uwagę zachorowanie na jakąkolwiek chorobę ale traktuję to jak rzecz naturalną . Ten lek naprawdę pozwolił mi się pozbierać napiszcie czy oprócz natrętnych myśli o chorobie macie tez i inne natręctwa bo ja ich trochę mam i chętnie napiszę ale póżniej pozdrawiam i czekam na szczere wypowiedzi Wiem doskonale co czuje taka osoba, jak trudno jest jej udowodnić że to tylko myśli, problem neurologiczny,nie mamy łatwo z tą cholerą ale nie mozemy się poddać bo mamy dla kogo żyć i dużo do zrobienia.A ona tylko czycha na nasz spadek formy... Jak zawsze u mnie pozytywne myślenie pomga. I w życiu nie dam sobie zaprzeczyć że pozytywne myślenie to tylko myślenie. Mnie naprawdę pomogło, pomaga i z pewnoscią jeszcze wiele razy uratuje mnie od dołka... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margo Andziusia witam dziewczyny i reszta naszej klasy nerwusek nakrecilyscie sie fest .Zalozmy ze ktos powtarza ciagle i uslyszysz wielokrotnie ze jestem taka czy taka i same negatywne rzeczy to nasza podswiadomosczakoduje to podobnie jak zlosc rezygnacjia czy przygnebienie smutek .i jesli przez dluzszy czas wmawiamy sobie to to rzeczywiscie zaczniesz myslec )jestem nikim jestem chora itp) a gdy chcesz udowodnic swoja wartosc otrzymujesz z umyslupodswiadomie negatywne informacje i popadasz spowrotem w dolek i zaczyna sie bledne kolo , i to jest cala prawda o nerwicy i dlatego nigdy sie nie poddawajcie musimy przestac byc ofiarami mysli negatywnych jesli cos dolega ide do lekarza i wyjasniam bo tak sie nieda zameczac sie i zbierac wszystkie choroby na siebie ja to mialam przeszlam wszystko to samo narazie jest spokuj jako taki ale mnie moze to powrocic i boje sie tego ale ratuje sie jak moge staram sie myslec bardziej pozytywnie choc to bardzo trudnepowtarzam wielokrotnie pozytywne mysli ale sie wymandrzam co?? pozdrawiam a co do wezlow chlannych to moga byc powiekszone przy przeziebieniu nawet tak bez przesady do lekarza i wyjasnic i po stresie pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jork ja miałam depreche poporodową ale napiszę o tym pózniej .... nie jest łątwo ale dla radości z macierzystwa zrobiłabym wszystko i przeżyła bym to jeszcze raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z emocji odpowiada konkretnemu narządowi, i tak: Jeśli nie potrafimy kochać (mamy problemy z uświadomieniem sobie czy potrafimy kochać i co to jest miłość np.rodziców) – wskazuje to na zaburzenia w elemencie Ognia (kołatanie serca, arytmia, podwyższony puls) Kiedy poszukujemy współczucia – zaburzenie występuje w elemencie Ziemi (chora Śledziona bądź trzustka) Jeśli nie potrafimy wzbudzić w sobie żalu i okazać bólu – wskazuje to na jakieś zaburzenia w elemencie Metalu. Lęki, obawy, strach wskazują na słaby element Nerek (Woda) Złość, nienawiść lub całkowity brak tych emocji to osłabiony krąg Wątroby (Drzewo) Jeśli obok gniewu pojawi się strach, wskazuje to na chorobę nie tylko Wątroby, ale także i Nerek. W medycynie chińskiej stan emocji zaburza działanie meridianów i narządów przyporządkowanych danym emocjom. Takie idem per idem ale jakaś logika w tym jest. Nie chodzi tu o jakąś konkretną chorobę tylko zaburzona energię w tym narządzie i on jest słabszy , gorzej spełnia swoje funkcje. Np nerki : wyniki są dobre, ale opuchiete kostki nóg , pod oczami worki, zatrzymanie wody w organiźmie to może być też od stresu a w efekcie od nerwicy. Pod warunkiem, że wyniki laboratoryjne są OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×