Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość kasiak500
szpirtunia znam to walenie serca bardzo dobrze, to cholernie męczące wiem.też mi się czasem wydaje że ono bije nierównomiernie i wszystko mi sie telepie i dokładnie to samo mam przy większym wysiłku. ja dopóki nie brałam leku to właściwie cały czas czułam kołatanie serducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wital nely,na kawe powitalna juz pozno,ale cieplo Ciebie witamy,ale faktycznie dzis jest gwarno.... dobranoc kochane nerwuski i z dala od ulotek lekow!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpirtunia
a co bralas na serduszko??? bo ja mam juz dosc, a przed chwila mialam kolejny malutki atak nad ktorym panuje;) przynajmniej tak mi sie wydaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpirtunia
czyzby to ten betalog??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpirtunia
betaloc*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpirtunia
dobrej nocki wszystkim nerwusom:) spijcie spokojnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak500
szpirtunia na serduszko biorę BETALOC kardiolog mi przepisał, chyba jest niezły:)) ten lek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiak500
Ja też Wam życzę wszystkie nerwuski spokojnej i przespanej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mely
dzieki szpirtunia za pocieszenie !!!tez wam zycze dobrej noci,apatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać kto nie moz espać, he he. Dziewczyny nie szalejcie tak z tymi grześkami bo Wam w biodra pójdzie i deprecha murowana!he he Ja sie nie chwytam słodziuchów bo jestem na diecie( nie znowu takiej drastycznej, nie myślcie), ale słodyczy i tłuszczów unikam. A grzesiaczki, hm troszku maja kaloryczności w sobie. Smaka tylko robicie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO WSZYSTKICH NERRRWUSKÓW Załatwimy tą nerwicę własną silną wola. Wolą "chcenia"byciem norrrrmalnym ludziem! Nie damy sie, ole ole. MUsimy myśleć pozytywnie i wierzyć w to o czym myślimy. Że będzie dobrze, ze wszystko sie skończy i kiedyś bez obaw o cokolwiek wyjdziemy do ludzi. Kurde, środek nocy a ja mam tyle energii ze mogłabym wszystko. Tak chce mi sie zyć. Jutro a raczej już dzisiaj ide do kumpelki która tez choruje , to mnie tez jako tako motywuje, bo wspieramy sie jak która ma słabsze dni. Spróbuje ją zwerbowac na forum. Tak wogule to pozdrawiam wszystkie nowe osobistości na forum . Dobranoc i dzieńdobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochane nerwuski,melduje sie na poranna kawe i dobre rady... Mam dzis fatalny nastroj,nie chce mie sie nic,absolutnie NIC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim Mamunieczko bardzo mi przykro z powodu Twojego złego samopoczucia, nie wiemco ci doradzić, może małe zakupy na poprawe nastroju albo mały relaksik. pozdrawiam Ja mam nawet fajny nastrój i mam nadziejeze nic mi go nie zepsuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda s
Witam nerwuski!!!!1 pozdrawiam gorąco z rana tez mam nastrój do bani i cała sie trzese ale to u mnie normalne rano zaraz wezmę leki i przejdzie życze wam miłego dnia ja sie troche pomęczę u dentysty trzymajcie za mnie kciuki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana madziarko,dzieki za podtrzymanie nastroju,bede jakos starala sie dzwignac.Magda s a Tobie zycze aby ten dentysta choc przez chwile potrzymal Ciebie za kolanko to moze bol bedzie mniejszy,brrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, dziewczyny. Weszłam przypadkiem, chyba zostanę:-) Mam 24 lata (w czerwcu 25:-), na nerwicę choruję od 8 lat. Mój główny problem to napady paniki, związane zwykle z samodzielnym opuszczeniem domu (choć w innych sytuacjach też się zdarzają). Chodziłam na psychoterapię, brałam różne leki (nadal biorę, obecnie Luxetę) ale ciągle mnie to świństwo trzyma, bo nie odważam się spróbować wyjść sama... Wiele rzeczy zrobiłam w życiu, pomimo ciągłego niepokoju i napadów strachu, dzięki pomocy rodziny, przyjaciół, a także mojego chłopaka (dziś już męża:-) Skończyłam studia, wyszłam za mąż, wyprowadziłam się wraz z mężem od moich rodziców, choć długo myślałam, że nie potrafię bez nich funkcjonować. Teraz... jestem razem z mężem w Anglii (!!! SAMA W TO NIE WIERZĘ!), pracujemy razem w jednym hotelu i w nim też mieszkamy, więc nie muszę do pracy wychodzić sama. Napady paniki mam obecnie sporadycznie, czasem uczucie nieokreślonego niepokoju, które też szybko przemija... Niby wszystko pięknie, ALE... Nie wychodzę sama w ogóle. Nigdzie, nawet do pobliskiego sklepu:-( Nie umiem się przełamać. Za około rok wrócimy do Polski i chcielibyśmy mieć dziecko. Ale dopóki jestem kompletnie uwiązana do domu i męża i biorę leki, nie mogę zajść w ciążę. Wiem, że gdybym zaczęła wychodzić, mogłabym powoli odstawić leki, wrócić do normalności. Ale jak to zrobić? Jak się przełamać? Czy Wam się udało? Poroszę o pomoc i pozdrawiam gorąco wszystkie nerwuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, dziewczyny. Weszłam przypadkiem, chyba zostanę:-) Mam 24 lata (w czerwcu 25:-), na nerwicę choruję od 8 lat. Mój główny problem to napady paniki, związane zwykle z samodzielnym opuszczeniem domu (choć w innych sytuacjach też się zdarzają). Chodziłam na psychoterapię, brałam różne leki (nadal biorę, obecnie Luxetę) ale ciągle mnie to świństwo trzyma, bo nie odważam się spróbować wyjść sama... Wiele rzeczy zrobiłam w życiu, pomimo ciągłego niepokoju i napadów strachu, dzięki pomocy rodziny, przyjaciół, a także mojego chłopaka (dziś już męża:-) Skończyłam studia, wyszłam za mąż, wyprowadziłam się wraz z mężem od moich rodziców, choć długo myślałam, że nie potrafię bez nich funkcjonować. Teraz... jestem razem z mężem w Anglii (!!! SAMA W TO NIE WIERZĘ!), pracujemy razem w jednym hotelu i w nim też mieszkamy, więc nie muszę do pracy wychodzić sama. Napady paniki mam obecnie sporadycznie, czasem uczucie nieokreślonego niepokoju, które też szybko przemija... Niby wszystko pięknie, ALE... Nie wychodzę sama w ogóle. Nigdzie, nawet do pobliskiego sklepu:-( Nie umiem się przełamać. Za około rok wrócimy do Polski i chcielibyśmy mieć dziecko. Ale dopóki jestem kompletnie uwiązana do domu i męża i biorę leki, nie mogę zajść w ciążę. Wiem, że gdybym zaczęła wychodzić, mogłabym powoli odstawić leki, wrócić do normalności. Ale jak to zrobić? Jak się przełamać? Czy Wam się udało? Poroszę o pomoc i pozdrawiam gorąco wszystkie nerwuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, dziewczyny. Weszłam przypadkiem, chyba zostanę:-) Mam 24 lata (w czerwcu 25:-), na nerwicę choruję od 8 lat. Mój główny problem to napady paniki, związane zwykle z samodzielnym opuszczeniem domu (choć w innych sytuacjach też się zdarzają). Chodziłam na psychoterapię, brałam różne leki (nadal biorę, obecnie Luxetę) ale ciągle mnie to świństwo trzyma, bo nie odważam się spróbować wyjść sama... Wiele rzeczy zrobiłam w życiu, pomimo ciągłego niepokoju i napadów strachu, dzięki pomocy rodziny, przyjaciół, a także mojego chłopaka (dziś już męża:-) Skończyłam studia, wyszłam za mąż, wyprowadziłam się wraz z mężem od moich rodziców, choć długo myślałam, że nie potrafię bez nich funkcjonować. Teraz... jestem razem z mężem w Anglii (!!! SAMA W TO NIE WIERZĘ!), pracujemy razem w jednym hotelu i w nim też mieszkamy, więc nie muszę do pracy wychodzić sama. Napady paniki mam obecnie sporadycznie, czasem uczucie nieokreślonego niepokoju, które też szybko przemija... Niby wszystko pięknie, ALE... Nie wychodzę sama w ogóle. Nigdzie, nawet do pobliskiego sklepu:-( Nie umiem się przełamać. Za około rok wrócimy do Polski i chcielibyśmy mieć dziecko. Ale dopóki jestem kompletnie uwiązana do domu i męża i biorę leki, nie mogę zajść w ciążę. Wiem, że gdybym zaczęła wychodzić, mogłabym powoli odstawić leki, wrócić do normalności. Ale jak to zrobić? Jak się przełamać? Czy Wam się udało? Poroszę o pomoc i pozdrawiam gorąco wszystkie nerwuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ podczytuję sobie ukradkiem:)Pewnie mnie nikt nie pamięta, dawno nie pisałam, jakoś trudno mi ostatnio pisać.Czas dla mnie nie najlepszy. Dobrego nastroju wszystkim smuteczującym i nie tylko. Kreteczko🌻 pomyśl jak dużo Ci się udało \"na przekór\" i dasz radę jeszcze więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kreteczko - borykamy sie z tym samym problemem ja dzisaj mam nastroj podly strasznie... i jakies leki mniejsze i wieksze mnie lapia dziisaj.... narazie validol juz wzielam pozdrawiam bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że wiele udało mi się osiągnąć, tylko że wszystko to przy wielkim wsparciu innych, mąż jest dla mnie dosłownie kołem ratunkowym. A ja pragnę znów być samodzielna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Wszystkich mających kiepski nastrój dużo słoneczka na reszte dnia. Ja mam dobre samopoczucie, mam nadzieje ze takzostanie. KRETECZKA witam nowicjuszke, my tu do kupy Cię wesprzemy pomimo znacznych kilometrów jakie nas dzielą. na szczęście enet COnecting people....he he Dla reszty fajnych babek całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za miłe powitanie:-) Musimy się wspierać, niezależnie od dzielących nas kilometrów. Pozdrawiam wszystkie forumowiczki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpirtunia
ja rownierz, pozdrawiam:) gdzies mi zjadlo moj poprzedni wpis jestem po wizycie u lekarza dostalam skierowanie na hormony tarczycy, myslicie ze to moze byc przyczyna??? a jak u was z obiadkiem? ja wlasnie lece robic a wy co dzis gotowalyscie???;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzisiaj obiad na telefon ;/ jest mi zle i zab mnie boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane nerwuski,dzis melduje sie na podpisanie listy troszke pozniej...Boze jak ta kafe chodzi dzis beznadziejnie!! Witam cieplutko imarike i przykro mi,ze zab Ciebie boli,madziarke27,ciesze sie,ze masz dzis dobry nastroj,magde s,ktora miala byc dzis u dentysty a zab boli imarike,kasiak500,kierowniczke kochana,szpirtunie,ktora ma problem ze zrobieniem obiadku(hehehe),tae27mely i wszystkie,ktorych moze jeszcze nie wymienilam.ja mialam dzis lekkiego dola,drzenie rak bylo silne nawet jak wracalam z pracy kolejka,ale wmawiam sobie,ze jest oki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani wy moi powiedzcie mi (w szczególności kobiety:) czytałam już kiedyś o podobnym objawie w duużo wcześniejszych postach. Oprócz mojego szeregu objawów mam też taski kobiecy. Mianowicie co pewien okres czasu, tak regularnie boli mnie prawa pierś. Czasem trwa to dwa, czasem trzy dni. Często też węzeł(czy pachwina:) z tej strony. To nie jest bolesność piersi przed miesiączką bo to mam zawsze jakieś 7 dni przed miesiączką. Słyszałam że takie bolesności to taka sprawa kosmetyczna u kobiet. po prostu tak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my to mamy życie. Nie dośc ze duzo wiecej kobiet niz meżczyzn cierpi na nerwice to jeszcze te comiesieczne męczarnie, koszmar rodzenia itd. A taki facecik beztrosko se lata całe zycie czesto tu kwiatek zapyli tam zapyli a jakby my tak co miesiąc z pedzelka kapało to by miał wiecej szacunku do rodzicielek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×