olabasia 0 Napisano Czerwiec 4, 2008 pozdrawiam wszystkie nerwusiatka podpisuje liste staram sie zawsze czytac Wasze posty....a nerwica u mnie jak byla tak jest (raz lepiej raz gorzej)widocznie tak juz musi byc pipek slonko pozdrawiam nie wiem ale dziesiątki razy próbowałam wejść na nowe forum i nic z tego n8ie wiem od czego to zalezy ....jeszcze raz pozdrawiam nie dawacje sie tej N...zycze powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pipek 0 Napisano Czerwiec 4, 2008 Olabasiu,wyslalam ci maila.Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Czerwiec 4, 2008 witam Pipek Olabasia ja tez chce do nowego forum pouciekaliscie i nie dajecie znaku czemu tu wam sie nie podobalo tyle starego towazystwa gdzies zniklo a szkoda ?????gdzie jest Efka Nika Renka Liduszka Amarylis Enia Malataka i inne pozdrawiam ich mocno ale tu tez jest fajnie pozdrowionka dla tutejszych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nisha_21 Napisano Czerwiec 4, 2008 Jak dobrze, że trafiłam na to forum... Zaczynałam myśleć, że wariuję, albo, że niedługo się przekręcę...U mnie wszystko zaczęło się jakiś czas temu. Dwa lata wstecz miałam bardzo ciężkie przeżycia psychiczne, które odcisnęły się na moim życiu. Od tamtych wydarzeń minęły dwa lata, jestem szczęsliwa, za kilka miesięcy wychodzę za mąż. Jednak osoba, która przed laty wyrządziła mi krzywdę jest wciaż w mojej głowie, a tamte straszne wydarzenia w mojej pamięci... Mało tego, wciąż szuka kontaktu ze mną. Mniej więcej rok temu zaczęły się u mnie duszności. Z początku myślałam, że to związane z upałami i nadciśnieniem, bo na tę dolegliwość akurat od lat choruję, ale to były inne ataki duszności... Tak, jakby ktoś mnie dusił, trzymał za gradło i uciskał klatkę piersiową. Brałam regularnie magnez i na jesieni mi przeszło. W zimie był względny spokój, od czasu do czasu miałam mrowienie ciała, które trwało kilka minut i odchodziło. Teraz zaczęło się na dobre. Miesiąc temu wracałam ze sklepu. Niespodziewanie serce zaczęło mi walić, jak oszalałe, ręce zaczęły się trząśc, nogi odmawiały posłuszeństwa. Nie mogłam nawet utrzymać w ręce komórki. Byłam przerażona, myślałam, że mam zawał! Usiadłam na pobliskiej ławce, mówiąc sobie w myślach, że muszę głęboko oddychać.I oddychałam, choć na początku naprawdę było to trudne. Po jakimś kwadransie przeszło, natomiast zrobiło mi się zimno, pomimo pięknej, ciepłej pogody. Zbaglatelizowałam to, wzięłam magnez i było po sprawie. Wczoraj wracałam z obuwniczego, uśmiechnięta, zadowolona, z nowymi sandałami. I nagle... Poczułam te same duszności, tyle, że bardzo nasilone, serce oszalało, zaczęlo walić, ręce tak mi latały, że nie byłam w stanie utrzymać tej reklamówki z butami. Niewiele myśląc weszłam do pobliskiej drogerii. Na szczęscie była kolejka. Stanęłam spokojnie i obserwowałam, jak mloda kobieta wybiera podkład. I nagle, zupełnie zwyczajnie zaczęłam się uspokajać. Strałam się oddychac głęboko i poczułam, jak wszytsko zaczyna wracać do normy. Kupiłam perfumy w drogerii jak miałam wcześniej zaplanowane i wyszłam na ulicę z powrotem. Dobrze, ze do domu miałam niedaleko... Tak się bałam iść tą ulicą! Tak się bałam ponownego ataku! Zdecydowałam, że muszę szukać pomocy. dziewczyny, poradzcie mi, co mam robić, gdzie się najpierw udać. Czy to da się wyleczyć, czy całe życie będę skazana na tę chorobę? Wciąż się boję, że to wróci... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nisha_21 Napisano Czerwiec 4, 2008 Zapomniałam jeszcze dodać, że te przeżycia z przeszłości nie dają mi spokoju,.. Wciąż mam je przed oczami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ksiuni 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 Nisha, proponuję udać się do Psychologa - nie wiem co to były za przeżycia - ale najwyraźniej sama nie potrafisz się z nimi uporać. Odkładanie sprawy na później - bo akurat Ci przeszło - nie wiele raczej zmieni.... nerwica ma to do siebie że na początku pojawia się od czasu do czasu - ale później może przybrać formę \"nieustającą\" i wpadniesz w paranoję ciągłego z nią \"przebywania\" - więc jeżeli są to ataki nagłe ale nie regularne - proponuję czym prędzej wybierz się do Psychologa - momoże CI zrozumieć co wywołuje Twoje ataki i być może \"podpowie\" co należy zrobić aby uwolnić się od \"przeszłości\"...a magnez nigdy Ci nie zaszkodzi...możesz go brać dalej.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nisha_21 Napisano Czerwiec 5, 2008 Dzięki wielkie za radę. Jak dobrze, że jesteście dziewczyny, bo już zaczynałam podejrzewać, że to naprawdę jakaś paranoja... Do psychologa się wybiorę na pewno. dziś na razie w porządku, wstałam, zjadlam śniadanko, zaraz lecę do fryzjera:) Pozdrawiam i dziękuję! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 cześć.. nic chyba nie jest w stanie mnie dzis pocieszyć.. dlatego przyszłam się pożalić.. mam znowu swoją stałą dolegliwosć czyli odrealnienia, osłupienia czy jak kto woli.. niby jest taka dolegliwość w nerwicy. ale od poczatku. przedwczoraj przy mamie to się stało. przełknęlam to jakoś. ale dzis rano przed wyjsciem do szkoły znów. słuchajcie, nagle klatka stop- trace kontakt ze światem. jak się ocknęłam mama stała i zadawała mi pytania. i rzekła kategorycznie \"Idziesz do neurologa!\". mówię wam, to ze tak powiedziała to jest najgorsze. bo moja mama naprawdę świetnie mnie zna i nie przejmuje się byle czym. no ale jesli ona mnie wysyła do lekarza to znaczy że sie przejęła. ale ja wystawiłam pazurki i nie zarejestrowałam się. nie chcę, i chcę. ale znając mnie i tak nie pójdę. mam taki skomplikowany charakter.. boję się jak cholera.. zawsze jak to coś nadchodzi, to mam dziwne uczucie lęku na samym początku tej dziwacznej doleliwości. smutno.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maaleena36 Napisano Czerwiec 5, 2008 Witam wszystkich ;-)Czytałam te posty i wiem co przezywacie.Moja mam leczy się juz 25 lat i nareszcie nadszedł czas ,ze normalnie zyje .Pamietam czasy,kiedy spała w czapce i w butach ,zeby byc juz ubrana jak dostanie atak leku ,ze umiera.To był koszmar!Dzis sama wychodzi wszędzie ,jest usmiechnięta i szczęsliwa.Uwierzcie ,ze mozna zlagodzic te objawy i w miare noormalnie funkcjonować.Głowy do gory kobietki.Jestescie piekne,wartosciowe i kochane.POZDRAWIAM SERDECZNIE:-D Chetnie odpowiem na wszystkie pytania .PA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 Boże.. moja mam wręcz mnie zmusza żebym poszła do lekarza..ja nie chcę.. boje się! a mama jeszcze mówi do mnie; \"no zadzwoń, moze jakieś leki Ci przepisze\" ,to mnie dobiło. ja nie chce ,wręcz panicznie brać leków. wydaje mi się żew one by sztucznie wyleczały nie ja sama własnymi siłami.. czuje sie pierwszy raz tak bardzo jak wariatka.. czuje ze wpadam w stan melancholii ,dołu.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123 Napisano Czerwiec 5, 2008 Zdrówko , droga koleżanko "od choroby". Nie mogę juz tego czytać , MARSZ DO LEKARZA!!!!!!!!!!!!!:) Twoja mama (piszesz mam a nie mama, to tak na marginesie) myslę, że psycholog mógłby to zinterpretować to też tak na marginesie) ma rację i wiele osób, które wcześniej namawiały cię na pójście do lekarza. Nie rozumiem czego sie boisz, lekarz nie gryzie;) najwyżej będzie nieuprzejmy lub oschły , ale nic ci nie zrobi, nic kompletnie nic. A może pomoże ci , przecież nie lubisz tych stanów odrealnienia. Uważam, że powinnaś też pójść do psychologa, rozmowa z nim pomoże ci zrozumieć co się z tobą dzieje. Nie chaciałabm abys poczuła jakiś agresywny ton z mojej strony, ale przyznjaję szczerze, że jestem trochę podirytowana twoją postawą. Uwierz, że pomoc specjalisty może spowodowac, że bedziesz żyła wolna od objawów i szczęśliwa i radosna i w ogóle super. Zdrówko tak sie fajnie nazwałaś więc??? Do dzieła. pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 Kiziamizia123 wcale się nie gniewam bo masz absolutną rację (co do błędu typu \"mama\" też;) ) . ja się tylko coraz bardziej nakręcam. mama ciagle truje mi głowę ze to przez to że caaały czas siedzę w domu i ewentualnie tylko się uczę. powinnam gdzieś wyjśc, ale ja jestem z tych nieśmiałych itd.. ale chyba pojdę do tego lekarza bo to nie żarty. gdyby takie osłupienie zdarzyło mi się np. na ulicy to mogłoby mnie cos przejechać. mam tylko nadzieję ze to nerwica a nie jakieś straszliwe choróbsko.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123 Napisano Czerwiec 5, 2008 Zdrówko ciesze się, że cię nie odstraszyłam tym wpisem, a mam nadzieję, że troszką zmobilizowałam do działania. Bo my , osoby z tą chorobą, mamy taki syndrom ====== wiele gadamy, mało robimy i jeszcze tego nie widzimy:) ale właśnie psychoterapia pomaga zmienić siebie, popatrzec na siebie z boku, z większej perspektywy. Pierwszą lekcją z "psychoterapii" może być taka zabawa pt. Czy chciałabym mieć taką przyjaciółkę lub córkę jaką jestem sama. Co powiedziałabym jej gdybym znała jej historię życia i chorobę z którą męczy się okropnie. Popracuj nad tym , zastanów się i szczerze sobie odpowiedz. Poszukaj siebie w sobie. Ja nad tym pracowałam prawie 2 lata (może jestem jakaś ograniczona;) a może taka skomplikowana:( ale znalazłam siebie i jestem spokpojniejsza. Jesteś młodziutka osóbką więc szkoda życia na chorobę. pozdrawiam papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Inna 72 Napisano Czerwiec 5, 2008 Oj dawno tu nie zaglądałam, od ostatniego ataku minęło jakieś 2, 3 tygodnie. A ja nie mogę dojść do siebie. jestem okropnie przygnębiona i starsznie zmęczona dziś wstałam rano i miałam problemy w łazience. Tu czas do pracy i nie moge się spóźnić, a brzuch ni to boli, ni ściska w gardle i czujesz, że jak tylko opuścisz łazienkę, to zemdlejesz. Powiem szczerze ratuje mnie w takich sytuacjach papieros. Bardzo chciałabym rzucić to świństwo, tym bardziej, że mąż rzucił prawie pół roku temu, ale nie daję rady. Mojej nerwicy, jak już wspomniałam na forum towarzyszy zespół jelita drażliwego. Ostatnio boję się jeść, bo boję się, że znów zwymiotuję lub.... Dlatego jestem słaba pewnie. Wracając do papierosa, mam takie uczucie, że jak trzymam go w łapie, to nie zemdleję, bo kontroluję sytuację. to chore jak diabli, ale sięgam po to cholerstwo i chciaż mnie już mdli, to trzymam peta. Oj ja chyba u czubków wyladuję. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 dzięki Ci za ten wpis;) ja bym bardzo chciała popracować nad sobą tylko wiecie co jest najgorsze, co chcialabym mieć za sobą? pewność że fizycznie naprawdę nic mi nie jest, a to myśl która ciąży jak widmo nade mną.. ja naprawdę gdybym sie dowiedziała że to \"tylko\" nerwica to usciskałabym tę nerwicę jak przyjaciólkę:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Inna 72 Napisano Czerwiec 5, 2008 Zapomniałam muszę iśc do fryzjera, bo juz żadnej fryzury zrobić sobie nie mogę - wyglądam jak kawałek nieszczęścia. Ale to trwa i sie czeka, a ja oczywiśćie boję się i na pewno dostanę ataku paniki właśnie tam. Nie wiem czy zauwazyliście, ale ja zauważyłam, że atak dopada mnie często, jak znajduję się w sytuacji pozornie bez wyjście. Kolejka do kasy, czekanie na coś, autobus itd. A muszę teś iść do psychiatry czy ktoś brał z Was luxetę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kiziamizia123 Napisano Czerwiec 5, 2008 Zdrówko jakbys fizycznie była chora to daję ci słowo już byś o tym wiedziała, ale wiem , że musisz miec tą pewność więc zrób badania i przekonaj się o tym, a potem do pracy nad sobą:) papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Inna 72 Napisano Czerwiec 5, 2008 Zdrówko nie ma ludzi idealnie zdrowych jak się dobrze poszuka, to się zawsze coś znajdzie. Nie szukajcie choroby ona sama się ujawni, będziecie o niej wiedzieć. Na pewno! Pamiętam, jak moje dziecko chorowało, ciągle coś i coś, a ja mówiłam cholerka wolałabym, żeby raz miał porządną chorobę dostał zastrzyki i po tygodniu z głowy, a tak to ciagle coś a to przeziębienie, a to zapalenie migdałków, a to jakaś wysypka szlag mnie trafiał. Z naszą nerwicą tez tak jest. Ja bym tez się pogodziła z nerwicą gdybym miała raz w miesiącu atak i cześć - resztę miesiąca żyję super. A tu jakoś siakoś się nie da. Wlecze się to i jakby zza węgła wygląda z uśmieszkiem: "Jestem, nie zapominaj o mnie!", albo wręcz wyskakuje i straszy w ciemnych korytarzach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 5, 2008 a powiedzcie mi jesli wiecie oczywiście, np. taka terapia grupowa bo ponoć jest najlepsza ,czy to cos kosztuje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Czerwiec 6, 2008 witam w piekny dzionek mnie na dokladke alergia zlapala malo mi mojej nerwicy pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość prędko do lekarza Napisano Czerwiec 6, 2008 do zdrówko !!!uwierz wreszcie ze to tylko nerwica.Nic ci nie dolega .Nie boj się nie umrzesz !!!Tak szybko sie nie umiera.TY jesteś mloda i po co piszesz te czrne scenariusze w twojej glowie.ŻYCZE TOBIE WSZYSTKIEGO DOBREGO , traktoj nerwice jako przyjaciolke i tyle.!!!!!PÓJDZIESZ DOLEKARZA przepisze tobie lekarstwa i bedzie dobrze , po co sie męczyć i wgłebiac się głebiej w ta chorobe .CALUSKI Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Efka43 0 Napisano Czerwiec 6, 2008 Witam wszystkich .. Kierowniczko wejdz na swoją pocztę meilową wysłałam Ci coś :) nie jestem tylko pewna czy to dobry adres ..pozdrawiam :) Starszych \"nerwusków\" pozdrawiam :) nowszych witam :) u mnie bez zmian czyli wszystko ok :) tylko remont chałupki mnie wykończył fizycznie :) Miłego weekendu ......:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 6, 2008 moi najmilsi, potrzebuję was jak nigdy. stało się, mama zarejetrowała mnie do neurologa na poniedziałek. wizyta prywatna bo na panstwową musiałabym czekać 2 miesiące. czarę goryczy przelało chyba to, że znow dzisiaj miałam to osłupienie. siedziałam z koleżanką na ławce przed dworcem i nagle to miałam. jak było po wszystkim ona powiedziała tylko \"aleś mnie wystraszyła!!, jakbyś przez chwilę całkowicie się wyłączyła. \" głupio mi już że przy moich znajomych to się dzieje i boję się że zaczną o tym mówić. dlatego idę do leakrza.. ale tak się boję, a najgorsze że widzę po mamie i tacie ze się boją.. a to jest dla mnie najgorsze, jak ktoś się martwi.. dobrze też że was mam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko Napisano Czerwiec 6, 2008 Brawo zrobilas pierwszy krok .Zobaczysz z tobą bedzie wszystko dobrze i bedziesz spokojniejsza.Ja też choruje na tą chorobe ,z biegiem czasu z nerwicą nauczylam się żyć , a męcze sie z tym cholerstwem dobre 20 lat.Powiedzialam sobie nie dam się jej zniszczyć psychicznie i ją poprostu olewam .Wiem że to jest trudne , ale z lekarstwami ktore biore od czasu do czasu ,jest mi lzej żyć na tym świecie.Jutro mam wesele mojej corki i nie pozwole mojej nerwicy popsuc mi tak wspanialego dnia , a jeśli się zjawi to ją grzecznie hi hi wyprosze . Pozdrawiam i życze milego wieczorku.AŚKA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 6, 2008 tak , zrobiłam ten krok:) już moja wyobraxnia zaczyna chyba działać bo dobre kilka dni nie kłuła mnie głowa a teraz zaczyna. denerwuję się przed tą wizytą ale co się stało to się nie odstanie, pojdę:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
olabasia 0 Napisano Czerwiec 7, 2008 AŚKA.......Pozdrawiam milutko życzę wspaniałej zabawy na weselu córki....napewno będzie dobrze poradzisz sobie napisz mi proszę jakie leki bierzesz pozdrawiam wszystkie kochane nerwusiątka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Czerwiec 7, 2008 piszecie ze nerwice trzeba potraktowac jak przyjaciele, w zwiazku z tym mam pytanie: JAK to ZROBIC????????????????????????????????? Bo ja uwazam ze to wrog!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak dopada mnie lęk to co wtedy mam robic??? Poproszę o recepte:) z gory dziekuje:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Czerwiec 7, 2008 witam w piekny dzien takkkkk ta nasza nerwica jest przyjacielem i zarazemm wrogiem i z tym i z tym trzeba zyc niestety i polubiec obydwoje pozdrawiam \ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 7, 2008 cześc wszyskim:) sobota mija nienajgorzej,przynajmniej u mnie ,mam nadzieję ze u was też:) nikt nie wspomina dzis o moim lekarzu dlatego chyba czuję się lepiej:) życzę wam cudownego weekendu bez tej naszej przyjaciólki:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ammarylis 0 Napisano Czerwiec 7, 2008 OLABASIA,KIEROWNICZKA 13 ,EFKA i WSZYSTKIE NOWE DZIEWCZYNY Jestem,zaglądam,czytam Was i Wasze wpisy.Jak miło widzieć starą ekipę (nowa też bardzo miła) U mnie oki, 7 miesięcy beż żadnych leków :-) terapii i czegokolwiek,doraznie biorę1/2 tabletki sedanu jak coś mnie zdenerwuje.Teraz koniec roku szkolnego więc masa świadectw do pisania,masa pracy mnie czeka.Pozdrawiam Wszystkich gorąca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach