Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

wlasnie tez sie zastanawiaqm ostatnio co to bedzie jak wyjde za maz i urodze dziecko, bo po porodzie mozna dostac depresji poporodowej:(boje sie juz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do stres-stop !!!!! nie mysl o tym , zobaczysz będzie dobrze .wtedy bedziesz miala mniej czasu na rozmyslanie , roboty ho ho .I nerwica ci troche popusci .Tez tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
......../...../)). .......(...c'.a(......._.___ ......._).).._/......|-|......|._ .......\_/..(_.......|-|......|...| .___./.\`_\\........|-|......|...| (,,,,)..)).....|-|......|...| |....|.|. \_____/)..|-|.___|___| |....|..\______.....|-|___| |....|./....../......._::_))_(_____ |....|/`-._/_.......|___________| `-;_|\_____.` \...||"""""""""""""|| .......|.`#####|_|.............|| ........\.._....._...||.............|| ......._).......(.....||........... .......(—`°v°´— .................(_.^._) .........(_.^._).....MIŁEGO............................. ...(—`°v°´— ..DNIA .............................(_.^._) …………...(—`°v° ...........(—` °v°´— BUZIACZKI ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam25
Nikt nie moze tracic z oczu tego, czego pragnie.Nawet kiedy przychodza chwile, gdy zdaje sie ze swiat i inni sa silniejsi. Sekret tkwi w tym, by sie nie poddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz bym chciala kolejna wizete u spychologa miec:(a jescze musze czekac:(buuuu, chce sie tak pozytywnie nastawic:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo dziecka to mam nadzieje ze wtedy inni tez mi pomoga pozytywnie na to spojrzec ze ktos nowy sie pojawil ze bedzie dla kogo zyc i miec sile:)) ale czasem swiat wydaje sie taki ponury i brak mi sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMIZ
Witam wszystkich. Czytam tu sporo o hydroksyzynie i cos relaniiopodobnych. Ludzie! Wpedzicie się w uzaleznienie, to silne psychotropy. A postać płynna(hydroxyzinum) czy tabletki - działanie to samo. Do "mam 25 lat": zapewniam Cie, że kołatanie serca nie ma nic wspólnego z potencjalnym szokiem czy depresją poporodową. Moim zdaniem nie masz na to najmniejszych zadatków. Piszesz, że dobrze czujesz się w pochmurną i deszczowa pogodę. Weź porasol i idź na powietrze, przejdź się, ja chodzę, szczególnie latem. Hartujesz w ten sposób organizm. No i polecam ciepło-zimne prysznice (naprzemienne) z nacieraniem całego ciała co wieczór. Spróbujcie wszyscy. "Znerwicowany", widzę, że juz coraz dłuższe dystanse pokonujesz. Nie zmuszaj się do wyczynów na siłe. Jesteś po godzinie (!-sukces, pisałeś jeszcze niedawno o 10 minutach) bardzo zmęczony, wracaj, a zobaczysz, że systematyczność doprowadzi Cię do sukcesu. Już wczesniej pisałam, że beta-blokery powodują takie objawy, a Tobie je właśnie odstawiają. Cierpliwości. Nie wymadrzam się, tyko prawie wszystko, co tu opisujecie mam (i mam taką nadzieję) za sobą. Nie powiem, serce czasami daje znać, nie tak jak kiedyś, ale trudno, widocznie tak juz musi byc. Aha, w miarę regularne nieobfite posiłki, no i jeszcze coś wam polecę. Otóż gdzieś się swego czasu dowiedziałam o wspaniałych właściwościach migdałów. Wzmacniają serce, redukują zły cholesterol, poczytajcie trochę w internecie. Mozna w postaci płatków(kupicie w każdym spożywczym) lub całe, ale wtedy obrać ze skórki:wrzucić 20-25 sztuk(dobowa porcja) na wrzątek, 15-20 sekund pogotować i pod zimna wodę. Skórka schodzi niemal za jednym pociagnięciem. Rozłózcie sobie na 2 lub 3 porcje. Smaczne i niezwykle zdrowe. Dobrze pogryźć. Poza tym pomagają żołądkowi w trawieniu, przy nadkwasotach i innych dolegliwościach. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale j asie nie obawiam depresji poporodowej :) własnie chciałabym dzidzie, miec dla kogo zyc, wtedy mysle, ze nie bede miała czasu na rozmyslania o tym co mnie boli itp poza tym bedzie jakis sens w moim zyciu a tak....ładnych pare ciuchów i tyle mam z tego z zycia. nie biore hydroksyzyny czy czegos tam innego, nawet te uspokajające tabletki leza jeszcze w pudełku nieruszone. Chciałabym sie tylko dowiedziec od lekarza ze nic mi nie jest i to tylko nerwica, wtedy jakos sobie poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowany
hydroksyzyna nie jest psychotropem! i nie uzależnia fizycznie! To straszliwie słaby anksjolityk(uspokajacz), a tak na dobrą sprawę- lek przeciwhistaminowy(sie znaczy na uczulenia) pierwszej generacj-uspokojenie to tak jakby efekt uboczny. Nieszkodliwe, nawet przy dluzszym stosowaniu. To nie jest benzodiazepina,ktora uzaleznia silnie po paru tygodniach stosowania. To nie jest xanax, relanium czy valium :]-to, to i owszem, cholernie mocne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kala30
Witam kochane nerwuski,poczytalam zalegle posty a teraz jade do rodzinki na dzialke ,bo ladny dzionek. Pozdrawiam wszystkich i zycze milego popoludnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kala30
Witam kochane nerwuski,poczytalam zalegle posty a teraz jade do rodzinki na dzialke ,bo ladny dzionek. Pozdrawiam wszystkich i zycze milego popoludnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kala30
Witam kochane nerwuski,poczytalam zalegle posty a teraz jade do rodzinki na dzialke ,bo ladny dzionek. Pozdrawiam wszystkich i zycze milego popoludnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ...
Też mam takie bóle dokładnie takie same tylko że mniejsze :( tylko ja mam to od miesiąca i mam 14 lat :( u mnie nic nie wiadomo nie byłam u lekarza ale dosyć często się denerwuję z byle czego jak jestem sama i o tym myślę :( ale kiedy już przestanę myślec o tym bólu to nie ma żadnych objawów :) ale dosyć często o tym myślę prawie cały czas :( Nie wiem czy to jest astma czy może nerwica ale chyba bardziej nerwica prosze napiszcie co wy o tym sądzicie ... Znam na to sposób który mi trochę pomaga ... trzeba się położyć , na brzuchu położyć sobie książkę (jak książka będzie sie unosić to znak że oddychasz przeponą uspokoić się oddychać głęboko przeponą (nosem) tak nabierze sie więcej powietrza . :) nie znam innego sposobu jak ty znasz jakichś to napisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMIZ
Przepraszam Cię "mam 25 lat" faktycznie o depresjach poporodowych mówiła stres-stop, ale ona też niepotrzebnie o tym myśli. Nawet jeśli stany takie występuja po porodach, to rzadko osiągają stan chorobowy. Nie myślcie w ogóle o takich rzeczach. Życie przed Wami, pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka jedna...idz do przychodni do lekarza, nich Cie zbada wtedy sie uspokoisz....jesli to takie kłócia to są to nerwobóle, nic groznego ja mam chyba depresje przez podczłowieka i przez wiele innych rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znów mam napady paniki ze to cos powaznego z sercem, jakas choroba:( zwariuje, ide we wtorek prywatnie.Mam dos, strasznie sie boje:(nie chce miec jakiejs operacji;( boje sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lecz się z glową
Leki uspokajające, nasenne,antydepresyjne,psychotropowe,przyjmowane długotrwale, nawet w małych dawkach UZALEŻNIAJĄ. Jedne wolniej, jak hydroxyzyna, drugie szybko, ak clonozepam, relanium i afobam (nie Xanax, bo ma rochę inne działanie, ale zawiera ten sam składnik co afobam czyli alprazolam). Bardzo rzadko zażywane mogą pomogać, ale rozwija się tolerancja, więc żeby działało tak samo jest potrzebna wieksza dawka, a potem bez tego nie można usnąć, uspokoić się i mogą pojawić się typowe objawy odstawienne: -bezzenność z odbicia; -paradoksalne zachowane; -uzależnienie fiyczne i psychiczne (lęk, drażliwość, agresja, niebezpieczne myśli, nawet drgawki). Z lekami z tej grupy NAPRAWDĘ TRZEBA UWAŻAĆ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałam jeszcze napisac ze fajni ludzie z was:) naprawde nie sądziłam, ze znajde w necie kogos kto zrozumie moje chyba irracjonalne lęki , kto przezywa to samo i nie wysmiewa sie.To wazne zeby byc akceptowanym, gdy czuje sie jakies wsparcie łatwiej zyc i łatwiej walczyc z tym swinstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tylko serce
większość z was skarży się na serce... a co ja mam powiedziec, skoro dokucza mi i serce i ból brzucha?? :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze brzuch tzn zołądek to od nerwów...chociaz ja tak miałam z 2 lata temu ze przez jakies 2 miesiace co nie zjadłam to kamien w zołądku i straszny ból, nie mogłam jesc i schudłam 8 kg...to wtedy co miała te zawroty głowy. Moze i serce i brzuch nawalają od stresów i zbytniego przejmowania sie wszystkiim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisaliscie o psychotropach.naturalnie ,ze moga zaszkodzic,uzaleznic,zmarnowac zycie.trzeba rowniez wiedziec ,ze wielu z nas (czyli tych co odwazyli sie wziasc) zmuszonych makabrycznym samopoczuciem dzieki nim (benzodiazepina)zaczeli walke o siebie bo uwierzyli ,ze to nerwica,ze jest cos co przerwie wielodniowy silny atak (tak bylo u mnie).SA UZALEZNIAJACE!TAK TO PRAWDA!ale ile osob czylajac jakie szkody wyrzadzi im tabletka xanaxu nie wytrzymuje.....jak mam z nimi kontakt 4 lata i bralam roznie najdluzej 5 miesiecy 3 tabl 0,50mg.to nie malo ani maxymalnie duzo.sama uznalam ,ze powoli odstawie .nie uzaleznilam sie,nie mialam objawow odstawiennych.zmniejszalam dawki i tyle .do zera.potem zdarzlo sie przez kilka dni,raz na kilka dni.naprawde doszlam do tego ,ze niechcialo mi sie poszukac w torebce xanaxu bo czulam ,ze sobie poradze.obecnie nie biore wcale.leza sobie w szafce i tyle.nie pamietam kiedy bralam i nie wykluczone ,ze kiedys wezme. NIE WOLNO NAM STARYM NERWUSOM STRASZYC TYCH CO DOPIERO WYDREPTUJA SCIEZKE DO ZDROWIA!NIE KAZDA PRZYGODA Z TABLETKAMI KONCZY SIE NA ODWYKU! w wielu przypadkach tylko dzieki nim (psychotropom)mozna zaczac psychoterapie bo chory na nia jest wstanie dotrzec......... 1.sa dodatkiem do leczenia a nie leczeniem! 2.nikt Wam pomnika nie postawi ,ze wijecie sie w ataku a tabletka na stoliku lezy......;) 3.jak bronilam sie przed tabletkami lekarz mi powiedzial: -hmmmm jak pani nerwica NAPRAWDE dokuczy to sie pani bronic przestanie.... zrozumialam za 3 dni..... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowany
Wiesz, z drugiej strony, nie mozna tez od razu zachecac do brania tego, bo to straszliwy syf jednak, niezależnie od masy pozytywow, jakie moze to dac. Szczególnie xanax, ktory zawiera jedna z szybciej uzależniających benzodiazepin. Jasne, do brania doraźnego jest ok, ale żeby dzien w dzien brac?-wtedy juz naprawde musi byc źle. Oczywiscie, czasem trzeba i to od nas zalezy czy uznamy ze nam sa potrzebne czy nie. Ja np. wzialem 2 razy zeby zobaczyc, jak sie bede czul-leki ustapily, zmeczenie zostalo. Wiec nie biore, bo i po co, skoro lęki same mi mijaja. I moze sie za bardzo madrze w tym temacie, ale po prostu znam sporo osob, ktore sie od bezno uzaleznili. Nic fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Nie czytałam o czym piszecie teraz bo stale mam problemy z łączem :P ostatnie doczytałam że jest coś o straszeniu nowych nerwusków tabletkami :) sama byłam 15 lat na różnych lekach , ale nie miałam bladego pojęcia że one same mnie nie wyleczą bo do tego potrzeba pracy nad sobą ... i trzeba mieć świadomość że jak tylko wystąpi jakiś stresik a my się poddamy i zaczniemy analizę po co i dlaczego jest tak a nie inaczej ...to jak nic za dzień , tydzień miesiąc wywali jakiś objaw w postaci bólu , lęku czy czego tam jeszcze ;) Nerwica to są nasze zaburzone w danej chwili emocje . To jest coś takiego gdy ktoś coś powie a my zaczynamy myśleć co autor miał tak na prawdę na myśli ...zamiast zapytać wprost o co chodzi . Jak byliśmy dziecmi to obserwując i naśladując dorosłych tych którzy powinni dać nam bezpieczeństwo i pokazać jak sobie radzić ..niestety mylnie odbieraliśmy . Kazdy człowiek inaczej reaguje i co innego jest mu potrzebne do życia a my naśladowaliśmy tych nam bliskich zamiast sami na własnej skórze uczyć się radzenia sobie . Jestem pewna że więkrzość pamięta gdy rodzice mówili ...nie pobrudz się , bądz grzeczna , nie denerwuj się .... a my wrażliwe istoty nasze emocje zamiast wywalić na wierzch z pokorą upychałyśmy w podświadomość ..i teraz mamy z tym problem . Wracając do leków chociaż nie mogę powiedzieć czy one mi pomogły jestem za tym żeby leki takie brać !!! trzeba tylko mieć świadomość i wiedzieć dlaczego ten lek się bierze ...nie zaczytywać się w skutkach ubocznych tylko znać jego możliwości terapeutyczne . I wtedy nie czekać na wyzdrowienie tylko migiem szukać albo kogoś z kim można pogadać i wyrzucić z siebie te wszystkie wątpliwości albo fachowiec ... i dopiero wtedy można czuć się lepiej bo człowiek zaczyna panować nad tym wszystkim . A jak jest coś co wychodzi spod naszej kontroli to chyba kazdy by miał różne objawy ;) Lęk przed lekarzem i tabletkami jest bez sensu , ale sama wiem jak jest bo też się bałam iść pierwszy raz i opowiadać o sobie i o tym jak bardzo mi zle w życiu . Ale teraz wiem jak bardzo to własnie może pomóc , nawet tu zobaczcie gdy można napisać że ma się gorszy dzień i ktoś coś odpisze to człowiek czuje się zauwarzony a tu są same nerwuski :) które potrafią zrozumieć a psycholog potrafi jeszcze nie dość że zrozumieć to pomóc poukładać to wszystko żeby znów był pożądek w naszym życiu ..a gdy jest jeszcze tak że paraliżuje tak ogromny lęk który powoduje że ruszyć się nie można to wtedy tylko leki są w stanie nas wyrwać z tego stanu ...i jeszcze nigdy dla nikogo nic nie róbici bo ktoś namawia i kaze ...róbcie zawsze wszystko dla Siebie!!! i kazda decyzja niech będzie wasza ... A jeśli potrzebujecie kogoś złapać za łapkę żeby próbować sobie pomóc to wystarczy jedna decyzja ...i nigdy ani psychiatra ani psycholog do niczego nie zmusi ...bo zawsze od nas wszystko zależy ...ale bywało że do tej pory niektórzy nie mieli takiej możliwości decydowania o sobie ...i może ten lęk jest z tego powodu że człowiek czuje się zagubiony bo nikt nic na siłę nie kaze ...tylko trzeba samemu decydować :) To tyle :) a u mnie bez zmian remont mam nadal w domku , przez kilka dni był mój mąż ..ale znów zostałam sama i radzę sobie ..nawet z fachowcami od remontu ;) Pozdrawiam wszystkich i nie bójcie się bo z nerwicą się żyje tylko trzeba troszkę pogadać o sobie i co nieco zmienić i odwazyć się na zmiany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie wróciłam z rowerka , tuz przed burzą ;)ledwo wjechałam do domu a tu leje.... byłam z mamcią....pogadałysmy sobie, nawet mi zaproponowała, ze zapłaci za wizyte prywatną tzn ja za usg a ona za wizyte.....wiem , ze cięzko z kasą dlatego nie chciałam ale powiedziała ze lepiej zebym sie szybciej dowiedziała co mi jest....wiec zobacze jak sie bede czuła w nocy i jutro i zobacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znerwicowany wlasne o to mi chodzi! 2 razy zazyles a efekt byl sredni .sluszna decyzja -nie brac. ja nie moglam wstac z lozka!chudlam bo nie jadlam-nie moglam.doszlo do tego ,ze w czasie ataku tak napinalam miesnie ,ze z bolu wylam.najgorsze byly halucynacje(jeden raz !!bleeeee).atak z halucynacjami przesadzil wszystko!wzielam xanax i tyle.pomogl cudownie.....niestety wiedzialam ,ze uzaleznia nie mialam wyboru.bylo tak zle ,ze do psychiatry prowadzili mnie tata i maz pod pache a ludzie sie smiali............ musialam jakos zyc.dla dziecka ,dla meza ,dla siebie.wtedy nie mialam ZADNEGO WYBORU. piszac wczesniejszy post chcialam aby ktos kto nie moze sobie poradzic (szczegolnie na poczatku)nie zostal pozbawiony pomocy tylko dlatego ,ze sie boi uzaleznienia.to nie dzieje sie ot tak! nie namawiam .jestem tylko zywym dowodem na to ,ze nie zawsze konczy sie to uzaleznieniem. jesli ktos ma ochote spytac o cos w kwesti benzodiazepin w praktyce to sluze:) ja zyje i mam sie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Efka 43 doszlam do tego co Ty!teraz juz potrafie sama sobie "filtrowac"to co wpuszczam do glowy.bez tego bylo zle!teraz doszlam do wprawy.no coz lata praktyki......;)wlasnie to jest podstawowym lekarstwem na lęki .bez pracy nad soba , bez swiadomosci dlaczego zle sie czuje mozna tylko dreptac w kolko. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OMIZ
Poczytałam sobie posty i cieszę sie, że rozwinęła się dyskusja. Oczywiście, że leki są dla ludzi i ze nalezy je przyjmować w szczególnych sytuacjach, np., kiedy nie możemy sobie poradzić z nerwicą powstałą np. z powodów somatycznych, do których to przyczyn dochodzi się niejednokrotnie po serii bardzo szczegółowych badań. Od tego jest w końcu medycyna, od tego jest farmacja. Deprsja potrafi tak człowiekowi "dowalić", że ten zaczyna mieć mysli samobójcze. Utrzymujący się taki stan nie tylko powinien, ale musi być skonsultowany ze specjalistą i na czas musi zostac podjęte leczenie. Ale stany depresyjne wynikają z czegoś, rzadko (moze nawet nigdy) nie występują ot tak, samoistnie. Nieraz jest to pokwitanie, innym razem przekwitanie czyli nierównowaga hormonów i wystarczy. Nerwice także nie biorą się z powietrza. Jest to najczęściej wypadkowa wielu przeżytych lat lub skutek traumatycznego wydarzenia, którego skutki mogą się ujawnić po jakimś czasie. Nie będę tu powtarzać, że mimo wolności, jaka mamy, żyjemy w ciągłym strachu o jutro, o byt, o zapewnienie choćby podstaw egzystencji sobie i swoim dzieciom. Ale my sami w całej tej nie najłatwiejszej rzeczywistości też jesteśmy WAŻNI. Musimy choc trochę myśleć o sobie nie wtedy, kiedy już coś się zaczyna dziać z naszym organizmem. Pomyslcie np. w ilu przypadkach jesteśmy narażani choćby na oddziaływanie pól elektromagnetycznych, jakie wytwarzają różne urządzenia w domu, w pracy, środkach komunikacji, linii przesylowych wysokiego napięcia i wielu wielu innych. Są to zdobycze cywilizacyjne, ale i źródła dodatkowego promieniowania elektromagnetycznego, ktore nasz organizm może róznie tolerować. A długie godziny spędzane przed monitorem komputera(niestety coraz powszechniejsze narzędzie w pracy), które bardzxo wyczerpuje i fizycznie i psychicznie? No i wymuszona pozycja siedząca jkaże często bez zachowania choćby podstaw ergonomii. Dlatego w domu czasami lepiej porę wyłączyć naszego "przyjaciela" mimo bardzo ciekawej lektury i tą godzinę poswiecic na spacer na świeżym pwietrzu. Z satysfakcja stwierdzam, że się ruszacie, tylko jak to wygląda jesienią i zimą...? Ale pocieszajace jest w Was to, że MYŚLICIE i że macie ŚWIADOMOŚĆ o czym piszecie ioraz ludzie tu zagladający. Jak zawsze - pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×