Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość papaciątka
INNE FORA CZEKAJĄ OTWARTE FOR YOU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
dzieki kazdemu za opinie rzeczywiscie racja, ze inne fora czekaja na mnie, bo ja tu trafilem przypadkiem... szukalem "kamica nerkowa" wyszlo o jedno literke za daleko... :) ja tylko rzucilem pomysl... chyba czas na odjazd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, nigdzie się nie wybieraj torello!:( Paskudy jesteście, facet mądre rzeczy pisze, chce pomóc a wy Go wyrzucacie...:((((((( Ja protestuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
aga:) nie Wasz ale moj odjazd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaa
Ja pierdole mam już dość takich dni jak dziś, postanowiłam coś zrobić i wybrałam się na spacer po mieście, po to aby poprawic sobie humor. Zaledwie jakieś 2 km, po połowie drogi już chciałam wracać, duszności uczucie że zaraz zemdleje i tak się spociłam jakbym biegła a nie szła, prze chwilą wróciłam i jestem tak zdołowana że nic mi się nie chce. Ja już nie moge, musze iść do psychiatry po jakis lek, ale tak strasznie sie boje uzależnienia :( napiszcie mi czy jest jakis lek na nerwice i na takie lęki który nie uzależnia i nie robi z człowieka roślinki, czy ktoś tu bierze lek który pomógł mu normalnie funkcjonować ? Sam fakt pójścia do psychciatry jest dla mnie straszny, ale mam już to gdzieś chce żyć normalnie :( Jeszcze dziś facet który tak bardzo mi się podoba a o niczym nie wie zaproponował mi wyjazd na egzotyczne wyspy, a ja musiałam odmówić on nie ma pojęcia dlaczego to zrobiłam. Mój boże tyle rzeczy mnie w życiu omija ;(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadlam sie przywitac:) czas to dzisiaj u mnie wersja limitowana;) zdrowko przyzwoite bez sensacji:D mam nadzieje ,ze dojdziemy na naszym topiku do rownowagi bo cos ostatnio\"MOJA NERWICA\"choruje na nerwice....... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewciaaaa-idz do psychiatry.gorsze rzeczy w zyciu sa.powiedz to samo co nam,zadaj pytania i ocenisz.... serducho podpowie co robic.:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaa
no nie wiem mi się wydaje że nerwica to jedna z najgorszych rzeczy w życiu jaka może człowiek spotkać.Nerwica to troche jak wózek inwalidzki cięzko się człowiekowi gdzie kolwiek przemieszczać, tylko jakbym jeździła na wózku każdy by wiedział o co chodzi, dlaczego nie mogę pewnych rzeczy zrobić czy przyjdą mi one z trudnością a nerwicy nie widać i każdy na ciebie patrzy jak na idiotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justah23
Ewcia idz do lekrza, psychiatry lub psychologa! ja bylam wczoraj pierwszy razw zyciu u psychologa, zaczynam psychoterapie a nad lekami tez sie zastanawiam. Najwazniejsze zebys zaczela cos robic, wiem ze to trudne i wiem co czujesz... mi tez ciezo jest funkcjonowac a dopiero od ponad 2 tygodni mam taki stan nerwicowy ale mi tez ciezko wyjsc na dwor, mdleje i caly czas mam lęki! jesli terapia nie pomoze to bede brala tez leki razem z terapią bo nie wyobrazam sobie zeby czuc lęk przez reszte mojego zycia Ewcia a ty nie pisalas wczesniej ze masz jakiegos chlopaka?:) chyba ze zle zrozumialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzis bylam u fryzjera ledwo szlam ale potem sie poprawiloco jest nie tak czy wy to tez macie ze kazda czynnosc was meczy i zaraz mi sie kreci w glowie i sie poce i denerwuje sie ochyctwo spac ostatnio nie moge a rano to bym do 12 gnila w lozku taki mam wstret do wstawania i brak jakiej kolwiek eufori do wszystkiego beee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
hydroxyzinum nie jest benzodiazepinem wiec mozna go brac codziennie najmnijjesza dawke przezd dlugi czas????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt -nerwica to masakra.super porownanie do wozka inwalidzkiego;) mialam na mysli-sa gorsze rzeczy w zyciu niz wizyta u psychiatry.o to mi chodzilo.:) powiem tobie i innym tak jak mi powiedzieli na pogotowiu jak bronilam sie przed psychiatra. WIDAC JESZCZE CI NERWICA NIE DOKUCZYLA SKORO BRONISZ SIE PRZED POMOCA....... Przytulam na pocieszenie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Jezuuu...:o Co Wam po tym jęczeniu? Kręci się w głowie??? No i bedzie się kręcić! Taka choroba. Nie zemdlejecie, na zawał nie padniecie, nie zwariujecie - jedyne co złego moze sie stać to zmarnowanie kawału życia :o Im prędzej uda się Wam pogodzić z tymi niedogodnościami - tym lepiej. Wówczas głowa zacznie skupiać się na czymś, co jest poza nimi, poza Waszym cialem. Dużo ruchu..pracy fizycznej..Tak, aby przestać skupiać się na wnętrzu, a zacząć na tym, co jest na zewnątrz. Każda z nas wpadła w błędne koło: objawy - strach - kontrolowanie ciała poprzez skupianie się na wnętrzu - wywoływanie objawów - strach itd.. Zawsze można coś zarejestrować, a to serce bije nierówno, a to zakręci się w głowie, a to boli kręgosłup..Ale uwierzcie, że każdy doświadcza tych objawów..Jest tylko jedna różnica - zdrowi ludzie nie skupiają się na tych dolegliwościach..Są też tacy, którzy doświadczyli nerwicy, ale ją olali bądź nie mogli sobie na nią pozwolic i nie wpadli w to błędne kolo. Naszym problemem jest nieumiejętność skupiania uwagi na tym, co jest zewnątrz. Ponieważ za każdym razem przed wyjściem z domu ogarniał nas strach i za każdym razem nadmiernie skupialiśmy uwagę na reakcjach naszego ciala (wywołując tym samym różne dolegliwości), ten schemat jest już uwarunkowany. Jedyną rzecz jaką można teraz zrobić, to nauczyć się nowego schematu. Chcę móc wychodzić z domu, muszę zrobić to tysiąc razy, aby rutyna sprawiła, ze to wychodzenie stanie nam się obojętne. I tak z każdą czynnością, której sie boimy. Mózg i ciało muszą ponownie rozpatrzyć i zarejestrować nową sytuację. Pzdr 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szramka_26 nie żebym się cieszyła z Twoich dolegliwosci ale cieszę sie ze sama nie jestem z tego typu fiśnięciami:) czasami mam wrażenie że te odloty wielkimi siłami mogłabym kontrolować i zatrzymać ale to chyba mi się wydaje;/ . oglądałam niedawno Wiadomosci i mówili tam o nowotworze nerek i o ludziach którzy niestety nie mają za co kupić baardzo drogiego leku i nie wiedzą ile czasu zycia im jeszcze zostało. Świat jest okropny. jesli chodzi o ludzkie zycie i zdrowie pieniądz liczyć sie nie powinien. Lekarstwa i leczenie nic nie powinno kosztować! Samo słuchanie o tej chorobie jakos mnie przybiło. Musiałam wyjsc. Torello nie uciekaj. Różne patologie tutaj przychodzą zeby zakłócić porządek. Np. Mam 25 lat też znikła i niestety juz sie nie pojawiła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaa
Benza w sumie masz rację, wiem o co w tym wszystkich chodzi ale to zawsze łatwo mówić jak powinno się postępować. Teraz mam 26 lat a mam ją od 6 lat. Pamiętam jak na przełomie 1 i 2 klasy liceum na wakcjach dostałam drugiego ataku nerwicy (pierwszy był jak miałam 5 lat ale o tym wtedy nie pamiętałam) siedząc sobie w domku jakby nigdy nic myślałam że zaraz umrę nie wiedziałam o co chodzi co mi jest wszystkie objawy uderzyły ze zdwojoną siłą, tak się męczyłam całe wakacje nie wiedząc co mi jest myślałam że to serce nie mówiłam o tym rodzicm nie chciałam ich denewrować. Zastanawiałam się tylko co ja zrobiejak sie zcznie szkoła jak ja będe tam jezdzić 15 km codziennie w takim stanie. Kiedy zaczął się rok szkolny początki były koszmarne w autobusie umierałam w szkole to samo, trwało to 3 miesiące! Ale po 3 miesiącach wszystko zaczęło wracać do normy wszystkie objawy zaczęły znikać, po 5 miesiącach nie wiedziałam co to nerwica czułam się idealnie jak najzdrowszy człowiek świata, aż do momentu kiedy skończyłam liceum, na wakacjach po maturze w pewien "piękny" dzień wszystko wróciło :( Wiem że praca i wejście w jakieś środowisko uleczyłoby mnie bo zajęłabym głowe innymi sprawami a nie rozmyślaniem czy już mi słabo czy jeszcze nie, tylko że ja do żadnej pracy z takimi atakami sie teraz nie nadaje i koło sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, a czy ja mówię, ze będzie łatwo? sama wiesz, ile pracy kosztowało Cie, aby pozbyć się nerwicy w liceum, 5 miesięcy codziennych wyjść z domu. Wakacje - siedzenie w domu - nawrót depresji. U mnie zaczęło się, kiedy z dziennych studiów przeszłam na zaoczne i zrezygnowałam z pracy z nadzieją na lepszą. Siedzenie na dupie i jebudup, zaczęło się Choruję od 23 roku życia. Obecnie mam 29. 6 lat - tyle co ty, w tym 2-3 lata zabrane przez benzo.. Jak już mogłam wstać z wyra, przeszlam przez piekło jakim jest wyjście z nałogu, stwierdziłam, ze nic nie jest w stanie mnie złamać i nie jest..Co tam zawroty glowy, derealizacje..Srać na to.. Wiesz co ja robię? Ja żyję kochana, po 6 latach egzystowania, zaczynam żyć: mam ochotę (no właśnie w końcu mam ochotę na cokolwiek :D) wyjść z domu - wychodzę, nie zastanawiam się co będzie, kręci się we łbie? - niech się kręci, ok, mam ochotę wypić piwko z koleżankami - piję, mam ochotę zapalić - palę, mam ochotę potańczyć - tańczę, nie patrzę na nic, nie obracam się za siebie, nie przewiduję, nie kalkuluję, nie rozpamiętuję. Mam życie jakie mam, nikt za mnie go nie przeżyję. 6 najlepszych lat w plecy. Po co więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benzo Free napisałaś \"Co tam zawroty glowy, derealizacje...\" mogę wiedzieć na czym Twoje derealizacje polegały?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, na tym na czym derealizację polegają :) Ja chorowałam, choruję pewnie jeszcze na agorafobię, fobię społeczną. Często jak ktoś mnie mija, patrzy na mnie, zwlaszcza mi w oczy, odczuwam zawrót głowy i mam poczucie, ze wszystko jest odrealnione. Nie boję się tego, bo to mija, a derealizacje jakie miałam na benzodiazepinach, to dopiero była jazda!! Odrealnione obrazy, dźwięki - tak jakbym na chwilę wchodziła w inny wymiar i wracała z powrotem. Ale wiadomo - dragi..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam coś podobnego. neurolog podejrzewała padaczkę ale w sumie stwerdziła że to raczej nie ona. ja czuję nagły lęk, niepokój a potem odpływam na kilka sekund. Zartacam świadomość. potem wracam do siebie i jest o.k. 3 tygodnie tego dziadostwa już nie miałam aż do dziś;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś wam powiem jeszcze o SSRI, bo widzialam że ktoś tu wspominał o venlectine Otóż psychiatra przepisał mi Seroxat na depresje (efekt uboczny doraźnego stosowania xanaxu). Ok, wspaniale. Tyle Amerykańców na tym jedzie..No, ok..zarzuciłam. Wszystko odrealnione, tak jakby się wszystko oglądało zza szyby. Drugi dzień, głupi sztuczny uśmiech na mordzie, a serce aż smutek rozrywa, ale ok..będzie lepiej..dowlekłam się do monitora..tak mnie kołowało, ze wolałam nie wychodzić..Siadlam, włączyłam muzyczkę, teledyski..Nagle miałam wrażenie, że jestem wewnątrz tego teledysku..Przestraszyłam się, ale miałam tak stłumione emocje, że było mi w sumie wszystko jedno, myślę sobie "ale jazda!!, ciekawe co bedzie dalej?". Trzeci dzień, wyszłam z domu, wrócilam, bo było nie fajnie.. Siedzę przed Tv i gość w jakimś teleturnieju zadaje pytanie: W jakim zespole grał Brian May zanim utworzył zespół Queen? Odpowiadam: Smile I wiecie, co było w tym wszystkim najśmieszniejsze? Że ja nie znałam tej odpowiedzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrówko, dej spokój z tymi padaczkami i neurologami to wszystko nerwica, szkoda czasu i kasy na lekarzy, nic nie znajdą, uwierz Rozumiem, że Ty nie brałaś nigdy psychotropów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie ja nie brałam leków żadnych. Neurolożka powiedziała ze te ataki wg. niej są za bardzo nieregularne jak na padaczkę ( chociaz moim zdaniem trochę są) i lekarstw na nią nie chciała mi przepisywać nadaremnie. spytałam tylko czy to może być na tle nerwowym to powiedziała że tak, moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę wszystkie tu piszemy,żeby móc się wygadać,żeby po pielgrzymce do różnych lekarzy,wreszcie usłyszeć:NIE MARTW SIĘ,MAM TO SAMO!Ja po wizycie u neurologa ozdrowiałam,chociaż nigdy żadnych prochów nie brałam.Ale wszystko wróciło.Czasami we łbie tak mi się kołuje,że nie wiem,czy jeszcze stoję,czy już padłam.Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jest, i jest..święte słowa, niestety Wiesz, jak wyszlam z uzależnienia, rzuciłam się w wir pracy (no, jak na moje możliwości). Nie miałam czasu siedzieć i myśleć, czy mi się zakręci w głowie czy nie, czy się znów przestraszę, czy znowu będe miala deja vu. Zresztą po tym wszystkim, w ogóle się tego nie bałam, taka byłam szczęsliwa, że przestało boleć, że się udało.. Zdarza mi się wracać do domu tak zmęczoną, ze jedyne co czuję, to fizyczny ból..I uwierz, wtedy nie ma ani lęków, ani derealizacji, ani nerwów. Polecam :) Zbyt dużo razy mówiłyśmy już "Miałam wrażenie, że zemdleję, że umrę, że to, że tamto", bo życie nie może składać się ze złudnych wrażeń. Zemdleję? Ok, ktoś mnie podniesie. A umrzeć nie umrę, bo na nerwice się nie umiera, a z powodu leków, a i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justah23
Dokladnie tak, jestesmy tutaj zeby sie wygadac i zeby inni podtrzymali nas na duchu:) wiec wsperajmy sie i zielmy se swoimi uwagami i radami:) prawda dziwczyny?:) a tego Dr House nie znam bo ja w polsce jestem od tygodnia dopiero:) za to na TVN leci polska komedia romantyczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×