Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Witam wszystkich! Marysiu ,Cloranxen 10 mg ja biorę- spoko, nic się nie bój. Działa powoli, ale wycisza mnie na długi czas. Nie biorę naraz całej tabletki bo spałabym na stojąco,ale całą przez dzień zjem. Biorę to od niedawna, także niewiele więcej mogę napisać. Jest bezpieczniejszy od benzo...Trzymasz się wogóle? Może samemu nie warto walczyć z wiatrakami? Wiem to po sobie: sama chciałam to pokonać i lipa!Biorę tabsy tydzień i czuję się mocniejsza, chodzę na terapię...i czekam...nie wiem ile to jeszcze potrwa...ale torello ma racje,kazdy musi stoczyc te walke sam.Jak to moja babcia mowi: trzeba sie jakos bronic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akrod - piszesz, że robisz to dla córki? To nieustające tournee po lekarzach, szpitalach i aptekach? Z tym ma się jej kojarzyć matka? Moja odwiedza lekarza raz na ruski rok, podziwiam ją, ja też nigdy nie byłam w szpitalu z powodu nerwicy, to też dzięki niej, bo nie pozwala mi histeryzować Mam też ciotkę - hipochondryczkę, 14 gastroskopii, badanie eeg, kolonoskopia, wszelkie badania usg, szpital raz w tygodniu, przychodnia do 3 razy w tygodniu. Dopóki nie poszła do pracy, jej życie to byla jedna wielka męka, jedno wielkie utrapienie i tkwienie w pułapce własnego umysłu. Zgotowała sobie piekło, ale to nic w porównaniu do tego jakie piekło musaiły przechodzić jej dzieci. Zwlaszcza najstarsza 12-letnia córka, która odkąd skończyła 5 lat przygląda się tym cyrkom jakie wyprawia mamusia :o Sto tysięcy razy słuchaliśmy, jak dzieci płaczą, że mama umiera..kurwa mać..umierała sto tysięcy razy i jakoś nie umarła! a to, co dzieci przeszły, kiedyś wypłynie, najpewniej w postacie nerwicy lękowej bądź hipochondrii Akrod naprawdę chcesz tak żyć? Korzystasz z tego życia, czy tylko się trzęsiesz nad sobą? Ja nie chcę Ci dokuczyć, bo wiem, że Ci ciężko Ale powiem Ci też, ze jeżeli będzie się coś miało stać, to się stanie. zapodajecie tu jakieś natchnione modlitwy, a kurna nie ma w was wiary za grosz. zero ufności. Nadmierna troska o siebie to też grzech, a Bóg doświadcza grzeszników nikt2 - współczuję Ci bardzo z powodu córki, miałam to samo, bałam się nawet zostać sama pod prysznicem, a w domu!!!?? Nigdy!! Uwieziłam siebie, chłopaka i mamę, którzy bali sie mnie zostawić samej z obawy, że znowu bedą ataki, albo że w końcu tego nie wytrzymam i sobie coś zrobię Odstawilam benzodiazepiny - przeszło Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysia, cloranxen to benzodiazepina, chcesz brać? Bierz, ale pamiętaj, że nawet przy stosowaniu jej krótszym niż 3 miesiące, mozna się od niej uzależnić Działanie terapeutyczne benzodiazepiny obserwuje się w pierwszych tygodniach - miesiącach, a potem jest już tylko to: Działania niepożądane powodowane przez Cloranxen to: senność, bóle i zawroty głowy, uczucie znużenia, drażliwość, niezborność ruchowa, podwójne widzenie, niewyraźna mowa, może ujawnić się depresja, zaburzenia świadomości. Niekiedy występuje zwiększenie masy ciała, zmiany libido (popęd płciowy), zaburzenia miesiączkowania i zahamowanie owulacji. Ponadto występować może suchość błon śluzowych jamy ustnej, uczucie pełności w nadbrzuszu, zaparcie, obniżenie ciśnienia tętniczego. Sporadycznie obserwuje się reakcje paradoksalne: niepokój, drażliwość, agresywność, euforię, pobudzenie, omamy, bezsenność, koszmary nocne, psychozy, niewłaściwe zachowanie. Reakcje te występują zwłaszcza u dzieci i osób w podeszłym wieku. W rzadkich przypadkach mogą wystąpić wysypki skórne. Może wystąpić niepamięć następcza. Stosowanie nawet terapeutycznych dawek leku może prowadzić do uzależnienia fizycznego; przerwanie leczenia może powodować objawy odstawienne lub bezsenność i niepokój „z odbicia”. Może występować uzależnienie psychiczne. Donoszono o nadużywaniu benzodiazepin. U niektórych osób w czasie stosowania leku Cloranxen mogą wystąpić inne działania niepożądane. Pozdro i narta 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt...po pierwsze skąd pomysł na ten nick? Wolę zwracać się do Ciebie Ktoś i jeśli pozwolisz Ktosiu to doradzę Ci jedno: poszukaj może na innych forach dobrych psychiatrów w Warszawie,bo tam mieszkasz, prawda? Idź do dobrego psychiatry, opowiedz mu całą historię z lekami i uzbrój się w cierpliwość,bo dobrać dobry lek nie jest łatwo.Powinnaś zmienić terapię! Nie ma sytuacji bez wyjścia,pamiętaj! Tak to widzę na początek... Benzo nie bądź taka do przodu bo cię z tylu nie widzieli!:D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benzo -wybitna znawczyni ludzkich psychik, dusz i problemów moralnych ,zamiast wszystko i wszystkich negować (nawet samą siebie) zaproponuj w końcu jakieś kreatywne rozwiązanie. Pomóż coś, a nie wymądrzaj się, bo wymądrzać się każdy potrafi, wiesz? Pomóż coś dzieciom swojej cioci zamiast pisać wszem i wobec,że będą mieć pewnie nerwicę, bo skoro jesteś wybitnym znawcą tego tematu zapewne wiesz jak jej zaradzić,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraź sobie złotko, że to nie moja ciocia, ale ja jeździłam z jej córką a moją kuzynką na konsultację do psychoterapeutki i to ja przez dłuższy okres czasu oswajałam ją na nowo ze szkołą, tak aby mogła chodzić do niej bez strachu W tej chwili nie nadążam za nią, a więc uważam moją misję zbawiania świata za udaną Dwa, najmłodsza córka mojej ciotki miała być adoptowana przez moją mamę, jako że jej siostra przez ciągle użalanie się nad sobą nie potrafila spełniać dobrej rodzicielskiej opieki nad dzieckiem. Ze względu na jakieś tam finansowe zawiłości, do tej adopcji nie doszło, ale kuzynka przez trzy dni w tygodniu mieszka u nas. W wakacje częściej. Co do doradzania - ja cały czas doradzam co robić, tylko że ty sluchasz tylko i wyłącznie samą siebie. Napisz, co dziś zrobiłaś poza siedzeniem przed kompem, łykaniem leków narkotycznych i co najgorsze - namawianiem do ich łykania innych. Jest ci dobrze? Mnie też było dobrze przez 2-3 miesiące na xanaxie. Ale potem już nie było miło. I nie bój żaby - ja wejdę tu za te 3 miesiące i zobaczymy, jak będziesz się wtedy czuła, a Marysi i wszystkim innym, którym tu podsunięto ten chory pomysł z lekami, radzę zapamiętać, kto zasugerował Wam ich przyjmowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
rety co sie dzieje? kobiety na chwile Was zostawic same i juz mamy 3 wojen swiatowa! :D:D:D male przyponienie plis ;) fragment regulaminu forum : Pamiętaj, że komentujesz i oceniasz zdanie lub opinie - nie osobę. Od tonu wypowiedzi często zależy liczba i ton odpowiedzi. pozdrowko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
pablo Neruda, laureat Literaackiej Nagrody Nobla 1971? Oda do życia Powoli umiera ten kto staje się więźniem przyzwyczajenia, powtarzając każdego dnia te same drogi, kto nie zmienia marki, znaku firmowego, kto nie ryzykuje, nie zmienia koloru ubrań, kto nie rozmawia z ludźmi których nie zna. Powoli umiera ten kto unika w swoim życiu pasji, kto zawsze przekłada czarne nad białe i poszczególne chwile nad całą paletę emocji, które powodują, że błyszczą oczy, że na twarzy pojawia się uśmiech, że serce bije mocniej w konfrontacji z błędami i uczuciami. Powoli umiera ten kto nie wywraca stołu, kto jest nieszczęśliwy z pracy, kto nie ryzykuje pewności dla niepewności realizacji marzeń, kto nie pozwoli sobie, przynajmniej jeden raz w życiu, uniknąć rozumnych rad. Powoli umiera ten kto nie podróżuje, kto nie czyta, kto nie słucha muzyki, kto nie znajduje dobra w sobie. Powoli umiera ten kto siebie nie kocha, kto nie pozwala sobie pomóc, kto przechodzi przez życie ciągle narzekając na własne nieszczęście lub na deszcz który pada. Powoli umiera ten kto rezygnuje z własnego projektu przed rozpoczęciem go, kto nie pyta o to co nie zna i nie rozumie, kto nie odpowiada kiedy się go pyta o coś co zna. Unikamy śmierci w małych dawkach, pamiętając zawsze, że bycie żywym domaga się długiego wysiłku począwszy od prostej czynności oddychania. Tylko płomienna cierpliwość poprowadzi cię do zdobycia wielkiego i wspaniałego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
ach pablo, pablo ... jak nic zasluzyles na tego Nobla! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli umiera ten kto staje się więźniem przyzwyczajenia, powtarzając każdego dnia te same drogi, kto nie zmienia marki, znaku firmowego, kto nie ryzykuje, nie zmienia koloru ubrań, kto nie rozmawia z ludźmi których nie zna. Powoli umiera ten kto unika w swoim życiu pasji, kto zawsze przekłada czarne nad białe i poszczególne chwile nad całą paletę emocji, które powodują, że błyszczą oczy, że na twarzy pojawia się uśmiech, że serce bije mocniej w konfrontacji z błędami i uczuciami. Powoli umiera ten kto nie wywraca stołu, kto jest nieszczęśliwy z pracy, kto nie ryzykuje pewności dla niepewności realizacji marzeń, kto nie pozwoli sobie, przynajmniej jeden raz w życiu, uniknąć rozumnych rad. Powoli umiera ten kto nie podróżuje, kto nie czyta, kto nie słucha muzyki, kto nie znajduje dobra w sobie. Powoli umiera ten kto siebie nie kocha, kto nie pozwala sobie pomóc, kto przechodzi przez życie ciągle narzekając na własne nieszczęście lub na deszcz który pada. Powoli umiera ten kto rezygnuje z własnego projektu przed rozpoczęciem go, kto nie pyta o to co nie zna i nie rozumie, kto nie odpowiada kiedy się go pyta o coś co zna. Unikamy śmierci w małych dawkach, pamiętając zawsze, że bycie żywym domaga się długiego wysiłku począwszy od prostej czynności oddychania. Tylko płomienna cierpliwość poprowadzi cię do zdobycia wielkiego i wspaniałego szczęścia. Otóż i sedno sprawy Niestety tu nikogo nie obchodzi fakt, że przez to marudzenie i jeczenie skazują się na powolne umieranie. Ja nie widze nic, ale to nic konstruktywnego w mazaniu się na forum, wręcz przeciwnie, to wzajemne nakręcanie się i uruchamianie chorych myśli, którym trzeba mówić NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
I ja jestem zwolenikime teorii: tabsom NIE! chcialbym krzyczec: nie bierzcie! uruchomcie sile ducha, ktora w was drzemie uspiona... pozwolcie wlasnemu organizmowi na walke, zaufajcie naturalnej sile obronnej! itp. itd. ale czy kazdy ma na tyle sily? czy kazdy ma taki sama chorobe? boej sie brac odpowiedialnosc za taka rade: stanowcze NIe tabsom... nie moge brac takiej odpowiedialnosci.. kazdy musi dokonac wyboru sam - moge tylko podzielic sie swoja historia, moja rada.. pozdrowko dla kazdej/ego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
swoja droga swietne te filmiki o lekach na YouTube... od samego patrzenia na to czym sie mozna nafaszerowac, chce sie wypuscic ptaka z przepysznie kolorowym ogonem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem torello atak paniki to zawsze atak paniki, uruchamia takie same mechanizmy u każdego ale to trzeźwemu umysłowi jest łatwiej z nimi walczyć, łatwo to sprawdzić Każda tutaj mówi o złym wpływie alkoholu na nerwicowców, owszem, kac to ciężka sprawa: raz że alkohol pobudził i tak zszargane nerwy, dwa - otumaniony umysł nie umie się bronić przed swoimi wytworami myślicie, że na benzodiazepinach jest inaczej? Heh :o po jakimś czasie już nie będzie tak łatwo odróżnić to, co jest wytworem naćpanego umysłu od tego, co rzeczywiste..i to jest właśnie walka z wiatrakami I to jest właśnie przerażające - czytam posty dziewczyn, ktore płaczą, że mają nieznośne zawroty i bole głowy, potworne lęki, depresję. A potem dowiaduję się, że zażywają psychotropy, niektóre w trzech postaciach: benzodiazepin, neuroleptyków i antydepresantów!!! Ludzie, czego wy się spodziewacie?? Wystarczy wziąć do ręki ulotkę, aby dowiedzieć się, że każdy z opisywanych przez większość was objawów to efekt uboczny stosowania tych leków! Toż to bomba z uruchomionym zapłonem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benzo, 1. nie złotko 2. nikogo nie namawiam do brania tabsów!Swoją drogą te leki są po to,żeby pomóc i w połączeniu z terapią mają przynieść poprawę. A to, że ktoś nie zna umiaru w dawkowaniu to ani ty ani ja nic nie poradzimy. Albo najlepiej zostawić człowieka z deprechą w wyrze,niech zdycha albo najlepiej doradzić mu: weź się w garść! Ktoś ma napad paniki i ma się wziąć w garść bo tak radzisz? To nie przemawia... 3. to co dziś robiłam,wiesz jakoś nie czuję potrzeby aby ci się tłumaczyć z moich poczynań bo niby po co? Twoje rady a może inaczej: Twoja apodyktyczność i sarkazm do mnie jakoś nie przemawiają. Nie wiem jak do innych. 4. czuję się dobrze,ale kawał drogi przede mną i zdaję sobie z tego sprawę. i dla mnie,dla moich dzieci jest dobrze jak jest i cieszę się z tego, że funkcjonuję normalnie... benzo brałam przez rok,odstawiłam sama i nie miałam problemów tak a propos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
no dobrze, zaproponowac kimus inna droge niz tabsy, okej. ale tez trzeba cos oprocz tego podpowiedziec, doradzic na temat: jak sobie radzic bez tabsow ludziska, trzeba sie dzielic spostrzezeniami co do "trikow" jak obejsc sie bez tabsow w momenice ataku paaniki czy jakiegosc innego swinstwa... co komu pomaga a co szkodzi i takei tam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
ahoj laski! prosim Was, budtie tak laskawe i pomnijte, ze laska se ne wypina i se ne nadyma :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Disturbia
Witajcie.... Znalazłam ten topik, ale chyba nie dam rady przeczytać go całego ;) Ja mam taki problem: nieustannie się czymś przejmuję, muszę sprawdzać wiele rzeczy (to prawdopodobnie nerwica natręctw), mam jakieś natrętne myśli jak czegoś nie sprawdzę, przynosi mi ulgę tylko sprawdzenie. Myślę by wybrać się do lekarza z moim problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popiszmy o konkretach: torello co byś doradził gdy ktoś ma atak paniki? Ja mogę dradzić jedno : chociaż raz przeczekać, zaprzeć się w sobie i przeczekać. benzo a ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość torello
sorki mam nadzieje ze nikogo nei urazilem ze zwrocilem sie tak kolokwialnie per "laski"... no coz tak to jest jak facet ma L-4, siedzi w domu i nic nei robi... no przepraszam - tylko rodze kamyki... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrna
Witajcie:) Niedawno dowiedziałam sie ze mam nerwice. Co to jest...? choroba? proszę napiszvcie z czym to sie je... dzieki z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektorzy mogli by odejśc
niektorzy mogli by odejść stąd./.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt2
słyszałam o terapii w klinice nerwic pobyt dzienny przez 5 czy 6 godzin bez prochów trwa to 10 tyg. zastanawiam się czy z tego nie skorzystać- czy ktoś z Was może tego próbował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szramka, nie namawiasz? aha, rozumiem więc, że ten cytat z ciebie: \"Marysiu ,Cloranxen 10 mg ja biorę- spoko, nic się nie bój. Działa powoli, ale wycisza mnie na długi czas. Jest bezpieczniejszy od benzo...\" to delikatna sugestia, tak? poza tym, co to za bzdury, że cloranxen jest bezpieczniejszy od benzo? Skąd te informacje? piszesz też: \"Albo najlepiej zostawić człowieka z deprechą w wyrze,niech zdycha albo najlepiej doradzić mu: weź się w garść! Ktoś ma napad paniki i ma się wziąć w garść bo tak radzisz?\", otóż szramka powtarzam - nie masz zielonego pojęcia, do jakiej depresji mogą doprowadzić benzodiazepiny, nie masz też pojęcia widocznie, co to jest \"atak paniki z odbicia\" (czyli powstały na skutek zazywania benzodiazepiny). Ataki paniki charakterystyczne dla nerwicy lękowej to maciupeńkie ataczki przy ataku polekowym. I jest jeszcze jedna fajna sprawa: otóż jak już dosięgnie cię taki atak z odbicia - to nie złagodzisz go lekami - się po prostu nie da. U mnie najdłuższy trwał 8 godzin, tak jak pisałam ciśnienie skakało do 200, puls do 170. Pytasz: co doradziłabym tym, którzy mają ataki paniki? Ja uważam, że jest tylko jedno rozwiązanie, o czym już pisałam, a mianowicie, mierzyć się z nimi jak najczęściej. Co więcej, samemu je wywoływać również w \"bezpiecznych\" warunkach. Lęki mają to do siebie, że przychodza nieproszone, ale kiedy się je zaprasza - niestety odmawiają. Spróbuj przywołać je na siłę wyobrażając sobie sytuacje, której sie obawiasz. Są?? Nie wierzę w żadne psychoterapie, szukanie przyczyny nerwic, to wszystko bzdura. Skoro jednak już popadłyśmy w niełaskę i musimy się mierzyć z chorobą, to trzeba się z nią uporać jak najprędzej. Trzeba się z nią uporać samemu Drażni Cię moja obecność i to, że bagatelizuję wasze bolączki? Powiem ci jedno, ale pewnie to wiesz: każdy lekarz, łącznie z psychologiem, myśli o tym wszystkim to samo co ja, najchętniej to olałby was ciepłym moczem, gdyby nie to, że to jego praca więc musi się silić na empatię. Nie to, co lekarz ogólny, który już nie musi udawać i najczęściej po prostu zbywa was, bo głupi nie jest i wie, że jedyną chorobą, która nam dolega, jest hipochondria no i co często idzie w parze - osobowość histeryczna. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt, jeżeli masz taką możliwość, skorzystaj Nie ma nic lepszego niż pobyt w sanatorium Mówię poważnie Myślę, że zrobi Ci dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Benzo... \"Marysiu ,Cloranxen 10 mg ja biorę- spoko, nic się nie bój. Działa powoli, ale wycisza mnie na długi czas. Jest bezpieczniejszy od benzo...\" to moja subiektywna opinia na temat tego leku,bo go zażywam...gdybm chciała Marysię namówić na ten lek napisałabym coś w stylu: polecam ci go ,zażywaj, na prawdę ci pomorze! Benzo,ja nie mam 5 lat i zabawki orangutana pod pachą! Sama obawiałam się brania tabsów i doskonale zdaję sobie sprawę, że to jest indywidualna sprawa każdego. Masz rację, nie mam pojęcia co to jest atak z odbicia, bo nie faszerowałam się benzo... Brałam je przez rok po pół tablety.Piszę o depresji o jakiej pisze większość ludzi zanim zaczną brać jakiekolwiek tabsy a ty porównujesz to do swoich doświadczeń o wiele gorszych ale z racji \"nierozumnego\" brania tabsów,tak? To jest inny problem... Trzeba uporać się samemu z nerwicą, tylko napisz: jak? Nie drażni mnie twoja obecność, uważam,że w wielu sprawach masz rację tylko nie potrafisz tego sprzedać przez ton wypowiedzi. Nie wiem na jakich psychologów trafiałaś ale ja dzięki Bogu nie spotkałam się z żadnym, który by mnie olał,wręcz przeciwnie. Nie było nigdy takiej sytuacji żebym wyczuła,że mój problem jest nieistotny i mnie zlewa...O każdej porze mogę do niej zadzwonić gdyby coś się działo... Co do psychiatrów to trafiałam na różnych,w większości na patałachów niestety. A moja lekarka rodzinna zna doskonale mój problem i wiesz,też jakoś mnie nie zlewa,mówi :\"Musi nam się udać\". Podziwiam ją za cierpliwość tak swoją drogą, mówi,że ma wielu pacjentów z nerwicą. I wierzę,że można trafić na dobrych lekarzy a to,że ty masz takie doświadczenia to bardzo mi przykro... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czujesz się silna, ok,masz do tego prawo! Ale nie neguj ludzi za ich decyzje, nie krytykuj-sama wiesz jak ciężka to walka. O czym byś z nami pisała na początku swojej choroby,co? O tym o czym teraz piszesz,nie sądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jeszcze raz: \"Marysiu ,Cloranxen 10 mg ja biorę- spoko, nic się nie bój. Działa powoli, ale wycisza mnie na długi czas. Jest bezpieczniejszy od benzo...\" to moja subiektywna opinia na temat tego leku, bo go zażywam.. aha, czyli to, że cloranxen nie jest benzodiazepiną to też Twoje subiektywne odczucie, szramka? \"ty porównujesz to do swoich doświadczeń o wiele gorszych ale z racji \"nierozumnego\" brania tabsów,tak?\" - skąd takie informacje, he? czyżby znów subiektywne przeczucia? \" Trzeba uporać się samemu z nerwicą, tylko napisz: jak? \" - piszę cały czas, ale ty nie czytasz \"Nie drażni mnie twoja obecność, uważam,że w wielu sprawach masz rację tylko nie potrafisz tego sprzedać przez ton wypowiedzi\" - nie mam potrzeby sprzedawania czegokolwiek \"Nie wiem na jakich psychologów trafiałaś ale ja dzięki Bogu nie spotkałam się z żadnym, który by mnie olał,wręcz przeciwnie. Nie było nigdy takiej sytuacji żebym wyczuła,że mój problem jest nieistotny i mnie zlewa\" - tak ci się tylko wydaje \"O każdej porze mogę do niej zadzwonić gdyby coś się działo\" - no więc czemu nie dzwonisz? a jeśli dzwoniłaś - to co ci doradził/a? \"Co do psychiatrów to trafiałam na różnych,w większości na patałachów niestety\" - ja też, poza jednym - tym, który był specjalistą w dziedzinie uzależnien od leków A moja lekarka rodzinna zna doskonale mój problem i wiesz,też jakoś mnie nie zlewa,mówi :\"Musi nam się udać\". Podziwiam ją za cierpliwość tak swoją drogą, mówi,że ma wielu pacjentów z nerwicą -w jaki sposób wam doradza? w jakim celu tak w ogóle do niej chodzicie? \"I wierzę,że można trafić na dobrych lekarzy a to,że ty masz takie doświadczenia to bardzo mi przykro...\" - odkąd trafiłam na psychiatrę, ktory pomógł mi rozpocząć walkę z benzodiazepinami - nie chodzę do lekarzy :D Pozdrawiam równiez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×