Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Gość wigorka
Współczuję Wam bardzo i chcę podzielić się jaki sposobem mi się udało wyjść z depresji. Przede wszystkim uzupełnić niedobory witamin odpowiadających za stan nerwów. Ja trafiłam przypadkiem na dobrej jakosci naturalne suplementy i zacząc regenerować łączenia nerwowe tez odpowiednim suplementem roślinnym. A jest ich sporo tylko mało kto wie o nich. Polecam poczytać, dodam, że te dwa suplementy odmieniły moje szare, nerwowe życie dokumentnie więc polecam z serca usmiech.gif http://superfood.pl/stres-2/?acc=8f14e45fceea 167a5a36dedd4bea2543

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny borykam się z nerwicą już od 6 lat, jestem już na skraju wytrzymania.. potrzebuje kogoś kto podzieli się ze mną swoimi doznaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia2704
a ja staram się pokonać wszystkie lęki i zajść w ciążę... trzymajcie kciuki. nie jest źle. zniknęły napady lęku. w ciągu ostatnich 3 mies. miałam może 1-2. staram się też nie dawać innym objawom. nie latam po lekarzach i wszystko cokolwiek mi dolega zazwyczaj mija po 1-3 dniach jak to ignoruje i powtarzam sobie, że to tylko kolejny wymysł. jedyne co mnie męczy to od czasu do czasu duszności. zazwyczaj na wieczór po całym dniu, albo jak się zdenerwuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia2704
a jeszcze co do brania leków... może to i nie jest sposób, ale tak naprawdę leki bardzo mi pomogły. tzn. po odstawieniu ich (bo nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, zasypiałam) mimo, że dolegliwości nerwicowe i depresja wróciły to dotarło do mnie, że skoro po lekach wszystko zniknęło to oznacza, że jest tylko i wyłącznie wymysłem. to dało mi siłę do dalszej walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lecze sie tutaj www.psychologguglas.pl/oferta.html i biore leki, jak na razie jest okej, ale boje sie nawrotu choroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie tabletki bez recepty, suplementy proponujecie przyjmowac na poczatku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Ja męczę się z nerwica od 8 lat...lekow nigdy nie bralam,chcialam wyjsc z tego sama i teraz jest tak: w dzien funkcjonuje zupelnie normalne,nie mam zadnych objawow nerwicy,ale za to noce sa KOSZMARNE,zawsze jak zasne to w ok 30 min od zasniecia wybudzam sie z bardzo silnym waleniem serca ,czasem nawet wpadam w czestoskurcze,serce bije nawet 160 moze i wiecej juz nawet nie mierze bo boje sie wyniku,ze bedzie wiecej:-((((i tak jest zawsze,ratuje mnie tylko propranolol,robilam wiele badan kardiologicznych i zawsze lekarze mowili,ze to nerwica.....czy ktos z Was tak ma,czy sa eki oprocz tych na serce ktore przy tym jedynym objawie by mi pomogly?Mam zamiar w tym tyg isc do psychiatry,ale chcialabym uslyszec Wasze opinie,rady...pomozcie bo juz nie wyrabiam psychicznie:-(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie ja koniecznie musze tez zakupić Forstres. Po prostu w dzisiejszych czasach nie da sie spokojnie podchodzić do zycia i jednak czasami trzeba sie wspomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, problemy z nerwami miałam od dawna, związane niestety z moim domem ( jestem DDA). Jednak lepiej lub gorzej radziłam sobie. Mój problem zaczął się gdy wyjechałam na erasmusa. Jestem tu od miesiąca. Zostały jeszcze 4. Ciągle chce mi się płakać, nie umiem znaleźć sobie zajęcia, mam tu sporo nauki, czasem wychodzę z ludźmi których tu poznałam, jednak ciągle czuję niepokój, strach że nie dam sobie rady w życiu. Miewam ataki histerii kiedy mogę jedynie siedzieć i płakać. Czasami pozbieram się do kupy ale to rzadkie dni. Mam tu wiele do zrobienia ale za nic nie umiem się zabrać na niczym skupić. Będąc tutaj nie mam jak iść do żadnego lekarza, na terapie, jedyne co to mam leki ziołowe i pije melisę i rumianek. Boję się, że to początki depresji i jeżeli czegoś z tym nie zrobię to nabawię się choroby i będę miała problem po powrocie przez długie lata. Z drugiej strony wiem, ze to może być efekt DDA, wyjechałam z domu, uwolniłam się od toksycznych rodziców i teraz moja psychika lecząc się przywołuje wszystkie skrywane lęki i uczucia. Tej nadziei się trzymam, że to uwalnianie się od domu i zdrowienie. Ale w tej chwili nic mi się nie chce. Powinnam korzystać z pobytu tutaj, poznawać ludzi imprezowac, a ja najchetniej schowałabym sie w pokoju i płakała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również zmagałam się z tą cholerą... Nie bójcie się lekarzy, psychiatra też człowiek,ale trzeba trafić na dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich :) Zmagam się z nerwicą prawie 13 lat !!! a jestem tuż przed 30-stką 0_o to jest oczywiście okres gdzie zdiagnozowali ją u mnie, wcześniej żyłam w ciągłym lęku i nieświadomości. Rodzice alkoholicy, wieczny wstyd, strach przed szkołą i poniżeniem. Coraz częstsze ataki paniki, drastyczny spadek wagi a nawet omdlenia ze strachu na lekcjach doprowadziły do tego iż wszyscy myśleli ( włącznie z rodzicami ) że biorę narkotyki :P P Przed maturą pierwsza wizyta u lekarza i diagnoza .... to był okres gdzie wiedziałam już, że zaraz po maturze wyprowadzam się z domu i wtedy pierwszy raz poszłam do psychologa. Bardzo pomogła mi ta wizyta. Zaczęłam czytać więcej na temat tej choroby, jak leczyć ... z jednej strony byłam przerażona że nerwica będzie towarzyszyć mi już do grobowej deski, że kiedyś może przerodzić się coś o wiele gorszego, że niezbędne jest przyjmowanie leków etc. ..z drugiej strony zdałam sobie sprawę że to się dzieje w mojej głowie, sama się nakręcam przywołując ataki panki, ciągle myśląc o strachu o bijącym sercu. I w ten sposób postawiłam się jej :) Ruszyłam w świat, był regres przez kilka miesięcy... nowe miejsce, ludzie, szkoła, pierwsza praca, radość, że poznałam schemat działania tej choroby i świetnie sobie z nią radzę ... nowa miłość <3 później nadeszła stabilizacja i początek myśli, zaczęły się bezsenne noce ,dziwne dolegliwośc***aranoja że mam taką i taką chorobę bo przecież objawy się zgadzają ...a wyniki dobre. Pierwszy atak pojawił się w tramwaju ... a później to już poszło lawinowo :( doszła nowa fobia ...strach przed podróżowaniem, tylko samochód wchodził w grę, strach przed windą i zamkniętymi pomieszczeniami z których podczas ataku paniki nie mogę się wydostać ... koszmar!!! bałam się wychodzić z domu a na dodatek mój partner nie rozumiał mnie i tej choroby :( Musiałam coś z tym zrobić bo skutecznie rujnowała mi życie. Poszłam do psychiatry... masa badań by wykluczyć inne choroby i oczywiście leki ... i to był chyba ten moment w którym postawiłam się jej drugi raz , a wszystko przez strach przed przyjmowaniem leków :P (zawszę prosiłam o zamienniki w syropach), nie wykupiłam recepty, piłam zioła a na kolejnych wizytach zawsze kłamałam co do leków aż przestałam odwiedzać moją panią doktor :) Przypomniałam sobie, że w kryzysowych chwilach pomaga mi odwrócenie uwagi więc postanowiłam znaleźć sobie hobby :) spędzać czas aktywnie, przygarnęłam psiaka i tak stopniowo wychodziłam na prostą .... i ta prosta trwa do dziś :) Oczywiście w międzyczasie miałam gorsze chwile i mnóstwo nieprzyjemnych i stresujących zdarzeń, ale cały cas gdy tylko dopada mnie panika, karcę się w myślach " głupia idiotko i czego panikujesz" albo sięgam po telefon i dzwonię do kogokolwiek :P a wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? wyjechałam SAMA zagranicę, małym ,ciasnym busem do obcego kraju gdzie lekarz mówi z obcym języku a ja nie będę mu w stanie wytłumaczyć co mi się dzieje :P i regularnie odwiedzam ojczyznę tym samym środkiem transportu a przed każdym wyjazdem myśli '' a jak zacznę panikować w tym busie na środku autostrady '' .... to moja historia ... życzę Wszystkim nerwicowcom wytrwałości w walce z tą chorobą, uwierzcie mi można skutecznie ją przechytrzyć bez pomocy medykamentów ...a bardzo dobrym lekarstwem jest rozmowa o niej i hobby :) pozdrawiam i ruszam do kolejnej wali o wspaniałe samopoczucie w końcu mam dopiero 30 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szpiegujsms.pl/aaab7e231d sprawdź gdzie jest twoj chlopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam serdecznie moje objawy nerwicy sa taki: -każdego dnia w kazdej minucie się duszę -mam problem z mówieniem (szczególnie kiedy rozmawiam z kimś obcym , zaczynam się jąkać stękać z duszności wydaje mi się ze zaraz zemdleje nie potrafie ułożyć zdania. niejedni mają mnie za mało inteligentną po prostu w ich oczach jestem idiotką) -problemy z widzeniem (nie wiem jak to opisać nie są to halucynacje aczkolwiek tak mogę to nazwać, czuje się jak w jakimś filmie) -najlepiej czuje się w domu w łóżku -gdy wychodzę do ludzi mam wrażenie że za moment zemdleje miesiąc temu urodziłam córeczkę a nawet nie mogę wyjść z nią na spacer. czasem myślę ze to już fobia :/ tak bardzo chciałabym żyć normalnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Tak nerwica to straszna cholera. Ale wszystko zaczyna się w naszych głowach. Często nieświadomie. Bo to działanie podświadomości gdzie schowane są nasze lęki złe doświadczenia. Trzeba dojść do sedna i naprawiać psychikę. Lekarstwa pomagają objawowo ale nie leczą duszy. Która woła o pomoc. Bo coś jest nie tak jak powinno. U mnie nerwica to wynik dzieciństwa (DDA), rozwodu, a obecnie samotności , a co za tym idzie lęków. Staram się sobie pomóc. Nie poddawać się. Raz jest lepiej raz gorzej. Staram się naprawiać fałszywe kody podświadomości i panować nad lękiem. Chętnie porozmawialabym z kimś o tym jak sobie radzicie. Jestem ze śląska. Jakby ktoś miał potrzebę, ochotę , zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia2704
u mnie raz lepiej, raz gorzej. mam sporo stresujacych sytuacji w pracy, głównie przez kierowniczkę, która traktuje wszytskich jak śmieci, ale czuję się silna i nie poddaję się. o dziwo to inne osoby nie mogą spać po nocach, jedna nawet wylądowała w szpitalu przez nerwy, a ja się trzymam. aż nie mogę uwieerzyć. tzn. mam sporo koszmarów, od czasu do czasu wymyśli mi się jakaś choroba, ale ogolnie to daję radę. niedługo święta, cieszy mnie to, że nadchodzą, cieszy mnie słońce za oknem i mróz... jest ok i mam nadzieję, że będzie tak jak najdłużej. trzymam kciuki za wszytskich, ktorzy walcza z ta okropna choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczatekczerwca
Witam Was wszystkich. Mam dopiero 19 lat, a zmagam sie z nerwica i stanami lekowymi juz 6 lat. Moje objawy to: -otepienie/ospalosc -niepokoj -potrzeba bywania z kims (gdy siedze w domu z rodziną, a nie przebywam z rowiesnikami to po wszystkich bym dzwonila) - lek przed podrozami -mysli, ze zwariuje i opuszcza mnie rozum -natretne mysli, ktorych nie nawidze. -wahania nastrojow -bezsensowne sny nocne -czasem dostaje juz mysli depresyjnych i jak dostane kulminacji tzn takiego nerwa to zaraz mi przechodzi i jest ok. Najlepsze jest to, ze jak bylam w ciazy niemialam nic z tych rzeczy, nic ! Gdy przebywam ze znajomymi, chodze na imp czy pije alkohol nic mi takiego nie dolega. Mam nawet dwa tatuaze i nie mialam zadnych obaw przed ich zrobieniem jak i po. Chyba musze isc do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze bylam znerwicowana(DDA) .zawsze bylam zmarzluchem,od jakiegos czasu czesto jest mi cieplo,a nawet goraco w temperaturach w ktorych dotychczas marzlam. teraz pokoju mam 20 stopni.ubrana jestem w leginsy,podkoszulke i sweterek akrylowy. troche sie ruszam,bo sprzatam w szafach. normalnie w takim ubraniu i przy tylu stopniach bylo mi normalnie a jak siedzialam bez ruchu to nawet chlodno. teraz jest mi cieplo,a momnetami goraco.czy to moze byc nerwica,jakis braak witamin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riterka33
Ja również cierpię na nerwicę. Wszystko zaczęło się od bardzo wymagających studiów. Wiele obowiązków, wiele nauki. Stres bardzo duży. Przez to zaczęłam bardzo źle się czuć, trzęsły mi się ręce. Nie mogłam się uspokoić. Wiecie co mi pomogło? Zwykły tradycyjny Validol w tabletkach do ssania. Na Medliście można sobie poczytać opinie: https://medlista.pl/validol_ Niby taki tani lek ale działanie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anefina
Ja po przez problemy emocjonalne nie tylko wpędziłam się w nerwicę i stany depresyjne, ale też uzależniłam się od leków. Lekomania to najtrudniejsza choroba z jaka miałam kiedykowiek doczynienia. Trzeba bardzo uważać, żeby nie doprowadzić się do takiego stanu w jakim ja byłam. Jeśli ktoś ma już taki problem skontaktujcie się z lekarzami z tej kliniki http://medox-lekomania.pl/ . Cudowni ludzie, którzy wiedzieli jak mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×