Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

dziewczyny bardzo wam dziekuje, jestem w podobnej sytuacji jak Kalipanta, przeczytalam wasze posty i nabralam sił do walki o swoją godnośc, swoje zycie, i swoje malzenstwo, wiem ze bedzie cięzko ale wierze ze dzieki waszej pomocy sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja uważam
_orany. Oczywiście, że o dziecku nie mają obowiązku zawiadamiać każdego z osobna, ale rzecz w tym, że oni zawiadomili jej męża NA OSOBNOŚCI, czyli celowo odsunęli jej od tej wiedzy. Przykład z przyjaciółką nie ma przełożenia na sytuację Kalipanty. Twoja przyjaciółka zadwoniła do WAS, nie wiedząc kto odbierze - chciała WAM powiedzieć o ciąży, więc to dość oczywiste, że jeśli odebrał Twój mąż, to przekazał Ci radosną wiadomość (zresztą, nie zdziwiłabym się wcale, gdybyś porozmawiała z nią zaraz po mężu i ona jeszcze raz powtórzyłaby to, co powiedziała Twojemu mężowi). Kalipancie nikt nie chciał powiedzieć, chociaż była świetna okazja, np. święta wielkanocne w kwietniu, kiedy szwagierka musiała być w ciąży. Nawet jeśli mąż dowiedział się tego w czasie nieobecności żony, to powinien usłyszeć od brata i bratowej: tylko przekaż żonie! Jeśli tego nie usłyszał, to powinien był od razu się o to upomnieć, a jeszcze bardziej, jeśli usłyszał: tylko nie mów żonie. Nie umniejszam winy męża (napisałam o nim w poprzednim poście), ale nadal uważam, że szwagrostwo zachowali się skandalicznie. I to chyba wystarczająco świadczy o tym czy są dla Kalipanty życzliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze primo - nasza przyjaciółka zadzwoniła na komórkę mojego męża, wiedziała zatem, kto odbierze. I nie musiała mu zaznaczac, że ma mi powiedzieć, bo to było logiczne, że on to zrobi. Zadzwoniła do niego, kiedy był w pracy, więc było logiczne, ze mnie przy nim nie było. Drugie primo - na osobności? A skąd wiesz, czy nie powiedziała mu o tym jego mamusia, kiedy u niej był - a podobno bywa często? I wtedy żadne ze szwagrostwa nie musiało przekazywac tej wiadomości, bo jest logiczne, że się rozniesie. Wystarczyło powiedziec mamie, ona przekazała dalej, drugiemu synowi. A że wtedy Kalipanty nie było - z jej postów wynika, że on czesto jeździ do mamy sam. Mama miała czekac, aż ona się pojawi? To nie są uroczyste oświadczyny, to po prostu nowina, która się dzielisz i przekazujesz ją od razu. To mąz Kalipanty zachował ją dla siebie - nikt inny. A co do swiąt wielkanocnych - wedle mojej pamięci są na pocztku kwietnia. Kobieta, która ma termin na koniec grudnia, w tym czasie mogła o ciązy jeszcze nie wiedzieć. Policz sobie do tyłu te miesiące. I ostatnia rzecz - kto by nie był w tym wszystkim winny, i kto by się jak nie zachował, uważam, że Kalipanta bezsensownie zamyka oczy na fakt, że to jej mąz, a nikt inny, zachował się w tym wszystkim najgorzej. I nie ma co obrażać się na teściową czy szwagrostwo, bo to tylko psuje krew, tylko wziąc się za wychowywanie swojego partnera zyciowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do postu powyżej
święta wielkanocne były w drugiej połowie kwietnia tj. 16 i 17-go... To ta jakaś szwagierka chyba mało rozgarnięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu chyba w ciązy nie byłas. Nie mówiąc juz o tym, że jak jesteś miesiąc w ciązy, to niekoniecznie wszystkim to mówisz naokoło - nawet jesli juz o tym wiesz. A szwagierka o ciązy powiedziała pół roku przed końcem grudnia - jesli pół roku przed końcem grudnia to jest połowa kwietnia, to nie wiem, kto tu jest mniej rozgarnięty. Tyle tytułem off-topicu. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjkkkkkkk
Najlepiej odciąć się - zero kontaktu to zero problemu - tak jest jak masz poparcie i zrozumienie męża co jak tego brak? tekst że sa starsi - teściostwo - wymagają szacunku - a ja to niby półczłowiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Najlepiej odciąć się - zero kontaktu to zero problemu - tak jest jak masz poparcie i zrozumienie męża co jak tego brak?\" Wiesz, jak masz poparcie męza, to niekoniecznie trzeba się odcinać - wtedy nawet teściową można \"wychowac\". :-) A jeśli go nie masz - trzeba wychowac męża. O ile się da, bo jesli się nie da, to niestety... się nie da. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba masz dziś
doła _o rany, bo strasznie się indyczysz, a to chcesz wychowywac męża, a to teściową, a to stosujesz jakieś obliczenia z ZŁOŚLIWYM komentarzem... Wyluzuj się trochę, JUTRO BĘDZIE LEPIEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kwiestii sprawiedliwości
Na początku topiku ktoś zarzucił,że nasze mamy są kochane a teściowe wredne.A synowe ogólnie złe i niewdzięczne.Otóż powiem Wam,że moja mama jest dla swojego zięciunia przekochana,jeszcze mnie skrzyczy,że nie jestem dobrą żoną.I on też ją lubi.Ale jak patrzę jak moja mama traktuje swoją synową...One chyba już tak mają.A najbardziej się ciszy,jak mój brat narzeka na swoją teściową.Wtedy mówi do bratowej:dziecko,ty los na loterii wygrałaś,że masz taką mamę jak ja.Dodam,że moja bratowa jest bardzo fajna,ja mieszkam daleko i ona rzeczywiście sporo pomaga moim rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa1234
A moja to sie nawet nie nadaje zeby byc zwierzeciem, walnieta idiotka. Odwaliła ostatnio taki numer ze myslałam ze sie nerwowo wykoncze. Slub bierzemy za 5 misiecy,ona dobrze o tym wiedziała juz dawno. Moj zadzwonił do niej w jakiejs tam sprawie i zeszło na temat slubu,a ona sie tak strasznie zdziwiła jakby nigdy o tym nie słyszała. A potem niby w zartach zapytała czy sie zastanowił co robi ,chyba z 4 razy sie go pytała i smiała sie jak debil ,a na koniec " no przeciez jeszcze w kosciele mozesz powiedziec NIE " i czy to stworzenie mozna zaliczyc do człowieka ???? wredna su... Tym bardziej ze mieszkamy juz dawno razem,zyjemy na własny koszt i wesele tez robimy sami . Juz dawno jej nie tolerowałam a traz skreslona jest na zawsze,napewno nie usłyszy odemnie nigdy mamo. A zaproszenie to najchetniej wysłałabym poczta, dla mojej przyjemnosci to mogłaby wogole na nasz slub nie przychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjeeejjuu
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skshk
ja tez podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celinka o.
Z moją tesciowąnie mam problemów , bo mąż ją trzyma krótko. Generalnie ma z nią nie najlepszy kontakt i ona wie , że jakby robiła do mnie jakieś wycieczki , to by się to moglo dla niej kiepsko skończyc. Wiec do mnie osobiscie nic , tiutiu i skarbie. A jak pojadę , to zaczyna gadać , że czego dziecka nie ma , ze mam 28 lat i niedługo będe za stara , że to dla dziecka niedobrze miec starą matke i takie tam rzeczy. Niech się wali na ryj , nie wzrusza mnie to za bardzo. Niech sobie gada Co chciałam powiedziec - tak to jest , że jakoś matki z wiekszą łatwoscia puszczają corki w samodielne życie , a nad synkami się trzesa jak galareta. Moja mama ma tylko córki , więc chyba nigdy nie będzie wredną teściowa :P Zresztą bardzo fajnie się zachowuje w stosunku do mojego meża i nie wtrąca się w nic. Mój ojciec i tesć tez są fajni , nie można im nic zarzucic. Znam babę , która ma córke i syna i mowi "corkę to tak , kocham , ale syyyyyyyyyyyyn...........................". Ot , tak to jest. Dlatego wolalabym miec córki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betif
A my tesciowej nie widzielismy od roku, nie dzwoni do nas, nawet nie wiedziala ze sie wyprowadzilismy z Polski i de facto nie wie gdzie teraz jestemy- zycie jest piekne :). Mamy nadzieje ze sie nie dowie gdzie jestesmy, skutecznie zatarlismy slady za soba. Szkoda ze tlumaczylismy jej ponad 1,5 roku i nie chciala zrozumiec, az w koncu ucieklismy od niej z kraju, nawet kartki swiatecznne jezeli wysylamy do reszty rodziny to wysylamy je z roznych miejsc w Polsce czyli znajmi wysylaja. Tylko jedna konkluzja: czasami nie warto walczyc szkoda czasu energii i zycia. Zaluje tylko ze kosztowalo nas to ponad rok czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kalipanta - wszystko ok, tylko dlaczego rozciągasz złośc na teściową na całą rodzinę...? Jesteś na nią zła, masz powody, ale dlaczego obrażasz się na szwagra, bratową i bratanka? Bo mają wiecej niż wy...? Takie to trochę małostkowe. Czy gdyby to twój mąz był hołubionym, i obdarowywanym synusiem, to byś powiedziała - nie, za dużo tego, dajcie coś tez szwagrowi? Nie dziw sie, ze biorą, jak ktoś daje...\" Prezent slubny to gest, to moze byc cokolwiek. Nie bylo niczego co uwazam za dowod, jak tesciowa traktuje nasze malzenstwo. Nie oczekuje kupowania nie wiadomo czego, to ma byc mily gest, cos co sie przyda malzenstwu, osobom mieszkajacym razem, reczniki, posciel, talerze?Moze byc cokolwiek!. Nie zadam wyprawiania wesela i kupowania mieszkan, ale czy to jest sprawiedliwe? I czy mozna sie tak tym chwalic wielokrotnie mowiac, jak to sie pomaga finansuje organizuje itp. wiedzac ze my zyjemy z jednej malej pensji? Na swieta Wielkanocne -to byl poczatek ciazy, ale byl. Rozumiem, ze nic nie mowili, moze bylo za wczesnie. W maju juz bylo OK, ale nic nie bylo widac. W maju pod koniec zaprosili nas szwagrostwo na obiad (tesciowa i nas) i wtedy pojechalismy ogladac nowe mieszkanie-kawalerke (nie wiedzielismy o tym zakupie), tesciowa chwalila sie, ze pomogla je kupic a szwagrostwo chwalili sie, ze bardzo ladne i kupione z duza pomoca mamy. Nie chodzi o to ze zazdroszcze czy jestem malostkowa...uwazam tylko ze relacje w tej rodzinie sa takie ze ja nie chce juz w niej uczestniczyc, dosc upokorzen. Ostentacyjnie sie chwalic, wiedzac, ze my mamy inna gorsza sytuacje a ja wtedy bylam bezrobotna pol roku... Tego sie nie da opisac tak slowami, takie sytuacje trzeba przezywac samemu. Co ja Wam mam napisac...ze tesciowa nie raz przyznawala przy mnie, ze druga synowa jest taka pracowita... a ze syn (szwagier) zostal pracownikiem miesiaca jakiegos dzialu i opisala to gazetka pracownicza? Ona to mowila takze przy moich rodzicach, na spotkaniu rodzinnym, pokazywala gazetka a potem wzdychala mowiac, ze to juz czas zebym i ja znalazla prace....(podtekst: jej synek trafil na debilke i naciagaczke ktora musi utrzymywac no bo malzenstwo itp) A mnie miala za oferme bo bezrobotna i malo obrotnie szukajaca pracy...A jak zaczelam prace i zaczely sie szkolenia za granica to mowila ze jestem taka \"swiatowa\" i ze jezdze za granice! Juz pisalam jak mnie ogladali jaka mialam kurtke. Jak kosmita sie czulam. A jak bylo za granica? A co jadlas a co pilas a czego sie uczylas a w jakim jezyku mowilas ...oj... Tesciowa to jest taki typ czlowieka, ze licza sie - dobra rzeczowe i - holubienie tej a nie innej osoby i dawanie tego do zrozumienia. Dlatego mysle, ze szwagrostwo nie powiedzialo mi nic a wrecz powiedzieli mezowi zeby mi nie mowil - wiedzial od pol roku. Moze tesciowa uznala, ze nie powinnam wiedziec? Szwagierka tez mi dogryzala - ze ja taka wyksztalcona czyli znam jezyki a bez pracy... W Wielkanoc mi tak dokuczyli ze plakalam, Boze Narodzenie-tragedia. Pierd...taka rodzine. Gorzej z mezem - kocham go ale chyba juz nie wychowam. Wiecie...to jest powod rozwodu. Przytlacza mnie to od dwoch lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla jędza
Oj bidosiu, szkoda mi Cię. Nie daj się , ale bądz sprytna. Nie walcz z nimi wszystkimi , bo na końcu się będzie nazywalo "my tu wszyscy razem się bawimy ładnie i dobrze nam ze sobą , to ona jest nienormalna , tylko jej sie nie podoba". Pokonaj ich ich własną bronia. Bądź milutka , tiutiutiu , uwazaj , co mówisz , NIGDY nie daj się wytracic z równowagi. Miej swoje tajemnice , jak bedziesz w ciaży to nie mow nikomu , meżowi tez nie , nic nie mów , bądź tajemnicza , z czarującym usmiechem odpowiadaj półslówkami, żeby nikt nic nie wiedział , zeżre ich ciekawość. To , co ich rajcuje , to to , żebys sie czuła słaba. Nie daj poznać , że jesteś zahukana , idź tam jak lwica i nie daj sie zbić z pantałyku ! I rozpracowuj ich pojedynczo , tak jest łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla jędza
jak sie ktos spyta jak leci - mow "swietnie" , jak zada pytanie o prace albo coś - "leci" , niech nic nie wiedzą , i maż , jak jest takim głupim lujem , niech tez nie wie. Niech do ciebie zadzwoni facet , kiedy bedziesz tam z wizytą , nic nie mówi , kto to ( a to podstawiony kolega z pracy). Niech nic od ciebie nie wyciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla jędza
i mi ewidentnie to wyglada , że będzie niestety rozwód , bo takiego durnia sie nie da zreformowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja uważam
Jednak miałam rację... Szwagrostwo z klasą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kalipanty
"Głupi luj" to właściwe określenie. Sugeruję rozwód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj
rany boskie! dziewczyno UCIEKAJ! Uciekaj póki jesteś młoda i nie masz dzieci, bo później (wierz mi!!) BĘDZIE JESZCZE GORZEJ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciecierzyca
Jak jest wścibska i natrętna mamusia i małżeństwo , to nie da się inaczej , niż żeby ten , czyja ta mamusia jest , trzymał ją którko; bo to drugie nie chce , krepuje się no i nie chce sie narażac na to , że sie potem będzie nazywac "ta/ten zła/y i niedobra/y , ze też się syneczkowi/córuni takie coś dostało"; a jak - w tym przypadku - synek nie umie albo nie chce i nie widzi porzeby uzmysłowić mamusi , że przegina pałę i nawet sam bierze udział w tej zabawie , to niestety - lepiej już raczej nie będzie; bo lepiej to by mogło byc , jakby on się bal postawić - ale on chyba się nie boi , on zwyczajnie nie widzi i nie chce widzie przewin mamusi , jego mamusia zawsze będzie na pierwszym miejscu , najbliższą rodziną , a ty będziesz ta druga i to o ile będziesz siedzieć cicho - bo jak na mamusię złe slowo powiesz , to będziesz OSTATNIA pomyśl nad rozwodem , szczerze ci radzę;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra lola
gadaj - co sie wydarzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa1234
Wredne małpy Ja to o mojej mogłabym ksiazke napisac ,jaka to łajza, zadna matka,zadna babka,zadna tesciowa,zadna zona. Juz 2 razy po rozwodzie,teraz jakis 3 frajer (a jak ja zostwił 2 mąż to myslałam ze zdechnie,przeciez ona była taka dobra ,jak on mógł jej to zrobic) Dzieci wychodowane bo nigdy nie miała dla nich czasu i dlatego teraz sa tacy jacy sa. Wymusza wszystko od nich na siłe,nigdy w zyciu im w niczym nie pomogła,ja na jej miejscu to bym sie WSTYDZIŁA nawet prosic o cokolwiek, a nie jej sie nalezy bo ich chowała przez tyle lat. To mogła ich utopic i miałaby swiety spokoj,nie musiała by chowac. Kupe gówna i nic wiecej,jak słysze tylko cos o niej to mnie na wymioty drze. Materialistka,pcha sie na siłe ,tam gdzie ktos ma kase,a jak jestes dziadem to cie oleje ,bo nie ma z ciebie zadnego pozytku. Podstepna ,wiecznie bedna,nieszczesliwa . Wydarła by ci ostatni kęs z geby zeby tylko miec dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsgsj
podnosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszaca
ja tez podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×