Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Anty Teściowa

TEŚCIOSTWO

Polecane posty

Cześć! Ja piątkowy obiad jakoś przetrwałam, ale oczywiście w niedzielę musiałam odebrać swoje. W piatek mówiłam teściowej, co robimy na obiad w sobote i niedzielę. W niedzielę ona dzwoni do synusia, żeby do niej wpadł po domowy rosołek. Ja generalnie robię obiady jednodaniowe, więc tylko pomarudzilam i nic nie powiedziałam. Oczywiscie mąz przyjechał z pełnymi dwoma daniami. Powiedziałam mu, co o tym myslę i była mała awantura. Zastanawiam się, czy nie zadzwonić do teściowej i nie powiedzieć jej, że nie życzę sobie, żeby mi wciskała swoje jedzenie, skoro ja mam przygotowany obiad dla nas. 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze dorzuce
swoje 5 groszy to tego topicu;) Moja przyszła teściowa z teściem ostatnio przyjechali do nas na weekend. W pierwszy dzień jeszcze sie czuła skrępowana a w drugi :szkoda gadać. Zrobilismy przed ich przyjazdem zakupy a oni jak zwykle nawieźli nam żarcia, mimo ze prosiłam zeby nic nie przywozili bo wszystko mamy. Wiec II dnia zaczeło sie od jedzenia które oni przywiezli bo nic nie moze sie zmarnowac. Chciałam chociaz podać pomidory, ogórki i paprykę jako dodatek, ale moja przyszła tesciowa powiedziała, ze " nie potrzeba!!!" Ja akurat w zaiazku z tym, ze w sobote i niedziele moge zjesc porządne sniadanie i nie spiesze sie do pracy, lubie postawic kilka rzeczy na stół i popróbować, ale nie dostałam pozwolenia na to w swoim domu! Podobał mi sie moj ukochany który widzac moja skwaszoną mine poszedł do lodówki i wyciagnał to na co miałam ochotę;) Potem cały dzień wysłuchiwałam jej marudzenia ze wszystko ją boli i wszedzie jej duszno. Szczerze mowiac dobrze ze mam ja raz na jakis czas a nie na codzień, bo nerwy mam słabe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hopsa
do góry przeciez to jeden z ciekwaszych topiców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berry 12
Ale temacik...jak zycie ... Takie postępowanie teściowych chyba wypływa stąd ,że ogólnie traktują swą rodzinę jako coś do czego mają prawo własności. Nie akceptują zmian,zwłaszcza odnoszących sie do ich roli w tej małej s połeczności .Boją się utraty dotychczasowej władzy,ale też miłości,uznania ,szacunku .Czepiają sie różnych sposobów żeby to zatrzymać ....szczególnie przykre to jest gdy miłość ,szacunek ,uznanie są niezasłużone,gdy całe życie teściowa była po prostu dla swych dzieci ,męża ,rodziny przykra, niemiła, zrzędliwa, apodyktyczna, zarozumiała, kąśliwa ,czasem bez serca .....Trudno znaleźć wtedy życzliwośc, miłość , trudno lubić kogoś . Wtedy ona chce żeby tak było : na rozkaz! Rzadko teściowe traktują synowe ( i synów) jak ludzi ,na których sympatii im zalezy ( NAKTÓRYCH SYMPATII IM ZALEŻY ) ,tj nie strają się o przyjaźń synowej ( syna) . Uważają że im się należy od razu sympatia ze strony synowej a syn ma ją KOCHAĆ i już. Przecież to oczywiśty błąd. Moja teściowa ( od prawie 28 lat) też jest takim przykładem toksycznego człowieka. Na szczęście ja lubię siebie , ona mnie nie musi lubić. Ja jej też. Ja ją toleruję dopóki mnie nie krzywdzi.Wtedy protestuję i nauczyłam się to robić stanowczo.Dbam o siebie. Bardzo mi to pomaga, nie frustruję się ,nie choruję podczas wizyt u niej , trochę mnie wkurza jak przyjedzie do mnie ...ale ograniczam strasznie swe kontakty z nią i jakoś ...jest.Otwarta pozostaje zawsze rana syn-matka. Mimo oczywistych jej błędów w tych relacjach ,on zawsze ją będzie kochał ślepo. Chyba tu sie nie da wiele zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś mój mąż idzie w odwiedziny do swojej rodzicielki. Sam. Nie widzieli się od połowy grudnia. Pytam synowe - czy w sytuacji konfliktowej gdy ja nie chcę widywac teściowej, mam go zachęcać do indywidualnych kontaktów w \"mamusią\"? Ja tak robię, ale nie wiem czy nie kręcę bata sama na siebie??? Czy może starać się ich zdystanować i odalić od siebie na ile to możliwe. O rany - Ty masz dobre pomysły :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bojąca sie
Witam wszystkich. Ja choć nie mam męża (mam chlopaka) to co jakis czas zaczynam główkować i bac sie przyszłosci. Nie wiem czy dobrze to wszystko odbieram, moze boje sie na zapas ale cos mi mowi ze kiedys ciezko mi bedzie. Na piszcie mi drogie dziewczyny, czy szczytem egoizmu byłoby jesli zabrałabym mojego faceta (w dalekiej przyszlosci) do innego kraju, mamy takie plany zeby sie wyprowadzic kiedys stad ale boje sie ze matka jego tak namota, ze w koncu nie pojedziemy. Niby nic sie nie dzieje ale swego czasu dala mi odczuc ze jej dom to jej terytorium, fakt- troche przesadzilam i naduzylam goscinnosci ale to wszystko wyszlo tak ze wszyscy sie pomylili i wszyscy zle odczytali jej intencje, co jest nieprawda. Ona byla chora na raka, jest odludkiem i ma dwie siostry jeszcze w Toruniu. Boje sie ze namiesza i ze kiedys jej syn zle wybierze- on teraz mysli ze to wszystko bylo jedno wielkie nieporozumienie- de facto na niekorzysc moja. Napiszcie co o tym sadzicie, prosze i caluje was.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrycja, cześć! :-) Niestety, muszę uciekać, ale pamietam, że pytasz i odpowiem Ci jutro, bo też miałam podobną sytuację. Trzymajcie się, Synowe! Pozdrawiam Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! :-D Patrycja, jeśli chodzi o te wizyty. Ja, kiedy byłam bardzo zła na teściową i źle na mnie działał nawet sygnał telefonu od niej (dalej tak mam, że źle działa, ale już nieco lżej :P ), to też mówiłam mężowi, że to jest jego matka i ja nie mam prawa mu zakazywać się z nią widywać. I zawsze mu mówiłam - ja nie pójdę, bo nie chcę jej oglądać, ale ty idź, odwiedź ich, żeby potem nie było, że cię od rodziców odciągam. I wiesz, co się stało? Po dwóch takich samotnych wizytach mój mąz powiedział mi, że sam tam chodził nie będzie. On już się przyzwyczaił do tego spokoju, który ma w domu i ciągłe narzekania mamusi bardzo go denerwują, tym bardziej, że mamusia nierzadko narzeka na mnie. I powiedział mi - nie puszczaj mnie samego do niej. możemy chodzić rzadziej, ale nie bedę tam chodził sam. Jesteś moją żoną, chcę cię mieć przy sobie. Tak się to skończyło. W tej chwili ja - chcę tego, czy nie - reguluję niejako jego stosunki z matką. Bo wiem, że jak powiem - nie idę, nie chcę, to on sam też nie pójdzie. W niedzielę ide na obiad - już mną trzepie na samą myśl, ale postaram się jakoś przetrwać... ;-) Bojąca się - mało napisałaś o tym, co się stało... Jesli naprawde chcecie wyjechać, to wyjedźcie, przecież rodzina teściowej zostaje, mówisz, że ma dwie siostry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa teściowej
Patrycja mnie nie pytałaś ale pozwól że powiem Ci jak ja rozwiązałam problem z teściową jak już pisałam nie rozmawiam z nią od co najmniej pół roku i uważam , że tak jet dobrze.... nigdy nie zabraniałam męzowi ani dzieciom kontaktów z moją tesciową , uważam że nie mam do tego prawa, to jego matka i nie mogę zabraniać im kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berry 12
Do bojącej sie...... Hej dziewczyno !!! Powodów do strachu będziesz miała w zyciu więcej !!! Napisz sobie na kartce: CZEGO JA CHCĘ : a/ być z nim b/ nie mieć konfliktów z nim c/mieć z nim wspólne zycie . Czytaj to często. Eliminuj sprawy które ci w tym przeszkodzą . M in poddawanie się wpływowi jego rodziny ( przyjaciół, pracodawcy , kochanki ,itp..). Stanowczo dąż do realizacji stawianych sobie celów. TYLKO CZY TY MASZ TAKI CEL ? Jeśli on będzie wiedział jaki to cel , jeśli go zaakceptuje ,to pomoże ci od pierwszego kroku ,jeśli nie bedzie wiedział , też będzie się miotał między toba a mamą ......tu się podda, tam nagnie ...twój cel sie rozmyje ,oddali .... Zdecyduj sama ...jeśli on tego nie zaakceptuje ...nic nie zrobisz ! A sprawa : czy macie zachęcać męża do kontaktów z jego matką :.......ani zachęcać ani zniechęcać ! Neutralnie się zachywać ,nie histeryzować jak zadzwoni ze sprawą do wykonanai przez jej syna czy jego rodzinę :JAK MOŻESZ iCHCESZ to pomóż, jak nie ,to nie rób tego i nie wyrzucaj sobie ,że nie zrobiłaś ,nie pomogłaś..... Twój mąż jest dorosły i wie co robi...... Umie rozróżnić dobro od zła . NA tym bazuj...... Wierz w niego !!! Nie zawiedziesz się nigdy ,jak mu to wyjaśnisz.... POWODZENIA PS. u mnie najpelszym papierkiem lakmusowym jest obserwacja sytuacji rodzinnej mych teściów mieszkających z ukochaną córką i nielubianym jej mężem pod jednym dachem..... Do mnie się wtrąćali ustawicznie ! cała rodzinka jakby z satysfakcja sie temu przyglądała, przynajmniej nikt nie oponował gdy mi przypiekali ....a tu prosze ! Ukochana córka ma dość życia z nimi ! Prawie rozpadło jej sie małżeństwo przez to wspólne bycie z rodzicami pod jednym dachem.Ukochane wnuki nawet potrafia cały tydzień nie rozmawiać z dziadkami ,a przedtem byli u nich na śnaidaniu obiedzie i kolacji ,gdzie dzieckaki otrzymywały kolejne instrukcje obsługi taty -n ieudacznika ( wg teściów ) , oraz wpajano im inne zasady niż zyczą tego sobie ich biologiczni rodzice ( niechęc do polskości , wyśmiewanie braku zaradności itp ) . Czyli gdybym ja pozwoliła na takie jątrzenei w mojej rodzinie - wczesniej czy później nastapiłby tez taki krach w moim domu..... Chyba to zrozumiałąm wczesniej i instynktownie walczyłam o moją rodzinę . Może trochę przesadzałam w metodach tej walki , może teraz umiałąbym to zrobić badziej dyplomatycznie ,ale instynkt mnie nie zawiódł.....Może i was nie zawiedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrabell
Ja wpadłam tu przypadkiem ale jak zaczęłam czytać wasze wypowiedzi to od razu pomyślałam - skąd ja to znam? Ja moją teściową staram się traktować z przymrużeniem oka - bo szkoda mi moich nerwów. Zoną zostałam dopiero 4 miesiące temu i do lata niestety musimy mieszkać z teściami ( dopiero w lipcu wprowadzimy się do naszego domku) Moja teściowa jest wychowana w domu samych mężczyzn( mąż i synowie) gdzie miała nad nimi pełną władzę, układała w szafeczkach, i rozkazywała. Jednym słowem rządziła i żądała. Trudno jej jakoś zaakceptować że w domu pojawiła się inna kobieta. najbardziej ostatnio wkurza mnie jednak sprawa gotowania obiadów. Umówiłam się z moją teściową, że gotujemy na zmianę- raz jedna gotuje obiad dla wszystkich raz druga. Ja naprawdę się staram - gotuje wywary mięsno jarzynowe i na nich zupkę( z każdym razem jakąś inną z różnych regionów świata) na drugie zawsze jakieś mięsko (raz zawijane zrazy raz kotlety, itp) do tego obowiązkowo 2 rodzaje surówek. Co do obiadów przygotowywanych przez moją teściową do tej pory nie wypowiadałam się- cóż każdy gotuje inaczej. Nie smakowały mi specjalnie i dodakowo często po obiedzie miałam zgagę co nigdy wcześniej mnie nie spotykało. Ostatnio nie poszłam do pracy bo źle się czułam. Moja teściowa nie wiedziła że jestem w domu i jak codzien umówiła się z koleżankami na zakupy. I to był dzień gdy ukazała się cała prawda o jej obiadkach. Wpadłą do domu 30 min przed naszym zwykłym przyjściem do domu zagotowała w garnku wodę wsypała 3 opakowania proszku "Żurek z Winiar" zamieszła , zagotowała wrzuciła ziemniaki z poprzedniego dnia i już była "pyszna Zupka" Na drugie wrzuciła na patelnię kiszkę i wyciągnęła z woreczka kiszoną kapustę. I tak oto w 25 minut na stole stał gorący obiadek. Wszyscy przyszli do domu a ona na to całe przedpołudnie robiłam dla was obiadek mam nadzieję że będzie wam smakował. I tak na 100% wygląda przygotowaywanie wszystkich jej obiadków. Powiedzcie czy nie trafiłby was szlag. Co powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam....
Moim zdaniem powinnaś to wszystko olac i tez robic tak zeby to dla ciebie bylo wygodniej, no bez przesady!!!!Co sie bedziesz przejmowac jakas baba, badz uprzejma, rob obiad tak jak ustalilyscie ale bez jakis tam figo fago!!! Przeciez to bezsens, tesciowa to nie wyrocznia, to osoba ktorej nalezy sie szacunek jak kazdemu innemu czlonkowi rodziny- nie rob z siebie robota do sprzatania i gotowania.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marabel, sama jestem synową, ale nie zapominaj, że mieszkasz w jej domu, a poza tym jeśli jej kuchnia smakuje domownikom, to nie rozumiem problemu. Natomiast czas przeznaczony na gotowanie nie ma tu nic do rzeczy, wręcz to o niej dobrze swiadczy jeśli potrafi się zorganizować i domowinicy (wyłączjąc Ciebie) są zadowoleni. Wprawdzie daleko mi do bycia teściową, ale nie wyobrażam sobie, ze wprowadza mi się ktoś do domu w konsekwencji czego kuchnię i łazienkę muszę dzielić z inną kobietą. Pomijam tez aspekt kolejnej osoby w domu. Ja nigdy nie zamieszkałabym z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna wścibska
Marrabell wiem co powinnas zrobić, pieprznąć garami z obiadem teściowej o podłogę, wygarnąć jej jaka to z niej wywłoka a najlepiej wywal tesciową z domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama jestem \"wrogiem\" teściowych, ale wkurza mnie gdy synowa siedzi na karku albo w kieszeni teściowej i jeszcze krytykuje. Dlaczego zatem Mirabel nie zamieszkasz w hotelu albo u swojej mamy, jeśli Ci źle? Myśle, że ta kobieta otworzyła Ci drzwi swojego domu a Ty jej się tak odwdzięczasz. Uważam że to świństwo korzystać z czyjejś gościnności i jeszcze kręcić nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak: moja mama gotuje mniej wiecej tak, jak Twoja teściowa. Całe życie tak jadłam i mi nie przeszkadzało. Mój mąz woli moją kuchnię, zupełnie inną. Do mojej mamy zatem na obiad rzadko chodzimy. Ale wiesz, nie wyobrażam sobie, żebym ja albo mój mąż mieli pretensje do mojej mamy, że robi obiad z gotowych produktów, podczas gdy my np. pieczemy dla niej ciasto sami, a nie kupujemy. Dobrze, że wymagasz od siebie, ale uważam, że we własnym domu teściowa nie powinna być pouczana, jak ma gotować. Nie chcesz, nie jedz, możesz zmienić umowę na \"ty gotuj dla swoich, ja dla swoich\". I wtedy codziennie będziesz miała obiad taki, jak lubisz. Tylko, że niestety będziesz go sobie musiała zrobić sama. A przy okazji - moim zdaniem takie ceregiele jak dwa dania czy dwa rodzaje sałatek w tygodniu to jest przesada. Ja pracuję, mąż też, on o tym wie i do głowy by mu nie przyszło prosić mnie o taki obiad, zresztą musielibyśmy go chyba jeść nocą. Zastanów się - moim zdaniem przesadzasz trochę robiąc co dwa dni dla wszystkich taki obiad, a już na pewno - wymagając tego od teściowej. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrabell
Ale czy wy nie uważacie że taki sztuczny obiad jest po prostu nie zdrowy. Taki posiłek nie ma żadnych wartości i moim zdaniem szkoda go w ogóle jeść- jedyne co daje to szkodzi zdrowiu. A tak poza tym to wcale nie siedzę w kieszeni u teściowej. Dodatkowo jeżeli chce robić takie obiady to niech robi tylko niech nie wmawia wszystkim domownikom że to przygotowane od podstaw obiadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otruć cię franca chce
zgaga to pierwszy objaw :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrabell
A tak poza tym Patrycjo - to jestem Marrabell i nie Mirabel- życzę więcej uwagi w czytaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marrabell
Hi hi otruć mnie nie chce bo sama to jada - ale to że się nie ma czasu to nie znaczy że się ma jadać sztuczny syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat Twoj post przeczytałam z uwagą, a za przekręcenie Twojego nicka sorry. Natomiast mam pytanie, kto Cię zmusza do jedzenia owego \"syfu\" jak uprzejma jesteś napisać o posiłkach serwowanych przez swoją teściową??? Drugie pytanie czy jej rodzina również narzeka, czy tylko Ty? Trudno oceniać wartości odżywcze jej obiadów, a to co opisałaś nie jest trujące. Poza tym powtarzam, uważam, że \"zwalanie\" się komuś do domu i krytykowanie w takich słowach (\"jedzenie syf\") jest przejawem niewdzięczności i braku stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowanaaaaaaaaaa
Zupy w proszku są coraz bardziej popularne, ale mają niewielką wartość odżywczą. W ich składzie oprócz suszonych warzyw, hydrolizowanego białka, dekstryn, wzmacniaczy smaku i zapachu, przypraw znajduje się glutaminian sodu i spore ilości soli. Glutaminian sodu jest najbardziej popularną substancją smakową, ale spożywany w zbyt dużych ilościach może wywoływać np. uporczywe bóle głowy. Z kolei nadmiar soli w diecie, co jest w przypadku częstego spożywania produktów gotowych bardzo prawdopodobne, może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia, a co za tym idzie chorób serca. Z powodu niewielkiej wartości odżywczej i zbyt dużej zawartości soli i glutaminianu sodu zupy w proszku nie są polecane Zupki w proszku powinny być spożywane w sytuacjach awaryjnych, gdy już absolutnie nie mamy warunków (np. biwaki, podróż) lub czasu na przyrządzenie normalnego, domowego posiłku. to jest wypowiedz lekarza więc nie bzdurz Patrycjo -Tradycjo jak się nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowanaaaaaaaaaa
napisalaś że trudno ocenić wartość odżywczą obiadów ( co wedlug artykułu wcale nie jes t trudne - jest znikoma) oraz że nie są trujące ( może nikt od razu nie umrze ale są szkodliwe i prowadzą do powstawania wielu chorob cywilizacyjnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś straaaaaaaaaasznie mądra. :-)) Doceniam trud jaki włożyłaś w powyższy wykład. Ale ten topik jest nie o zdrowym żywieniu, ale o teściowych/teściach. Ale oczywiście topik o żywieniu możesz też założyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowanaaaaaaaaaa
och jak trudno się przyznać ze się nie ma racji- najlepiej się wykpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainteresowanaaaaaaaaaa
to nie jest chyba topic o nickach, ale jeżeli chcesz to możesz założyć swój nowy topic o nickach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×