Szukam ludzi z wwy...

landrynka - hehe, żartowałam z tą japą - chodziło mi o to, że kiedyś sama na tym oto forum zaznaczyłaś, że bez make up to się ludziom nie pokazujesz ;) nie chce mi się szukać, ale gdzieś to jest. bosz... mięso... ohyda :P jedzenie jedzeniem, ale polecam ciepłe napoje typu herbata z prądem, grzane wino i inne rozgrzewające trunki ;)

- Ciebie zawsze :P

Nina--> pewnie, że pamiętam :) ,że tak powiedziałam ...ale...:) Na mnie herbata z prądem nie działa- zresztą nic chyba nie działa-wczoraj :rano piłam dzin, u babci na obeidzie ( z którego zjadłam burczki i trochę mizerii) wino i advokata a potem kuarnta pożeczkowego z herbatką i nic :( prędzej skończę w AA niż się ogrzeję:)

cukierku---> Ty Chlorku :P jak to mawia mój kumpel Ty wtrachnij coś konkretnego... na pewno jest coś na co masz ochotę (o jedzonku mówię ;) )

Dobra to ja spadam na zakupy z kumplem :) papa

dzień dobry :) pozdrawiam ja i moja nowa farelka

Witam - nowa farelka - wow....sounds good :D

stic, a skoro już wpadłeś kiedy podeslesz dziewczynkom swoje zdjęcie ?? Bo zaczynamy sie niecierpliwić :P

Ooooo zdjęcia się wam zachciewa...ciekawe ciekawe...a jak ja jestem pryszczatym stolarzem :D to co wtedy ??

to... dogadasz się z nami - wytapirowanymi niuniami z przypudrowanymi bliznami po petach na twarzy :P

Hahahahahaha...dawaj maila :P

jadzia69@interia.pl

Śliwka żyjesz - czy już Cię wydrylowało na widok stolarza ??

jestem jestem... hmm... aż mi pestka wypadła na Twój widok ;) no dobra to teraz moja kolei, tylko mam nadzieję, ze mi komp nie zastrajkuje przy wysyłaniu - ostatnio miałam problem. zobaczymy :)

no i jak Stic, dotarłam na Twoją skrzynkę :)

:D Dotarło dotrało...pustynia tunezyjska - ciepło musiało być a tu tylko farelka :)

no niestety :( ale dobra i farelka a u Ciebie jak nadal iglo :O

I tak bez stanika po pustyni...ludzie!!! Notorycznie i permamentnie mnie demoralizujesz :D

ooo matko a niby w czym miałam tam biegać w fiszbinach i koronkach :P przy 40 stopniowym upale...

Topless :P

a moze było i topless ale co ja Cię będę takimi zdjęciami na dzień dobry stresować :P A z drugiej strony Ty też jakiś taki podopinany...

Witam:) u mnie w domu 2 stopnie cieplej -więc siedzę bez kaptura:) Stic ja też chcę Cię w koncu zobaczyć!!!!!! Prześlesz fotkę????

Podopinany !!! Nie no ja w domu 15*C - a co mam jak fakir egipski...u mnie w domu nie Tunezja chocbym nawet wywrotkę piachu wysypał...ja nie taki gorrrrący jak co po niektórzy tutaj - i nawet nie mam farelki :( Nawet kaloryfera na klacie brak....

Cześc Landryna :) to miło ze masz choć trochę cieplej... Stic - ja też nie mam kaloryfera na klacie :P i uważam to za atut ;)

a ja mam kaloryfer pod klatą i jestem z niego bardzo dumna ;) :P stic, co za niedopatrzenie, dawaj fotę ale już! :P landr. - fyi - byłam wczoraj na 1. lekcji tańca. suuuper instruktor, nawet mnie 2x dorwał do demonstracji! taki to prowadzi, echh... ;)

no własnie STIC-ponawiam prośbę -wczesniej zingnorowaną-ZDJĘCIE!!!!!! NINA--->Jak mogłas -nic nie mowiłas ze znalazłąs kurs tanca:( myslałam ze pojdziemy razem....mow gdzie chodzisz, ile razy w tyg, za ile i w koncu na jaki rodzaj?????????????????

bo to było tak: w sumie to kumpel to znalazł i wstępnie zarezerwował miejsce, ale dopiero wczoraj zdecydowaliśmy, że jednak idziemy. chodzimy do: http://www.taniec.com.pl/cnt/index.php [tam jest robiony Taniec z Gwiazdami} zapisaliśmy się na taniec towarzyski, od podstaw, 1x w tygodniu, 8 zajęć (czyli 2 mce) kosztuje 180 zeta. wczoraj był walc angielski, cha-cha i disco samba. chodzi też jedna para, która jednocześnie bierze lekcje w: http://www.tancerze.pl/ i nie są za bardzo zadowoleni - ich zdaniem tam jest dużo wolniejsze tempo, przez dwa zajęcia uczyli się tego, co my na tych pierwszych. ale w tej szkole ciągle są jakieś kursy i w każdej chwili możesz się dopisać jakby co.

A może jakiś adres, namiar czy tak tradycyjnie gołebiem ??

landrynka - szafir_2004@yahoo.pl ja - ja_ninka@o2.pl poprosimy :)

Ja sie zapiszę ale pewnie od przyszłego miesiąca bo w tym mieliśmy sporo wydatków-pies, drukarka, jakies pierdoły do domu... Ja chodziłąm kiedys tam na tance (tam gdzie TY) ale z kolei mi się tam niepodobało...a konkretnie własnie to, ze mozna przyjsc w dowolnym momencie...czego efektem było to, że nie nadązałam za grupą, robiłam jakies wygibasy, które przypominały bardziej atak epilepscji niż taniec...i nikt nie raczył przypomnieć co było wczesniej-bo 3 zajeciach milam dosyc roli -błazna parkietu i napełnoona wstydem i zażenowaniem dałam sobie spokój :)