Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

esk

moja walka z kilogramami - zaczynam - 28.02.2005 - część 2

Polecane posty

Gość
No to mnie Mądralo pocieszyłaś, bo cena moich spodni nie przekracza 200zł... ufff kamień spadł mi z serca. Jestem dzisiaj potwornie wściekła... zobaczyłam ile dostałam wypłaty... k... wica mnie wzieła... nie będę dzisiaj o tym pisać, bo mi się ciśnienie za bardzo podnosi. Tatuaż mam na krzyżu, jest to chiński znak, który oznacza marzenie. Wiesz to wcale tak bardzo nie boli. Może troche, ale czasami to nawet mnie gilgotało, najgorzej było jak tatuowane były miejsca nad kością, ale to tylko troche kłuje. Da sie spokojnie wytrzymać. Na temat podróży pociągami się nie wypowiadam, bo też przeżyłam kilka podobnych sytuacji więc wiem co czuliście. Chyba schudne jeszcze bardziej bo z tej mojej pensji to mnie na nic k... nie będzie stać... cholera!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupie spluwe i zastrzele koteczka - moge??? Powiedzcie, ze moge!!!! obudzil mnie cholernik przed 6.00, a ze nie chcielo mi sie wstawac i wypuszczac go na zewnatrz to poszedl do kuwety i zrobil wery smierdzaca, plywajaca kupke, ktorej zapach (!?!?!?) wyrawal mnie z lozka, do tej pory wali w mieszkaniu!!! Zrobilam se kawe, pale fajeczke i seidze w necie - zamiast sapc - chyba nieniormalna jestem. Spodnice bede wystawiac w przyszlym tygodniu bo zdjecia mam jeszcze nie zrobione, bo nie mam manekina - musze go pozyczyc. mam nadzieje ze kupie sobie manekina na urodziny ;-) A teraz ide zrobic chlopu kanapki do pracy, wyjde z psem i moze spac jednak pojde... Papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Kuna jak kupisz tą spluwę to ja sobie pożyczę i zaszczelę paru polityków... Mam dobry humor, mam dobry humor, mam dobry humor... autosugestia!!! Idę dzisiaj z Krzysiem do kina, mam nadzieje, że mi się nastawienie do świata zmieni! Dobra kończę, bo za raz muszę się zbierać do pracy! papatki acha Kuna a kiedy zobaczymy Twoje zdjęcia?? Obiecałaś, obiecałaś... :-( a może Mądrala już widziała, tylko ja nie... buuu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jestem w szkole... zajęcia zaczełam dzisiaj o 10 i mam do 20-tej... brrr ale mi się nie chce, a do tego strasznie mi zimno. Przepadły mi już dwie lekcje, bo jest jakiś rajd i uczniowie sobie zrobili wagary. Ale nauczyciele muszą siedzieć w szkole i nie mogą sobie iść do domu. Sama chętnie bym sobie na taki rajd poszła.... :-( Wczoraj byłam z kumpelą w nowej knajpie, strasznie fajna, spodobała mi się (oczywiście knajpa, bo kumpela jakoś nie w moim typie hihihi). Troszkę wczoraj się zapomniałyśmy i wypiłam za dużo piwa,,, hm pewnie dlatego dzisiaj tak mi się chce pić.... jak myślicie? Od 15-tej mam ciurkiem zajęcia z zaocznymi, aż mi się nie chce o tym mysleć. Kurcze fajni są tylko 6 godz lekcyjnych ciurkiem to troszkę dużo. Najgorsze jest to, że się za bardzo do ich lekcji nie przygotowałam. Z wiadomych przyczyn nie mogę się na niczym skupić... kucze zachowuje się jak nastolatka... :-) po za tym zakochiwać powinno się na wiosne, a nie tak jesienią :) Ech mam jeszcze troszkę czasu więc podejde do biblioteki i się przygotuje do zajęć. No to tyle.... ale piękny esej napisałam... hohohoh pozdrawiam i czekam na wasze posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam i czytam, ale nie bardzo mam czas pisać. Najazdy roddzinne. I to hurtem.;) Pozdrawiam. Pa. PS Mam nadzieję Bluno, że dietka przynosi efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie dzisiaj dziecko dalo tak popalic, ze juz mi sie nic nie chce - psychicznie jestem wykrecona do sucha ;-( Tez mialam najazd rodzinny, zdjec ciuszkow nie zrobilam i tak jakos sie opierniczam ostatnio....chyba pracy poszukam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio dostałam taką propozycję pracy, że niech się wypchają. Za darmo prawie. Więcej zarobię udzielając dwa czy trzy razy w tygodniu korepetycji. Choruje mi chłopina przeto urwanie dupy mam z nim w domu. Jęczy, kwęczy, narzeka... Wynieś, przynieś, pozamiataj... Wolałabym być sama chora.:P Przynajmniej wiedziałabym, że nie śpię po nocach, bo mi coś dolega, a nie bo muszę wysłuchiwać smęcenia i płaczy. Trzy dni był naprawdę chory. Miał paskudną zieloną srakę, rzygał jak kot i od czasu do czasu pokasływał. Teraz kicha, prycha, smarka, narzeka, ale całymi dniami ma siłę siedzieć przed kompem i grać w Cywilizację.:o A do tego rodzina. Na szczęście już chyba najazdy się skończyły. Została tylko Miśka mama, ale ona na szczęście nie jest nadto inwazyjna.;) Obżeram się jak prosię a waga stoi. To miłe.:D Myślałam o wyjściu dziś na basen, ale jak pomyję okna, pościeram kurze, ugotuję obiad i odgarnę dywan spod syfu to będzie już 16:00 i będę musiała pędzić na spotkanie po latach z koleżanką z liceum.;) Miłego dnia Dziewczyny.PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zaniedbuje Was ostatnio... A to wszystko przez: 1. praca (mój szef wymyślił żebym zrobiła prezentacje projektu i siedzę nad tym cały czas, mam czas do wtorku), 2. Krzyś (spędzamy razem bardzo dużo czasu, kurcze ale jestem szczęśliwa) 3. dom (muszę czasami spędzić trochę czasu z rodzinką bo się upominają o swoje) Po za tym miałam jazdy z byłym. Najpierw jakieś 6 tygodni temu wydzwaniał do mnie, pisał smsy i takie tam, qrcze nie mogłam się opędzić od niego. W końcu się spotkaliśmy, a on do mnie, żebym przestała do niego dzwonić bo on sobie nie życzy kontaktów ze mną... szlag mnie trafił. powiedziałam co o nim myślę i poszłam sobie. Miałam jakiś miesiąc spokoju, aż tu ze dwa tygodnie temu sms od byłego... taki się troskliwy zrobił. Zapytał w smsie jak się czuję, co słychać i że mnie pozdrawia. Nie odpisałam, bo przeciez sobie nie życzył kontaktów. W poniedziałek dostałam najpierw smsa od jego nowej dziewczyny, żebym się od byłego odpierdoliła, a potem jeszcze dzwoniła do mnie... miała szczęście, że nie zdążyłam odebrać. Mój Krzyś się wkurzył. Bo mu opowiedziałam jak ja to się przypierdalam... tzn że od 6 tygodniu nie mam kontaktu z byłym. Zadzwonił do tej laski, odebrał chyba mój były, to go zrypał a potem jeszcze tą laskę... no i mam spokój. Kurcze niektórzy ludzie to lubią sobie komplikować życie.... ech, że też im się chce... :-( Dobra zmykam tworzyć dalej moją prezentację. Mądrala... nie daj się pracodawcą... Kuna... głowa do góry, jesteś silna dziewczynka, dasz sobie radę. Co do mojej diety, to żadna z niej dieta... poprostu zgodnie z dewizą mniej żreć i jakoś idzie...! papatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bry - dawno mnie nie bylo - jakos tak wyszlo.... Najpierw byl marazm, az sie sama na siebie zloscilam, nic mi nie wychodzilo, spierniczylam trzy spodnice i doszlam do wniosku ze jestem do niczego. Ale od poniedzialku nastapil przelom, mam nowy cel (nie powiem jaki co by nie zapeszyc), kobita ze sklepu z cuchami zgodzila sie na probe wystawic kilka moich dziel i wzielam sie do roboty ;-) Jesli z nia mi wyjdzie to byc moze pojde o krok dalej hyhyhy A poza tym to moje dziecko jest chore, ja sie od niej zarazilam i wlasnie umieram na oskrzela i zatoki, ale nic to - szyje dalej ;-) Moj maz w koncu odetchnal, bo juz mu przez moje zachowanie i nic nierobienie rece opadly, przestalam myslec o tym, ze poronilam i w ktorym teraz bylabym tygodniu - to do niczego dobrego mnie nie doprowadzilo. Mam nadzieje ze kiedys jeszcze bede w ciazy, co nie zmienia faktu, ze jak pomysle o tym jak mnie w szpitalu leczyli to szlag mnie trafia - przy krwawieniu i zagrozeniu poronieniem podawali mi nospe!!!!!! i nic poza tym!!!! Raz dostalam tabletke na uspokojenie po ktorej spalam martwym bykiem - mam gdzies ten szpital i tutejszych zapyzialych lekarzy! O! A odnosnie tatuazy.... tez kiedys chcialam miec, ale moj maz sie nie zgodzil. Po jakims czasie jesdnak zmienil zdanie i powiedzial ze se moge zrobic mala kropke na brzuchu ale dopiero jak bede w ciazy i brzuch bedzie wielgasny - czemu tak? Bo po porodzie jak sie brzycha pozbede to i kropki nie bedzie widac :-) Madrala - jak tam najazdy rodzinne? U mnie chyba sie zaczna najazdy ale znajomych - juz sie kilka osob zapowiedzialo.... Bluna jak tam wielkie uczucie? Mam nadzieje ze nadal kwitniesz ;-) Uciekam - musze sie na spotkanie przygotowac - czyli oko pomalowac i zrobic cos z wlosami, co by przestaly nalesnika przypominac ;-) paptki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale super
zaczelas sie odchudzac w dniu moich urodzin :) 21 urodzin hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A już po najazdach... Napisałam kiedyś długi post, ale mi się komputer zawiesił. Poddałam się i nie wklepałam go po raz drugi. Nic mi się nie chce. Wczoraj kupiłam ojcu sweter, ale się okazało, że sweter ma dziurę na ściągaczu i idę oddać go do reklamacji. Miłego dnia. Pa PS Jak czytam jak Cię leczyli to mi ręce opadają.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tam Bluno odchudzanie? Kuno, jak zdrowie? Robisz już karierę i zbijasz majątek? ;) U mnie nic takiego. Tyle, że poszłam na prawko. Misiek dzisiaj wyjechał dokonać pewnego zakupu. Jak dokona, to się pochwalę.;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia130
Witam, Właśnie natknęłam się na ten topik i bardzo się cieszę,bo będę miała gdzie zaglądać w chwilach największego głodu i niepochamowanej chęci nażarcia się. Od razu rzuciłam się na głęboką wodę,bo nie dość,że postanowiłam,że zrzucę kilka (ok.7-8 kg)kilogramów,to jeszcze przestałam palić. Mam nadzieję i głęboko wierzę,że sobie i z jednym i drugim wyzwaniem poradzę.Przecież silna ze mnie kobitka. Mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do swojego grona. Pozdrawiam serdecznie. http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/3;8;68;1;1/c/74/t/64/s/74/k/9546/weight.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pewnie, że tak. Z przyjemnością. Może to Ty nas właśnie zmobilizujesz, bo od jakiegoś czasu zrobiło nam się tu kółko wzajemnej adoracji a nie odchudzalnia topikowa.:D W jaki sposób się odchudzasz? Liczysz kalorie czy stosujesz jakąś popularną dietkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia130
Stosuję dietę ŻP (żryj połowę).Na początku tego roku schudłam stosując właśnie tą dietę ok.10 kg,ale już przytyłam kolejne 4.Tak więc wiem na pewno,że ta dieta działa i nie ma po niej efektu jo-jo,ale wiem już też,że nie można sobie zbytnio pozwalać z jedzeniem. Moje nawyki żywieniowe są paskudne.W pracy zjadam 2 kromki ciemnego chleba plus jakieś owoce,więc całkiem przyzwoicie,za to w domu nadrabiam.Żrę jakbym w życiu nic nie jadła.No i słodycze,oczywiście,mnie dobijają.No i jeszcze mało ruchu,bo do pracy i z pracy samochodem,basen choć pod nosem-to nie chce mi się d... ruszyć,rowerek stacjonarny pięknie przystraja mi pokój... Tak,że same widzicie,że tyję z lenistwa.Dlatego najwyższa pora znów coś z sobą zrobić. http://tickers.TickerFactory.com/ezt/d/3;8;68;1;1/c/74/t/64/s/74/k/9546/weight.png

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam... Słodycze i żarcie na noc. Ech... Polecam (jak wszystkim już tutaj) stronę http://ww1.dieta.pl/ Warto tam się zarejstrować i skorzystać z dzieniiczków kalorii i spalania.:) To mobilizuje. Od dziewczyn na forum też mozna wiele się dowiedzieć. Idę sprzątać. Zawsze to parę kalorii spalonych.;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zeżarło mi wpis... nie będę się powtarzać szczególnie, że nie ma za wiele dzisiaj czasu! Witam Monia130 mamnadzieje, żę razem uda nam sie schudnac!! Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia130
No,to moja walka z kilogramami się już zaczęła.Od wczoraj jem mniejsze porcje,a głód zabijam wodą mineralną albo jabłkami. Mam nadzieję,że za parę dni żołądek się przyzwyczai,że dostaje mniejsze porcje i nie będzie tak ssało. Najgorsze pierwsze 2-3 dni,a później już jakoś pójdzie. I moje postanowienie---na wagę będę wchodziła co tydzień w sobotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ;-) Tak tak Madrala - zbijam majatek taki, ze nie wiem za co wegiel mam kupic ;-) Na prawo poszlas? Gratulacje!! Mnie nadal korci kierunek artystyczny - projektowanie i tepe, ale ......no wlasnie ale ;-( Monia - witamy w klubie - ja od tygodnia nie jem sniadan i juz widze ze jakos sie brzuch pomniejszyl, od wczoraj wrocilam do cwiczenia jogi i troche sie ponaciagalam, ale mam inne pytanie - jakim cudem przestalas palic?!?!?! Bo ja chce i nie potrafie!!! Ratunkuuuuu. Bluna jest chyba wery zakochana, skoro sie nie pojawia u nas ;-) Bluna - wracaj i opowiadaj co i jak ;-) A ja mam od kilku dni dola, bo dotarlo do mnie, ze za dwa dni bede miala 30 i.....dorobilam sie meza, dziecka i dlugow takich ze niech je szlag trafi...Ciesze sie z tego mojego dorobku ;-) A bede sie z niego cieszyc jeszcze bardziej, gdy te dlugi i kredyty znikna ;-) Uciekam kobietki bo moje dziecko chce ludziki z kasztankow robic, pozniej male zakupy, pakowanie gratow u tesciowej, cos ugotowac musze bo chyba jakas rodzinka sie do nas zwali z okazji jutrzejszego swieta...... buziaki Monia - nie zapomnij opowiedziec jak palenie rzucalas ;-) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Prawo. Ale jazdy.;) Na razie teoria, więc jeszcze nie mam wyobrażenia o tym jakim będę kierowcą, ale obawiam się, że mandaty za utrudnianie ruchu wchodzą w grę (jazda poniżej 30 km/h).:P Jakoś nie jestem przekonana, że zrezygnowania z jedzenia śniadań jest dobrym sposobem na dietę...😠 Kuno, proszę się wziąc za dietę antykolacyjną a śniadania jeść obowiązkowo, jeśli nie chcesz spowolnić przemiany materii! Na śniadanie dużo białka i trochę węgolowodanów a organizm od razu szybciej spala! - powiedziała Mądrala popijając słodkie kakao i wybierając się do mamy na ciachową wyżerkę. Pewnie kolejny atak diety będę miała w okolicach Sylwestra albo dopiero wiosny. Mimo, że wiele osób mogłoby mi powiedzieć: \"Ty grubasie\", to ja już czuję się jak motylek bez tych czternastu kilogramów. ;) 🌻 Ważne jest dla mnie, żeby nie utyć ani kilograma. A wyhamować efekt jo-jo ponoć jest łatwiej, jeśli przy dużych spadkach wagi robi się przerwy na stabilizację \"zdobytej\" masy ciała. I tym się tłumaczę.;) Z moim paleniem bylo tak, że przestałam palić... a potem powolutku zaczynałam od nowa... Nie palę za to teraz w domu. To mój wielki sukces. Za to jak wyjdę gdzieś ze znajomymi na piwo... to z marszu dwie paki. Tyle, że są to chociaż Cristale White albo Vogue słabe mentolowe. Kiedyś paliłam czerwone Malborasy i żółte Goldeny. Khe... Jakbym tego teraz spróbowała to z miejsca bym płuco wypluła. Z moich dziesięciu lat palenia dwa to było popalanie (wolno się uczę, co o bystrości mego umysłu nie świadczy najlepiej:P), cztery to solidne jaranie co najmniej paki dziennie (był w tym rok, że i trzy dziennie schodziło), teraz takie właśnie wypalanie paczki czy dwóch przy jakiejś imprezie, alkoholu, w stresującej sytuacji. Reasumując, wobec tego co było wcześniej uważam się za osobę obecnie niepalącą.:D Właśnie nie przyjęłam kolejnej pracy. Stanie na tym zimnie i handlowanie to nie dla mojego wygrzanego dupska. Odpada. i po tyle lat człowiek w szkole zmarnotrawił. Żeby teraz mieć muchy w nosie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być \'I po co\'. Monia130! Jak idzie? Zmobilizowałaś przyjaciółkę? We dwoje raźniej. Ja się odchudzałam razem z chłopem. On ze 105 spadł do 90 kg. Czyli razem zrzuciliśmy prawie trzy dychy.:) Tyle słoniny na taczkach na pewno robi wrażenie.;) Życzę sukcesów w odchudzaniu. I pisz do nas koniecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja prawko robilam dwa razy - za pierwszym razem oblalam trzy razy egzamin, a pozniej to mialam zakaz policyjny na robienie prawa jazdy taka bylam madra ;-) A drugi raz to robilam prawko jak pracowalam we wrocku, a mieszkalam w opolu i prosto z pociagu gnalam na jazde - teorii nie mialam wcale - poprosilam szefa osrodka szkoleniowego o takiego nauczyciela, ktory teorie (juz zapomniana) wtloczy mi podczas jazdy, egzamin zdalam za 2 razem i uchlalam sie okrutnie ;-) Wtedy to bylam baaardzo zarobiona kobieta - wstawalam po 5.00 lecialam na pociag, z pociagu do pracy z pracy na pociag, pozniej jazda i wracalam do chaty tylko po to co by na wyrko pasc ;-) A jezdzic sie nauczylam na sluzbowych smochodach - pol polski przejechalam na hondzie, pozniej na tojocie i powiem jedno - nauka nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia - w sumie to moj maz mnie nauczyl jezdzic na w/w autach, na swoim jakos nie chcial - chyba mu bylo szkoda ;-) Madrala - ja na sniadania jakos nie mam ochoty - ale poslucham dobrej rady i bede jesc ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia130
Witajcie. Po pierwsze-uważam,że należy jeść sniadania,żeby dać organizmowi kopa do działania.Uważam również,że lepiej zrezygnować z kolacji i ogólnego pojadania po 18. Po drugie-jestem w trakcie rzucania palenia.Staram się nie palić bez żadnych wspomagaczy,ale to cholernie trudne jest.Nadal nie mogę sobie wbić do głowy,że palenie,to ŻADNA przyjemność i że palenie nie łagodzi stresów i nie rozwiązuje problemów. Po trzecie-jestem troszkę z siebie dumna,bo wróciłam dziś od Babci,która zawsze na mój przyjazd przygotowuje (wraz z Ciocią) mnóstwo pyszności.Owszem,popróbowałam tego i owego,ale...połowe albo jeszcze mniej tego ile zjadłabym,gdybym się nie odchudzała. Żołądek zapycham wodą mineralną albo herbatą z cytrynką.Myślę,że za parę dni żołądek się trochę skurczy i nie będzie już tak źle. Dobra,Dziewczynki,miłego wieczorku życzę i serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Monia Słońce... zmobilizowałas mnie do ostrego odchudzania... Kurde Wy też wstydzicie sie być nago przed Waszymi chłopami... ja mam chplerne opory, może dlatego, że trafiam na samych muskularnych gości bez tłuszczyku. Krzysiek ma taki tyłek o jakim zawsze marzyłam, twrady i jędrny... kurde dlaczgo ja takiego nie mam... :-( ac h wiem przypomniałam sobie już pewnie dlatego, że nie ćwiczę i jestem grubaskiem... :-) Ok zgodnie z zaleceniami Mądrali zjadłam na śniadanko kromkę chrupkiego pieczywka z serkiem białym, wypiłam kawe z lekiem i ide do pracy. Chyba mnie grypa bierze, więc ciężko widze dzisiajszy dzień... będzie dobrze kinia będzie dobrze... autosugestia! Mądrala.. no to jesteśmy tego typu palaczkami..... tylko ja bez takiej \"ostrej przeszłości\" jak Ty... :-) Moja mama rzucila fajki po 20 latach z dnia na dzień... jest dla mnie idolką w tej kwesti... to chyba ma coś wspólnego z silną wolą... rzucila 10 lat temu, a wczoraj mi powiedziała, że nie raz ma jeszcze ochote sobiezapalić. Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia130
Nie wytrzymałam wczoraj i wieczorem weszłam na wagę.Patrzę,a tam pokazuje się 73 kg.Czyli cały kg mniej niż jeszcze 3 dni wcześniej.Super.Wiem,że przez kilka pierwszych dni organizm traci wodę,ale świadomość,że jest kg mniej,daje siłę do dalszego odchudzania. Ja też dziś już jestem po śniadanku i dopijam właśnie kawę z rana.Zjadłam już też jabłuszko. Później zjem jogurcika i jeszcze jedno jabłuszko. W domu na obiad 1 gołąbek,a później znów jakiś owoc albo jogurt. Jak będę bardzo głodna,to zapełnie brzuch gorzką herbatką z cytrynką (już od dawna nie słodzę herbaty ani kawy). I pojeżdżę też trochę dziś na rowerku stacjonarnym. Do końca roku chcę mieć 10 kg mniej,a jeśli się uda zrzucić więcej--nie będę mieć tego za złe. Pozdrawiam i miluśkiego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bry - zaraz lece do miasta, na poczte, do zusu - poczekam tylko, az sie prac przestanie. I powiem jedno - takiej pieknej pogody w urodziny to juz dawno nie mialam :-D I wyobrazcie sobie, ze znalazlam diete ziemniaczana - chyba ja zastosuje - nie dla tego ze tak mi sie podoba, ale dla tego, ze okolicznosci i brak urozmaiconego jedzenie mnie do tego pcha ;-) Skoro juz mam sie opychac ziemniakami to niech w tym jakis sens bedzie ;-) A palenia na razie chyba nie rzuce bo jakos nie umiem sobie powiedziec ze papierochy sa fe - wiem, ze sa ale ja je lubie, lubie pic poranna kawe i zapalic sobie do tego papierosa, szkoda tylko ze mnie na malboro nie stac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i do konca roku tez chcialabym miec o dyche mniej - ale w cuda nie wierze :-) Ale moze tobie sie Monia uda ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia130
Wierzę w to,że się uda i nie przewiduję innego scenariusza.Naprawdę mocno się zawzięłam.Nie jest najgorzej z tym ograniczaniem jedzenia. Właśnie teraz sobie siedzę przed kompem i popijam herbatkę z cytrynką (bez cukru,oczywiście).A póżniej zjem jeszcze jogurta. Muszę przyznać,że zdecydowanie lepiej mi idzie odchudzanie,niż rzucanie palenia. Jezu,niech ktoś wynajdzie jakiś sposób na pozbycie się nie tyle głodu nikotynowego,co tego cholernego przyzwyczajenia,że w określonych sytuacjach sięga się po śmierdziucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×