Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

docelu

NA DOBRY POCZĄTEK 500-600 KCAL !!

Polecane posty

Gość oliwka68
Czesc dziewczynki.Dawno nie pisalam bo wyjechalam ale juz jestem.No niestety z wielkim zalem musze przyznac ze trzymalam sie super......do wczoraj .Wczoraj sobie podjadlam i to ostro.Pozna kolacja-zapiekanki mojej siostry poprostu nie moge sie nim oprzec.Piwko i kilka kieliszkow winka..;((((nie wchodze na wage zeby sie nie zalamac .Dzis robie sobie dzien oczyszczajacy czyli sama woda i czerwona herbatka.Bedzie trudno bo juz mnie ssie ale musze wytrzymac.Skoro nagrzeszylam to trzeba odpokutowac:)3majcie sie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie z powrotem, już sie bałam, że nie wrócicie. Ja trzymałam sie dzielnie przez weekend, pomijając ten nieszczęsny alkohol... Ale schudłam kolejne pół kilo, więc jestem zadowolona. Jeszcze ze 4 kilo i będzie git :-) A oto co pochłonęłam od piątku: 26.08 Zupa kapuściana - 100 Nektaryna - 60 Gruszka - 30 kcal Zupa - 100 Garść pestek z dyni - ? Nektaryna - 60 350 kcal 27.08 Zupa kap. - 100 Serek z warzywami -200 Nektaryna - 60 Jabłko - 50 Alkohol - ?? 410 + ? = ~ 800 kcal 28.08 serek z warzywami - 150 kcal nektaryna - 60 nektaryna - 60 serek - 150 jabłko - 60 480 kcal Liczyłam uczciwie, chyba nie było tak źle, co? Dzisiaj zjadłam kromkę wasy z serkiem i ogórkiem, to będzie ok. 40 kcal. A, od wczoraj próbuję (próbuję, ale ciężko idzie, bo to wyjątkowo paskudne) pić siemię lniane na poprawę przemiany materii. Pozdrawiam i gratuluję sukcesów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
jestem jakaś śpiąca, trochę mi zimno i już z chęcią poszłanbym do domku a tu tyle pracy przede mna do zrobienia do pierwszego. Już wypiłam kawę i zjadłam jabłuszko, ale jakoś tak mi dziwnie i chyba wypiję kefir który miał mi starczyć do godz.16 - ale trudno, najwyżej później będę głodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
werek - tylko pogratulować - nieźle się trzymasz i oby tak dalej. I motywuj mnie tak częściej swoimi małymi kaloriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A od jakiego czasu się odchudzacie ???:) Ja odchudzam się od miesiąca, ale nie stosuje żadnej diety, tylko ograniczam się w jedzeniu i sama sobie sporządzam posiłki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cha! Kolejny kilogram w dół! Czyli przez dwa tygodnie schudłam 4 kg. Nie jest to może szczyt marzeń, ale pocieszam się, że tak jest podobno zdrowiej (tzn nie za szybko). Tylko wydaje mi się, że jedząc tak mało jak my, efekty powinny być większe. Jak jest z wagą u was? Ika, możesz być osłabiona z głodu, serio. Napisz, ile schudłaś i w jakim czasie, bo może Twój organizm zaczął nagle zużywać rezerwy i dlatego źle sie czujesz? Oliwka, nie obwiniaj się w końcu był weekend, każdemu coś się od życia należy;-) Nie przesadź z tą głodówką, bo złapie Cię wilczy głód o 22 i się nawpychasz na noc (znam to...) Edyta, mówiłam Ci, że w poniedziałek wrócą;-) Zaintrygowały mnie te Twoje placki, one są tylko z mąki i mleka? Pozdrawiam wszystkie i piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
werek - fajnie że się o mnie troszczysz, zrobiło mi się tak fajnie miluśko. Dietkę zaczęłam od 18 sierpnia i przez 11 dni zeszło mi na pewno 3kg ale dzisiaj rano waga pokazała tak jakby 56kg więc może udało mi się nawet 4kg - chociaż nie wierzę aż tak bardzo tej mojej wadze więc przymuję że 3kg i jestem zadowolona chociaż z tego bo naprawdę nie chodzę głodna i najadam się tymi owocami i warzywami - tylko brakuje mi oczywiście słodyczy i nawet owocami nie mogę się oszukać - ale jestem dzielna - 11 dni bez wafelków to dla mnie niesamowity sukces. Co prawda wczoraj podjadłam te kilka orzeszków w czekoladzie ale sobie tłumaczę że to z okazji niedzieli-a teraz znów cały tydzień bez słodkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Hey dziewczyny! Super że już jesteście. No miałaś racje werek :).To tak zawsze mama piecze na szybko mleko, maka i 1 szkl. cukru do piekarnika i już gotowe. hehe. Ale wydaje mi się że są mało kaloryczne. Dziś zjadłam heh, powiedźcie mi czy mało czy dużo oki?: 3 jabłką/300cal (zaokrąglam) 2 pomidory/ 100 ( zaokrąglam) hehe 2 ogórki kiszone ( 100 kcal) No to z 500 już będzie i mam nadzieje, że dziś na tym poprzestane Pozdrówka Paa wpadne jeszcze wieczorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
edyta!!! jedno jablko ma 58 kcal, pomidor-21kcal a ogorek jeden bodajrze ze 20kcal!!! kurna dziewczyny nie chce Wam tutaj kazan prawic,ale...ja jestem w pulapce zwanej DIETA!!!nie umiem z tego wyjsc!!! to jest jakas obsesja... pozdrawiam i zycze duuuzo rozsadku w dietkowaniu🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno: tez bylam na 500-600kcal a nawet i mniej...i co? wlosy wypadaly,mialam plamienia,bylam blada i kaciki w ustach zaczely mi sie robic...tak tylko pisze ze cos takiego kazdej moze sie zdarzyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
oj dziewczynki nie byłabym taka pewna tych jabłek. Otóż 100g jabłka ma 50kcal, na 1kg jabłek wychodzi ok.5szt (czasem może 6szt) więc wychodzi że 1 jabłko ma napewno 150g ,a nawet 200 i to jest już 75-100kcal więc wydaje mi się że takie 3 jabłuszka edytki to mogło niestety wyjść prawie te 300kcal. A jeszcze wam powiem że ostatnio poprosiłam męża żeby kupił mi dwa jabłka i kupił a na paragonie wszyło że ważyły aż 0,55kg : 2szt = 275g !!! - niby takie tylko jedno jabłuszko. Więc dlatego teraz tak liczę ile czego jest dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - niestety też wiem o czym piszesz i jak się czujesz, te diety przysłoniły mi całe życie i teraz dni dzielą się tylko na te dobre-gdy uda mi się wytrwać i nie podjem nic zakaznego i te złe- gdy nienawidzę siebie że coś zjadłam nie takiego i wtedy wszystko traci sens.i niestety nie potrafię tego przerwać - to już jest naprawdę obsesja. I tak juz od kilku lat moja waga jest wyznacznikiem mojego samopoczucia i własnej wartości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
i jeszcze ponawiam moje pytanie sprzed kilku dni : ile kalorii ma KAWA ZOBOŻOWA??? nie mogę niddzie tego znaleźś.Proszęm pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
znów zaśmiecam topik -ale właśnie znalazłam strone dot.kawy zbożowej "anatol" właśnie takiej jaką piję codziennie rano i się ucieszyłam bo rzeczywiście prawie nie ma kalorii - jeśli oczywiście można wierzyć w to co napisano - a jak znajdzeicie coś innego to proszę napiszcie. 100g klasycznej kawy zbożowej Anatol po przyrządzeniu zawiera: Białko - 0,15 g Węglowodany - 0,05 g Tłuszcze - 1,0 g Wartość energetyczna - 5 kcal = 43 kJ ale znalazłam także: Kujawianka to druga, bardziej tradycyjna marka kawy zbożowej 100g kawy zbożowej Kujawianka po przyrządzeniu zawiera: Białko - 1,3g Węglowodany - 11g Tłuszcze - 0,3g Wartość energetyczna - 52 kcal = 220 kJ co prawda ja piję to pierwszą (na szczęcie) ale myślicie że jest możliwa tak rozbieżnośc kaloryczna w zwykłej kawie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ika, nie pisz, że zaśmiecasz topik, on po to jest, żebyśmy na nim pisały :-) Co do Twojego pytania, to wydaje mi się, że taka rozbieżność nie jest możliwa. Propnuje przyjąć tą pierwszą, optymistyczną wersję. Zwykła czarna ma ok. 2 kcal. Ja piję duuużo kawy i nie wliczam jej w dzienny bilans (może dlatego tak powoli chudnę;-)). Wydaje mi się, że kawa zbożowa nie może mieć o tyle więcej kalorii od normalnej. A w radio Tok FM właśnie mówią, że amerykańscy naukowcy odkryli, że kawa jest świetnym antyutleniaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
winogronka - a jak to wyszło z Tobą. Jak dobrze liczę to zgubiłaś 20kg w 5 m-cy???? Trochę o mnie:od roku mam kochaniego męża, który wcześniej przez 10lat był moim pierwszym i jedynym chłopakiem (a ja jego jedyną i pierwszę dziewczyną) i za jakiś rok bedziemy się "starać" o słodkiego bobaska i wszystko jest naprawdę piękne tylko psuje to JA i moja waga. Bo po pierwsze bede musiała się rozsądnie odżywiać żeby bobas był zdrowy (o ile jeszcze sobie nie zaszkodziłam) a po drugie to ja się strasznie boję że jak przytyję podczas ciąży to później już nigdy nie wrócę do chociaż do obecnej wagi, która teraz oczywiście mi nadal nie odpowiada. BOże jakie to wszystko trudne i zakręcone.Najważnieszja osoba w moim życiu nie widzi świata poza mną a ja nie potrafię cieszyć się z tego szczęścia...tylko liczę te okropne kalorie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
dzięki werek - przymuję tą optymistyczną wersje dot.kawy tym bardziej że o tej którą ja piję piszą 5kcal. MIłego popołudnia dziewczynki. Ja już zmykam do domku i odezwę się jutro. PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ika4, winogronka8 jak ja Was doskonale rozumiem też mam takie schizy na punkcie odchudzania...ważę sie codziennie i jak waga pokazuje wiecej to potrafię miec cały dzień zepsuty tylko dlatego ze waga nie idzie w dół😭 A teraz stoi mi w miejscu i nie chce się ruszyć :(:(:(:( Często jak jestem gdzies w jakiejś knajpie, a wczesniej zjadłam cos kalorycznego to czuja się taka gruba i brzydka ze cały wieczor myśle tylko o tym!!! i w gruncie rzeczy wieczor mam wtedy do bani:(Może trzeba sie z tym wybrać do jakiegoś psychologa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka, Twoja historia o skutkach ubocznych diety trochę mnie przeraziła. Z drugiej strony, efekty diety, które masz w stopce, są imponujące. Ja miewam schizy na punkcie diety okresowo. Tzn., najpierw sie zapuszczam i w ogóle sie nie ważę, a jak już zacznę się odchudzać, to o niczym innym nie myślę. Tak jak teraz;-) Właśnie wróciłam z rowerków, zrobiłam 18 km, a teraz seria brzuszków. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edyta11
Hey Ojejku dziewczyny jak ja Was doskonale rozumiem bo mam to samo. Jakcoś zjem tłustego albo dłodkiego od razu mam doła i nic mi nie wychodzi, a wmawiam sobie że wszystko się psuje właśnie przez to jedzenie heh :(. No ale jak już będę mieć swoją upragnioną wagę to wszystko wróci do normy. Do sylwestra jak będziemy trzymać się zawzięcie 500-600 kcal to zobaczycie jakie zrobią się z nas super laski hihi:). Werek zazdroszcze Ci tego, że tak schudłaś 10 kg aż jeju ale musiałaś mieć silną wole. Ika i Wiongronka dzięki za info o tych jabłkach już tylko 1 dziennie mi wystarczy bo 3 to z deka przesadziłam. No to dobra kończe już Paaaaa Niesmacznego życzę! heh ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola_00
To ja sie chyba do Was dołącze :) Oczywiście jeśli można. Mam 165cm wzrostu i ważę 65kg. Tragedia... Dzisiaj zjadłam 2 pomidory, ryż z jabłkami i kromke jakiegoś chleba typu wasa. Nawet mi sie nie chciało jeść. Chciałabym na początek ważyć 60kg. Małymi kroczkami może dojdę do celu, wystarczyłoby mi 58 :) To chyba tyle, pozdrawiam Was wszystkie, 3 majmy sie razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) to znowu ja:D wczoraj udalo mi sie zjesc 1100kcal:) ale jestem happy:D fakt,ze wieczorem myslalam zeby to wszystko zwymiotowac ale cale szczescie palnelam sie w ten glupi dziób:D Powiem Wam szczerze,ze dieta to pryszcz w porownaniu do wychodzenia diety:( Moim celem bylo schudniecie do lipca(wesele kuzynki)a potem normalne zycie:) i co?mamy juz wrzesien a ja dalej obsesyjnie licze kalorie😠 Postanowilam,ze bede zwiekszala kcal co tydzien 100 i cwiczyla 6 Weidera:) brzuszek mam troszke sflaczaly😡A kiedy wroce do jedzenia sprzed 6 miesiecy?NIGDY!!!panicznie boje sie ze przytyje...pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
Witamy Cię Jolu! edytko - ale ja wcale nie sugeruję Ci żebyś musiała ograniczać się tylko do jednego jabłuszka dziennie - tylko po prostu pokazałam Ci że mają jednak trochę więcej kalorii. JA bardzo lubie słodycze i teraz staram się pocieszać chociaż owocami i teraz jestem na etapie zjadania śliwek, ale jak były jabłuszka to wychodziło ich ok.300g dziennie. Czytając ten nasz topik stwierdzam, że powiało tu trochę smutkiem - bo się okazuje że to nasze odchudzanie to wcale nie jest takie niewinne - niemal każda z nas jest już chora na tym punkcie. Dzisiaj moja waga pokazuję takie najprawdziwsze 56kg i ubranka są duuuużo luźniejsze. Oczywiście niesamowicie się cieszę - ale ten efekt jak zwykle powoduje to że chcę chudnąć dalej i dalej...tylko jak długo jeszcze będę się skupiać tylko na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka 68
a ja sie zalamalam totalnie.Przez ostatnie 2 dni moja dieta legla w gruzach.Stracilam motywacje,juz na niczym mi nie zalezy.BOZE dlaczego ja mam taka slaba wole,dlaczego nie potrafie nigdy osiagnac celu jaki sobie wyznaczylam??!!!!:"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
oliwko tylko spokojnie. Wiemy jak się czujesz bo każda z nas przechodziła takie stany niejednokrotnie. Ja wczoraj robiłam dla męża sałatkę taką warzywną-ale dla niego dodaję jeszcze majonez,ryż,kukurydzę i rybę z puszki w oleju - podjadam tego dosłownie 5-6łyżek i już ogromne wyrzuty sumienia i cały wieczór skopany i co najgorsze...oczywiście poszłam zwymiotować. I przez co? Odorbina "złego"jedzenia w moim brzuchu i już koniec świata.MOjego męża nie było w domku i nie wie ale i tak jest mi głupio bo przecież obiecałam mu! Obiecałam i to już niejednokrotnie że więcej tego nie zrobie i co?znów zawiodłam.NIe robiłam tego już od dwóch tygodni ale tylko dlatego że nie wrzucałam w siebie niedozwolonych rzeczy...więc i tak chyba nie o to w tym chodzi. Ale dziś jest nowy dzień - może będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Jolu, zapraszamy do zabawy;-) Dziewczyny, przestańcie się dołować! JESTEŚMY NA DIETCE, CHUDNIEMY I JEST OK! Ja też mam schizy, efekt jojo znam aż do bólu, ale MUSIMY wierzyć, że tym razem sie uda! Inaczej będziemy sie tu użalac nad sobą i tyle będzie z dietowania.... O nie, po to tu jesteśmy, żeby sie wspierać i podtrzymywać na duchu! Ika, brawo! Bądż z siebie dumna i ani się waż, być teraz smutna;-) Edyta, ja kiedyś schudłam 10 kg, ale to było dawno... Teraz masz pewnie na myśli Winogronkę, która ma rzeczywiście imponujące efekty. Winogronka, jasteś moim idolem! Tylko nie myśl o wymiotach, bo Cię palniemy w ten głupi dziób;-) Oliwko, bez histerii... Nic wielkiego sięnie stało. Miałaś kryzys przez 2 dni? I co, myslisz, że to niweczy Twoje szanse na powrót do diety? Otóż nie, zapraszamy z powrotem:-) Uwierz, wszyscy miewają gorsze dni, nie zostawiaj nas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, jeszcze wkleję mój wczorajszy jadłospis: Wasa z serkiem - 40 kcal Jabłko, śliwka - 60 Nektaryny - 120 Zupa kapuściana - 150 Wino, winogrona - 150 550 kcal. Dzisiaj zeżarłam serek wiejski (nie light, bo nocowałam u mojego faceta i on miał tylko taki zwykły:-( i trzy łyżki zupy kapuścianej. Pozdrawiam i przypominam, że dziś ma być optymistycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola_00
Całkowicie zgadzam się z Werek J Winogronka również jest moim idolem, hehe ;) Ja jak na razie nic nie zjadłam i mam nadzieje, ze prędko mi się nie zachce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika4
i w końcu coś optymistycznego - werek naprawdę jesteś niesamowita i potrafisz podnieść na duchu. Masz rację! Nie ma co się użalać tylko dalej ostro do przodu. W piatek wyjeżdża mój kochany mąż (aż na 3 tygodnie) i już dawno mu obiecałam że przed wyjazdem wyjdę z nim na pizze i cóż muszę iśc.Ale na szczęście on wie że ja nie mogę jeść sera żótego (bo mnie po nim mdli) więc jak zwykle skonczy się na tym że tylko podjem jeden trójkącik z jego porcji i wszyscy będą zadowoleni. A odnośnie pizzy to ile kcal ma taki jeden trójkącik??? Bo po prosu mam zamiar wliczyć go do dziennych kalorii i oby nie przekroczyć 1000 i obiecuję że nie będę się dołować z powodu tego jednego "niedozwolonego" kawałka :-) . Mam nadzieję że się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×