Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

:D - zbaczajac troszke z tematu- ~Sucza mialas swietna kiecke na studniowce:P wogole poza tez mi sie podoba:D slicznie!!! to teraz moja historiaa ..ale bedzie to zagmatwane:) wiec mozecie sie pogubic;) - wszystko zaczelo sie na lekcji informatyki- nudzilo mi sie i dosiadlam sie do kolezanki, rozmawiala z jakims kolega na gg..i powiedziala ze jak mi sie nudzi moge tez z nim pogadac-zgodzilam sie.Okazalo sie ze P.potem wymeczyl od kolezanki moje gg..i od tamtej pory rozmawialismy juz czesciej.W miedzy czasie moja (zajeta!!) kolezanka..zazdrosna o moja znajomosc z P. postanowila czesciej sie z nim spotykac..mnie oklamala.ze P. to jej kuzyn:/ Okazalo sie ze tak naprawde cos sie miedzy nimi kroi..a mnei pekalo serducho..gdy wkoncu moja kolezanka postanowila ratowac swoj obecny zwiazek:/ - powiedziala swojemu chlopakowi ze zdradzila go ,calujac sie z P., mi tez o tym powiedziala- bylam w szoku, jej klamstwa..jego mile slowa..przytulania,liczne spotkania...co za falsz...zwyzywalam obydowoje i zerwalam z nimi kontakt....-ale..nie minol tydzien jak P. blagal o wybaczenie, mowil,ze od poczatku liczylam sie dl aniego tlyko ja..itd. postanowilam sie z nim spotkac..i powiedziec mu co o tym mysle....z tego spotkania..wrocilam zakochana:) Jak widac nasz poczatek byl okropny..ale teraz jest jzu naprawde swietnie i nie zaluej ze wybaczylam..ze postanowilam dac mu szanse i nam:) ...Pewnie uznacie to za naiwne, mzoe szalone, glupie- bo nie mozna budowac zwiazku na klastwie..tylko ze my go zbudowalismy tak naprawde dopiero jak mu wybaczylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
ładnie ładnie :) ( aja powiemw am od poczatku mialam szczescie do afcetow na doelglosc...byl juz jeden co listy do mnie pisal i sie starsznie zakochal:D nic nie poradze ze podobam sie tym ktorzy sa z innych zcesci poslki :d tutaj chyba taki typ babki jak ja nie ma wziecia :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
a jeszcze cos...moj pierwsyz chlopak....byl z mojej miejscowosci, w zasadzie spod niej. i niby tak kochal...a jak ja na 2 tyg. wyjechalam na wakacje to nagle przez te 2 tyg. mu przeszlo.......i mial pretensje o to..i stwierdzilz e sie cos w nim wypalilo....:/ moze dlatego wierze w ta milosc...bo skoro dla K. odleglosc az tak nie ejst duza przeszkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marciami- zaczynam wierzyć i nabierać większego przekonania,że znajomości na necie kończą się baaardzo pozytywnie. U mnie to trochę skomplikowane ale postaram się jasno napisać. Mój luby :) wpadł mi w oko na 18-nastce najlepszej kumpeli ale byłam wtedy w innym związku. Kumpelka nalezała do \"paczki\" w której był M.Chcąc nie chcą wiedziałam co wyprawia Moje Słońce z kolegami np.w barze.Wtedy jeszcze nalezał do imprezowych osób i lubił przesadzac z różnymi używkami, dziewczyny go lubiły no a ja byłam spokojną i nieśmiałą osóbkę no i nie przyszło mi do głowy,żeby go podrywać.Po 2 latach zerwałam związek z \"eksem\"- były wakacje.Dowiedziałam się od kumpeli ,że jedzie nad jezioro ze swoim facetem i jedzie M. ze swoją dziewczyną. No i się zdołowałam,że M. ma dziewczynę :(.Po powrocie kumpeli dowiedziałam się co i jak było na wyjezdzie.Byłam zazdrosna w pewnym sensie o M. więc wybadałam czy było coś słychac :) itp z namiotów :).Potem po wakacjach M. zerwał ze swoją- ja o tym nie wiedziałam i spotykałam się z \"kolegą\".Minęło pół roku i przyszedł Sylwester czyli 2,5roku od pamiętnej 18nastki.Wiedziałam,że M. będzie na sylwestrze u kumpelki, wtedy juz z nikim nie byłam.Postanowilam się wystroic i zagadać do M.I w skrócie pisząc.M.siedział z kumplami i był bardziej zainteresowany paleniem,piciem i imprezowaniem niz nową znajomością. Ja się zdołowałam,że nie zwraca uwagi na mnie.Byłam na antydepresantach no i przesadzilam z mieszanim alkoholu.Zaczęłam się całowac z Rafałem i wtedy jeszcze bardziej się zdołowałam,że całuje kumpla.Wziełam papierosy od kumpeli ( sporadycznie palę jak jestem bbb.wkurzona) i poszłam w krótkim rękawku na dwór w mróz zapalic.Za jakies kilka minut wyszedł M. na papieroska a ja siedziałam na schodach zaryczana i paląca ( niezle musialam wyglądać).Przyniósł mi swoja kurtkę bo nie chciałam wracac do środka.No i tak jakos wyszło,że wygarnęłam mu,że nie zwraca na mnie uwagi i ,że pewnie wyszłam na puszczalską całując się z kumplem itp.Potem wróciłam do środka z M. tylko nie na imprezę tylko poszłam na gore do pokoju kumpelki bo było mi wstyd sie pokazac innym.M. tez poszedł ze mna do pokoju i tak jakos zaczelismy gadać itp.Potem zadzwonił do mnie 2stycznia,spotkalismy sie kilka razy i od 14stycznia jestesmy parą.I tak jakos zlecialo 3lata związku .Trochę długie wyszło, nawet w skrócie napisane. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi nie ma to jak kobiece łzy, które baaardzo działaja na facetów ;) Dzięki za pochwalenie mojej sukienki :) Bo co sie nachodziłam i wyjeździłam za nia to moje:P nio i w sumie M. bo tez biedaczek szukał jej ze mna:) Musze Wam powiedzieć ze świetnie sie czyta te opowiadania, hehe jak z jakis seriali :D Dzisiaj wstałam troche wczesniej...jakos spać nie mogę. Wczoraj dzwoniła do mnie teściowa bo ma pewna sprawe do mnie, zaprosiła mnei tez na swieta, ale jakoś głupio mi jechać do jego domu, kiedy nie ma tam mojego kochanego, wiec odmówiłam. Pewnei dziwnie bym sie czuła i jeszcze bardziej bym sie zmartwiła wchodząc do jego pokoju i przypominac sobie wszystkei chwile tam spedzone..poryczłabym sie:P i na co mi to wszystko:P Dzisiejszy dzionek zleci mi troche na przyjemnosciach, bo wybieram sie do \"mojego ex\", ale to spotkanie czysto kolezenskie: poprostu kumplujemy sie. nio jednynie dzionek moze sie popsuc na koniec dnia kiedy beda mi kazali pomagac w światecznych przygotowaniach :P Buziaki🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście nasze opowiadania to troche czyta sie jak serialowe :) Mam nadzieje,że nasze związki bedą ciągnęły sie jak jakiś dłuuugi tasiemiec telewizyjny :) Za pół godzinki niecałe porozmawiam z Moim Słońcem :) Też dostałam zaproszenie na święta do \"teściów\" ale ... się wykreciłam i powiedziałam,ze odwiedze rodzinke M.na weekendzie majowy. Dzisiaj czeka mnie znowu sprzatanie mieszkanka.Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!! Oj ale się oczytałam opowieści :-) dobry pomysł był z tym :-). Sucza rzeczywiście bardzo fajne to zdjęcie ze studniówki :-) i kiecka też super. Ja na swojej studniówce to miałam grzeczną granatową kieckę.... wtedy mi się niby podobała ale teraz bym jej za cholere nie włożyła :-) Co do zdjęć mojego Piotrka to nie mam teraz nic fajnego na kompie, ale obiecuję że jak coś będę mieć to wyślę- adresy wasze już mam zapisane w outlooku :-D Jak nie chcecie się zanudzić to nieczytajcie poprostu :-P A co do mojego poznania z P. to było tak: Kilka lat temu poznałam faceta który bardzo ale to bardzo mi się podobał, strasznie mnie pociągał i wogle szalałam za Nim. Ale po jakims czasie okazało się że jestem dla Niego tylko zabawką i rozrywką w czasie kiedy przyjeżdżał do mojego miasta- ot tak żeby miał z kim zabic czas, a w swojej miejscowości miał stałą dziewczynę...:-/ Strasznie się załamałam i szukałam przyjaźni- kogoś komu mogłabym sie wyżalić, wygadać. I koleżanka moja dała mój nr gg swojemu dobremu koledze T. Gadaliśmy dużo i często, umówilismy się ze dwa razy, a potem On za szybko chciał mnie sobie przywłaszczyć i zrobił się aż nachalny więc postanowiłam w Nim trochę przytłumić ten zapał i już nie spotykaliśmy się- były tylko od czasu do czasu jakieś rozmowy na gg. Po jakimś czasie odezwał się do mnie jakiś obcy facet na gg- że niby wziął mój numer tak losowo z katalogu publicznego :-P To był właśnie mój Piotrek... Rozmawialiśmy coraz dłużej i coraz częściej. W końcu spotkaliśmy się, ale ja się przeraziłam... wogle nie odpowiadał On moim wyobrażeniom... zupełnie kogo innego się spodziewałam (zresztą pewnie wiecie jak to jest z takimi rozmowami na gg) Potem były Andrzejki i przed Nimi jedna jakaś głupota wystarczyła że On się obraził, ja się uniosłam dumą i kontakt się urwał na jakieś pół roku....hihihihi....potem był następny facet który też bardzo boleśnie (dla mnie) pozbawił mnie złudzeń że może coś być między Nami- no i ja znów szukałam kogoś komu mogłabym się wygadać :-) i wtedy odezwal się Piotrek- i już wtedy znajomość - że tak powiem- ruszyła pełna parą :-). Po jakimś czasie okazało się że ten kolega T.studiował z Piotrkiem i że dał mu mój numer gg z premedytacją.... tzn. chłopaki poprostu wymieniali się numerami swoich koleżanek... No i jesteśmy razem już ponad 2 lata.... W sumie nic niesamowitego nie ma w tej historii, przezyłam bardziej niesamowite :-P :-P ale jak wszyscy piszą to i ja się czułam w obowiązku- jako matka założycielka :-P :-P :-P :-P Pozdrawiam gorąco!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
czyli faktycznie znajomosci internetowe to tak naparwde maja szanse ;) bardzo mnie te wasze historie podnosza na duchu :) (zreszta..po wczorajszej rozmowei z moim K. na gadu to juz mnie martwi tylko ta matura..bosh..juz meic to za soba :( ) kamileczka-mnie ejden tez tak wykorzystal:/ ja sie zakochalam...a on byl z emna aby zapomniec o bylj.i dowiedzialam sie o tym od jego siostry..po pol roku od tej afery zebralo mu sie na przeprosiny...i wyznania...ale wtedy juz serduszko bilo dla k. wiec sorry winnetou :P ide sprzatac dziewczyneczki ;) buziaczek:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Moje kochane, jezeli chodzi o fotki ,to ja dostalam od Trici i marciami,no i weszlam na poczte mojej mlodzejsz siostry i z niej wysylalam juz do wezej wymienionych kobitek:).Fakt ze troche sie wkurzam bo ten komp strasznie muli jak ma tyle wirusow ale teraz dokoncze wysylac ,jeszcze do jego_ukochana,kamileczka i sucza.KOgos ominelam?bo tylko te meile zauwazylam,Prosze o Wasze fotki :).mam nadzieje ze moje Wam sie podobaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
podobaja;) siwetne z was wsyztskich laski! ;) zazdroszcze...;) trzymajcie tak dalej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:) Iva - wlasnie wyslalam Ci fotki- i czekam na Twoje👄;) ~ ehh..od rana ma swietny humor i nastroj- na swieta przyjechala moja siostra z chlopakiem z Wiednia i nareszcie - mam z kim rozmawiac i plotkowac:) - nie ma to jak siostra..- tak bardzo mi jej brakowalo:D I w dodatku przywiozla ze soba mase slodyczy:( O matko:(- wlasnie wcinam 3 batonika...:(- to juz koniec ..:D Tylko patrzec jak pupa mi bedzie rosla:D Aaa..Piotrus dzis pisze prawie non-stop:) Tylko wspominal jakie dlonie juz ma poprzecinane,ze ma na nich plastry i bardzo bola😭 no jak to przeczytalam..to odrazu..jakos lzy w oczach mi stanely..Moj biedny misiek:( Co do znajomosci przez net! - tak marciami!!- jak najbardziej w nie wierze- i sadze ze maja sens:) Poznalam tak tylko dwie osoby- przypadkiem w sumie- ale to swietne osoby i czesto zdarza nam sie spotykac do dzis:) No tak- ja juz posprzatal i teraz postanowilam sie troche zrelaksowac:D na buzke maseczka a na nozki samoopalacz(zamarzyla mi sie spodniczka:D) wyglada jak potwor z loch ness..ale co mi tam i tak nikt nie widzi:D Buuuzki:) Piszcie co tam u was:)- a co do historii- to swietne:) Kazda jest wyjatkowa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iva- dziekuje za fotki ... no niektóre są seksowne :) Ja sobie nie wyobrażam abym dała sobie zrobic zdjęcie w bikini :) no ale to ze względu na moje " odchyły od normy " Pewiem tak -masz czym oddychać.I chyba i blond i ciemne włoski Ci pasują.Tylko jakies takie troche smutnawe masz oczy na tych czarnobiałych. I szkoda,ze nie masz zdjęć Swojego Słońca. Zaczyna odechciewac mi się świąt- sprzatanie i przyjazd rodzeństwa i siostry z rodzinką(dziećmi).No i nie moge do Mojego M. się zmyć. Zmykam do fryzjera obciąc wloski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego ukochana- nawet jak jeden batonik pójdzie Ci w tyłek to już Twój Misiek postara się jak wróci ,żebys się tego pozbyła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tricia- kochana dziekuje za pocieszenie:D Choc zaniedlugo to napewno zaczne( wtym roku niestety sama:() szosowac rowerkiem po ulicach:P..to moze zgubie te batoniki:P A Tobie zycze poprawy humorku po wizycie u fryzjera:) I moze wieczorkiem sie wkoncu wymkniesz do swojego M.;) buuzka👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę bo ostatnie porzadki i zakupy przede mną. Włoski wyszły oki - tylko skrócone zostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Witajcie Kochane !!! Przed chwila znowu bylam na swojej poczcie i dostalam foteczki od: tricia,jego_ukochana,kamielczka,sucza i marciami.Wszystkie fotki sa fajne,Wasi faceci rowniez.Sucza pierwsza fotka doszla do mnie ale i tak dzieki ze drugi raz wyslalas.Tylko kurcze nie moge wejsc na linka Twojego na fotki.pl bo pojawia mi sie jakies forum,zero zdjec albo cos pisze ze musze sie zarejestrowac:/Jak to zrobic zeby tam wejsc?help.Jego_ukochana,a do Ciebie doszly moje fotki?bo nie jestem pewna.kartofelka podaj mi swoj meil a wysle Ci moje,a Ty w rewanzu przeslij swoje iva1982@o2.pl :).A te Wasze zwierzatka jakie slodziutkie!! te kotki,te pieski,normlanie szok-sliczne.Musze znalezc fotki mojego"mora"to Wam przesle. A dzisiaj normalnie mam dzien PECHOWY na maxa.Zastanaiwam sie co jeszcze mnie dzis czeka...No bo jak wiecie juz nie mam pracy i moja "wspaniala"szefowa nie dala mi swiadectwa ukonczenia pracy.Ja o tym nie pamietalam i przed wczoraj pojechalam do urzedu pracy zeby zarejestrowac sie jako bezrobotna,rowniez aby dowiedziec sie o staż i podbic ksiazeczke ubezpieczeniowa,i co?i nic nie zalatwilam.Przyczyna?brak swiadectwa.Myslalam ze szlak mnie trafi,ale ze Karol byl ze mna,uspokoil mnie i pomyslalam ze pojade w piatek.Wczoraj rano dzownie do szefowej i mowie jej ze nie dala mi swiadectwa ukon.pracy i ze musze je miec na piatek(dlatego na piatek bo we wtorek ide do anestezjologa ktory moglby przyczepic sie do tego ze operacje bede miec na kase chorych a ksiazeczka ubez.nie podbita).Odpowiedziala "oczywiscie stokrotko(brrrr) przyniose ci do domu o 15 to swiadectwo albo zostawie ci je w miejscu pracy czylki solarium.Swiadectwa sie wczoraj nie doczekalam i zaplanowalam ze dzis rano pojade po to swiadectwo i do urzedu,zeby pozniej mamie pomagac w kuchni.Ale cos mnie tknelo o 8 rano zeby upewnic sie czy jest ten papier w solarium.Oczyiwscie nie bylo!!!wiec dzwonie do niej,a ona mi sie tlumaczy ze nie ma ta kobieta od ktorej brala te formularze wyjechala,ona obecnie jest chora(szefowa) i ze nie ma z kim dzieci zostawic bo opiekunka nawalila i ze jak taka wazna dla mnie to jest sprawa to czemu dopiero teraz tego domagam.Myslalam ze ją prze zten telefon udusze z nerwow.Byscie musialy mnie slyszec.tak sie wyklocalam z nia ze szok,bo ja nie dam soba pomiatac,tym bardziej ze pracodawca ma OBOWIAZEK dac swiadectwo ukonczenia pracy w dniu wygasniecia umowy i odejscia,a ja niedosyc ze tego ne dostalam to juz minelo 2 tygodnie.Wkoncu dostalam ten papier,pojechalam do urzedu pracy w ktorym siedzialam 1,5 godziny!!!!,na 15 bylam zapisana do fryzjera a kobieta mi mowi ze to nie mozliwe ze dzis mialam przyjsc,Okazalo sie ze na moje miejsce wtrynila sie inna kobieta a fryzjerka nie zapisuje nazwisk.Wiec dopiero na 17 ide.Och..szkoda gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
A co do tych opowiesci naszych milosnych,to moja jest taka: Jakis czas temu ok rok temu,zaczelam trzymac sie z chlopakami z mojego osiedla.Po moim ponad dwuletnim zwiazku w ktorym bylam zareczona i bylam pewna ze to ten,rozpadlo sie wszystko i nie dlugo nie moglam po tym sie otrzasnac.Mialam depresje z ktorej do dzis sie lecze,nie wychodzilam z domu,znjaomi,siostra,szwagier,przyaciolka sie doe mnie odsuneli.Zostalam sama.Jedyne 2 osoby ktore byly przy mnie to moja mama i jedyna kolezanka ktora okazala sie prawdziwa przyjaciolka.Bylam zalamana.Wieczorami wychodzilam sama na plac zabaw zeby posiedziec na hustawkach.zapalic fajke,pomyslec i wtedy podchodzili do mnie wlasnie kumple z osiedla.Dobrze czulma sie w ich towarzystwie,smialam sie non stop i bylo fajnie.Codziennie gdzies wychodzilismy,troche odżylam.Chcialam zapomniec.I jakos tak wyszlo,ze jednego dnia przylaczyl sie do naszej paczki Karol.Nie wiem skad sie on u nas wzial bo daleko od mojego domu mieszka.Jakos przez kumpla naszego wspolnego.Na poczatku nie zwracalam na niego uwagi,dopiero pozniej kiedy zobaczylam jedną rzecz uniego w wygladzie ktora powalila mnie na kolana...-wzrok- i piwne oczka.Normlanie ma taki wzrok i oczy jak ten aktor brunet ktory gral w filmie pt."Mlodzi gniewni" ktorego zabili.Fakt,ze karol nie jest wysokim chlopakiem w jakich ja gustuje ale podobal mi sie-to fakt.ja jemu tez bo widzialam jak na mnie patrzyl,jaki byl mily,opiekunczy.Wszystko byloby fajnie gdby nie to,ze doszly do mnie sluchy jaka on ma przeszlosc,ze lubi uzywki,nocne wyprawy z chlopakami itp.Nie wiem jak to sie stalo,ale chyba dzieki mnie z tego zrezygnowal.Zakochal sie chlopak,wpadl w moje sidla,powiedzialam pod jakimi warunkami zgodze sie z nim byc(rezygnacja,z dragow,alkoholu,towarzystwa itp) to wtedy mozemy sprobowac.I jestesmy do dzis.Nigdy bym nie pomyslala ze taki czlowiek z taka przeszloscia moze tak sie zmienic.Wiem ze dzieki temu ze siedzail 3 miesiace w areszcie duzo zrozumial co moze stracici i co ma a nie docenial.Zmnienil sie we wszytskim,oprocz swojej opiekunczosciktora kazdego obdarzal.Kocham go za to i nie tylko oraz kazdego dnia modle sie do Boga,aby nasze szczescie trwalo nadal i nic ani nikt go nie zniszczyl.KONIEC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Widze, ze ciekawe opowiesci tu snujecie :) Tez sie przylacze, ale moze jutro, bo dzis tyle godzin w pracy przy kompie... Jednak sie ulozylo, chociaz bylo tak bardzo zle, ze myslelismy oboje z moim ukochanym, ze to koniec... Ale kolejny kryzys zazegnany, dzieki temu jestesmy ze soba jeszcze blizej... Mocno mi sie poprawil humor, jak zobaczylam, ze na honorowym miejscu sa dla mnie sliczne podziekowania - na okladce jego nowej plyty (ktora pojdzie na Europe i USA :)) Nawet bym nie wpadla na to, ze cos tam moze mi zadedykowac, bardzo mile z jego strony. Ostatnio moje zycie pisze naprawde jakis dziwny scenariusz, jeszcze sie nie przyzwyczailam - nowy kraj, nowa milosc, zwiazek na odleglosc(niewyobrazalne dla mnie) i to z Nim... Kosmos... Nie moge sie doczekac, kiedy wroce do Polski... Pozdrawiam serdecznie wszystkie teskniace!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
kocica => a kim jest twoj ukochany?? :> pochwal sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
kocica => a kim jest twoj ukochany?? :> pochwal sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOcica czekamy równiez na Twoja historyjke ;) IVA wysłałam ci jednba fotke z tej stronki, ale jesli chcesz zobaczyc stronke, to niesttey ale musisz byc zalogowana;/ A dzisiaj mam ciezki dzien, wogole ostatnio mam ciezkie dni :( chodzi o to ze odczuwam straszny brak mojego słonka:( Cholernie mi ciezko. Wszytskei moje mysli skupiaja sie do niego.. nawet jak nie chce to tak jest. Na poczatku było ok, ale teraz zblizaja sie swieta wszyscy zjezdzaja, a mojego miska nie ma:( Tak bardzo potrzebuje przytulenia, jego obecnosci....nie wiem jak ja to zniose. No nie mam innego wyjscia jkos bede musiala, ale predzej chyab osiwieje;p Dzisiaj wsrod tej goroaczki swiatecznej znalazlam czas na drzemke bo psychicznie jzu nei wytrzymywalam. I co?? nawet mi sie snil. Ale to nie byl mily sen... Sniło mis ie ze M. był cały zapłakany i ryczal jak male dziecko, jak sie prezbudzilam to bylama cala przerazona. Nigdy go nie widzialm wtakim stanie, ba nigdy nawet nie widzialam zbey plakał. Nie wiecie co moze oznaczac taki sen?? POdobno sny trzeba interpretowac odwrotnie, oby tak było. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
sucza, sucza... ;) nie przejmuj sie snami, sny to wytwory podsiwaodmsoci :) skoro tesknisz i cierpisz..przelalo sie to na jego obraz...:)bo tak wymyslil sobie twoj mozg ;)i naoarwde nie warto sie zadreczac snami ;) i siebie tez nie zadreczaj :) przed wami jeszcze tyle wspolnych swiat :) dacie rade:) bedzie dobrze:):):) trzymaj sie :) dziewczynki! wesolych, spokojnychm pogodnych ,swiąt....smacznego jajka, kielbaski i tych wsyztskich dobroci, niech nigdy wam ich nie zabraknie...:) :* taka aluzja=>gdyby nasi panowie byli przy nas powiedzialabym "ucalujcie swoich mezczyzn przy jajku... " :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marciami świetny ten ostatni tekst :D:D:D:D:D Dzieki za podtrzymanie na duchu:) 👄 ale ten sen to byl chyba jednak proroczy ;) Bo neiw eim czy wac wspominalam ale z praca, co co mial meic nie wypalilo, ale przed chwilka dzwonil i i okazalao sie ze dostal swietna propozycje pracy :) tak sei z tego cieszymy, bo jak sie w niej utrzyma to szybko sie chlopak dorobi ;) Wogole jak zawsze po jego telefonie mam zaczepisty nastroj i nic nie ejst w stanie mni go zepsuc:) A za godzinke lece do biora podrozy zamowic bileciek :) Jeszcze tylko 1,5 miecha i sie widze z moim słonkiem :):) A dzisiaj juz poswiecilam jajeczka:) I dziekuje za zyczonka marciami :) i tez wam laseczki zycze wesolutkich, milutnich, zdrowiutkich i ejszcze jakich tam sobie chcecie ŚWIĄT :):) 🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, emiolek ;-) życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt spędzonych w pogodnej, rodzinnej atmosferze, w miłości nie tylko do tych za którymi tęsknicie ale też do tych których macie blisko na codzień, bo niestety tak to przewrotnie bywa że zaczynamy kogoś (coś) szanować dopiero jak stracimy.... No coś mnie tak wzięło na refleksje. No i nie objadajcie się za bardzio, bo potem będziemy musieli robić zbiorowe odchudzanie na topiku :-D :-D :-D..... 🌼🌼🌼🌼🌼WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI!!!! :-)🌼🌼🌼🌼🌼 PS> Dziewczyny napiszcie przy okazji skąd jesteście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyki!! :D🌻 :) Ja tez chcialabym Wam zyczyc Wszystkiego Najlepszego z okazji Swiat!!:D👄🌻kwiat] Spedzcie je w jak najlepszym nastroju, spokojnie, rodzinnie:) Sucza:D- no widzisz slonce! - Wszystko sie wyjasnilo..:) I jeszcze mily telefon od ukochanego:) Ja tez czesto mam takie zle sny:( Tylko,ze najczesciej jak widze jak moj P. mnie zdradza - to jakies chore:|Bo wcale nie mam na tym punkcie obsesji. A co do telefonow - to P. juz nie dzwonil tak dawno:(- ciagle tylko smsy...a ja tak bardzo chce uslyszec jego cieply glos.:( dupa:( - a nie umiem wysnuwac takich aluzji zeby sam sie domyslil/ Trzymajcie sie cieplutko:) :* :* :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i Wesolych Swiat zycze! Oto i moja dluga :) historia Pojechalam z cala ekipa kumpelek za granice do pracy... Prawie dwa lata temu. Zaczelam w koncu koszmarnie tesknic za Polska, wiec juz tylko ogladalam polska TV (mamy to szczescie za granica:)), czytalam polski ksiazki i sluchalam polskiej muzyki. No, ale za granica ciezko kupic polskie CD, wiec napisalam do jednego zespolu (rock/metal), czy sprzedaja mp3 w jakichs sklepach internetowych, i ew, w jakich, bo sie kompletnie nie znam. No, to najpierw mi odpisal admin ze strony, ze przekierowal maila, a potem jeden z muzykow mi odpisywal... i odpisywal.... i odpisywal... :) Ja sie czulam samotna - singiel i to za granica i on sie czul samotny - dwa lata po rozstaniu z wieloletnia partnerka... Ciekawe bylo to, ze bardzo sie zaprzyjaznilismy (wspieralismy sie, wyeliminowalismy poczucie pustki i samotnosci), ale ja nawet nie myslalam o tym, zeby z nim byc, bo jest, kim jest i troche jakby starszy ode mnie :) No i ta odleglosc - nigdy nie wierzylam w zwiazki na odleglosc (nadal mam z ta wiara problemy). Ale on zaproponowal, zebysmy sie spotkali na kawce jak bede w Polsce... Po ladnych paru miesiacach zawitalam do Polski i spotkalam bardzo cieplego, skromnego i dobrego czlowieka, ktory zachowywal sie jakby byl we mnie po uszy zakochany... Na spotkaniu czerwienilam sie jak pensjonarka, bo nie mogl ode mnie wzroku oderwac :) Okropne to bylo... No i zaskoczyl mnie, bo chcial sie jeszcze spotykac...a ja tylko chcialam go zobaczyc na zywo, nie myslalam, ze to sie tak potoczy... W ogole bylam straaasznie nieufna na poczatku :) Juz przy pierwszych mailach cos mowil - ze intuicja mu cos podpowiada.. a nie wiedzial o mnie prawie nic, mial pojecia nawet jak wygladam. I faktycznie - jest jedyna osoba o tak niezwyklej intuicji jaka znam, pewnie to mu pomoglo w karierze... Ja myslalam, ze facet tak, ot sciemnia... Pozniej, w kraju, tez myslalam, ze te pocalunki itp to flirty pewnie, nie bylam pewna, mimo, ze mowil, ze chce, \'zebysmy byli razem w kazdym tego slowa znaczeniu\'. W ogole mielismy fajnie, bo byl czas kiedy bardzo czesto bylam w kraju (praca) i naprawde, bylo duzo wiecej rozmow, wyjsc do kafejek i... rozmow niz cielesnych doznan (tych tylko kilka, niestety :))... To jest piekne, jestesmy swoimi najlepszymi przyjaciolmi, on od poczatku mi zaufal, wiem tyle o nim i o roznych znanych ludziach, ze czasem mam ochote walnac lbem w sciane, bo nie moge nikomu powiedziec :) Niestety, duzo tez wiem negatywnych rzeczy o branzy i o ludziach z nia zwiazanych... Ta wiedza mnie obciaza strasznie - przekrety, uklady itp. Jak sie pierwszy raz zegnalismy po naszych kafejkowych wyprawach i pierwszym kochaniu, pomyslalam: \'No, tak. To koniec. Fajnie bylo.\' Siedzialam mu wtedy na kolanach i on na mnie patrzyl i patrzyl... I tak po ilus minutach tej stop-klatki (tylko patrzylismy sobie w oczy), poczulam taka straszna pustke... Ale okazalo sie, ze bylismy jeszcze blizej po tym moim wyjezdzie - juz jako \'skonsumowany\' zwiazek, ogarnela nas pewnosc - ze tak, jestesmy razem i tak wlasnie ma byc. Odleglosc nieistotna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.D. Bywalo mi baardzo ciezko z ta odlegloscia, meczylam sie okrutnie, pare razy nawet probowalam zerwac, ale jego upor i determinacja jakos to pokonaly.No i jestesmy razem, on bardzo dba, zebym sie nie czula samotna, mamy kontakt caly czas, nawet zauwazylismy, ze 5 godzin to maksymalny czas kiedy mozemy wytrzymac bez siebie :) Ciekawe jest to, ze wlasciwie nikt o nas nie wie, bo ja mu powiedzialam, ze na razie nie chce, zeby on to komukolwiek mowil, ja tez nie widze celu, zeby to mowic rodzinie (mama by zawalu chyba dostala, hihi, nie lubi rockmanow, no i roznica wieku - nie wiem sama czy taka super duza, ale zawsze). Przyjaciolka moja wie, wlasciwie to ona mnie przekonala, ze warto zaufac, sprobowac i ze warto na odleglosc. No, ale przyjaciolka juz mnie raz \'sprzedala\' , bo byla impreza i nagle wszyscy jej znajomi chcieli miec ze mna zdjecia :( Strasznie duzo by opowiadac, pare smiesznych sytuacji bylo - np jego mina jak mnie spytal, czy moze sobie ze mna zrobic zdjecie (zazwyczaj to jego o to pytaja), a ja mu odpowiedzialam, ze nie :) (no, nie lubie jak mi ktos foty robi). Albo jak mnie zaprosil na koncert swoj i ja glupa palilam, ze nas nic nie laczy i w ogole sztywna bylam, a on kolo mnie skakal, jak malolat :) W miejscach publicznych uwazamy - kelnerzy go ostatnio rozpoznali i niefajnie sie nam gadalo... Ech, to wszystko takie zwariowane... Dlatego dobrze mi pisac na Kafeterii :) Nie ma sie komu wygadac. Nie do konca czuje tez zwiazek, bo ta odleglosc, moze dlatego nie chce zapeszac... On nawet mnie prosil, zebym wrocila i zamieszkala z nim (wariat!) ale to za wczesnie, poza tym ja po to jestem za granica, zeby nie mieszkac u kogos, tylko,zeby na wlasne M zarobic :( No i on to szanuje. Zreszta, on jest tak zaganiany, ze u niego czas inaczej plynie - spotkamy sie np w sierpniu a dla niego hurrraaa JUZ w sierpniu :) To tak z grubsza :) Jak widzicie sytuacja jest totalnie odjechana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
dobrze cie rozumiem:) ale powiem tak: warto! :) jesli sie kcohacie warto! i to wyglada na powazna sprawe :) zycze powodzenia :) sadze, ze bedziesz mnie dobrze rozumiec...bo ja tez borykam sie z duza odlegloscia...zapewne mnejsza niz twoja...ale wiemy co to znaczy byc z kims na odleglosc :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znowu na chwilkę bo masa ludzi u mnie i nie mam jak pisać. Wszystkim osóbkom zagladającym na topic i wszystkim tęskniącym zycze przede wszystkim spokojnych Świat Wielkanocnych :) Jakos tak mi dziwnie - swięta bez Mojego M. Moje Słońce wczoraj był smutnawy bo mówił,że chciałby być na świeta w domu i mówił,że nie bedzie jajka itp. ehm.... starałam się rozmawiając z nim miec dobry humor- dobra mina do złej gry ... jeszcze tydzień i właśnie o tej godzince bedzie wracał :) Kocica pregowana- mam nadzieję,że żadna fanka nie rozwali Waszego związku a Ty juz przekonałas się,że do siebie pasujecie i warto walczyć o związek a nie poddawac sie bo dzieli was odległośc.Ja przez kilka lat ( z 6lat temu ) byłam \" zwariowaną fanką\" coś w rodzaju paparazzi :) pewnego zespołu i tylko troche wiem jak wygląda życie nocne i imprezowe gwiazd.Ty wiesz o wiele więcej więc nie dziwię się,że piszesz o obciążeniu tymi wszystkimi sprawami. A różnica wieku hm... jak nie więcej niz 10 lat to uważam,że to żadna różnica :) Moje Słońce jest młodcze ode mnie o 4miesiace i mu dogaduję,że jestem starsza i wiem lepiej :) Jesli chodzi o pytanko skad jestem : woj. lubelskie, powiedzmy pobliże Kazimierza Dolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×