Najmilsze smsy, które dostałyście od waszych facetów

To ja też, żeby położyć kres słodkości, a zachować trochę czułości :D "Kocham Cie w domu i w pubie, gdy jezdze konno i kiedy drapie sie po jajkach. Kocham na ulicy, na chodniku, pod koldra, pod prysznicem, w deszczu i sloncu, rano i wieczorem, wreszcie z winem i bez wina (!!!), w sniegu i w blocie, kocham Cie gdy pisze smsa i teraz gdy go czytasz. Zawsze i wszedzie. Kocham:p" Od byłego. Koniec lipca ubiegłego roku. Tak mnie kochał, że że nawet kochał pół roku później, kiedy robił mnie w chuja ;) Aj, naiwne Wy, urocze ;)

dostałam bardzo podobnego esemesa ukochany niebył z łodzi???

khjlkhjl ma racje ja tez zamiast slodkosci wole konkretne czyny, nie owijanie w bawelne i zeby facet byl wobec mnie w porzadku. Po cholere pisac jakies koteczki, wiewioreczki, robaczki i smerfiki skoro to smao napisze niedlugo do innej albo totalnie zlewa. Moj obecny chlopak bardzo uwaza na slowa i na to co pisze, ale wiem, ze moge na niego liczyc. To mnie interesuje znacznie bardziej. Wole zwykle "czesc kochanie" niz "czesc perelko moja najdrozsza kochanie Ty moje cudowne kocham Cie iskierko.. blablabla" i na spotkaniach okazywac sobie czulosc i poswiecac sie dla siebie, pomagac sobie, gadac o wszystkim. Uwazam, ze takie gorace uczucie gasnie a przyjazn miedzy partnerami pozostaje dlugo.:)

moim zdaniem, nie kazdy sms w którym zawarte jest zdrobnienie typu "kochanie" bądź "misiu" musi byc oh i ah. Najważniejsze jesto to, żeby chłopak wiedział jakiego smsa napisac, żeby faktycznie dziewczyne poruszyc ;-) pzyjete jest, ze ludzi najbardziej staraja sie na samym początku związku. Mój ex nawet po pół roku spotykania się wiedział co robic. ;-) po każdym spotkaniu, budząc się rano na wyświetlaczu czekał juz na mnie sms. Po każdym spotkaniu pisal mi coś nowego, coś co mnie zawsze ujmowało. A byłam przekonana,ze po miesiącu to sie skończy - jednak miłe zaskoczenie ;-)