Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minewra

pije malibu a on nie dzwoni...

Polecane posty

Gość katee_
Nie no czytam i czuje ze bylam w takim samym zwiazku co ta dziewczyna. 3 lata pelnego zespolenia ale on chyba przyjezdzal bo chcial leczyc serce po dawnej milosci.Ja czulam sie samotna. Nie no Kolla to co wkleilas to mnie porazilo! Pamietasz gdzie to bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
Cos zle zrozumialam. Myslalam ze to cala wypowiedz jej. A ten koniec to Ty dopisalas o sobie. Czytalam jak wariatka heh.Nie no .moj tez nigdy nie kupil mi nigdy od tak, od serca... A nie raz przechodzilismy kolo kwiatkow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę, też mogłabym się doszukiwać podobieństw, tylko u mnie trwało to TYLKO półtora roku, ale nawet kwiaty mi nie pozostały. Dostałam parę razy (naprawdę - PARĘ), nie suszyłam, bo to takie z obowiązku, imieniny, czy coś w tym rodzaju. Maskotki ŻADNEJ. Wspólni znajomi tylko z roku... Też chyba byłam taką odskocznią. I dopiero w ostatnich dniach zaczęłam zdawać sobie z tego sprawę. Szkoda, że tak póżno. Ale na szczęście na spokojnie. Trudno, było, minęło. Ale może być gorzej. Nie zdał egzaminu, jak będzie miał repetę, to nie daj Boże, jeszcze trafi do mojej grupy .... :O Dostałam sążnisty e-mail, wylał na mnie całe gorzkie żale, ze to n iby przeze mnie. Gówno prawda. Nie uczył się i już. Chciałam nawet odpowiedzieć, ale w sumie po co ? Mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem ? No to ignor kompletny. Zwłaszcza, że nie napisał, ze cierpi i przeżywa, tylko, że nie miał warunków do nauki, musiał biedaczek noclegu szukać, zamiast w książkach siedzieć. Chyba powinnam cenić go za szczerość. Ale nie cenię. Wolałabym, żeby skłamał, że to dlatego, że było mnie brak, albo coś w tym guście. Choć właściwie, nie. Lepiej tak kawę na ławę, przynajmniej jakiejś tam pozostałej małej resztki złudzeń się pozbyłam. Chyba już OSTATECZNIE I NA ZAWSZE. OBY !!!! Dzisiejsza prawie randka bardzo sympatyczna. Chociaż jeszcze liżę rany i zbyt nie ufam, to zawsze przyjemnie jest popatrzeć, jak facet SIĘ STARA. A nowy znajomy, to wiadomo, tokuje przyjemnie. A ja zołza. I już. Niech się stara. Niech walczy ze smokiem, niech wjeżdża na szklaną górę, to chyba jedyna metoda na faceta. Już tak łatwo i szybko nie okażę, że mi na kimś zależy. Sparzyłam się, blizny jeszcze są. Nie umówiłam się na kolejne spotkanie, powiedziałam, żeby zadzwonił, to może coś ustalimy, bo czasu nie mam. Akurat.... Odwiózł mnie taksówką do domu (powiedziałam, że muszę być przed ósmą w domu) i proszę, jeszcze na piętro nie weszłam, a już dzwonił :) Nowa miotła dobrze zamiata :) Ale i tak kazałam zadzwonić jutro po południu. A CO !!!!!!! Jak zadzwoni, to zobaczymy, jak nie, to wyczesuję go z opcji. Tylko, żebym się nie zadurzyła, bo wtedy inaczej będę śpiewała.... :O Dziewczyny, przykro czytać, co piszecie, w każdym praktycznie poście odnajduję jakieś podobieństwa i analogie. CZY WSZYSTKIE CHŁOPY TO DUPKI ????? A może to my mamy zbyt duże wymagania ? Cholera, NIE MAMY. Zasługujemy na mężczyznę takiego, który będzie o nas dbał, martwił się i przejmował maszymi problemami. I KOCHAŁ NAS. A w tym słowie zawiera się wszystko. I tego Wam życzę. Sobie zresztą też. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
Wlasnie: u mnie bylo jeszcze lepiej. Podczas 3 lat znalam tylko jego kolegow z jego opowiesci i z widzenia bo odwozili mnie samochodami:( Raz bylam zaproszona na wesele ale nie poszlam bo bylam wredna i i na dodatek nie mialam kompletnie w co sie ubrac a kasy zero ... wiem, ze mu bylo przykro ale co mialam isc w jeansach jak tylko takie cos mialam w szafie? No i wtedy sie poklocilismy ,przekora... A zreszta po co to roztrzasac jaka bylam i jaki on byl:( No ale tesknie za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katee, nie smuć się..jak dupek o nie warty Twoich smutkó :-) Właśnie --> doprawdy szalejesz dziewczyno, tak trzymać. Ja też w jakimś szoku pozwiązkowym rozmawiam z kumplami, znajomymi, opowiadam śmieję się, smsuję, jakby ktoś dał mi wolność! Oczywiście to na zasadzie odragowania, bo o jakiś randkach czy spotkaniach nie ma mowy, po prostu mi się nie chce. Zresztą to za wcześnie, muszę ochłonąć troszkę.... wiecie na czym się przyłapuję, że czasami coś mi wpadnie w oko i mi się przypomina \"O, miałam Mu to w przyszłą sobotę ugotwać\" (tak tak syndrom mamy-kucharki), albo: \"O, miałam Mu przecież zrobić odbitki z tych zdjęć\" \"O, miałam Mu tę książkę pożyczyć\" - i to WSZYSTKO jest o tym co JA miałam Mu dać, nie na odwrót - ja byłam jakimś cholernym dawczynią-wolontariuszką!!! Ciągłe to uszczęśliwianie pana było jedynym sensem tego związku? OJEJ!!! :-D :-D:-D Dziewczynki, ja na serio stałam się zołzą, moje rozpaczanie ograniczyło się do 6 godzin po rozstaniu, co jest????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Dziewuchy! Faktycznie opis tej miłości ta dla nas na dobitkę chyba. Fajnie by było przeżyć taki związek, a jeszcze fajniej gdyby ten związek w takiej formie trwał wiecznie. U mnie oczywiści enadal cisza, ale żyję sobie coraz spokojniej. Mam nadzieję, że i Wy macie coraz mniej rozterek i żalu z powodu tych nieudaczników umownie zwanych \"mężczyznami\". Naprawdę z dnia na dzień bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma czego żałować koncząc taką znajomość, jak te nasze żałosne związki. Teraz będziemy madrzejsze o nowe doswiadczenia - tym bardziej, że je wymieniłysmy między sobą i jesteśmy o wiele mądrzejsze. Zobaczycie! Będziemy jeszcze szczęśliwe, a oni trafią na takie baby, co im za skórę porządnie zlezą i jeszcze za nami zatęsknią. Pożałują, że zmarnowali swoją szansę, tylko że nas już to nie bedzi eobchodziło. Miłej nocki życzę. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello kobietki:)Oj,dawnoooo mnie tu nie bylo ,chyba z tysiac lat temu! Jutro mam egz. i juz sie nie ucze bo wszystko mi sie pomiesza.W sobote bylam na imprezie i ,,,ukradli mi komoreczke.Na drugi dzien jak moje amore zadzwonilo musialam mu o tym powiedziec,ale na mnie wkorzyl sie,i tak to delikatnie ujelam,hihi ale kasiorka przesle mi na nowy tel.OK,konczemide puniac,ciumaski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spręża
Kolla -->"Ciągłe to uszczęśliwianie pana było jedynym sensem tego związku? OJEJ!!!" No właśnie... W moim poprzednim związku toksycznym 3 letnim też tak miałam. Po prostu jestem za dobra. Teraz też jest tak jak włąśnie opisałyście - ja to dla niego park rozrywki... Zeby było z kim wyjść pohulać, na piwo, do kina, wpaść na kolację, przytulić się i nie tylko... Więc to chyba kwestia naszego charakteru, ze takich przyciągamy?? Ja zaczęłam się zastanawiać z czego to wynika... To znaczy biorąc pod uwagę, że tak, jak ukształtowały nas relacje z bliskimi w dzieciństwie, taki mamy teraz charakter zastanawiam się z czego wynika nasza "za dobroć" w stosunku do facetów... Z chęci udowodnienia, że właśnie jesteśmy takie dobre i kochane?? Czy z potrzeby dawania siebie komuś?? Co o tym myśłicie?? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna i zawiedziona
Dziekuje za rady. Teraz wiem ze dobrze zrobilam ze z nim zerwalam a on nawet nic na to nie odpowiedzial. Jego inicjatywa to byla taka ze dzwonil raz na m-c chcial sie spotkac i to bylo zaledwie 2 godzinki spotkania (bo brat bo kolega maja problemy).zaznzscze ze to on chcial zebysmy wrocili do siebie( a zerwalam z tego samego powodu-zaniedbywanie)! Pozniej od czasu do czasu jakis sms i tak wygladalo nasze spotkanie. Brat wazniejszy,koeldzy wazniejsi. Wiec z czystym sumieniem moge powiedziec ze moim zdaniem nie bylam zaborcza, chcialam tylko zeby byl czuly troskliwy itp nie wymgalam nie wiaDomo czego. Ten moj eks to straszny manipulant i teraz bardzoooo zaluje ze wyznalam mu milosc bo wiem ze chcial to wykorzystac i myslal ze skoro kocham to zniose wszystko i teraz bede sie plaszczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna i zawiedziona
Nie jestesmy tez malolatami on ma 28 lat , mieszka sam , pracuje a az przykro i wstyd wyznac ze tylko raz bylam u niego w mieszkaniu. Kiedys jak napisalam do niego ze chcialabym sie spotkac bo mam zly dzien i chcialabym pogadac to odpisal ze dzis sie zle czujei nie da rady przyjechac. a gdyby mu zalezalo to przeciez powiedzialby zebym przyjechala do niego i zrobilabym to!!! Dzieli nas tylko 20 km wiec to zaden problem!!! Teraz wiem ze zalezalo mu na odskoczni, na seksie. 8 lat byl z dziewczyna i widocznie teraz nie ejst mu dane bycie z kims a ja nie bede meczennica i nie chce znosic takiego postepowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spreża ---> No ja nie wiem czy to my zachowujemy się jakoś niepoprawnie żeby doszukiwac się przeżyć w naszym dzieciństwie czy to po prostu męska natura???? Wiesz, ja mam dosyc mocny charakter, nie jestem jakąś tam damusią, mam swoje zdanie i tak dalej, ale gdy na kimś mi zależy to oprócz tego że nie gram słodkiej panny, to jednak uruchamiają się we mnie pokłady troski, chęci zadbania o kogoś na kim mi zależy. Interesuję się Jego dniem, problemami itd - i nie wygląda to tak, że wiszę na Nim cały czas i ciągle pytam co robił, ale po prostu chcę uczestniczyć w życiu bliskiego mi człowieka...to żaden dyshonor...no ale pan czuł inaczej..nie wiem.....jestem dobra dla faceta, tak jak dla moich rodziców, bo jest mi z nimi dobrze i tyle..... bo dobrze byc dobrym :-) po prostu. po co grać zimną???? Smutna i zawiedziona ---> Brawo, świetny krok, na pewno do przodu!!! Ćzuj się wyzwoloną, kara więzienia skończona. Zacznij żyć, tylko nie za ostro, na początku małe rany muszą się zagoić...aby ich nie rozdrapywać po prostu zacznij o Nim zapominać......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
Ja powiem wam dziewczyny tak, ze ja i on bylismy strasznie w sobie zakochani przez 3 lata. I co teraz? on przychodzi pod prace bo teskni, ja tez. Ciekawe co on mowi kolegom? Spotykam sie z byla? Spotykam sie z nia bo moze cos wyjdzie? Nie mam nikogo? Zerwalam z nim a i tak tesknimy. Nie,no moj byl kochany:( jak bylam chora to przyjechal i siedzial do 2 w nocy robiac mi kompresy:( ja chyba serio go nie docenilam. Bylam klotliwa malpa i jak sam mowil czasami mial lzy w oczach. Nie wiem co teraz bedzie. Tak ostatnio jak przyszedl to mnie przytulil mocno i powiedzial, ze tesknil bardzo. I tak mnie slodko pocalowal. Moze tylko teskni:( dzisiaj wyslal mi smsa ze wstal ,taki krotki sms ale jednak.. to bylo mile. Nie wiem co mu w glowie siedzi.Ale jak mysle ze moze miec inna dziewczyne kiedys to smutno mi. Ehh ide. Cokolwiek sie wydarzy to tak los bedzie chcial i na pewno bedzie to najlepsze dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zawiedziona
Myslalam tez nad tym czy nie wyjasnic mu telefonicznie albo smsem dlaczego zerwalam bo zerwalam tez przez telefon i nie wyrazilam sie tam dosc jasno a on ma takie mniemanie o sobie ze mogl to zle zrozumiec i teraz pewnie chodzi i pieprzy do kumpli ze chcialam z niego zrobic niewolnika i bylam zaborcza. A to jedst bzdura . Zastnawiam sie czy warto popwiedziec mu kilka slow prawdy zeby w koncu poczul kim jest! Z tym ze nawet nie wiem od czego zaczac, tyle tego jst, a przeciez nie zaczne w stylu:pisze ludz dzwonie do ciebie bo chce ci powiedziec dlaczego stalo sie jak stalo Macie na to jakas recepte ???? Czy lepiej wcale sie nie odzywac i zostawic to tak jak jest????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odzywaj się! Po co??? To tylko zszarpie Ci nerwy..zrób sobie na początek tydzień luzu..... Katee..... musisz być w dziwnym stanie..... tyle dobrych, za dobrych wspomnień, no i te wydarzenia ostatnich dni.... trudno tu cokolwiek radzić, bo nic nie jest jasne. Ale chyba powinnaś poczekać na konkretny krok z Jego strony, albo wręcz o to poprosic, by powiedział Ci co On w ogóle myśli o tym co się dzieje....bo chyba zrobił się Wam bałagan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
Kolla to juz 100 odcinek telenoweli > jaki tytul to sama nie wiem>kazdy odcinek to inny tytul chyba. Ja juz go wcale nie chce pytac . Niech znajdzie prace, sobie tam pouklada wszystko> Wie, ze moze na mnie liczyc i to chyba jest wazne. Tu chyba potrzebny jest tylko czas. Nie moge podejsc i zapytac: no to co, jestesmy razem czy nie?:) Teraz mi powiedzial, ze przyznaje ze moje jazdy wypalily go. Oczywiscie tez zaznaczyl, ze on tez nie jest bez winy. Na tyle jest mily:( Potem powiedzial ze jeszcze jego problemy go dobily kompletnie . Ale sadze ze to juz nie mialo znaczenia ehh. Potem powiedzial, ze pomimo tej sytuacji bardzo za mna teskni, nie potrafi patrzec na inne kobiety. Ja juz sama sie gubie. .Nie moge zyc caly czas myslami i oskarzac sie za rozwalenie zwiazku bo z pewnoscia gdzies tu 2 strony zawinily. Ja tak sadze. Jesli jest jeszcze uczucie to sie ulozy. Jak nie, to kolejnym razem tych samych bledow nie popelnie. Ehh ale i tak za nim tesknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
smutna: nie rob tego. Nic nie musisz mu tlumaczyc naprawde. Niech chodzi po kolegach i rozpowiada. naprawde ta rozmowa w niczym Ci nie pomoze. A tylko zdoluje:( uwierz mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna i zawiedziona
Ja myslalam nad tym zeby mu napisac to ale jednak mysle ze lepiej bedzie to olac i nie odzywac sie. Wiem tylko ze on zrozumal cos innego uznal ze ja chce go miec wylacznie dla siebie bo tak chcial myslec! Ma wysokie mniemanie o sobie gdyby byl normalnym facetem toby inaczej podszedl do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
Nie no mam nadzieje dziewczynki, ze kiedys nasz temat sie zmini. Pije malibu bo on ciagle dzwoni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
Albo : pije malibu ze szczescia bo on caly czasy dzwoni. stane sie nalogowa pijaczka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spręża
Heh.... No i złapałam malutkiego doła, więc piszę... Nie wiem czy mam się chwalić, czy żalić... Od telefonu w niedzielę ( że on chce iść do kina, a ja na to, że spotykam się z przyjaciółką i propozycji mojej, że możemy się spotkać koło 19 - 20 i jego odpowiedzi, że to będzie juz za późno) nie odzywałam się wcale... Posłuchałam Waszych rad i wzmocniłam się tutaj... NIe odzywał się poniedziałek, wieczorem pojawił się na GG, choc sie nie odezwał. Dziś zadzwonił jakoś koło 18, ale nie odebrałam bo nie dałam rady. Nagrał się, że chciał zapytać co u mnie i że "wieczorem może się zklikamy na GG"... No i nie oddzwoniłam... a na GG jakoś też się nie "zklikaliśmy"... Bo ja czekałam grzecznie aż on zagada, a on mimo, że cały czas by to nie zagadał... I jak zniknał to dostałam kaca moralnego, że może powinnam się była odezwać... Ale dlaczego ja pierwsza mam na GG zawsze do niego gadać?? I potem się nie klei. Stwierdziłąm, że jak będzie chciał, to sam zagada... A moze sobie zbyt do serca wzięłam Wasze rady?? Sama juz nie wiem... I mam coraz bardziej dość takich zabaw... Nie dla mnie one... Kolla --> ja jestem dokładnie taka jak Ty! Tak jak to opisałaś. To że chcę by komus było przy mnie dobrze oznacza, że się interesuję tym jak żyje, co robi, jak spędza czas. Bo nie mam w zwyczaju narzucać się... Po prostu się interesuję i chcę dawać siebie... Ale to widać za dużo... Dobrej nocki i tak juz pewnie wszystkie śpicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renna opowiedz jak to jest u Ciebie? u mnie cisza..nawet nie chce mi sie sprawdzać skrzynki bo wiem ze tam niczego nie ma.Czekałam na jego telefon wczoraj..cisza.. powoli przyzwyczajam się do myśli że to koniec.W sumie okres próbny się jeszcze nie skończył..ale wewnętrznie muszę się juz na to przygotować. Na początek skasowałam jego numer w telefonie.A jak się już osowję z tą myślą i zapomnę o tych wszystkich miłych slowach jakie od niego usłyszałam -wtedy mu powiem z czystym sercem \"do widzenia\" Dzisiaj mam prawie randkę jak własnie.. właśnie -poczułaś się lepiej po tym spotkaniu?mozna troche zapomnieć? z tego co widzę większość jest na etapie zapominania? część rozpamiętywania..ale to się chyba wiąże ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katee_
ja jestem na etapie nie wiadomo jakim:) Nie wyobrazam sobie abysmy spotykali sie w domu stesknieni a poza nim nie byli juz para dla swiata. Tak sobie nie wyobrazam. Ludzie nie widza to sie poprzytulamy stesknieni ale jak wyjdziemy, czy ktos musi wiedziec , ze jestesmy razem? Brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Posłuchałam Waszych rad i nie przypomiałam się sms-em, ze ma dzwonić, druga sprawa, że wyszłam od dentysty po ciężkiej walce i nie byłabym w stanie gadać... zastanawiałam się, czy nie dałam znaku, bo czekałam na niego, czy ten dentysta, ale chyba Wasze zdanie. Gdybym się uparła, to napisałabym jak jest ze mną i że ma tylko on mówić... Cóż... nawet mi przykro nie jest. Chyba jestem już zmęczona takimi sytuacjami. właśnie--> ja też tak kiedyś miałam, że szybo sobie znalazłam kogoś- co prawda na odreagowanie, ale... a myślałam, że będę bardzo tęskniła i nie zapomnę... jesteśmy nieprzewidywalne:) Nie, nigdy nie przeżyłam takiej miłości jak ta, o której pisała ta dziewczyna... szkoda, że się skończyło... aż dziwne... Ja wciąż czekam na takie uczucie, na takie zatracenie, nawet wtedy, gdy kolejny facet mnie rozczaruje, doprowadzi do łez, czy wściekłości. Wierzę i jeszcze czekam... to trzyma mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spręża
Witajcie :-) No i jak myślicie, co powinnam zrobić?? Jak zadzwoni odebrać telefon?? I jaka mam być?? Obrażona? Uśmiechnięta jak zawsze i jak gdyby nigdy nic się ne stało?? Czy może sama mam się do niego odezwać?? Sama już nie wiem... Wariuję... Pomóżcie... Pozdrawiam wszystkie Babeczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spręża---> zrób to, na co masz ochotę, w końcu ostatnio on za Tobą biega... ale poukładaj sobie w głowie, czego chcesz od siebie i tej znajomości... wiem, że to trudne, ale racjonalne podejście, jak najbardziej wskazane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie..racjonalności troszkę nie zaszkodzi. Sądząc po Twoich wypowiedziach wiesz dobrze czego chcesz od chłopa, czego Ci brakuje, czujesz że ten obecny boi się zaagażowania po historii ze swoją byłą, a więc.... może warto ochłonąć, może warto troszkę poluzować, by On zrozumiał czy mu zależy, czy nie zależy. Ja mojemu dalam czas, bo zdradzał symptomy podobne do tego Twojego. Najpierw poukładał sprawy z byłą, potem stwierdził, że chce się ze mną spotykać, ale potem były ostrzeżenia małe \"nie wiem jak bardzo mi zależy\" itp, no a w końcu dał sobie spokój. Już więcej nie będę tak zabiegać o faceta, nie będę wykazywać się taką cierpliwością i spokojem (bo czekałam spokojnie, dałam Mu ten cholerny czas, nie wiem po co).... albo kocha, albo nie; albo chce mnei, albo nie; od dzisiaj nie będzie stanów pośrednich i już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spręża
Taak... Dokładnie wiem czego chcę i wiem też, że w relacji z nim teog nie ma... Wydaje mi się, że to kolejny egocentryk, który myśli, że świat się będzie kręcić wokół niego... Wiec telefon odebrałam, bo czemu niee. Ala nic ta króciutka romowa o pogodzie i jego pracy mi nie dała... A co do inwencji własnej lub jego, to zauważyłam, że na moje propozycje albo chętnie przystaje, albo jakoś się z nich wymiguje. Swoje nie bardzo ma... A skoro tak to chyba znaczy, że nie potrzebuje mnie tak jak ja jego... Chyba pora skończyć sie oszukiwać... Dziękuję i miłego wieczoru :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ADIOS!!!Chciałabym z Tobą pogadać, ale nie tak publicznie. Kliknij na mój nick i napisz na mój adres, OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×