Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ciri

Pawianizm - nowa rewolucyjna teoria osobowości!!!

Polecane posty

Hej Ciri :) Tozsamość mi się rozlazła, bo się przeziębiłam znowu, kurdebele. A jak mam katar to nic nie czuję, zwłaszcza zaś tożsamości, bo mi wściekłość na podły los oczy i mózg zaciemia... (ma być \"zaciemia\", po Mickiewiczu :P). Z zadziwiającą regularnością się pochorowuję ostatnio - co miesiąc, jak w kubeł przywalił :( Że_hoho ----> Że_coco? Że obleziona przez BIEDRONY?? Raz mi się przyśniło, w wieku przedmenstrualnym, że mnie koniki polne oblazły... Spać potem przez tydzień nie mogłam, brr.... :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, roznorodnosc typow pawianow jest z jednej strony zachwycająca;), a z drugiej przerażająca;) Czasem można pomyslec \"to już szczyt (pawianizmu)\". Potem okazuje się, że może być \"wyżej\". Chyba trzeba wyzluzowac:) na własny i innych pawianizm. Wyglada na to, ze wyłamuję się z rzedu \"pracujących nad sobą\";) Jest mi dokładnie [prof. Miodek się wścieka;)] wszystko jedno. \"Książę na Białym Koniu\":D złapał gumę [proszę nie czepiać się, że koń nie ma opon;)] i trzeba to sobie jasno powiedzieć:D Jednak wsród Rycerstwa, które się pojawia można \"coś\";):D znaleźć. I thx God:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nastia
A ja jestem z byłym Pawianem :) Nie wiem jakim cudem, ale udało mi sie go zmienic :) I teraz stał sie "tym cudownym jedynym " Nie wiedzałam co jest grane na początku. Mój był typem pawiana cierpiącego z powodu jakies zmiji. Mówił ze mnie kocha, a na następny dzien wycowywał sie z tego. To samo z oświadczynami :( Weszłam na ten topik przypadkowo i mnie zatkało. On był Pawianem najgorszego gatunku, wypisz wymaluj!!! Szkoda, ze wczesniej ( rok temu) nie trafiłam tu. Zaoszczędziłabym duzo łez. Ale fakt jest taki, ze mozna zmienic pawiana. Nie wiem jak. Chyba musi sie naprawde, szczerze zakochac, i wtedy da sobie spokój z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze_hoho
YoYo, koniki polne... wolałabym :) bo mnie znowu Pawiany :| Słowo daję, odwołuję swoje deklaracje o męstwie ;) Jestem cienias, jak tylko się trochę za...uroczę, to zupełnie zapominam o sobie. A "po wszystkim" tylko się wysłoszczam neutralnie, tzn. "obok", a jak Pawian znowu dzwoni, to jestem uszczęśliwiona i milutka, i NAPRAWDĘ nie czuję wtedy złości. Jakby Pawian poza czerwonym kuprem miał jeszcze jakiś paralizator... i słodczeję wiodczeję ;) a potem niedowierzam - to naprawdę byłam JA??? Ogłaszam bezsilność, kapituluję, ratunkuuuuuuuu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciri, ta praca twórcza to się sama dzieje w zetknięciu z Obiektem ;) Słowo daję! Takie cuda się wydarzają, że w największym szale twórczym bym nie wymyśliła, że mogę się TAK zachowywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastia, gratuluję :) Twój mail napawa napawiania :) takim optymizmem, że jednak można ;) ale ja właśnie potrzebuję .....buntu! Rewolucji jakiejś! :) bo patrzeć nie mogę, jak tak \"maleję\".. no. Dobranoc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, a może jakoś same się \"usystematyzujemy\", my, ofiary Pawianów?:) Style ulegania pawianom: 1. Styl \"na mamusię\": Mamusia spotyka pawiana, rozpoznaje i stara się zmienić, wychować, resocjalizować i nauczać. Tu podba, tam ponaucza, poprawi szaliczek, tu da po łapkach, ale właściwie to i tak wiadomo, że \"kocha\" i jak się złości, to jej przejdzie. Mamusia wabi pawiana obiadkiem, klei dzielnie pierożki - wszystko w nadziei, że w tym ciepełku i poczuciu bezpieczeństwa pawian \"zrozumie i pokocha i się nawróci\";) 2. Styl \"na małą córeczkę\": Mała spotyka pawiana i rozpływa się w nim. Wprawdzie jest draniem, ale łzy i smutek z pewnością wywołają w nim poczucie winy albo żałość go ogarnie. Mała jest pocieszna, wdrapuje się na kolana, wpatruje się w oczy z zachwytem i ma nadzieję, że pawiana podpasione ego zechce zostać na dłużej rozwiewać smutki. Mała nie stawia warunków, nie złości się, jeśli jest niezadowolona, to najwyżej delikatnie zasygnalizuje, ale i tak wiadomo, że jest uzależniona emocjonalnie i to On jest tu podmiotem, decydentem. Mała wabi uśmiechem, dobrą zabawą, uległością, na poczucie winy i trzpiotkę, aż \"zrozumie, pokocha i się nawróci\";) 3. Styl \"na pawianicę\": Pawianica szybko rozgryza co jest grane i przyjmuje podobną taktykę. Bawi się wdzięcznie w kotka i myszę, przyciąganie i odpychanie - wszystko to w nadziei, że zaintryguje, omota, uwikła. Pawianica w środku aż wyje z bólu, tak bardzo potrzebuje ciepła i przyjaźni, ale gra twardziela w nadziei, że \"zrozumie, pokocha.. itd\";) 4. Styl \"na nie-wiem-kim-jestem\": Łączy w sobie wszystkie wyżej wymienione, a do tego jest rozsądną dziewczynką, która rozpoznaje swoje uczucia i wie, czego chce. Nazywa pięknie uczucia, po czym wraca do pawianiej gry. Doznaje poczucia \"rozdwojenia jaźni\", traci szacunek do siebie. Zawiera elementy stylu \"na księżniczkę\", bo stara się pokazać sobie i pawianowi, że jest coś warta i wymaga i oczekuje i nie zgadza się, po czym.... zgadza się na wszystko, ze strachu przed odrzuceniem. Myśli: \"jestem taka fajna, więc \"zrozumie, pokocha i się nawróci\", ale czuje \"to nie ten facet!\", ale jednocześnie w głębi wrażliwej duszy wierzy, że to właśnie On powie jej, kim jest i scali to, co takie porozdwajane. RATUNKUUUUU!!! Czy ktoś może mi powiedzieć jak to zrobić, żeby \"naprawdę wiedzieć to, co wiem\"? :( Teraz uprawiam próbkę stylu \"na bezradną\";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka ze mnie trzpiotka jestem wiodka i słodka i czuję się pusta od środka zmaleję przy pawianie ale nic się nie stanie najwyżej się zranię w akcie buntu i histerii napiszę post w Kaferetii z odrobiną kokieterii zjedm dużo czekoladek aż powiększy mi się zadek taki po depresji spadek a jak się zezłoszczę to przez tydzień poszczę i się głodem chłoszczę bo jak zgrabniejsza będę to pawian spojrzy mi na gębę poudaje, że kocha i da w zęby co robię? sama nie wiem jestem w siódmym niebie patrzeć na siebie nie mogę więc pawianie daj na zgodę zanim ruszysz w dalszą drogę szacunek do siebie stracę trochę się zeszmacę i zdrowiem przypłacę to zabawne niesłychanie pokochaj mnie, chamie kość mi w gardle stanie mam syndrom ofiary idę i pozmywam gary nie zawracam już gitary mam syndrom cierpiętnicy zamknę się w piwnicy w roli niewolnicy wyuczona bezradność wzorowa układność mdli mnie, idę na dno potrzebuję podpory pod oczami mam wory śnią mi się upiory jeszcze sobie zapalę poematem się pochwalę i do wyra się zwalę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cody :) Rozpisuję tu o podpasaniu ego Pawiana, a tym czasem podpasam swoje własne i miło mi, że napisałaś/łeś, napięcie mi spadło z 250 do 60 ;) Masz rację - zero logiki, szkoda życia... i NIE, NIE NIE! do chwili, kiedy zadzwoni........;););) Dzięki.. potrzebowałam się wypisać, podzielić, wysłościć trochę i może od jutra znów zacznę... próbować unicetswiać w zalążku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już osiągnęłam \"przyjemną 30stkę\" i faktycznie potrzebuję \"spokoju, oparcia\". Chyba coraz gorzej znoszę stres np. zawodowy, ale jest w tym też pułapka:) bo zaczynam dostrzegać dziamdziaków, którzy mnie nigdy wczesniej nie interesowali... to też nie jest ok, a niestety \"pośrednich egzemplarzy\";) brak albo po prostu ja ich nie zauważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cody :) Zbliżam się, dobijam... to znaczy, w kwietniu będę o jeden rok starsza, niż ćwierć wieku :) Kochane, jak piszecie \"przyjemna trzydziestka\" to mi pogodniej :) Bo kiedy tak teraz sobie badam co ja mam w głowie na temat upływu lat... i mojej wizji życia kobiety dojrzałej... to zaczynam rozumieć, czemu tak wolno i opornie dojrzewam ;) brrrr... Lempicka :) Czy Dziamdziak to podgatunek Fecata-Drzewo, czy bardziej w stronę Pawiana nie w pełni wykształconego?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i cisza, nie piszecie, czy naprawdę już nikim nie targa złość na jakiego Pawiana? Albo na własną bezradność wobec? :) Nie wierzę ;) Pozdrawiam, Chwilowo Wyzwolona :) P.S. Wiosna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjawiam się ponownie po przerwie i zapowiadam z bólem serca, że przerwa będzie jeszcze trwała, bo komp w domu mi dymi z procesora, a w pracy szefowa mi siedzi za plecami i pisać moge tylko jak wyjdzie do kibla :) :) :) Jako istotka wrazliwa i nerwowa nie mogę mysleć twórczo w takich warunkach. Więc dopóki nie zbiorę funduszy na naprawę sprzetu, będe się pojawiać sporadycznie. że_hoho - twój styl brzmi znajomo, czy my sie nie znamy? Styl \"na nie-wiem-kim-jestem\" - to dokładnie ja, hehehehehehe Ja trzydziestkę to juz minęłam ze dwa-trzy lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jeszcze koniecznie ja - 28 lat, rozwiedziona z dwójką dzieci i od czterech lat z koszmarrrrrrrrnym pawianem - okazem na karku !! Ych ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyy, a nie wiem sama, tak jakoś, chyba z powietrza, to kwestia samodyscypliny może nie wiem ...... autoironia, poczucie humoru. Zazwyczaj zbijam go tym z tropu ..... wybucham śmiechem w chwilach wymyślania durnowatych problemików, nierzeczywistych przeszkód, wstaję, wychodzę, trzaskam drzwiami ...... Nie wiem jak to jakoś wychodzi, ale to raczej wszystko inne niż normalne życie, za którym tak bardzo tęsknię. I oczywiście - standardzik - nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji ..... i kręcę się w kółko za marchewką na kiju .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że_hoho, jestem przekonana, ze facet, którego ja postrzegam jako Dziamdziaka inna kobieta uzna za Drzewo. Cody, mając 20-25 lat nie znałam żadnego Pawiana, a i tak miałam muchy w nosie. Teraz doceniam jak mi wtedy było dobrze;) Powinnam przejśc całkowitą przemianę, bo jeśli zostanę w takim, sorry za sformułowanie;), rozkroku między Dziamdziakami a Facetami z Jajami, (co raczej należy czytać - robiącymi jaja) to nie ma dla mnie... zbawienia;) Oczywiście:D mnie też nigdy do zamążpójścia nie ciągnęło, ale wyszłam;) Jednak było to tak dawno i trwało tak krótko, że czuję się regenerowaną panną. I nie ma mowy o żadnym egoizmie jeśli, przede wszystkim kobieta, w tzw. \"pewnym wieku\";) nie wychodzi za mąż, czy nie jest w żadnym związku. Narażanie się na te wszystkie spojrzenia i komentarze to masochizm ocierający się o perwersję;) Dobrze, że ja już jestem stara, ślepa i głucha, to mi...;) Jednak perwersyjna zostałam;) Zaprzyjażniony psycholog zdiagnozował mi ostatnio, że ja nigdy nie byłam i nie jestem gotowa do jakiejkolwiek miłości. Wierzę mu, bo podobnych do mnie jest większość ludzi na tym świecie. Wyjątkowa z pewnością nie jestem, choć podobno bywam:D Wbiłam się wiosennie w sukienkę i mam wszystko w nosie!!!:D Pozdrawiam, L.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cody, Serwusik, nie piszę, bo mam tu bieganinkę, a właściwie pisaninkę inną terminową, ale napiszę :) Uściski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123123123
CODY TO FACET

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana Basia
witaj cie ja mam problem z facetem jaki to mozna poczytać na topiku :zroumiec faceta wczoraj inne kobiety dzis hasło o weselu problem w tym ze on robi tak jak tu opisujecie tego pawiana mam pytanie -jak sie zahowac wobec takieg ofacetqa by przestał taki być co rrobić by docenił ze teraz jest przy nim ktoś to kocha -naprawde??? jakieś wasze doświadzenia ?? i czy wart owgóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana Basia
Hej Ciri !!!!!! czy ty jeszcze żyjesz poprosze o pomoc ! ,szkoda ze dopiero teraz tu wstąpiłam ale może ktoś jest i mi odpisze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana Basia
kto mi poda rade jak takiego do siebie przyciagnac zeby wreszcie sie opamiętał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbaro, proponuję kwiaty i bombonierę. Opamiętać się nie opamieta. Raptem wczoraj z przyjaciółką ratowałyśmy 23 letnią kobietę w podobnym stanie, byłą (już) dziewczynę brata przyjaciółki. Bezbłędnie \"zgadłysmy\" wszystkie teksty, które zaserwował na odchodnym. Dodam, na wszelki wypadek, że nasza trafność nie była spowodowana tym, że przyjaciólka tak dobrze zna własnego brata i ja znam brata przyaciólki od jego dziecięctwa. Po prostu jako dwie dojrzałe kobiety przytoczyłysmy wszystkie najbardziej obrzydliwe teksty, które same słyszałyśmy i które same wypowiadałyśmy w podobnych sytuacjach. Brak oryginalności w tej dziedzinie napawa smutkiem. Dużo ciekawsze są teksty \" w trakcie\". Przepraszam za cynizm, ale na zimno smakują lepiej te dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana Basia
no a jeśłi czuję ze trzeba odjeść od niego to jakbyś to zakończyła powiem ci tak : wczoraj z nim rozmawiałam i powiedziałąm mu co mnie meczy od dawna nie narzekałąm az wczoraj wybuchłam że nie moge tego zrozumieć czemu raz mnie kocha i dzwoni po kilka razy a czemu jak przychodzi weekend to cisza jakby sie zapadł pod ziemię i nic potem zero komentarza nawet przepraszam ze nie oddzwoniłem....wiec wyszedł zobaczył ze mam nie ciekawy humorek to po prostu sobie pojechał powiedział ze sie odezwie dziś sms jeszcze sie nie odezwał..... Tak sobie to dzis poczytałam i nie wiem jak to dalej rozwiażac ...jeszcze mam nadzieje ze przemyśli doceni i jak wróci to bedzie kochał postara sie coś zmienić ale nie wiem ....... Poradź mi wiec jak na niego zadziałać albo żeby troche go znów opamiętać albo zeby po prostu zakończyć z sukcesem temat???? JAK ???? prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana Basia
już mnie korci żeby wysłać mu sms !!!!!!!!!! ale wiem ze nie powinnam powinnam poczekac na jego ruch!!!! a może mu okażać ze jest bardzo źle i że jestem juz zdecydowana to zakonczyc i zobaczyc moze to go zmobilizuje???? nie wiem.............................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baśka, do dawania tzw. dobrych rad w tej dziedzinie nadaję się jak wół do karety... Cisza weekendowa to zły objaw, w weekend najczęsciej wychodzi się z domu; pewnie ma rozrywki, którymi nie chcę się z tobą dzielić/poznać ze swoimi znajomymi, przyjaciólmi. Gdyby był starszy, wnioskuję, że jesteście stosunkowo młodzi, stawiałabym, że ma żonę czy inną kobietę (choć w ostatnim wiek się liczy). Ucieczka przed twoim złym humorem - niby \"psycholog\", ktory wie, ze można w takiej chwili powiedzieć \"za dużo\", ale tak naprawdę nie chce się zmierzyć z twoim podłym nastrojem, zrobić/powiedzieć coś (!) co może cie udobruchać. Sama musisz znależć odpowiedzieć czy jeszcze chcesz ten związek \"skleić\", czy zakończyć. Jeśli to pierwsze, to nie rób nic, a kiedy się odezwie powiedz, że mecza cie hustawki nastrojów, w które wprawia cie jego zachowanie i zapytaj czy zna jakiś sposób żeby im zaradzić, zakładając, że nie jesteś niezrównoważona emocjonalnie. Jeśli to drugie, to nie rób nic, a kiedy się odezwie zwyczajnie powiedz, ze męczą cie hustawki, w które wprawia cie jego zachowanie i lepiej będzie dla was obojga, a przede wszystkim dla niego [nie musisz silić się na oryginalność:D] jeśli nie bedziecie sie wiecej spotykać. Znam kilka osób, które wywalczyły związki, najczęściej po zwycięstwie (???) były tak wyczerpane, że nie miały ochoty na zdobyte \"skarby\". Zastanów się może, czy chcesz wychowywać faceta, proponuję zostawić wychowawczy potencjał dla własnych dzieci. A propos twojego nicka to dodam jeszcze:D, ze czasem czuje sie zwątpienie, ale zdezorientowanie źle świadczy o całej sprawie. Więcej rad nie będzie, jak to mówią \"lekarzu lecz się sam\":D Pozdrawiam, L. PS Mam nadzieję, że pojawi się Ciri i doda coś bardziej sensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóz ja sensownego mogę dodać, jak mam czas, dopóki szefowa z kibla nie wróci. Basiu, wszystko juz zostało na tym topiku napisane. Masz tam wszystkie odpowiedzi na te pytania, wszystkie mozliwości zakończenia i wszelkie mozliwości złudzeń, jakim mozna ulec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdezorientowana Basia
dziękuję dziewczyny ale ..........każdy przypadek jest inny .... o dziwo wczoraj zadzwonił i podał tekst : duzó myślalem o twoich pretensjach i nie wiem juz co mam robić ......ja mu na to spróbuj sie postawic w mojej sytuacji tak jak ja sie stawiam w Twojej....on że go nie doceniam -czujecie to - tak mam doceniać to ze znika w weekendy albo ze sie nie odzywa albo ze nie odbiera telefonu a jak mi to przeszkadza i zaczynam mówić co mnie boli to on .......zwala na mnie wine ze cos chce ze wymagam a on TAK sie stara kiedy tylko ma wolną chile to do mnie jedzie ( tyle ze to zawsze jest w tygodniu po 20 ) nie wiem jakoś czuje ze oszukuje ...... ale nie rozumiem skoro oszukuje to co mu szkodzi wysłać tego sms w sobote _ sory pracuje od 00-24 !!!!!!!!! lepsze takie kłąmstwo ni z cisza nie wiem nie wiem nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, Ale się porobiło :) Basiu, trzymam kciuki za Ciebie! Żebyś się odnalazła i żeby Ci było dobrze. Cody :) Megapokłady sympatii dla Ciebie!!! Wracam do Twojego pytania o związki itp. Mnie też nie ciągnęło i nie ciągnie do wiązania się koniecznie, chociaż - oczywiście - chciałabym i tęsknię za przyjaźnią, bliskością... ale chyba wcześniej miałabym marne szanse. Teraz, kiedy demaskuje mi się pomalutku co czuję na swój własny temat, to przestaję się dziwić, że miałam nieudane związki i bardzo bolesne. I wiecie co jeszcze??? Dopiero się uczę przyjaźnić z kobietami i daje mi to wiele radości! Uzmysłowiłam sobie, że zawsze mężczyzna był \"najważniejszy\" dla mnie (tata ważniejszy od mamy, wujek od cioci, przyjaciel od przyjaciółki itd) Teraz mi się zmienia i to bardzo przyjemne jest i nowe i fajniste :) A sprawa z moim pawianem zakończona - wysłałam maila i napisałam dokładnie to, co czuję - złość, oburzenie, pooceniałam sobie zdrowo, a co mi tam :) Czuję się teraz taka \"zaopiekowana\", jakbym stawała się moją własną dobrą wróżką. Egzaltowane, ale co tam, wiosna jest to można ;) Ciri, a wypożyczysz mi szefową? :) Bo miewam problem z mobilizacją do pracy :) Uściski wielkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cody, To zmęczenie - może to przesilenie wiosenne? Niedługo będzie dużo słońca i tlenu i witaminek i może żaden pawian nie będzie potrzebny w roli podwyższacza ciśnienia :) Czego Tobie, sobie i nam wszystkim życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×