Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Ciri

Pawianizm - nowa rewolucyjna teoria osobowości!!!

Polecane posty

Gość tombak
cholerne, chore, patolgiczne potwory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tombak
witam ofiary i katów! mogę się pochwalić? właśnie złamałam sobie serce. Zostawiłam, zraniłam moją najsłodszą, największą miłość. Tak bardzo bałam się odrzucenia. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłabym zapomniała, dostałam taki tekst na temat. To go wklejam. Autor anonimowy. \"Po latach bycia kobietą moje wymagania wobec mężczyzn i ubrań wzrosły i stały się prawie księżycowe. Dlatego nie chcę już faceta, jakiego można kupić w każdym sklepie lub na Stadionie. Chyba nie chcę też faceta od Diora czy Versace, bo choć nigdy takiego nie miałam, myślę, że też jest to jakaś (choć kosztowniejsza i na mniejszą skalę) masówa i komercja. Dlatego szperam na w second-handach w poszukiwaniu jedynego w swoim rodzaju, niepowtarzalnego swetra. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie ekspedientki \"w czym mogę pomóc, czego pani konkretnie szuka?\" - w niczym pani nie może pomóc. Po prostu sobie szperam w stercie szmat. Nie wiem, czego szukam. Ale jak na to trafię, będę wiedziała, że szukałam właśnie tego. Wyciągnę z tej sterty sweter mojego życia i uniosę go w objęciach, żeby nikt mi go nie sprzątnął sprzed nosa. Będę się targować o niego, bo ekspedientka może z nieznanych sobie samej powodów nie chcieć go sprzedać i będzie absurdalnie podbijać cenę. Ale nic to. Kupię go za każde pieniądze, bo na szmatach i tak pewnej sumy się nie przekroczy - na to jeszcze mnie stać. A jak nie będzie chciała sprzedać - to go ukradnę. Sweter będzie trochę wypłowiały, trochę za ciasny (jakby dziecinny, a może się po prostu kiedyś przestraszył i skurczył w praniu). Wygląda, jakby go zrobiła na drutach jakaś kochająca, choć niezręczna mama. Poprzedni właściciel wypalił w nim sporą dziurę, ale może da się ładnie zaszyć - jak nie, to będzie sweter z blizną, i tak będę w nim chodzić. Niektóre koleżanki pewnie spojrzą z niesmakiem - jak można chodzić w takim swetrze z badziewia, w dodatku nieładnym, wyliniałym, źle wychowanym, z wypaloną dziurą i wystrzępionym ściągaczem na rękawie. Ano można. Wbrew pozorom jest z bardzo dobrej gatunkowo wełny. Tak naprawdę wcale nie jest brzydki, jak się lepiej przyjrzeć. Taki dziwny krój. Nieprędko wyjdzie z mody, bo wcale w nią jeszcze nie wszedł i chyba nie ma zamiaru. Nikt takiego nie ma. A mnie bardzo w nim do twarzy. I umie te wszystkie rzeczy, które rzadko który sweter umie naraz - jest ciepły, miły w dotyku, cudownie drapie, można w nim iść do pracy i na imprezę, można pojechać na wakacje i się wybrudzić, można w nim spać, jak jest zimno, przytulić się, jak jest smutno, wytrzeć nim kawę z podłogi bez uszczerbku dla jego wrażliwego ego - sweter na każdą okazję, na całe życie. A jakby się kiedyś od tego noszenia i kochania podarł całkiem, to zrobię sobie z jego resztek ciepły szal na jesienne wieczory. Przyda się, bo jesień bywa chłodna i samotna. Nie mówiąc o zimie.\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka ładna metafora:) W takim swetrze mogłoby się ogrzać małe pawianiątko i nie fikać więcej:) No i może skarpetki nie byłyby potrzebne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż się łezka w oczku zakręciła.... Za oknem snieżyca... a ja mam tylko polarek...... .............cudownego sweterka bardzoooooo mi brak ;( ;( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tombak
Pomyłka. Błąd. Nacisnęłam klawisz wyślij, zamiast zapisz w telefonie! Potem przepraszałam, błagałam .... za późno? może wywołałam wilka z lasu? może tylko sprowokowałam wygodną dla niego decyzję milczenia? To ja zerwałam, tak się bałam. Czułam, że nie dostaję tego czego pragnę. Nie chciałam, :(( tylko zapisywałam w telefonie swoje czarne, upiorne, chore myśli. A teraz mam tępy ból w mózgu. Lecę na prochach uspakajających., aby nie szaleć! Trzymam się :(( Od 3 dni nie kontaktuję się :(( Nie odezwę się już. Tak mi się chce zapalić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Prawie trzy miesiące nie palę:(( A ja tak chę zapomnieć:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 dni to krótko. Bardzo krótko. tombak, a ile czasu to trwało w ogóle? I do jakiego etapu doszła znajomość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, oczywiście:D, przewrotnie tym razem pytam - czy dyskusja zamarła? Brak nowych danych? Czy chocby wspomnień? Nie wierzę!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częściowo przeszła na priv :) ale temat dalej otwarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypychacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, może szkoda trochę, że przeszła na priv? Mam kilka nowych łobserwacyj, znaczy siem, nowy obiekt doświadczalny mam :) I jak sie okaże, że znów zakamuflowany liśćmi pawian, to chyba se w łeb szczele :D Wygląda bardzo drzewiasto, ale kto ich tam wie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, Kai :) No to podaj jakieś szczegóły, które moga byc upublicznione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snujący upiór
dlaczego ludzie ludziom zgotowali ten los? Historyjka, a jakze... fajna, autora nie znam... Byl sobie pewnego razu chlopiec o zlym charakterze. Jego ojciec dal mu woreczek gwozdzi i kazal wbijac po jednym w plot okalajacy ogrod za kazdym razem, kiedy straci cierpliwosc i pokloci sie z kims. Pierwszego dnia chlopiec wbil w plot 37 gwozdzi. W nastepnych tygodniach nauczyl sie panowac nad soba i liczba wbijanych gwozdzi malala z dnia na dzien. Chlopiec odkryl, ze latwiej jest panowac nad soba niz wbijac gwozdzie. Wreszcie nadszedl dzien, w ktorym chlopiec nie wbil w plot zadnego gwozdzia. Poszedl wiec do ojca i powiedzial mu, że tego dnia nie wbil zadnego gwozdzia. Wtedy ojciec kazal mu wyciagac z plotu jeden gwozdz kazdego dnia, kiedy nie straci cierpliwosci i nie pokloci sie z nikim. Mijaly dni i w koncu chlopiec powiedzial ojcu, ze wyciagnal z plotu wszystkie gwozdzie. Ojciec zaprowadzil chlopca do plotu i powiedzial: - Synu, zachowales sie dobrze, ale spojrz ile w plocie jest dziur. Plot nigdy juz nie bedzie taki, jak dawniej. Kiedy sie z kims poklocisz i mowisz mu cos brzydkiego zostawiasz w nim rane taka, jak te dziury w plocie. Mozesz wbic czlowiekowi noz, a potem go wyciagnac, ale rana pozostanie. Niewazne, ile razy bedziesz przepraszal, rana i tak pozostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham twoją płytkość. Jesteś pełen życia. Oczy twoje nigdy nie stoją w miejscu. Masz wielkie ambicje. Cudowne plany. I mnie w dupie. Chyba że robie to czego sobie życzysz. Kobiety są pawianami. Wybierają to co wyglada na lepsze i nieważne dla nich, że to tylko z wierzchu. No cóż.. płytkie zawsze przyciąga płytkie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mhm... Ciri, cóż mogę rzec, no. O tym, że zaraziłam się pawianizmem, i mocno z tym walczę, to już wiesz. Trzymam ten cholerny ogon ciasno związany, i wybijam ze łba myśl o tym, jak pociągające sa krążące wokół mnie osobniki z gatunku pawianiego. Ostatnio się ich namnożyło, cholera, na szczęście, większość nie ukrywa, że chodzi im tylko o łóżko, wiec problemu z wywinięciem się z pawianich łap nie mam. I obserwuję, obserwuję, przeprowadzam testy drzewiastości, ale wciąż nie wiem, czy wyciągam słuszne wnioski. Nasunęła mi sie taka myśl - facet-drzewo chyba ma w sobie pewną taką... misiowatą nieporadność i łagodność, by nie rzec - pierdołowatość ;) Pewnie dlatego większość kobiet leci na pozujące na silne macho pawiany. Nie wim, czy rozumuje słusznie, ale wydaje mi się, że drzewa nie wykazują raczej chęci do dominacji, co nie znaczy, że są całkowicie uległe. No i teraz pytanie very dla mnie istotne - czy któraś z Was miała do czynienia z pawianem, który wydawał się być poczciwym miskiem? Help, please...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niechciany - no tak, ja pawianizmu nie ukrywam :P Staram się nie pawianić na jednego faceta, na innych już wystawiam tyłek gorejący czerwonym blaskiem :P I nie mówie tu o tym, którego znasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai to pomyslmy, moze ta poczciwa miśkowatośc nie jest jedynym i wystarczającym objawem zewnętrznym drzewiastości? Mogę sobie na przykład wyobrazić faceta, który wyglada jak programista z Doliny Krzemowej (ten sweter, ta fryzura...), wykonuje nieciekawy, acz pożyteczny zawód, mało sie odzywa a jak juz, to się jąka, opowiada stremowany o głupotach i nie wie, kto to jest Nick Cave. Czy pod tą nieciekawą fasadą, może się kryc ktoś dobry, o mocnym charakterze, uczciwy, lojalny, kto umie odróżnić dobro od zła, potrafi być wiernym przyjacielem, zna swoją wartośc i nie musi jej udowadniać nikomu, szanuje sam siebie i szanuje innych ludzi? Czy musi byc to koniecznie zakompleksiony onanista, frajer, którego nikt nie chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciri - mnie nie o to chodziło. Wiem, że pod nieciekawą fasadą może się kryc fascynujące wnętrze. Nie takie było moje pytanie. Pytanie brzmiało, czy pawian może się ukrywać pod postacią poczciwego miśka, miśka niekoniecznie w sensie atrakcyjności fizycznej czy \"nieciekawości\", ale w sensie własnie tej łagodności, delikatności, wrażliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm może ktoś się wypowie, bo mi się skonczyły fajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciri, qrcze... Ty się qrna brakiem fajek nie zaslaniaj... bo ja też czekam na odpowiedź z zapartym tchem... chcesz żebym sie udusiła????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:), niejedną głowę położę pod topór, za wiarę, że wśród pawianów niedźwiedzie ukrywają się, jak również odwrotne międzygatunkowe usługi bywają świadczone..., istnieje wszak prawdopodobieństwo, że u misiowatych pawianów pwianiżm uwalnia się wolniej ze względu na rzeczoną misiowatość... odpowiedziałem ponieważ mam fajki:) pozdrawiam, RAM o\'miś\'ach P.S. misiowatym jest łatiwej, bo wywijają pawiany i lepiej robią za ofiary, doskonały kamuflarz możliwy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ram\'o\'waty, no nic nie wyjaśniłeś, no! Można by rzec - odfajkowałeś jeno :) Istnieje prawdopodobieństwo, powiadasz - ale jak wielkie? O ile wolniej? Konkrety, proszę! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szympansica
Dyskusja o teorii pawianizmu sprowadziła się do stwierdzeń , jakie to kobiety sa nieszczęśliwe, bo nie [potrafia wybierać . A ja tam patrząc na to forum widzę tutaj dominujące pawianice z dużą domieszką małpek kapucynek . A może tak popracować nad sobą , zamiast cały świat oskarżać o niepowodzenia ? Pawianów wszędzie widać dostatek - bez względu na płeć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai, o 25 km/h, co daje około 35% spowolnienia, w życiu ludzkim nie jest łatwe do określenia, gdyż;) nie znamy długości życia jednostkowego, dodatkowo muszę nadmienić, że możliwa jest akceleracja procesów przez nieznane czynniki podlegające również gatunkowym wariacjom.... pawiany proste mają inaczej, pawiany misiowate mają inaczej, a króliczki i kurczaki to już całkiem... RAM o\'farm...lub o\'form

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość path
Do Snujacego Upiora bardzo trafna metafora , i mysle że nawet nie trzeba jej jakos dodatkowo komentowac ........ Pozdrawiam goraco buz buz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai, nie przychodzi mi do głowy żaden, znany mi, czy bliskim mi kobietom, przypadek pawiana obleczonego w \"futerko\" misia. Natomiast doskonale pamietam, pewnego faceta, którego \"zdiagnozowałam\" jako człowieka, który muchy nie skrzywdzi i nie rzuca słów na wiatr. Jednak było dokładnie tak jak napisałaś - wydawał się. Nawet nie jest ważne które z nas chciało, żebym on się taki wydawał. Może nawet żadne nie chciało, a on po prostu taki się wydawał. Zawsze wczesniej czy później wyda się, że coś się wydawało. Mozna żałować, że czasem trzeba tyłkiem, chocby i pawianim, przejechać, ale cóz...on tylko twardszy, można mylic z jędrniejszy;) Zabawne, ale przypomniała mi się pewna bajka z dzieciństwa, o jezyku. Otóz jeżyk bardzo nie lubił swojego futerka. Kilka razy zmieniał je na inne, aż na koniec wrócił do swojego spiewająć \"to futerko jest lepsze, to futerko mieć wolę, bo igiełki moje, hej chronią mnie\"...;) Oczywiście morał z niej miał byc inny, ale...te interpretacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Tamara :) Własnie, u mnie już tyle razy się wydało, ze to tlyko mnie się wydawało, że yrgh... Sama chyba takie jeżowe futerko noszę... Ale nic to :) Jadę na polowanie, a czy ten, co mi się w sidła zaplatał, to pawian, czy poczciwa panda, to się okaże pewnie za czas jakiś dopiero. ;) To co o futerkach piszesz to pocieszające jest bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×