Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Ciri

Pawianizm - nowa rewolucyjna teoria osobowości!!!

Polecane posty

Gość szefowa
Światło na mnie spadło dziewczyny....Oj jaka ja głupia.....Jestem w szczęśliwym związku z drzewkiem, a wymyśliłam sobie i pragnełam romansu z pawianem.Całym ciałem, całą duszą marzyłam o takim "skomplikowanym". Bo przecież mój stary dobry mąż taki nudny jest. Nie dawał mi żadnych emocji tylko "głupią" stabilizację. No i wiecie co? Znalazłam takiego.Znalazłam takiego z marzeń. Tylko w sieci na szczęście, ale znalazłam. A jaki on mi się wydawał cudowny. Wmawiałam sobie jaki on oryginalny bo NIE CHCIAŁ REALU. Co prawda lubił rozmawiać o seksie ale tłumaczył się że to wygodna maska "żeby nie być postrzeganym jako dziwoląg", bo jego, w zasadzie tylko uniesienia duchowe interesują. On przecież ma rodzinę, odpowiedzialny jest. Ale nie przeszkadzało mu to mówić że dałam mu "okruch szcęścia" , że jestem dla niego bardzo bliska. Jakie on miał doświadczenie życiowe...jakie przemyślenia..jaki romantyk z niego..nawet pasję życia miał romantyczną...fotograf pieprzony. ! Czuć było na kilometr jaką wielką tragedie przeżywa....nie opowiedział mi o niej..o nie...bo nie chce na moje barki tak ogromnego ciężaru wrzucić...ale jestem i to dla niego było ważne że gdzieś jestem. A gdy tylko wspominałam o jakimś spotkaniu oko w oko płoszył się i uciekał. Wtedy były słowa "przecież chyba nie mieliśmy oboje złudzeń", że on mi "niczego nie obiecywał". Ale za chwilkę wracał....prosił o przyjaźń bo tęskni za mną. Bo czuje że była bym najważnisjszą kobietą w życiu gdyby tylko mógł..ale nie może bo te problemy, kłopoty, tragedie które go przygniatają...to go zniewala. I znów uniesienia..godziny rozmów telefonicznych..i znów musiałam go zdobywać pięknymi słowami miłością bez granic a on uciekał. A niechbym tylko ja spróbowała odejść..wpijał się we mnie pazurami jak jakiś jastrząb i wysysał...ale za moment zmiana nastroju ....bo przecież nie udaje mi się bo mi się wymyka, bo mówi że nie zbliżył się nawet na moment..bo nic mu nie daje tylko rządam i biorę...i tak w koło macieju. Doszło do tego że zaczełam skomleć przy monitorze, telefonie...żeby chociaż jakieś słowko do mnie... Ja silna kobieta(na pozór) ja szefowa sporej firmy, zaczełam głupieć na starość...zakochałam się w słowach i takie to czekanie na niego sprawiało mi radość ,szczęście i cudowny ból. Ale NIE..teraz olśnienie..nie dam się..nie zniszczy mnie ten pieprzony pawian...mam w końcu swoje nudne drzewko. Już nie czekam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nurtuje mnie w związku z pawianizmem pewien problem. Nie tylko zresztą przy okazji pawianizmu. Czy jesli moja przyjaciólka popadnie w pawiana, to czy jej o tym mówić, czy nie ? Raz powiedziiałam, i straciłam przyjaciłke. Z drugiej strony, ktro lepiej niż przyjaciółka wie, że to znowu palant nam się trafił.Więc jeśli mowić - to jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola _la
przeczytałam topik od poczatku do końca :-) zasatnowiąłm się nad tym, co przezyłam i w czym nadal tkwię po uszy ... historia jakich pewnie wiele, ale mnie nadal boli jak cholera :-(( nie będę opisywać, (a kto ma ochotę http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=284672&id_f=4) a minęło juz dużo czasu,a ja nie moge zapomnieć ... zastanawiam sie nad wizytą u jakiegos terapeuty, bo czasami sama siebie sie boję .... ciagle siebie obwinam, że to ja wszystko spaprałam, że za mało cierpliwości , za duzo wymagań, a potem tez pretensji... udało mu sie mnie omotać ... mnie !!!!!! osobę jak zawsze twierdzili wszyscy( i nadal co niektórzy twierdzą) na maxa zdystansowaną, pozbawioną uczuć albo lepiej nie wyrażającą ich, zamknietą w sobie, zimną, żyjacą w swoim zamkniętym świecie, według własnych zasad, czujną, aby nikt nie naruszył tego terytorium :-D a teraz ... jestem jeszcze większą pesymistką niż byłam ... pozbawioną sensu życia, nie potrafię normanie funkcjonować i mam wstręt do faceta, nie potrafie sobie wyobrazić, że mogłąbym się do kogokolwiek przytulić 😭 to jest straszne .... nie potrafie podjać zadnego kroku ani żadnej decyzji, żeby zmienić ten stan rzeczy :-( jeszzce nigdy nie wylałam tylu łez, jak po rozstaniu ... tesknie za Nim ???? nie wiem czy za Nim .. za facetem - drzewo ????? ale zdrugiej strony nie wyobrazam sobie zycia przy boku jakiegokolwiek meżczyzny .... nie pomagaja żadne tłumaczenia przyjaciół o Jego niedojrzałości emocjonalnej i potłuczeniu emocjonalnym .... zastanawiaąłm się cały dzień dzisiejszy po przeczytaniu tego topiku pawianizm czy nie ??? z jednej strony na wszystkie pytania 7razy TAK, ale z drugiej strony wątpliwości ... a może to ja jestem pawianem .... na pewno w jakimś stopniu tak .... a co do przyjaciółki - ona chyba wie o tym zwiazku i uczuciach w nim panujących, a zwłaszcza o Jego uczuciach po rozstaniu na pewno więcej niz ja .... potrzebował wirtualnej rozmowy, bo było mu źle ... szkoda tylko (a może dobrze), że nie ze mną ... :-((, próbuja mnie ratować ...i zawsze jest przy mnie :-)) dzieki CI i jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia -a nie potrafie juz kochać, bardzo Cię lubię i jest mi dobrze z Tobą, ale nie potrafię dac Ci uczucia, chyba się wypaliłem, nie mam juz uczuć w sobie - nie potrafię w to uwierzyc!!! jak mozna byc z kimś, tulic się i serwować takie teksty .... czy mozliwe jast nie mieć uczucia .... nie daje mi to spokoju i nie rozumiem tego .... chce się tego pozbyc .... najlpeiej zniknąc .... zasnąć i się nie obudzić... Bóg nie chce wysłuchać moich próśb ... :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola _la
i czemu jestem pomarańczowa???? chyba z żałości .... 🌻 raz czarna ,a raz nie !!! ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu!!!! nie wiem, co sie dzieje ... :-((( a teraz weszło normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***************************
Piotr !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! serce moje... nie Ty, co pszesz : czy miłość ma sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:), Na początku jestem zmuszony do wniesienia zażalenia, Ciri i wszyscy współautorzy „zmusiliście mnie”( co okazało się wielką przyjemnością) do przeczytania całości topiku o wiadomych rozmiarach, jest prawie czwarta nad ranem, a ja nie mogę się oprzeć i muszę jeszcze zasiać odrobinę pawiana...(temat przerósł mnie jednak i opóźniłem publikację o kilka dniJ) Cieszy mnie, że w drugiej części pojawiły się wyjaśnienia, iż pawianizm to tylko strategia, forma. Odczułem w tym momencie ulgę..., front przesunął się tam gdzie jego miejsce... Wcześniejsze posty obfitują w opisy \"pawianów prostych\", chciałbym jednak wspomnieć jedynie (nie siląc się na opisy) na trudniejsze do zidentyfikowania egzemplarze typu \"pawian lecący drzewem\" lub odwrotnie skomplikowany meta przypadek \"drzewo lecące pawianem lecącym drzewem bywającym pawianem\"... - złożoność tych przypadków, ich nawarstwienia są nieograniczone... Wszystkie posty zostały zamieszczone przez pawianów, ex pawianów lub pawiano zależne jednostki..., ten post również nie jest wyjątkiem, bo niby dlaczego, nie wypieramy się przecież naszych braci mniejszych i wspólnoty z nimi..., nie wypieram się siebie;) O ile dobrze pamiętam, pawianem nie byłem w wieku lat sześciu, potem ośmiu, potem najprawdopodobniej po raz ostatni mając trzynaście lat, chociaż już wtedy dopadał mnie powszechny relatywizm. Kolejne historie zawierają elementy strategii pawiana, przypadki przeistaczania się pawiana w drzewo, drzewa w pawiana również nie są mi obce i tym przypadkom poświęciłbym odrobinę uwagi. Wcześniej jednak proponuję założenie grupy „PA”, czyli Pawian Anonymous:), ze zrozumieniem wszystkich konsekwencji psychoterapeutycznych takiej inicjatywy. Pawianem jest się całe życie, podpierając się zdezaktualizowaną teorią dziadka Darwina optowałbym za przypisaniem każdemu przedstawicielowi naszego gatunku potencjału takiej przypadłości. To co nas różni to czas bez pawianizowania, czyli czas od skutecznej decyzji zaprzestania pawianizowania i wytrwania w tym postanowieniu. Jednym przychodzi to lekko, dla innych jest prawie niemożliwe, upadają w konfrontacji z życiem. Mnożenie analogii z uzależnieniem od A jest chyba niekonieczne, ale nie mogę się oprzeć wskazaniu na jedną, ucieczka od życia w A jest bardzo zbliżona do ucieczki w P. P do D – przypadek napawianujący optymizmem, czyż nie? To co najbardziej przykuwa uwagę, to proces zakorzeniania pawiana. Ruchliwy osobnik, nie potrafiący znaleźć sobie miejsca, przyjmuje strategię zmiany jako podstawową. Nie posiada zdolności oczekiwania, poddaje otoczenie nieustającej weryfikacji, najmniejsze anomalie w stosunku do założonego stanu powodują pa(wia)niczną decyzję o przemieszczeniu, brak natychmiastowego skutku skutkuje jak wyżej... Jednym słowem stałe poszukiwanie stymulacji, objaw braku, itd... Tu osobnicze różnice ukryte są w rytmie ruchów pawiana, zwolnienie rytmu rokuje pozytywnie i jest to pierwszy krok do opanowania uzależnienia, pozwala to na zauważenie różnicy pomiędzy jednym stanem P i stanem wolnym od P. Od tego momentu pojawia się punkt odniesienia. Oczywiście każdy z nas posiada taki punkt w przeszłości jednak dotarcie do niego nie jest proste, często musielibyśmy uaktywnić naszą pamięć komórkową, przypomnieć sobie stan bycia zygotą..., być może nawet zygotą prapra...dziadka/babci;) Rytm zwalnia, często jest to wywołane przez wytrącenie osobnika z „braku równowagi”, pada wtedy na ziemię, im mocniejsze uderzenie tym większa szansa, że jakaś kończyna się zakorzeni i pawian powoli zacznie puszczać... Jeżeli uda mu się dostrzec, że pomimo jego (pawiana) bezruchu świat nie zamarł, a on „przestał” być jedynym sprawcą aktywności..., to jesteśmy w domu:) Jak długo? Tego, niestety nikt nie wie... ... może nastąpić utrata korzeni, poprzez utratę miejsca zakorzenienia..., powodów miliony wyroki losu niezbadane, jedno jest pewne, jeżeli będąc drzewem szarpiesz się zwyczajem pawiana sprawdzając czy jeszcze masz korzenie, to nadejdzie taki dzień..., że wszystko będzie trzeba zacząć od początku... „Kto nie ma w sobie pawiana niech pierwszy rzuci kamieniem, niech jednak baczy, aby gałązki zeschnięte miotając nie pękły, gdyż nie z tego świata drzewo w gipsowej zbroi jest...” Pozdrawiam wszystkich P, PD i oczywiście PA..., oraz wszystkich nie potrafiących się odnaleźć w schematyzmie myśli przelanych... RAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkaaa
RAM'ie, cudna klasyfikacja, zwłaszcza "drzewo lecące pawianem lecącym drzewem bywającym pawianem" ;) Szefowo, Popelinko, Ciri, Chineczko, Olu-lu, Nocny Motylku, ********* i wszyscy Wszyscy - witajcie serdecznie :) Witajcie poświątecznie... miło Was znowu "zczytywać". Wróciłam z rodzinych wojaży z pełnym brzuszkiem :) i.. kieszeniami pełnymi mokrych chusteczek. Rozklejam się mocno, nie radzę sobie z tym okropnym poczuciem odrzucenia. Przez jakiś czas "wisiałam" na marzeniach, wyobrażeniach, że kiedyś..., żę znów będzie jak dawniej..., kurczę, ale chyba jednak nie będzie... i ciężko mi. Miałam wielkie poczucie winy w zw. z poprzednim postem, że to nie Pawian, tylko mężczyzna, który mnie nie chce. I ponieważ sobie z tym nie radzę, to Go "spawianiłam". Może trochę tak było..? Tak mi przykro, że "nie mam siebie w sobie" :( Każdy sygnał od Niego, sms, telefon - i znów czuję się ważna, piękna, szczęśliwa, pełna nadziei.... a kiedy milczy - świat mi się wali. Złapałam się na tym, że ten "cel", jakim jest "odzyskanie Domniemanego Pawiana;)" dawał mi dużo energii (?) był napędem do wytężonej pracy, był takim "uśmiechaczem" - wyobrażałam sobie wszystkie te chwile, kiedy spotykamy się znowu i "On Mnie Chce" (wiecie, sielankowe sceny na zwolnionym filmie :P ) ... ...a tym czasem "PA!" ;) mojego Domniemanego wydaje się nieodwołalne. Proponuję stworzenie "Programu 12 kroków PA" :) Takiego "w pierwszej osobie liczby pojedynczej", dla Nas, PA. Bo Pawianków i tak nie zmienimy. Chyba, że Im kończymy wrosną, RAM ;) ... 1. Przyznaję, że jestem PA ... ..Co dalej? Czekam na propozycje ;) P.S. "aneczkaaa" to ja, "aneczka", tylko pytają mnie o hasło, którego nie mam (nie podawałam wcześniej żadnego), dlatego zmieniam nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RAM\'ciu witaj! Spadłam z krzesła:) Nie zwracam uwagi na treść, patrzę juz tylko na formę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam baaaardzo długi post w odpowiedzi na baaardzo długa wypowiedź RAM\'a, ale mi ja zeżarło jak utraciłam połączenie z serwerem 😡 Wniosek końcowy był taki, że wyszłam z uzaleznienia, czego najlepszym dowodem jest, że pozostałam w przyjacielskich stosunkach z nie-mój-ci-już-onym pawianem, a jednocześnie rzestałam się nad nim litować, a zaczęłam być normalnie, Kaiowato wredna :D:D:D No. I całe rozwlekłe owijająco-bawełniane dywagacje zmieściłam w jednym, ciut tylko zakręconym zdaniu. Heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już dawno miałam napisać tutaj o bonobo:D Zatem piszę:D Szczegóły podam wkrótce, ale wierzcie mi na słowo, że bonobo to jest to:D Kai, wyszłas z uzaleznienia...:) Wiesz pewnie jak to jest np. z alkoholikami, ale nie żebym defetyzm \"siać chciała\". O nieeeeeeeeeeeee:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taktak, Lempicka, to wszystko było w tej owinietej w bawełnę części, co to mi ją zżarło :D Że ja wiem, że to tak, jak z moim niepaleniem teraz - nie palę, ale jak widzę paczke fajek, to mam ochote folijke zebami rozrywać, żeby sie dostac do środka :D Na pawiana reaguję jpodobnie, chociaż mniej intensywnie, takiego tego, yy, nicoretta mam pod reką :D:D :D I silną wole mam. A może po prsotu - zmądrzałam? Cuda się pono zdarzają D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai, SKUP/SKONCENTRUJ sie na bonobo; posłuchaj chociaż raz dobrej rady \"w tym temacie\" a nie polegaj na cudach:D:D:D Jak to mawia moj kolega: Cuda???? Dziwy;)???? A to tak.\":D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczkaa
Lempicka :) "Nie zwracam uwagi na treść, patrzę już tylko na formę" - to jak z patrzeniem na pawiana :) Noworoczne pozdrówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojowka
a wydawalo mi sie ze to nie jest poawian.pewnie to tylko kolejny glupek.... okazuje sie ze on nie jest pewien czu chce sie zaangazowac, nie wei jak to bedzie dalej wygladac, jak bedzie pozniej... chce troche zwolnic, ale dla mnie powolnego tempa nie da sie bardziej zwolnic nie chce osaczas, wiazac, zabierac noiezaleznosci chce byc kochana, przytulana, doceniana ...czy to TAK duzo?? :( on chce przemyslec, nie ma pewnosci ale czy przerwa cos zmieni? czas kiedy nie bedziemy razem sprawi ze zobaczy co moze stracic? niie wiem.... boje sie ze zostane kolezanka..... szkoda ze nie wierze w to ze bedziemy nadal razem.... szkoda ze faceci sie boja, ale gdyby im zalezalo nie wahaliby sie ...widocznie jest inaczej...................... i co zostanie?? tylek pawiiana w oddali zmniejszajacy sie z kazdym krokiem.......... przepraszam ze tu zanudzam, ale moze to sprawi ze nie bede sie zadreczac.. life goes on... pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai, zdaje się odeszła z forum - o bonobo napiszę jej na priv;) Aneczkoo, hmmm... bardzo mozliwe, że mój \"aparat optyczny\" ustawiony jest na pawiany:) Chociaż nie... nie sądzę:) No i nie byłabym sobą;):D, gdybym nie wyczytała:D literówki, nie zeby od razu jaka freudowska;):D, ale zawsze:D RAM napisał - (...) przypadek napawianujący:D optymizmem, czyż nie? )...)??? Oj, napawiania , napawiania;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lempicka, a może nam też byś napisała o bonobo Wiedza nie powinna być tajna a ważkie odkrycia naukowe, zwłaszcza te w dziedzinie uczuć - należy szerzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lempicka, a może nam też byś napisała o bonobo Wiedza nie powinna być tajna a ważkie odkrycia naukowe, zwłaszcza te w dziedzinie uczuć - należy szerzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaneczkaa
Bojówko, pewnie, że goes on, trzymaj się cieplutko :) Lempicka:)) miałam na myśli tylko.. sposób patrzenia, tak ogólnie :)) Przychylam się do prośby Popelinki, napisz o bonobo, ratuj ;) tych, co się napawianowywują :) Ściskam Was mocno, lepiej mi na świecie, przemeblowałam pokój i nucę "Hit the road, Jack.." Buźka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich po świątecznej przerwie spowodowanej pijackim wyjazdem w góry. Wpis Rama jak zwykle mnie zauroczył, i choć rozumiem, co pisze, nie odwazę się dyskutować. Po prostu się zgadzam i już. Lempicka, koniecznie napisz o bonobo. Ja mam jakaś ksiazke o bonobo pt. \"Demoniczne samce\" ale jej jeszcze nie przeczytałam :) może to wielki błąd! Kai odeszła, ale duchem jestesmy z nią :) Popelina, z tą koleżanką czy jej mówić czy nie i jak, to jest temat rzeka i syzyfowa robota. Najwyżej, że przytocze twoje własne słowa \" jak stracimy juz wszystkich przyjaciół, to na starośc będziemy sobie hodowac brodawki\". Są koleżanki o róznym popędzie do autodestrukcji. Z jedną (co ci pisałam) użeram się już fafnaście lat, z inną zajęło mi dwa tygodnie, żeby się zorientowała - to ta, co pawiana pogoniła i pomściła nas wszystkie/wszystkich jedną rozmowa telefoniczną. Szefowa - ależ ładnie to opisałaś. Tak mysle, czy nie wyłapać po prostu z róznych opisów przypadków na tym topiku charakterystycznych zachowań i naszych reakcji. AKżda mysli i przeżyła mniej więcej to samo, ale każda coś dorzuca, czego inna nie ujęła az tak dosadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:), zaglądałem niecierpliwie przez całą świąteczną przerwę, śledziłem aktywność topiku o pawianach/pawianizmie/bonobonizmie/itp., zauważyłem wielki spokój:) domyślam się, że był to czas socjalizowania pawianów lub medytacji ograniczających wpływ pawianów na życie ludzkie... ciekaw jestem jak poszło:) Ciri , dziękuję za zrozumienie, ta zgoda przychodzi jednak zbyt lekko, wzbudza to dziwne uczucie niepokoju:) Droga Lempicka, posądzasz mnie widzę o iście małpią precyzję, jeżeli sądzisz, że to była literówka, to również napawiania mnie niepokojem, proszę więc cała grupę wsparcia o pomoc:), bo się nazbierało;)... Pozostaję z pozdrowieniem PA, Pa RAM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Koleżanki, skojarzenie z bonobo pochodzi z \"Demonicznych samców\". Warto przeczytać tę książkę w szerszym kontekście niż problem pawiana:) Bez wchodzenia w zbędne szczegóły bonobo udało się uniknąć wielu pułapek, w kóre wpadły inne naczelne, w tym człowiek. Mocno trywializując \"bonobo\" na potrzeby topiku o pawianach -w ich społeczności właściwie nie ma przemocy i jest równouprawnienie płci. Na tym topiku, w kontekście opowieści wielu kobiet pawiany-mężczyźni wykorzystywali swoją uprzywilejowaną pozycję, dodatkowo podsycając ją strategią dealera narkotyków. Kobiety oczywiście też nie są bez skazy. Pawiany chyba nie zaliczają się do naczelnych, ale jak powszechnie wiadomo małpa jest w każdym z nas, tu polecam Me and My Monkey, Robbiego Williamsa, perełka. Drogi RAM\'ciu, napiszę jedynie, aby wesprzeć Cię w chwili tak dużego niepokoju, że niech już będzie, że od tej pory ja się z Tobą we wszystkim zgadzam;). Ponieważ jak wiadomo, ta zgoda nie przyszła lekko, mam nadzieję, na dostarczenie Ci chociaż chwilowej ulgi;) L. P.S. Pozostaję poza grupa wsparcia, jako niezależny konsultant, który raptem wczoraj przez klika godzin był emablowany przez pewnego pawiana opowieściami nt. \"twórczości i zycia\" nie uwierzycie:D.... Łempickiej :D Z pewnością poza wspólne oglądanie albumów nie wyjdziemy;):D Uffff;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Ciri to dobr pomysł, żeby opisywać charakterystyczne zachowania p. ponieważ czuje że z tworzeniem metodologii pawianizmu mogą być kłopoty. Proponuję zacząć od nieśmiertelnego zdania. Muszę zwolnić tempo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety przepięknie piszą o pawianach. Jednak żaden mężczyzna nie napisał o pawianicy. Pisali o pawianach, czyli o sobie:) Mówi się, że mężczyźni uwielbiają być w centrum uwagi... Wśród Pań jedynie Lempicka nie napisała nic \"od siebie\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cirifan
Ciri kochanie nie uwierzysz ale się ucieszyłem że jesteś .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drobinka
witam wszystm jestem pod wrażeniem teatu i wypowiedzi.;0 Zprzyjemnoscia przeczytałam. Ale jak sie okazuje większośc pawianow jest wkolo nas , gdzie ci ormalni czy juz nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cirifan, jeżeli jestes tym samym fanem, który załozył kiedyś na mnie topik, to nie fatyguj się więcej. Szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerard z Wawy
Ach...niestety zyje z pawianica, choc to dosc skomplikowane. Poprostu ona nic mi nie daje intelektualnego, nie wzrasatm przy niej, natomiast sama czerpie inspiracje, odkrywa wiele rzeczy i to właśnie dzięki mnie. Zaczynam umierac, dusze sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×