Gość selawi Napisano Luty 24, 2006 ale to nie są puste slogany!! Nie mówię- zapomnij, bo tak sie pewnie niestety nie da. Ale mówię- zrób wszystko, żeby jak najmniej rzeczyprzypominało. Wywal zdjęcia, spuść listy do kibla, skasuj pocztę i archiwum gadu, wyrzuć prezenty, zmień wspólną trasę, nie kupuj w sklepiku, gdzie razem kupowaliście bułeczki na śniadanie. HA! same sobie to robimy, tę całą masakrę... Pawian to dodatek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
November Rain 0 Napisano Luty 24, 2006 popieram popieram popieram spalić wyrzucić nie rozmawiać ... sprawdziłam na sobie, boli ale pomaga. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Luty 24, 2006 Kseno, pozostaje tylko trzymać za Ciebie, za Was kciuki i życzyć powodzenia. Jakby co to jesteśmy tutaj... Przykro mi bardzo z powodu Tolka :( Nosek do góry To uczucie jest takie irracjonalne i takie silne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ruda 0 Napisano Luty 24, 2006 Trudno jest dawać mądre rady bo \"dobre rady\" potrafi dawać kazdy głupek-roztropek. Zadna z nas nie jest w skórze innej ani w jej sercu ani w jej głowie. Dając rady opieramy się na własnym doświadczeniu. Moje pawano-doświadczenie mówi mi - UCIEKAĆ i nie szukać kontaktu. Mój-niemój pawian też słuchał, bez wyrzutów i zdziwienia, jak płaczę po moim kotku ale ... jak zmarł mój tata przesłał mi kondolencje sms-em. Co nie przeszkodziło mu , wtedy kiedy kilka miesięcy później umierała jego mama, szukać u mnie wsparcia i pocieszenia... I ... to ja byłam pierwszą osobą jaką o tym powiadomił. Nie zadzwonił nawet do swojego ojca... tylko najpierw do mnie... taką byłam mu przyjaciółką. A kysz ... niech zginą wspomnienia po nim..... Ksenofaryna - miej się na baczności .... potem ( kiedy wydaje nam się że to tylko przyjaźń) kiedy to się kończy i znowu wiesz, że po raz kolejny pawian zadrwił z Ciebie a Ty miu na to pozwoliłaś ... boli jeszcze bardziej. Chyba łatwiej pożegnać się z iluzją kochania niż z iluzją przyjaźni. Dziewczyny - pozdrawiam. Wszystkie na odwyku - trzymajcie się !!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ngLka 1 Napisano Luty 24, 2006 Nie wyrzucę prezentów i nie skasuję archiwum bo to pomoże tylko na chwilę (dosłownie!) a potem będzie żal, że prócz garstki wspomnień nie zostało nic. Wiem, bo już to przerobiłam - więcej przepłakałam przy zmuszaniu się do pozbycia się rzeczy byłego niż po samym rozstaniu. Myślę, że to kwestia indywidualna.Trasa na przykład w moim przypadku całkiem odpada, bo to moja droga na Uczelnię - żeby iść inną drogą musiałabym dorobić jakieś 500 m - codziennie. Piechotą. Bo mimo, że to duże miasto - akurat połączenia z moją Uczelnią nie ma.Mi najbardziej pomagają ludzie, z którymi przebywam - sama ich obecność - no i obowiązki (akurat mam wymianę rur w kuchni i lazience, muszę więc siedzieć w domu. Kieszę się we własnym sosie ale zawsze coś sobie wymyślę - a to sprzątnę pokój, a to coś porobię, co wymaga skupienia).Na mnie zawsze działały żmudne zajęcia - typu rysunki w photoshopie - piksel za pikselem, a to ręczne robienie biżuterii, haftowanie. Śmieszne? Ale skuteczne :) Odpręża i odgania myśli.. i czas tak szybko płynie.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość selawi Napisano Luty 24, 2006 Róbcie sobie dziewczyny co chcecie- ale pamiętajcie- same sobie to robicie. Ja bym się raczej zastanowiła Ksenofaryna, czemu inni uciekali, a pawian pozostał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość selawi Napisano Luty 24, 2006 A kotka szkoda:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość selawi Napisano Luty 24, 2006 Stara, Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ NIE SPOTKASZ TAKIEGO FACETA, co gorsza, nie spotkasz wogle ŻADNEGO faceta, tkwiąc kurczowo przy tym. Nie dajesz sobie absolutnie żadnej szansy. Poza tym, ja też byłam kiedyś pewna, że nie spotkam faceta, który by miał tak idealnie moje poczucie humoru, jak moja pierwsza miłość. I co? I faktycznie, nie spotkałam, hahaha. I nie ma to jak się okazuje specjalnego znaczenia, bo jestem szczęsliwa, kocham z wzajemnością, a facet (obecny) jest zajebisty tak czy siak. Jezu, dziewczyny, zaczynam się denerwować. Są pewne etapy w życiu, na tych etapach są ludzie, niektórzy zostają, niektórzy mijają, choć byli bardzo ważni kiedyś. Wyobraź sobie, że twój pawian umarł. Zostawił ci cały bagaż dobrych wspomnień, był przy tobie jak potrzebowałaś, ale też nauczył ci radzić sobie w kryzysie ( tak na to patrz), nauczył cię, na co cię stać. Ale umarł. Kaput. Wyginął jak ostatni dinozaur, nie ma, grób i ciemna mogiła. Zacznij to sobie po maluśku, po maluśku wyobrażać.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki Napisano Luty 25, 2006 Uważajcie na te Pawiany -są agresywne !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ngLka 1 Napisano Luty 25, 2006 Stwierdzam, że mój to taki zakamuflowany pawian.. ale jak już pokaże ten swój różowy tyłek to uch... gdzie się nie schowasz i tak Cię dopadnie ;|Agresja - a i owszem, też to zauważyłam - agresja bierna - znaczy na kobietę ręki nie podniosę a nie moja wina jak trafi ją coś czym akurat rzucam w złości bo.. mi się komputer zawiesił :)Ktoś jeszcze ma podobne doświadczenia odnośnie agresji? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość selawi Napisano Luty 25, 2006 Ksenofaryna- sorry, ze ci tak dokładam do pieca. ale w takim razie- czemu się użalasz? Nie chcesz mężczyzny, tylko zrozumienia. No to masz. Wszystko gra."Ale uwierz mi, po raz pierwszy doświadczyłam od drugiego człowieka tyle wsparcia i zrozumienia i to jest najgorsze i najpiękniejsze zarazem"- Ale uwierz mi, pora doświadczyć tego po raz drugi. To że ludzie są pomocni i rozumieją, to nie jakiś ekstraordynaryjny wyjątek. To się zdarza, dość często nawet, wbrew pozorom. Trzeba tylko założyć, że to się wogle może zdarzyć jakiejś innej, może całkiem pospolitej i zwyczajnej osobie, a nie tylko temu cudnemu i jedynemu w świecie pawianowi. Któren jeden to potrafi;) To na moje oko nie jest pieprzony idealizm, to uzależnienie od pawiana i ideologia do tego dorobiona. Ideologia, dzięki której możesz tracić honor, spokój i kolejne lata życia zmarnowane na zastanawianie się, czym ta małpa dla ciebie nie jest. howq ale wiesz co? rozumiem cię:) bo sama miałam swoją ideologię, może trochę inną, ale cel był ten sam, hihi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Luty 25, 2006 Dla tych po, w trakcie i przed odwykiem. Dla wszystkich \"dotkniętych\" przez pawiana :-) wydaj rozkaz bym żył nawet gdy braknie mi argumentu by wstac sensu by oddech wziac i zachlysnac sie nim przezyc dzien resztka sil daj mi powod bym byl tak bezwzgledny jak ty... namow mnie zebym spal bez tabletki co noc żebym umiał wyłączyć się jak komputer gdy skończy grę TY - mnie rozumiesz tak jak nikt CHCESZ - bym utulił cię do snu ZNÓW - łasisz się do moich rąk TAK - pragniesz bym nocował tu TY - mnie zabijasz tak jak nikt CHCESZ - bym udusił cię do snu ZNÓW - skradasz się do moich rąk NIE - nie zostanę dłużej tu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość selawi Napisano Luty 25, 2006 nie nie nie!! dziewczyny, nie uromantyczniajmy tego, nie róbmy za Petrarkę tam, gdzie działa ( na nas, niestety) paragraf 22 Ja wiem, że to cholernie boli, ale da się z tego wybrnąć. Musi się dać! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość selawi Napisano Luty 26, 2006 a idź ty!! jakie powolne gnicie bo się nie wyginasz jak ryba na patelni? nie skaczesz jak niedźwiedź na rozżarzonych węglach? ja dałabym wszystko, żeby uwolnić się z resztek po pawianie, bo pozostałości zatruwają mi życie, które bez tego haka byłoby naprawdę dobre- a tak, wystaje jak zardzewiały gwóźdź ( vel wrzód na dupie) ten pawiani łeb i szczerzy kły. ja już dziewczyny naprawdę nie wiem, o co wam chodzi..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ngLka 1 Napisano Luty 26, 2006 doszłam do wniosku, że sama też jestem niezły pawian... jak się głębiej zastanowić... głęboko niezrównoważżona emocjonalnie doprowadzająca wszystkich facetów do szału (po bliższym poznaniu mnie...).Ech. Spać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 2, 2006 Momentami tak boli, że wstrzymuję oddech... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 6, 2006 Kseni, trzymam kciuki za Ciebie mocno! W pewnym momencie obojetnieje się... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 7, 2006 Ja w końcu się przed nim uchyliłam, lekko otworzyłam... I wiesz, że chyba coś drgnęło? Może warto jednak spróbować? Otwarcie i szczerze o wszystkim powiedzieć? Niech chociaż wie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ruda 0 Napisano Marzec 7, 2006 Dziewczyny ... nie ma się co łudzić ... będzie bolało ale chyba lepiej przeciąć taki związek niż skasywac się na ciagłe cierpienie i huśtawke nastrojów, którą nan fundują. Ja, ostatnio ( sama z siebie, a jakże) zaryzykowałam spotkanie z \"moim\" pawianem. Serce żywiej zabiło na jego widok. Lecz.. nie zamarło i nie wykonało charakterystycznego zjazdu windą z góry na dół... Pomyślałam... nie jest najgorzej. A potem on powiedział, ze ... spodziewają się ( z nową kobietą) dziecka ... Życzyłam szczęścia... Wyszłam. Kosztowało mnie to trzy dni życia. Bo... rozmyślałam nad tym, że trafiła się taka co go \"odpawianiła\" a ja .. a mnie się nie udało ... Bo ... nie mogłam zrozumieć ... dlaczego nie ja. Teraz już mi lepiej. I wiem jedno ... NIGDY WIĘCEJ widzenia z nim. ZERO kontaktu. Trzymajcie się dziewczyny !!!!! Wytrwajcie bo ... bo potem może być tylko LEPIEJ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 8, 2006 Kobiety, eksplodującej i porażającej kobiecości co dnia życzę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Gdzie podziałaś się Ciri Napisano Marzec 12, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kotkaaa Napisano Marzec 20, 2006 CZESC, JAK DO WAS Z PORADĄ KOBITKI I FACECI... MOZE KTOS COS DORADZI... BO JA NIE CZAJE FACTÓW...WIĘC ODEZWAŁ SIE DO MNIE JAKIS CZAS TEMU FACET, KTÓREGO POZNAŁAM PARE MIESIĘCY TEMU-TYLKO ŻE WTEDY JA MIAŁAM FACETA I ON TEZ BYŁ ZAJĘTY. PROSIŁ BYSMY SPRÓBOWALI. PO CZYM DAŁAM MU SZANSE. SPOTYKALIŚMY SIE TYDZIEN, BYŁO NAPRAWDE FAJNIE. PO CZYM OD PARU DNI SIE NIE ODZYWA, NIE ODBIERA TELEFONÓW I NIE ODPISUJE NA SMSY. MARTWIAŁAM SIE ŻE COŚ SIE STAŁO, ALE CHYBA NIC, BO NA KOMPUTERZE SIE LOGOWAŁ. CO MI RADZICIE CO ROBIĆ? DAĆ SOBIE SPOKÓJ? SZUKAĆ PRAWDY - ALE ON SIE NIE ODZYWA.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 20, 2006 Ja bym dała sobie spokój. Znając życie pewnie za jakiś czas się odezwie. Może przeprosić i wytłumaczyć, ale równie dobrze może udawać, że nic się nie stało. Spaliście ze sobą? ngLka, ruda, co u Was? Dlaczego zniknęły Twoje posty, Ksenofaryna?! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kotkaaa Napisano Marzec 20, 2006 hipnosya... na szczęście nie spaliśmy... znając życie pewnie sie odezwie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ruda 0 Napisano Marzec 20, 2006 a co u Ciebie Hypnosya ? U mnie - jak wiesz .. z górki. Coraz mniej nawet przelotnych myśli na temat pawiana. Jednak głupia jestem, ze sobie zafundowałam takie przeżycie ... Haha ... chciałam sprawdzić jaka jestem mocna ... to sprawdziłam... już wiem, że nie jestem. To na tyle :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 20, 2006 I co wtedy zrobisz, Kotka? Ruda, u mnie jak w kalejdoskopie :O Same problemy także poza tym tematem więc ciągnę resztką sił, a czasami mnie ciągną. Nie mam pewności czy mój pawian to rzeczywiście pawian. Więc pewność muszę zdobyć. Resztę pewnie sama sobie dopowiesz i pewnie nie pochwalisz... :O Wiesz Ruda, grunt to właściwe wnioski wysnuwać :-) I Tobie chyba to się udaje? Mam nadzieję, że splatacie się z Twoim drzewem? :-) Selawi, zaglądasz tu jeszcze? Wiosna za progiem. Bardzo na nią liczę! Cokolwiek to oznacza w moim przypadku... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kotkaaa Napisano Marzec 20, 2006 I co zrobie? Hmm chce go już całkowiecie wymazać z mojego życia!!! Bo jeśli nie odzywa sie pare dni, w ogóle nie dając znaku życia, to co to za facet?? Nie chciałabym być z kimś takim. Jak sobie o mnie przypomni to jestem mu potrzebna, a jak nie to nie. Tylko teraz jest mi cholernie ciężko, bo patrze na gg, na kom. Aż paranoi dostaje.... Na dodatek jestem chora/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Hipnosya 0 Napisano Marzec 20, 2006 Kotka, facet też człowiek i też miewa \"ciche dni\". Trzeba dać drugiemu człowiekowi trochę powietrza. Poza tym z tymi naszymi płciami już tak jest, że granice, w których znajomość przechodzi w więcej niż znajomość mamy chyba w różnych miejscach. Najgorsze co może być to brak zrozumienia i brak nawet szansy na zrozumienie. Osobiście niecierpię niedopowiedzeń. A my kobiety mamy tendencje to usprawiedliwiania, dopowiadania, tłumaczenia i fantazjowania :O (Właśnie zaczęłam nad tym pracować...) Natomiast panowie są bardziej prostolinijni i \"prości\", dosłowni. Inaczej się nawzajem interpretujemy. Wiele problemów właśnie stąd się bierze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kotkaaa Napisano Marzec 20, 2006 ale mógłby zadzwonić powiedzieć daj mi czas, cokolwiek, a to milczenie jest najgorsze!!! szczególnie jak widze, że sie loguje a do mnie nie odzywa :( starsznie mnie to boli... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach