Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Ciri

Pawianizm - nowa rewolucyjna teoria osobowości!!!

Polecane posty

A ja znow z nim jestem.....I jest mi wspaniale!! glupie to wszystko. Kiedy mysle racjonalnie (tak mi sie przynajmniej wydaje) to nie wiedz naszego wspolnego szczescia... Ale kiedy jestesmy razem - jestem szczesliwa... To nie ma sensu, to takie irracjonalne....ale chce go, chce z nim byc... Moze teraz uda mi sie uniknac tych samych bledow ? Czy ja sie tylko ludze...? Kurcze, jest mi teraz dobrze, chce tego.... Kocham... Ehh czas pokaze....\' Trzymajcie kciuki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aliczeq
Ehhh Musiq, zerwalam znim dzisija, skonczylam to ... ale nie potrafie on blaga mnie zbeym zostala i ja ulegne .. nienawidze sie za to .. kocham go ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to ja sama chcialam...najpierw postanowilam ze to koniec, bo ja tak nie wytrzymam , nie dam rady itd...ale gdy poprosil o rozmowe i ustalilismy ze rozstajemy sie w przyjezni...to ja samam zapytalam czy nie mozemy jeszcze.... nIe ro zumiem siebie, ale dobrze mi z nim i kocham go.... i wiem ze jemu zalezy i nawet sie o mnie martwi.... ech...kocham go i nie moge odejsc...wiem ze on mnie potrzebuje, ale i ja go potrzebuje...a to naprawde wspanialy facet... nie idealny, ale ktoz jest idealny... a nikt nie mowil ze badzie latwo... kurcze, chce zeby nam sie udalo ;) ale moze to ni ma przyszlosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wspaniałym poletkiem doświadczalnym dla mojego pawiana - dobra, czuła, wyrozumiała, zawsze gotowa pomóc. On - wiecznie poszukujący sensu życia, jego motto: Nie ważne jak jest, byle nie nudno, z czym nie licuje normalny związek oparty na miłości, a przede wszystki na CODZIENNOŚCI. Codzienność jest dla innych, on będzie robił rzeczy wielkie - nie jak cała masa szaraczków. No i to odwieczne pytanie: \\\"a co ty chcesz zrobić ze swoim życiem? Jesteś takim domowym zwierzątkiem - ja broń Boże nie mówię, że to źle, to jest wspaniałe, ale ja taki nie jestem - powtarza mi regularnie. Potem mi mówi: \\\"nikt nie gotuje tak jak ty i lepiej o mnie nie zadba\\\", żeby za chwilę stwierdzić, że do niczego mu nie potrzebny ręcznik, ani czyste skarpetki, a zjeść można chińską zupę. Powtarzam sobie - do trzech razy sztuka, ale .... chyba nadszedł czas na 4 raz lub niedopuszczenie do niego. Życie pokaże? Potrafi być czuły, kochany, szarmancki. Poznał mnie z całą swoją rodziną - uwielbiają mnie i wychwalają mu mnie pod niebiosa, co przypuszczam strasznie go denerwuje i robią mi złą robotę ;) Jako małą dziewczynka lubiłam huśtawki, mogłam się bujać godzinami. Teraz już coraz mniej tych \\\"bujnięć\\\" potrafie znieść. Jestem zmęczona - niby silna, ale jednak zbyt mało konsekwentna - KOCHAM go oczywiście - przecież wiecie, że ich nie można NIE KOCHAĆ :) Ale takie życie na huśtawce, to chyba nie dla mnie. Oczywiście nie cierpię nudy!!! To mnie w nim pociaga niewątpliwie. Baterie ładuję tymi wspaniałymi okresami idylli, al na coraz krótszy czas ich starcza. Teraz przynajmniej nie czuję się taka osamotniona i pomogliście mi w tym, żeby sobie pewne sprawy uświadomnić i nie obwiniać się lub doszukiwać wszelkich win czy też powodów jego marazmu w sobie. Dziękuję bardzo - Pawianom też :) VAT: hasło o wrzosowiskach napisałam mu w którymś sms-sie - od samego początku naszej znajomości właśnie ta piosenka mi się z nim kojarzyła nierozerwalnie - taki pięknoduch - lekkoduch ... jak go nie wielbić ... Pozdrawiam Będę was śledzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście:) nie mam nic ciekawego do dodania z prostej przyczyny - ostatnie posty, to kopalnia naszych autodestrukcyjnych zachowań:) W jednej z całkiem niegłupich książeczek jest mowa o braniu odpowiedzialności za to co oswajamy. Można całkiem zgrabnie stwierdzić - nikogo nie obarczam odpowiedzialnością i za nikogo jej nie biorę. Można powyższe nazwać głupotą, cynizmem czy jakkolwiek:) Jednak jedno wydaje się:) być pewne - to całkiem niezłe wytłumaczenie:D dla auto i nie auto destrukcji, tej mniej łzopędnej;) [i proszę nie pisać, że kręcę czy jestem niezrozumiała, bo to wiem(y):)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Via vita
Jestem byłą pawianicą. Mam nadzieję, że byłą. Czasami wraca do mnie tamto myślenie, sposób patrzenia na świat, nadwrażliwość na swoim punkcie. Ale mój mężczyzna twardo ignoruje moje zapędy. I chociaż to właśnie pawiańskie zachowanie zwabiło go, drążył tak długo aż doszedł do samego mojego dna. Zanim to zauważyłam. Jestem teraz szczęśliwa. Myślę, że zapuścił we mnie korzenie a ja mimowolnie rozkwitłam dobrem, które zawsze we mnie było, ale które skutecznie w sobie blokowałam. Myślę też, choć mogę się mylić, że pawianizm u kobiet jest ławtiej "uleczalny". Pomagają tu role społeczne - kobietom wpaja się, że kiedyś mają być dobrymi żonami i matkami. Nawet jeśli któraś mocno się buntuje, zaprzecza, to gdzieś w środku ma to zakodowane. Z kolei u mężczyzn w pawianizmie wzmacniają matki. I siostry chyba też. Zdaje mi się, że sama, swoim przykładem, utwierdziłam w pawianizmie brata. Teraz daję przykład pozytywny. Z moich przemyśleń wynika, że pawianizm ma wiele wspólnych cech z niedojrzałością emocjonalną. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję topicu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lia56
Przeczytałam chyba połowę wypowiedzi i zastanawiam sie, co mam dodać...Przeżyłam z pawianem czyli mizoginistą blisko 20 lat... i wyobraźcie sobie, że zdołalam się oderwać. Przez cały ten czas znosiłam jego odejścia i powroty, cykliczne milczenia, ubliżanie albo obrażanie się na mnie i na nasze dziecko, ciągłe niezadowolenie ze wszystkiego i ...jego alkoholizm. Bywało,że intensywnie go nienawidziłam a jednocześnie nie potrafiłam bez niego żyć. Teraz już wiem na czym to wszystko polegało, wiem, że to huśtawki emocjonalne tak przyciągają do takiego związku. Nieczuły, pozbawiny cham przeplata się z błyskotliwym, urokliwym erudytą. Nie mozna było się nudzić, wciąż coś się działo. tylko, że ja byłam coraz bardziej zmęczona a przyjaciele i rodzina dwuznacznie kiwali głowami. Lekko sie wszystko oslabiło, kiedy stałam sie na tyle wyczerpana, ze przestałam reagować, oddalać się, spędzać coraz więcej czasu w swoim swiecie. Zaczęłam też bardziej niż do tej pory o siebie dbać, częściej sie usmiechac i zauważać innych facetów. Kiedy po blisko 20 latch zdecydowałam się na całkowite odejście - dowiedziałam się , że w tym momencie mój pawian obsesyjnie i od nowa się we mnie zakochał, przestał pić, zapisał się do klubu AA i nie może sobie wyobrazić, że będę mogła związać się z innym mężczyzną. Kiedy kategorycznie odmówiłam powrotu, odmówił kontaktowania sie ze mną na przyjacielskiej i kazdej innej stopie (bo to dla niego zbyt bolesne), powiedział synowi, że mamusia nie chce być z tatusiem, bo sypia z innym facetem no i teraz już jest w takim stanie psychicznym, że wszystko przychodzi mu z trunością (wobec czego nie może dofinansować np wakacji syna - bo jest mu bardzo ciężko). Moje odejście trwa już pół roku. Uspokoiłam się, pracuję i sprawia mi to przyjemność, spotykam się z przyjaciółmi i mam nowego ulubionego mężczyznę, z którym nie wiem jeszcze co zrobię (bo na zasadzie ucieczki od pawiana jest troche chubowaty). Niby wszystko powinno mnie cieszyć ale... wciąż czuję sie winna... od czasu do czasu śni mi się pawian jako skrzywdzony, biedny chłopiec a niektórzy dalsi i niewtajemniczeni znajomi opowiadją mi jaki mój były jest wychudzony, wystraszony i smutny... Ciri cenię wszystkie Twoje mądre wypowiedzi...Jeśli tu jeszcze zaglądasz, może dorzucisz coś, co pomoże mi wreszcie uporać się do końca z tym problemem... Dziękuje i pozdrawiam. Lia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam :) Lia, mogę ci dorzucić jedną uwagę: pół roku po 20 latach to naprawdę krótko. Znam osoby, które po półrocznym związku z pawianem przez kilka lat dochodziły do siebie :))) Daj sobie czas, nie licz na cud, że to, co się działo przez 20 lat zniknie w twojej psychice w ciągu tygodnia, nie zmieniaj kursu, choćby bolało (przejdzie) i uważaj na huby :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż Pawianicy
Od kwietnia, kiedy to na stronie 14 opisałem swoja historię, upłynęło 5 miesięcy, i moja pawianica znowu mnie porzuciła, i to tuż przed planowanym urlopowym wyjazdem ! 29 miesięcy wspólnego życia i 16 ucieczek od męża. Gdyby przydarzyło to się komuś innemu, w życiu w to bym nie uwierzył. Via vita napisała : "Z moich przemyśleń wynika, że pawianizm ma wiele wspólnych cech z niedojrzałością emocjonalną. " Wg. mnie jest to przede wszystkim kompletny brak poczucia odpowiedzialności wobec partnera, męża. Nie potrafię pojąć, jak kobieta, zdawałoby się szczęśliwa, kochająca i kochana, nagle, ni stąd, ni zowąd, czuje potrzebę ucieczki od męża i ucieka, potem przez np. 3 tygodnie nie daje znaku życia, nie interesuje się tym, co się z mężem dzieje, czy w ogóle on jeszcze żyje. Czuję się, jakbym tkwił w jakimś surrealistycznym filmie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lia56
Wiem Ciri, że trzeba czasu... Na szczęście osiągnęłam wiek dojrzały, jest mi z tym dobrze i postanowiłam żyć długo :))) ...ale sny o skrzywdzonych, małych chłopcach z twarzami pawianów nie są przyjemne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lia, oczywiście że nie są i nie mają być przyjemne - ta część ciebie, która czerpała korzyści ze związku z pawianem nie podda się przeciez bez walki :) - może cie brać na litość, zastraszać, wpędzac w poczucie winy i w ogóle namawiać wszelkimi znanymi metodami do przywrócenia stanu poprzedniego. Sny to jedne z jej narzędzi perswazji. Ale nic więcej. Taki mały wewnętrzny sabotazysta :). Kiedys ktos (za cholerenie pamiętam kto) ten mechanizm psychiki porównał do tunelu strachu w wesołym miasteczku - jest tam pełno demonów, strachów, szkieletów, które budzą przerażenie i mają za zadanie uśwaidomić ci, że lepiej wrócić na starą drogę. Ale to wszystko nie robi na tobie wrażenia, jeżeli wiesz, że są to tylko atrapy. Oczywiście, poboisz sie, ale drogi nie zmieniasz, bo wiesz, że te wszystkie potwory nic ci tak naprawdę nie moga zrobić - ze tylko wygladają tak, jakby mogły. W psychice trudno jest zapalić światło tak jak w tunelu strachów, ale wystarczy odrobina wyobraźni :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lia56
Dzięki Ciri...myślę, że ja sobie poradzę... Boję się tylko, że nasz 17-letni syn, zupełnie tego nie chcąc, pójdzie w ślady ojca... Wyobraź sobie, że teraz to własnie syn najbardziej lituje się nad ojcem a nawet bywa, że jest jego wsparciem i powiernikiem.. Słyszałam takie teksty: "nie mogę mu odmowić... przecież porzuciła go żona, to jeszcze syn ma się odwrócić?" A kilka miesięcy wcześniej płakał i rozpaczał, bo nie potrafił porozumiec się z ojcem-potworem. Powoli jednak wszystko się uspokaja a ja staram się podchodzić z dystansem, nie komentować, nie tłumaczyć swoich racji, nie narzucać swojego zdania ale zawsze być blisko, gotowa do pomocy, do rozmów... i mam nadzieję, że ten już bardzo dojrzały chłopiec(choc jeszcze momentami taki straszny dzieciuch) kiedyś zrozumie o co chodziło w całym tym naszym byciu i rozstaniu i że będzie miał (ale czy aby?)jakąś szansę wiedzieć jakie są normalne relacje między kobietą i mężczyzną... Przepraszam wszystkich a zwłaszcza Ciebie Ciri, że przynudzam ale przecież po to tu jesteśmy.. Jutro jadę na zlot czarownic (8 kobiet w jednym wiejskim domu), weźniemy jakiś wosk i szpileczki hihihi, może uda się coś wymyślić i odczynić w związku z pawianami... A jeśli nawet nie, to i tak bedzie nam dobrze. Pozdrawiam wszystkich ciepło choć wiedźmowato :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djjunia
Mój pawian...świetny facet tyle, że pawian:P. Po 7 miesiącach bycia i nie bycia razem, po ciągłych huśtawkach emocjonalnych, morzu wylanych łez, prośbach i grożbach , 3 rozstaniach z mojej inicjatywy...mam dość, jestem zmęczona i przygnębiona...Teraz jest od 2 dni faza milczenia, bywało ,że to ja ją przerywałam...ale tym razem już tego nie zrobię, choć tęsknię:(. To toksyczny związek...i strasznie uzależnia. Kocham go nadal ale nie jestem szczęśliwa, myślałam że wygram...wciąż przegrywam...Chcę i nie chcę aby się odezwał...Jestem w impasie...cierpię...Popełniałam mnóstwo błędów w odniesieniu do tego związku, za szybko dałam mu pewnośc, że zawsze wybaczę i będę na każde zawołanie...Teraz to wiem, ale czy będę miała jeszcze szansę i sposobność zmiany swojej pozycji, określeniu nowych zasad i reguł wzajemnej relacji? Może tym razem uciekł na dobre? Sama nie wiem...chcę jeszcze o nas powalczyć, mam plan;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszą obroną jest atak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewka za olewkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimek
Ciri - kocham Cie zaTwoje wypowiedzi to nie demagogia, po prostu wszystko to co mowisz trafia do mojego serca albo mozgu Boooze, zeby chociaz co piata osoba osoba z mojego otoczenia miala chocby 30procent twojego podejcia do ludzi.... wow czy to tak wiele? CIRI, nie mozesz sie sklonowac????? i puscic w obieg???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lia - synem sie nie martw. Dzieciaki nie są takie głupie i choc maja mało doświadczenia - z czasem je nabywają. Z czasem młody tez zauwazy, że lepiej wychodzi oceniając ojca po czynach a nie po słowach. Jeżeli udaje ci się zachowac postawe w miarę neutralną (czyli ani nie szczujesz go na ojca ani nie wmawiasz, ze tatus jest idealny) to syn ma mozliwość samodzielnego myslenia, i z niej skorzysta prędzej czy później. To mówię tez z własnego (bardzo własnego) doświadczenia. Czekam na relację z sabatu :) djjunia - jezeli przeczytałaś dokładnie wypowiedzi wszystkich wpisujących się na tym topiku to pewnie już wiesz, że skoro jesteś na etapie \"odkrywania\" popełnionych \"błedów\" i knucia nowego \"planu\" usidlenia pawiana, to jeszcze długo, długo będziesz się z nim bujała na jego hustawce według rytmu wyznaczonego przez niego :( anonimek - dzięki, ale ja tez musiałam dać się przeczołgać, żeby parę rzeczy sobie uświadomić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam
ale ja go kocham!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się odkochaj!!! :P A jeśli się nie da, to przynajmniej ignoruj. Najlepsza rada na pawiana. Olej. Totalnie. Nie odpowiadaj na smsy, jeśli już mus porozmawiać to zdawkowo i z wyraźnym znudzeniem na obliczu (choćby Ci w środku serducho wyło), nie jęcz, nie pozwalaj by wrócił. Nie dajcie soba pomiatać, kobity!!!! To mówiłam ja, zaprawiona w bojach ;) PS. Ciri, stęskniłam się... Baaaardzo wiele się wydarzyło ostatnio, Trawnik ma relację na gg, gdybyśmy się nie złapały, może CI zdać, zezwalam, nawet copy/paste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai, już jej relację zdałam :P. Nie wytrzymałam, niemniej dzięki za permission. :) Na temat pawianów się nie wypowiadam, bo żadnego nie umiem rozpoznać. Dla mnie faceci dzielą się na lwy, niedźwiedzie po jednej stronie szali i idiotów oraz idiotów skończonych po drugiej. Aha, są jeszcze piździelcy. Pozdrawiam wszystkich wyznawców teorii pawianizmu - pozwólcie mi pozostać ignorantką :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle, że na potrzeby trawnika możemy przyjąć, że pawian=piździelec, co oczywiście nie wyklucza istnienia pawianów będących jednocześnie idiotami (skonczonymi bądź nieskonczonymi) a nawet, przy sprzyjających wiatrach i dopóki im się nie znudzi, lwami czy niedzwiedziami. Misiami nie. Zdecydowanie nie. Cmok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LIA56
Ciri - sabat był świetny, bo każda z moich znajomych wiedźm ma inny koloryt, jest niepowtarzalna: od natchnionej i uduchowionej z fioletowo-białą aurą po analityczną, wyrozumowaną realistkę. I szczerze mówiąc mało zajmowałyśmy się ewentualnymi ofiarami (zapomniałyśmy nazbierać odpowiednią ilość włosów, paznokci i innych ich części :)) ) a bardziej skupiłysmy się na sobie i wszystkim dookoła - lato już umyka, ale wciąż jest pięknie. Jeśli chodzi o syna - zupełnie to samo stwierdził znajomy psycholog. Oczywiście chciałabym, żeby było tak jak mówicie. Tylko jakoś głupio się czuję (niepokoję?), kiedy nie zupełnie wiem, co się dzieje między synem a ojcem... Nie mogę też swobodnie mówić o kontaktach z moim ulubionym mężczyzną, bo widzę,że syn wyraźnie się tym denerwuje (czuje się zagrożony?) A teraz właśnie przemkął obok mnie i powiedział, że chyba mi kabel odłączy.. :)) Jeśli masz Ciri jakieś doświadczenia na ten temat, podziel się jeszcze troszkę... Chętnie też wysłucham innych... Djjunia - pawian nie może być świetnym facetem. Może być kolorowy, urokliwy, błyskotliwy... ale nie świetny!!!! I przyznaję rację Ciri - jesli masz wobec pawiana jakieś spryne plany - to wciąż jesteś uwikłana. Wiem to dobrze - miałam to przez 20 lat. Pozdrawiam wciąż jeszcze ciesząc się latem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kai - no to już mi zupełnie namieszałaś gatunkowo :P Jeżeli załozenie piździelec = pawian jest prawdziwe, przestaję się w takim razie dziwić nieustajacej popularnosci tego topiku, wszak piździelców jest statystycznie najwiecej :D Jednak uwazam, że piździelcy to tak marny, tandetny gatunek iż nie jest wart czasu i zachodu jaki mu sie tu poświęca. Tu zresztą mój anung na temat złożonosci typów ludzkich się kończy. Sorry, lecz mój horyzont w tym wzgledzie jest zbyt krótki, by podjać się sensownej analizy problemu. Spylam z dzieckiem do szkoły - oby mi nie wyrósł na piździelca :P ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lia - mam doświadczenia z ewolucji mojego podejścia do opowieści o \"martyrologii\" mojego własnego ojca (to chyba główne) i parę obserwacji innych dzieciaków w podobnych sytuacjach. Co do piździelców, to powiedziałabym, że owszem, bywają piździelce nie będące pawianami, takie jawne, proste. Ale większośc pawianów okazuje sie dobrze zamaskowanymi i ukrytymi za pięknym imidżem piździelcami. Kai, jak juz mówiłam na gg, gratuluję z całego serca i życzę żeby tym razem już to nie był falstart (ani huba :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uzależniona od pawiana
Dziewczyny ..oświecilo mnie !!! :) Jestem w zwiazku z pawianem .Wypisz , wymaluj ,.pasuje jak ulał! Wciąz niepewnosc czy po chwilach , kiedy bylam szczesliwa bedzie nastepny krok czy znowu tygodnie cale czekania na znak , chec rozmowy ,spotkania.! Ja bym powiedziala ze jakąs sprezyna ktora sie do mnie zbliza i oddala ..tylko ze te zblizenia to chwila , a odskoki na dluzzsza mete.! W tej chwili doszlam do tego ze juz nic nie robie , ale czekam ,wiec kiedy sie odezwie ide za nim jak ciele i zgadzam sie na prawie wszystko.!Zaczal stawiac warunki, .mowi co mam robic zeby stosunki byly poprawne ! Jak czegos nie chce np.spotkac sie w konkretnym celu to ma asy .Potrafi sie nie odzywac dlugo !Kontaktuje sie tylko wtedy kiedy sobie o mnie przypomni !Ja to tak odbieram , On wciaz zapewnia ze mnie kocha ! A ja mam dosc i tez wciaz kocham ! Kiedy ma chec na spotkanie staje sie kochany ,czuly , slodki ! Wiem ze to jakas paranoja , obled .Moja psychika siadla ,doszla juz dna ! Poradzcie cos tylko nie jednym slowem > olej pawiana .Potrzebuje wyjasnien co zrobi taki pawian jak zaczne go ignorowac (wbrew wlasnej woli)..! taka gra ! poprostu odejdzie ,?.tylko na to czeka ,czy zmieni do mnie stosunek na lepszy ! Co zadziala na pawiana , ktory mysli ze zadna kobieta mu niczego nie odmowi ( doswiadczenia z lat poprzednich) . Cala moja nadzieja w waszych poradach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×