Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorota___22

Czy pozwoliłybyście na to?

Polecane posty

tak, ale moim zdaniem jezeli sam sie domysli, ze dziewczynie to nie odpowiada i nie pojedzie z wlasnej woli, to wszystko jest ok. ale jezeli Ona mu zabroni, albo bedzie jeczec zeby nie pojechal, to juz inna sprawa... a \"michalkowanie\"?? no coz, on nie odpowiada za to, jak dziewczyny sie do niego zwracaja. a to, czy przez michalkowanie mogloby miedzy nimi do czegos dojsc zalezy przeciez nie tylko od niej, ale przede wszystkim tez od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorgus*
Fioletowa nie badz zła tylko dawaj adres i ja pujde z tobą nad staw stroju nie bierz bo i tak go zdejmniesz jak bede całowal Twoje jedrne cycuszki i muszelkie wiec daj namiary na Siebie ale szybko bo mi juz stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnica
czarna krowo: tu nie chodzi o zaborczość, ale o zwykłą zasadę nie robienia innym przykrości, jeżeli iwesz, że jakąś osobę coś uraża, to starasz się tego nie robić, jeżeli Tobie takie sytuacje nie przeszkadzają, to okej, ale są różne sytuacje i naprawde różne koleżanki. widzisz, mnie tez często zżera zazdrość, ale nie zakazuję nic ojemu facetowi, bo wiem, że ta zazdrość jest irracjonalna, ale wiem to daletgoi, że część z jego koleżanek znam, a o części słyszałam i jakoś nie mam powodów do obaw. ale jakby sie pojawiły jakies niunie, co by mu zaczęły "michałkować" przez smsy (nomen omen, tezx ma tak na imię:) ) i wyciągac nie wiadomo gdzie, to byłabym bardzo zła i nie ukrywałabym tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrosnica
hehe, a uczepiłam się tego "michałku" bo mnie zawsze krew zalewa, jak słysze takie zdrabnianie i dziumdzianie 😡 i jescze jakby obca baba miłą tak do mojego chłopaka mówić, to bym chyba pogryzła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
===> Fioletowa rozumiem, o co ci chodzi. i wcale nie twierdze, ze w tym wypadku nie powinnas byc zazdrosna (zreszta ja wcale nie twierdze, ze ja nigdy nie jestem). bo fakt faktem, ja niczego nikomu nie zabraniam, ale tez trzeba znac granice. i wiem, ze moj facet jak idzie gdzies beze mnie to tak sie nie zachowuje. bo z tego co piszesz to ten Twoj zdecydowanie przegina. ale to juz tylko jego wina. bo ja moge nie zabraniac wychodzic gdzies tej drugiej osobie i nie miec do niej o to pretensji, ale ta osoba tez powinna wiedziec, na co moze sobie pozwolic. bo jakby nie bylo to jestesmy w koncu razem... ale co do kolezanek, ktorym sie podoba, to sie nie zgodze. to nie jego wina, ze wpadl komus w oko. tamta powinna wiedziec, ze jest zajety i odpuscic, ale fakt, rozne suki po swiecie chodza... ale, jak napisalam, to czy do czegos miedzy dwojgiem ludzi dojdzie zalezy od nich obojga, a nie tylko od jakiejs napalonej panienki... a jezeli koles skorzysta, to znaczy ze w zwiazku cos bylo nie tak... ale to tez juz zreszta pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jorguś*
zazdrośnica a ze mna bys pofiglowała jestem dobry w te klocki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zgadzam sie mimo wszystko z wypowiedziami czarnej_krowy-w_kropki_bordo.Chociaz i tak jestem zla jak on jedzie gdzies :P Teraz mu tego nie pokazuje jak kiedys z pewnych powodow........ale pisania a pisania by bylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
Właśnie - nie chodzi o trzymanie na smyczy, tylko o nie-robienie komuś przykrości. Ja jako pierwsza - nie umówiłabym się z kolesiami na plaży, żeby nie sprawić Jemu przykrości. On o tym nie pomyślał. Właśnie umówiłam się na spotkanie z kumplem którego on nie zna. Przed chwilą dzwonił Michał i powiedziałam mu, że dziś jak wracam, mam spotkanie ze znajomym. Wściekł się. Powiedział że zrobiłam mu to na złość. Jasne że zrobiłam. Skoro on może, to ja też. W końcu Robert to TYLKO kolega (którego on nie poznał). Zrobiłam to, bo wiem jak go to zaboli. Wiem że da mu to do zrozumienia więcej niz gdybym zabroniła. A wiem że nad takimi sytuacjami trzeba zapanować "w zarodku" - to nasz "pierwszy raz" w takiej sytuacji. Powiecie że mogłam normalnie wytłumaczyć, a nie mścic się. Mówilam najpierw o tym spokojnie. Powiedział że to nic takiego. Jakie nic takiego skoro mnie boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdrosnico, ja sie zgadzam. jezeli jakims zachowaniem robi sie komus przykrosc i uraza tym kogos, to powinno sie odpuscic, tym bardziej jezeli na tej osobie nam zalezy... ale chodzi mi o to, ze przesadzacie z tym byciem urazona z powodu, przepraszam - taka jest moja opinia, dupereli a co do michalkowania to swoja opinie wyrazilam juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabronic mu nie zabronie na pewno,takze jak bedzie chcial pojechac to pojedzie. Ale mnie zastanawia sam fakt,dlaczego wiecznie bez osob towarzyszacych sa imprezy?? Ja tlumacze sobie to tak ze oni juz sie tak nie bawia z osobami towarzyszacymi gdy sa obok.Juz nie zlapalby za brzuch,za biodra,bo druga połówka siedzialaby obok i by widziala.....dlatego mnie to tak bardzo wkurw*** Wiem ze to nie jego wina ze sie spodobal,ale po jaki chu* tam jedzie jeszcze do niej? Tymbardziej jezeli wie ze mnie to denerwuje.I tez sie zgodze z tym ze jezeli pojdzie do innej to po prostu mnie nie kochal,ale mimo wszystko ciezkie do zajarzenia dla mnie :) A ja nie wiem co ona robi jak z nim jest,co ona w smsach do niego pisze,na gg............. Dlaczego wtedy chlopak Doroty__22 sie wsciekl ze ona z kumplem sie umowila? Wiemy ze to bylo zlosliwe z jej strony ale mimo wszystko...oni najchetniej by z kolezankami wiecznie łazili,ale jak jest odwrotnie to juz jest zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, Dorotka?? ja mysle, ze zle zrobilas... i ze on mial powod, zeby sie wsciec. i to wcale nie taki, ze sie umowilas, tylko ze, jak sama przyznajesz, zrobilas mu na zlosc... a takie podchodzenie do sprawy i zalatwianie tego przez zemste nie jest moim zdaniem \"zapanowaniem nad sytuacja w zarodku\" uwazasz ze to dobrze swiadomie i z premedytacja robic komus przykrosc?? ale to oczywiscie tylko moja skromna opinia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie.....ty jemu na zlosc,potem on zrobi tobie na zlosc....i znowu ty jemu,i tak w kolko.Nie ma sesnu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
ale on tez mi zrobił przykrość! co wg Ciebie miałam zrobić? jak powiadomić go o tym że takie sytuacje mi się nie podobają? zupełnie nie zareagować? gdybym nic nie zrobiła, to pomyślałby że nie mam nic przeciwko i robiłby to częściej, bo myslałby że jestem super-tolerancyjna i zupelnie nie zazdrosna miałam skomleć, narzekać jaka jestem zazdrosna? miałam zabronić twardo? uważam że "klin-klinem" to jest najlepsze wyjście, co za różnica czy zrobiłam to dziś czy za tydzień? za tydzień też by się wściekł, powiedziałby że nie chce żebym się spotykała - a wtedy i tak bym musiała powiedzieć "Ty możesz, to ja też"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybys powiedziala mu normalnie,spokojnie ze przykro Ci jest itd, itp. Pojechalby? Wiem ze gdyby sie uparl i chcial pojechac z nimi na plaze to by pojechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Dorota?? ale mi wcale nie chodzi o to, ze on Tobie moze zrobic przykrosc a Ty jemu nie. ja po prostu nie moge zrozumiec, dlaczego dla Ciebie i wiekszosci wypowiadajacych sie tutaj jego jednorazowe wyjscie jest takim wielkim problemem... potrafie zrozumiec Fioletowa, bo jej facet przegina, jesli jest tak, jak pisze. ale skad wiesz, co Twoj facet by robil? moze po prostu poszliby razem na plaze, pogadali, poplywali, poopalali sie... czy w tym jest cos zlego?? owszem, byloby cos nie tak, gdyby nie chcial Cie ze soba zabrac, ale przeciez Ty po prostu nie mozesz, a to nie jego wina. Filetowa, dzieki za wsparcie :) chociaz Ty jedna nie jestes tu przeciwko mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
Mówiłam. Wciąż powtarzał że to tylko koleżanki. Tak naprawdę mają do uzgodnienia jedną, małą rzecz, którą mogą załatwić przez SMS-y. Nie wiem po co aż spotykać się na parę godzin, do tego nad jeziorem i w towarzystwie innej dziewczyny. Ja nie widzę specjalnej różnicy w tym że będzie siedział na plaży z dwiema laskami, a tym gdyby w jego domu siedziały dziewczyny w samej bieliźnie. Wiem - charakter plaży. To mnie nie przekonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
Po prostu - uważam że to nie jest w porządku! Ja nie mam nic przeciwko temu że ma koleżanki, czasami z nimi gada, przecież nie mogę zabronić mu kontaktów ze wszystkimi kobietami świata. :) Ale jeśli on umawia się z dziewczyną której on się podoba! Która pisze do niego słodkie SMS-y! Beze mnie! Na plaży! To jest przegięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem właśnie koleżanką z pracy. A pracuję w przeważającej mierze z facetami. Chodzę z nimi na piwo (często jako jedyna kobieta), wyjeżdżam z nimi w nocy do lasu (taka praca) I co ? I nic. Lubię ich, oni lubią mnie. Oni mają swoje żony, dziewczyny, narzeczone, ja mam swojego narzeczonego. Możemy pożartować, powygłupiać się, ale nic poza tym. Mój facet mieszka bardzo daleko ode mnie, też ma koleżanki. I dobrze. Mam do niego zaufanie, tak jak on do mnie. Jeśli ktoś chce zdradzić, to i tak to zrobi. A trzymany na krótkiej smyczy, jeśli się z niej zerwie to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie.....tez sie zgadzam z Toba Morgaine,chociaz i tak potrafie focha walnac i to porzadnego :) i klocic sie z nim. Ale czarna_krowa_w_kropki_bordo powiedziala ze moj facet przegina :) czyli racji troche mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fioletowa>>>> nie wiem, jak jest w firmie Twojego faceta, bo może tak, że mają odgórny zakaz przyprowadzania na imprezy osób z zewnątrz i jednocześnie nakaz bywania w ramach integracji. Różne głupoty kierownictwo nieraz wymyśla, szkoda gadać... Wierzę, że Twój facet nic złego na tych imprezach nie robi. Natomiast jeśli wie, że to łapanie panienek za różne części ciała sprawia Ci przykrość, to powinien się pohamować i trzymać ręce przy sobie. Bo to już nie jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgaine.......odgornego zakazu na pewno nie maja,tak jak oni chca tak sobie robia. I ja tez wierze ze nic zlego nie robi.Zawsze mi mowi jak gdzies jedzie czy idzie,pokazywal zdjecia,dopoki nie zauwazyl ze klotnie byly zawsze i przestal.I to nie tylko on zlapie za biodra,podrzuci czy obroci :) wszyscy sie tam tak bawia,w podobnym wieku sa. Pamietam nawet jak bylismy kiedys na Sylwestrze z osobami z jego zakladu.I ja tez sie bawilam,mna rzucali,lapali za biodra (w przenosni oczywiscie rzucali :D ).To nie byly sztywne tance albo tylko tance ze swoim partnerem.Wyglupy.....ale ja juz za to nie moge,bylam nie raz z nimi a zla i tak jestem :P Moze dlatego ze wtedy nie bylo osoby ktorej on sie podobal. Chcialabym miec inna prace,tzn.nie inna,ale zeby ktos ze mna tutaj byl,wiecej ludzi.Prowadze sama biuro,jestem odpowiedzialana za ten moj \"burdelik\" :D sama tutaj siedze........z kim niby mialabym zrobic impreze? Moze tez dlatego tak mnie to denerwuje........nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
A ja myślę że mój sposób zadziałal. teraz wciąż dzwoni i pisze SMS-y że mu przykro i smutno. Teraz to mu przykro, ale gdy on robi to samo mi to nie pomyśli. Wciąż jednak nie napisał nic że odwołał to spotkanie. Więc ja też się spotkam z moim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota___22
Napisał że jest mu przykro że się gniewam o taką głupotę. Dla niego to wciąż głupota. A na plażę ... poszedł. Odpłacę mu się gorzej niż mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fioletowej
ja Ci sie bardzo dziwie że jestes taka cierpliwa i wyrozumiala, ja bym z całą pewnością na to nie pozwolila... naprawde dziwie Ci sie - obmacuje gole brzuchy, biodra, a potem pokazuje Ci zdjecia a Ty tylko jestes zla??? ja bym chyba nie byla z takim facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalika
Szczerze, STRASZNIE bym się wkurzyła. jeśli on wie i Ty wiesz, że podoba sie tej lasce z kórą poszedł sie plażować ... to jest burakiem. A że pisze, ze przykro ? co ma zrobić ;-) pasuje mu Cie udobruchac...przeciez nie napisze sms-a : miałem racje, nie jest mi przykro, dobrze zrobiłem, hahaha ;-) może pisez to bo mam złe doświadczenia, ale ten Twój facet skoro nie widzi w tym nic złego to jakis mały chłoptaś bez wyobraźni co nie umie postawić się w sytuacji drugiej osoby. Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×