Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Eklerkaaa

Rodzina męża nie akceptuje mnie

Polecane posty

Dziekuje wypowiedz, jednak co do imienin jego matki to zdecydowanie nie bede dzwonic. Już wiele razy próbowałam nawiązać normalne stosunki, ale widziałam chłód i niezadowolenie, teraz ja jestem chłodna i niezadowolona. Po prostu się zraziłam. Co do świąt to będzie problem. W zeszłym roku ja robiłam święta i zaprosiłam jego rodzinke. W tym roku w związku z sytuacją wspolnych swiat nie bedzie. Nie ugne się pod presją rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie musisz kochać teściowej, ale powinnaś zachowac poprawne stosunki, chociaz sporadyczne (ograniczyc je do niezbednego minimum) Czy chcesz czy nie musisz pamietać o tym, że to matka twojego męża i babcia twoich dzieci. :-D Dlatego uważam, że powinnaś złożyć życzenia teściowej z okazji imienin, tego wymaga grzeczność. Jestem zdecydowanie przeciwna stawiania sprawy na ostrzu noża (a tak to będzie w tej sytuacji), przeciez całe życie przed wami. Nie skupiaj sie na stosunkach z tesciową, i nie pielęgnuj negatywnych uczuc do niej. Nie rozmyslaj o tym. Najważniejsze jest wasze życie, twoje i męża, to sie liczy, przecież z teściową nie bralaś ślubu :-D Zrobisz jak uważasz, ale wierz mi mam doświadczenie, jestem synową od 30 lat i wiem co mówię. Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wl - zgadzam się z Tobą w 100 procentach, uważam że masz racje. Sama radziłabym to samo każdej innej kobiecie w mojej sytuacji, ale problem polega na tym ze nawet sporadyczne kontakty z teściową kończą się tzw. \"przysrywkami\" robionymi z miną wszechmędrca. A jej np \"no moja droga a czego ty się spodziewałaś...\", zresztą mogę cytować i cytować. Szkoda życia na to. Problem w tym że przez to nie czuje sie bezpiecznie przy moim mężu, który jest raczej milczący a ja czuję że trzyma ich strone. A wszystko przykrywa stwierdzeniem, że jest człowiekiem obowiązkowym i też ma obowiązki wobec rodziny. Zresztą w sprawach jego firmy już się nie angażuje i nawet nie chce słyszeć co się tam dzieje. Oczywiście zatrudnia następnego członka swojej rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niestety normalka
u mnie było podobnie! czasami dzwoni jakaś ciotka męża i mówi do mnie "pani" ! :o Moi rodzice i cała rodzina zaakceptowali męża od razu! Natomiast moi teściowie na poczatku zwracali się tylko do męża, nawet, gdy rozmowa dotyczyła nas obojga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niestety normalka - a jak jest teraz u Was, jak relacje z mężem czy to wpływa na Wasz związek, i czy Ty przejmujesz się tymi teściami i ciotkami??? Czy bywasz u teściów?? Ciekawi mnie jak inni do tego podchodzą. W mojej rodzinie wszyscy są otwarci i serdeczni i nie mam mowy o niekulturalnym zachowaniu. Szuka się rozwiązań dla dobra wspólnego. Ostatnio po naszej sprzeczce nt oczywiście jego rodzinki, mąż powiedział mi że tez zaczyna czuć niechęc do mojej rodziny. Krew mnie zalała bo moi są super serdeczni wobec niego a to ja kurcze popełniłam ..... MEZALIANS nie on. Kariery tym małżeństwem nie zrobiłam, pomijając sprawy uczuciowe. Wiem ze po tej wypowiedzi posypią się słowa krytyki pod moim adresem ,ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niestety normalka
do Eklerki-ja mieszkam u teściów!!!!!!!!!!!! :( A od paru lat już tylko z teściem. Od samego początku były kłótnie w naszym związku właśnie z powodu teściów, teraz po 6 latach małżeństwa jest jeszcze gorzej. Nie mam już oparcia w mężu, on nie widzi żadnego problemu,gdy jego ojciec się mnie czepia. Mam dość. A rodziny męża nie odwiedzam, jeśli nie muszę :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz się wynieść i zamieszkać z mężem osobno ?? Na pewno to pomoże gdy będziecie sami. My na szczęście nie mieszkamy z jego rodzinką bo ja bym nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niestety normalka
nie stać nas na własne M :( a mąż od początku nie zgadzał sie na wynajem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba musisz się sama bronić, ja sobie obiecałam ze nie będę miła, układna i sympatyczna po demonstracji niechęci wobec mnie. Teraz będę się bronić. Ale czy w tym życiu o to chodzi, żeby swoją energię i siły tracić na takie potyczki?? chyba nie ale nie można dać się wpędzić w kozi rog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_28
U mnie jest jescze lepiej, co prawda nie jestesmy małżeństwem, ale mamy dziecko. jego rodzice nie akceptowali mnie od samego początku, do dzisiejszego dnia mnie nie widzieli, naszego dziecka również, może ktoś mi powie czy to normalne i co robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niestety normalka
masz rację eklerko! nie można teściom pozwolić włazić sobie na głowę! Ja niestety pozwoliłam, myślałam,ze tak trzeba. Dla męża. Nie chciałam kłótni z teściami , nie chciałam,żeby przeze mnie popsuły się jego stosunki z rodzicami. Teraz po 6 latach małżeństwa zrozumiałam, jak wielki błąd popełniłam! Zapłaciłam za to swoim zdrowiem, jestem kłębkiem nerwów! Nie wolno teściom pozwolić na wpieprzanie się ! synowe nie dajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_28
A on ciągle nie zdecydowany, nie wie co robić, musiałby dokonać jakiegoś wyboru, ale ja nie chcę go do niczego zmuszać. Jak długo można czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu nie jesteś w takiej złej sytuacji bo masz dziecko, ale z drugiej strony na Twoim miejscu naciskałabym na ślub. Nie mam nic absolutnie przeciwko wolnym związkom, wręcz je pochwalam, ale moje subiektwne odczucie jest takie ze ślub daje kobiecie stabilizacje, facetowi też oraz w naszym społeczeństwie i nie tylko daje kobiecie pozycje. Tak zwany byle kto nie będzie skakał do oczu ze jestes np. konkubiną. U mnie było tak, że dopoki spotykałam się z moim lubym to jeszcze mnie tolerowali, ale gdy doszło do ślubu to nie mogli i nie mogą się z tym pogodzic.Zresztą jak wcześniej pisałam nie dają mi odczuć że nie jestem żoną lecz \"partnerką\". Jednak potrafię odpalić im w razie potrzeby że \"przeciez jestem ŻONĄ\" wtedy ich krew jasna zalewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu i jeszcze jedno, wiem ze to przykre ze dziadkowie nie widzieli swojego wnuka, nie potrafię tego zrozumieć, ale mozna ta luke wypełnić, może masz jakieś miłe ciocie, z którymi można miećkontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipstick
eklerkaaaaa:) ja ucieklam przed taka sytacja jaka ty teraz przezywasz....przez 3 lata bylam w zwiazku (narzeczenstwie)..gdzie fakt, jego rodzina mnie lubila, razem spedzalismy swieta, rodzinne imprezy itp itd...ale ex o wszystkim opowiadal swojej mamusi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jego mamusia dalej sprzedawala informacje do swoich kolezanek a do mnie na sam koniec to wszystko docieralo.... poza tym, ex zaplanowal nasza---moja przyszlosc tzn..co ja bede robic po studiach, kiedy pojawia sie pierwsze dzieci-jak zwykle o tych nowinach dowiedzialam sie na samym koncu i wiecej mi nie trzeba bylo... jezeli twoj maz nie widzi w niczym problemu, wymysla teraz na twoja rodzine..chyba powinnas zmienic meza na inny model..bo jak juz ktos wczesniej wspomnial on sie nie zmieni!!!!! po 5 latach twojego malzenstwa zostaniesz klebkiem nerwow, bez swiadomosci, ze mozesz liczyc na swojego meza, a z tego co opisujesz, to on na pierwszym miejscu wybral swoja rodzine i swoj koniec nosa...moje pytanie" czy tak powinno byc"?..bo wydaje mi sie, ze to zona powinna byc nr 1..a rodzice, rodzenstwo na dalszych pozycjach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję... nawet na naukach przedślubnych prowadzący mówią że żona/mąż jest na pierwszym miejscu, potem dzieci, następnie dopiero teściowie i rodzeństwo! Nie pamiętają tego? Ostrzegają też przed mieszkaniem z teściami i pozwalaniem na zbytnie wtrącanie się. Trzeba jasno choć kulturalnie stawiać granice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polanegra
No dziewczyny, ja mogę tylko powiedzieć tyle, że ja granicę wytrzymałości swojej przeoczyłam. Po dwóch latach przytyków od teściowej, uniżania mnie, wyśmiewania po cichu, pomijania, stawiania narzeczonego między młotem a kowadłem, nie wytrzymałam. Po jej szantażach, lekceważeniu mojej obecności, po udawaniu chorób, po obarczaniu mnie winą za to, że "została bez syna", nie wytrzymałam, trafiłam do lekarza. Dopiero wtedy narzeczony zauważył, że nie jest to bagatelna sytuacja. Dopiero wtedy coś w nim drgnęło. Mam żal że dopiero wtedy i nie wiem, czy jeszcze go chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PO CO PODBIJACIE TEMAT SPRZED 9 LAT?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nadal jest aktualny u wielu z nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trace nadzieję
Witam :-) doskonale wiem o czym się mówi boo sama borykam sie z problemem od 9 lat. Od zawsze bylam zla, nieodpowiednia, krzyczalam na ich biednego synka, nie umialam gotowac, pytali go "skad wiesz ze ona (mamy 7 letnia córkę) jest twoja?" i wiecznie biadanie "bedziesz przez nia plakal" i wymienić można co nie miara! Jakis czad temu zostałam nawet oskarzona o kradziez przez teściowa. O masym dziecku a swojej wnuczce tym bardziej nie pamietaja. Jsk bylysmy w szpitalu, nawet zadne z nich sie nie pofatygowalo do nas, o zapytaniu i stan zdrowia nie wspomnę. Oczywiście moj malzonek nie widzi żadnego problemu a twierdzi ze to ja wszystko sobie wymyslam. Najgorsze i najbardziej bulwersujace jest to, ze wiecznie jego rodzina potrzebuje go aby cos zawiesc, przywiezc, kogos zawiesc. Wyglada mi to na to ze jest on potrzebny tylko w pewnych sytuacjach, bo bez powodu nikt sie nim nie zainteresuje. Wieczne kłótnie, wlasnie jestesmy juz od 3 dni w zarliwej niezgodzie, doprowadzaja do moich stanow nerwowych oraz lekowych, bo nie mam zaufania do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karilcia
Jestem rok po slubie oprucz tego mam dzieci z poprzedniego zwiazku moj syn z tego zwiazku ma juz 11miesiecy a moja tesciowa robi wszystko zeby nas rozdzielic maz zawsze trzyma ich strone wszystko co powiem jest zle tagze twierdzi ze syn nie jest jego mieszkam u nich tylko osobno a on nigdy niema czasu na nas tylko przesiaduje u nich nirwiem juz co robic qby moj maz wkoncu byl za mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunia 1990
Mam ten sam problem . Po czesci udaja ze mnie lubia i jest super ale tylko przy moim mezu . Dogaduje sie z jedna z siostr mojego meza a w sumie dogadywalam do poki nie zaszlam w ciaze teraz jestem w 3 miesiacu i nasze relacje sa straszne . Z druga siostra mojego meza nie rozmawiam wogole nasze rozmowy koncza sie na "czesc" nawet jesli pisze cos do niego pyta o cokolwiek to w liczbie pojedynczej jakby mnie wogole nie bylo . Przedemna samotny wyjazd do rodziny X dzisiaj z jedna z siostr rozmawialam i dala jasno do zrozumienia ze cieszy sie ze przyjezdzam ale dlatego ze mam przepisac moj samochod na ich rodzicow ale nie jest zadowolona ze przyjezdzam sama i ze wogole tam bede ... co wy na to ? Jakies rady jak to przetrwac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak że po 12 latach ślubu teściów powiedział że dom który my wyszykowalismy i mieszkamy i opłacamy należy się jego siostrze. Nikt nam nie chce zwrócić pieniędzy które włożyłam w ten dom. Jego siostra ponizala mnie i moje dzieci on nie reagował. Ale w sierpniu po awanturze się zmienił i stanał za nami albo rozwiedziemy się. W maju mamy komunie dziecka i jak nie zaproszę jego siostry to cała jego rodzina nie przyjdzie. Nie wiem co mam zrobić , najchętniej bym wydrapala jej oczy a nie ja gościła. Moja rodzina nie chce się mieszać i też nie chce przyjść bo będą sie źle czuli. Co mam zrobić żeby dziecku nie było przykro. Starsza córka miał przyjęcie dwa lata temu a młodszą co gorsza. Mam takiego dola że myśli samobujcze mam. Tak mnie teściowa z córeczką nierobem, leniem załatwiły. Dodam że dom jest bliźniak my wszystko robiliśmy na ogrodzie i zewnątrz domu , tynki płytki na schody palcem nie tknęli a teraz chcą nam to zabrać. Bo teście nie przepisali nam tego bo twierdzą że to sprzedamy i zmarnujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim trzeba być debilem żeby remontować cudzy dom???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 19-44 miałem tak samo, jak to usłyszałem za 3 dni wyprowadziliśmy się od teściów , mieszkamy osobnie i jest super, a w tamtym domu nikt nie mieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zastanawia po co remontujecie skoro nikt wam nieruchomości nie zapisał, a dodatkowo są inni spadkobiercy? Myślicie że jak polozycie kafelki to cały dom będzie wasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22-37 bo nie mogłem na to patrzyć ,nie potrzebujemy ich domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co nie mogłeś "patrzyc"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo na początku małżeństwa dom miał być nasz i dlatego szykowaliśmy go sobie. A po 12 latach wszystko się zmieniło bo nierób - siostra męża zazdrości ichce wszystko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być pięknie a teraz to nie wiem co mam robić. Myślałam o zasiedzeniu ale to trzeba 20-30 lat. A teraz mam jeszcze zmartwienie co zrobić z komunia bo jak nie zaproszę ich to nikt nie przyjdzie. Szkoda mi corki. Jak wytłumaczyć że za taką krzywdę to sprawiedliwie by było ich nie prosić a rodzina powinna przyjść dla dziecka a nie dlatego że zapraszam yamtych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×