Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aqua1

jak wygląda usuwanie migdałów ???!!!!

Polecane posty

Gość Qba111
Naczytalam sie na internecie o roznych przypadkach. mnie to czeka za 2 tyg. Nie wiadomo jeszcze czy narkoza czy miejscowe. Mam pytanie do tych co sa juz po: podobno nie mozna mowic przez kilka dni i glos na jakis czas sie zmienia. czy to prawda? Ja bardzo sie boje tego bolu ale pocieszam sie ze nie tylko potem nie bede juz chorowala ale tez schudne (ile schudneliscie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaRolllllllina
czesc:) mam 16 lat i mialam wycinane migdalki 2 miesiace temu.. ;) wszyscy mnie straszyli ze boli ze przez kilka dni wcale nie bede mogla mowic ;p aa szczerze nic mnie nie bolalo i odrazu po przebudzeniu z narkozy moglam mowic :) wiadomo troche mi sie glos zmienil ale to nic :) jak wygladal sam zabieg to nie mam pojecia bo tego to juz mi nie chcieli powiedziec:P aa po zabiegu czuje sie wspaniale :) nic nie boli.. zadnej juz anginy ropnej :D no to jest cudowne.. :) ;d wiec nie bojcie sie !:D bo sie oplaca .. wczesniej przez 9 miesiecy mialam ciagle antybiotyki :/ bo mialam zlego lekarza;p no i mama sie oczywiscie darla na mnie ze ciagle choruje.. ;( no ale dobrze wiecie ze to juz nie nasza wina.. pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fuzzy-Wuzzy
cześć... nie musiałaś mówić ile masz lat bo po samej wypowiedzi można stwierdzić, że nie więcej niż 16 :/ Każdy z was inaczej zniesie zabieg zależy to od waszego organizmu i od tego czy zdecydujecie się na znieczulenie miejscowe bądź ogólne - ja na ten przykład nie mogłem jeść przez 3 dni, nie mówiłem prawie przez tydzień bo tak bardzo bolała mnie krtań (po intubacji). Także nie macie co pytać się innych jak było, czy bolało bo każdy z was zareaguje zupełnie inaczej. Jedyny temat który możecie rozważyć to rodzaj znieczulenia (ogólne kosztowało mnie dodatkowe 300-pln,-ów) Życzę wszystkim by nie znosili zabiegu tak boleśnie jak ja by nie sugerowali się wypowiedziami innych. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA JUŻ MAM DOŚĆ
Cześc wszystkim.Ja miałam usuniętę migdały rok temu, a raczej wyrwane bo je się wyrywa a nie wycina i szczerze ciężko było, bolały mnie zęby,krtań,uszy,wysoka temp. 3 skwary naustach-wiadomo obniżenie odporności, tym bardziej że dzień wcześniej miałam obronę mgr i to wykończyło mój organizm że później po zabiegu ciężko to wszystko zniosłam, do tego doszło żyganie krwią-niestety, z zewnątrz ładnie się zagoiło, ale niestety jakiś mi chyba nerw uszkodzono bo nadal trochę boli prawa strona, ale żyć się da-na to kazali mi łykać wit.A+E tylko trochę nic nie pomaga, więc chyba pójde pogadam z laryngologiem.Pozdrawiam wszystkich bezmigdałowców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanko! Jestem 2 tydznień po usunięciu migdałków, trochę jeszcze mnie pobolewa ale najgorsze jest to że głos mi się zmienił. Kiedy wróci do dawnej barwy (bo teraz jakbym przez nos mówił) ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto Ci kazał
usówac migdałki??teraz cierp ciało cos chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mumi 234
ja po 10 dniach miałam krwawienie, odrywa mi się włóknik i nie wiem czy to normalne że leci mi krew czy ktoś z was też miał taką sytuację? proszę o odpowiedz bo nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuzzy-wuzzy
u mnie obyło się bez krwotoków... byłem 5 dni temu na kontroli i pani doktor powiedziała, że za jakiś tydzień włókniak zniknie. Krwotoki oczywiście zdarzają się po usunięciu migdałów (przez jakieś 3 tygodnie), jednak wydaje mi się, że konsultacja z lekarzem (nawet rodzinnym nie zaszkodzi). Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.bialos
Krwawienie to normalna sprawa, u niektorych sie zdarza, u niektorych nie, nic powaznego nie ma o co sie martwic...:-)) A jezeli sie martwisz to do lekarza, zawsze mozna spytac, wkoncu oni od tego sa, sa dla nas prawda? A co do odpowiedzi na temat glosu, to tak! wroci do normy! wszystko tam jest naruszone, powycinane, podniebienie sie leciutko obniza dlatego tak sie dzieje, zagoi sie to i glosik wroci do normy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poooooooomoooooooocyyyy
Heejka, mam 15 lat i pytanko. Związane poczęśći z tematem. Mam straszny odruch wymiotny. Czy wy też tak macie? Nie pozwalalam sobie nawet zbadać gardła bo zaraz jest ten odruch. Oczywiscie gdy ktoś mi wkłada coś do ust. Też tak macie? Co robicie żeby to złagodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuzzy-wuzzy
heh.. też mam ten problem dlatego zdecydowałem się by zabieg wycinania migdałów przeprowadzono na znieczuleniu ogólnym (narkoza), a jeśli chodzi o standardowe badania to mówię lekarzom, że mam silny odróch wymiotny i to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.bialos
Hejka Ja tez mam straszny odruch wymiotny jak ktos mi cos do gardla....mialam operacje na narkozie wiec problem byl z glowy, ja wogole ludzie Was podziwam, jak Ci ktorzy mieli na miejscowym migdaly wycinane wytrzymali to wszystko!? przeciez to jest masakra i jakas rzeznia jak czytam wypowiedzi.....huh! No coz podziwiam podziwiam i gratuluje odwagi. A co do tych odruchow wymiotnych, ja mam jeszcze tak ze jak musze wytrzymac to musze i wytrzymuje. To tak jak przed denstysta sie obawiamy ze kichniemy albo nam sie zacznie chciec kaszlec, nic podobnego, nasze cialo potrafi to kontrolowac i poprostu sie zapomina przy zabiegu. Pozdrawiam Goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poooooooomoooooooocyyyy
Ale ja mam to nawet przy zwykłym badaniu gardła gdy lekarz coś wkłada do ust :( A wstydze sie powiedziec że mam odruch. A jak sie to u was objawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sahpsector
Nie rozumiem dlaczego wstydzisz sie powiedzieć ze masz odruch wymiotny, dla lekarza takie informacje sa cenne bo uniknie komplikacji podczas zabiegu. Pozatym, jezeli ktos nie ma takiego problemu, to odradzam znieczulenie ogólne, dluzszy czas reconwalescencji oraz niebezpieczenstwo powiklan jest duzo wieksze. Zastosowanie "glupiego jasia" i paru miejscowych wydaje sie optymalnym rozwiazaniem, wtedy po zabiegu pacjent jest w stanie wypluwac mozliwie gromadzaca sie krew. Pozdrawiam i prosze nie straszyc ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JamaicanGyal
Jestem świeżo po zabiegu. Zabieg miałam równo tydzień temu, w środę. To, co czytam jest dla mnie co najmniej dziwne, ponieważ sama nie przeżywałam tego tak strasznie jak inni. Możliwe, że zniosłam to lepiej od innych, bo mam dopiero 15 lat, a im człowiek młodszy, to wszystko się lepiej goi.. Nie wiem. ;D W każdym razie mogę opisać jak to wyglądało w moim przypadku. A więc.. Do szpitala zostałam przyjęta (na czczo) we wtorek i miałam pobieraną krew, aby zrobić badania. Potem miałam cały dzień dla siebie (najadłam się na zapas, szczególnie czekolady :P) Pod wieczór zostałam poinstruowana co będzie następnego dnia, miałam zmazać paznokcie u rąk i nóg, ponieważ miałam mieć zabieg wykonywany pod narkozą. (W przypadku znieczulenia miejscowego wystarczyło zmazać u rąk.) Zmazuje się, żeby lekarze mogli kontrolować, co się dzieje z pacjentem, ponoć gdy jest coś nie tak, szybko sinieją. Na drugi dzień (środa) miałam zabieg o 7.00 am. Najpierw dostałam "głupiego jasia", następnie kroplówkę z jakimś lekiem przeciwbólowym, pielęgniarka przebrała mnie w gustowną koszulkę operacyjną ;D i wio- Pojechałam na sale. Pamiętam tylko, że szukały większego czepka na moją głowę, bo mam dready :P oraz to, że kazali mi przechodzić z łóżka na łóżko. Potem zniewolili moją prawą rękę, a lewą kazali położyć po boku. Powiedzieli "Teraz może trochę zaszczypać"... W tym momencie urwał mi się film. Obudziłam się po zabiegu na tej sali zabiegowej, w której mi to robili. Rozpłakałam się z radości, ponieważ miałam obawy, że się nie wybudzę. Oczywiście wszyscy wpadli w panikę, co się dzieje, ale jak wytłumaczyłam, że to ze szczęścia to się uspokoili :P Co do krwi, owszem, leciała i miałam wypluwać, ale już po 15 minutach plułam śliną, więc to olałam i miałam spokój. Do końca dnia nic nie mogłam wsadzić do ust. Oczywiście jako "superekstrainteligentna" pacjentka tego samego dnia chciałam się wykąpać i straciłam przytomność pod prysznicem :P Ale spoko, dałam sobie radę. Wtedy była sytuacja podbramkowa, gdzie pozwolili mi wypić ŁYK wody. Byłam w szoku :P Na drugi dzień mogłam już jeść serki, jogurty, grysik itd. Dostawałam lek przeciwbólowy kroplówką i było spoko. Na trzeci dzień (piątek) miałam poprawkę (dosłownie 2 minuty). Jak to nazwała lekarka "sprawy kosmetyczne", czyli pewnie nie wyrwali jakiegoś małego kawałka :P Poplułam krwią też chwilę i spokój. Potem już było coraz lepiej. Przerzuciłam się na czopki przeciwbólowe, bo są bardziej skuteczne. ;D W poniedziałek zostałam wypisana. Noc między poniedziałkiem a wtorkiem była straszna. Budziłam się co chwilę i umierałam z bólu. Nażarłam się tabletek za wszystkie czasy, a i tak bolało... We wtorek było trochę lepiej- spałam prawie cały dzień, dzisiaj obudziłam się o 1 i już powoli zapominam, co to jest ból ;D Trzeba do tego pozytywnie się nastawić i będzie spoko ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikivikiviki
Wutam! niedawno wypowiadałam się na temat usuwania migdałków, 17 czerwca miałam zabieg w Bydgoszczy, rana zagoił się b. szybko, szybko zaczęłam prowadzić normalny tryb życia, no i przesiliłam się. Od czerwca byłam już na 2 antybiotykach, pomijając ten w szpitalu. Jestem załamana, cały czas mam stan podgoraczkowy, nie chcę iść już do lekarza, bo antybiotyki mi już nie pomagają. Najciekawsze jest to, że czuję się świetnie, tylko jak pomyślę o tej gorączce to wtedyt gorzej. Jak pojechałam na wakacje 3 godziny samochodzie, to zaraz wieczorem miałam 38 stopni, normalnie 37. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, może ktoś mi coś doradzi. z tych osób, które mają już to za sobą, będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. POzdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikivikiviki
Zapomniałam dodać, że nie mam żadnych iinych ojawów, nie bolo mnie głowa, ani gardło. Przy poprzednich razach byłam strasznie słaba, a teraz po prostu mam temperaturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julka-M
Mam dwa pytania, do osób, które już sa po usuwaniu migdałków i miały zabieg pod narkozą: 1.Czy na sali operacyjnej jest się w swojej piżamie, czy moze w szpitalnej? 2. Czy w momencie wybudzania z narkozy, mieliście jeszcze rurkę intubacyjną, czy może obudziliście się juz bez niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuzzy-wuzzy
pidżamka szpitalna oczywiście :P obudziłem się bez rurki, jednak z opatrunkiem przyszytym w gardle pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.bialos
Witam wszystkich ponownie... A wiec, pizamka szpitalna, i budzisz sie Kochana bez rurki..Matko jakies rurki, opatrunki na gardle, to jakies skrajne przypadki, normalnie sie obudzisz wszystko bedzie gralo, nic nie bedziesz nigdzie miala poza wenflonem w raczce i juz.! Nic sie nie martw o jakies rurki bo to bzdurki sa.. Acha a jak sobie zarzyczysz swoja pizamke to chyba mozna, bynjamniej tak jest w Anglii, zapytaj. Zycze powodzenia i mniej strachu. Buziaki :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuzzy-wuzzy
śmiem sądzić, iż większość zainteresowanych na tym forum nie uległa zbiorowemu opuszczaniu ojczyzny, także powtarzam obudzisz się z opatrunkiem przyszytym w gardle na 2 szwy (opatrunek taki to standard po to byś w czasie po zakończeniu operacji, a wybudzeniem z narkozy nie udławiła się w własną krwią) co do rurki to rzeczywiście bzdura bo intubuje się pacjentów jedynie na czas zabiegu Intubuje się i przyszywa opatrunek jedynie pacjentom, którzy zdecydowali się na zabieg na narkozie, NIE SPOTKA TO WAS JEśLI ZABIEG BęDZIE PRZEPROWADZANY NA TZW. "żYWCA"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam zabieg w narkozie
i obudziłam się bez rurki. poza tym nie miałam opatrunku, a już tym bardziej przyszytego na dwa szwy. zabieg miałam robiony w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuzzy-wuzzy
oczywiście są wyjątki od reguły, założenie takiego opatrunku uzależnia się od stopnia krwawienia, wieku pacjenta oraz tego które migdały były usuwane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elakp
Mam pytanie gdzie w Opolu można dziecku usunąć migdałki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.bialos
Hello z tym opatrunkiem na gardle...to wlasnie tylko wtedy jak bardzo krwawi, ale nie powinno zazwyczaj bo jak dobrze przypala, i dadza zastrzyk na zmniejszenie krwawienia to nic nie powinno sie takiego zdarzyc... Ja bynajmniej nie krwawilam i tez mialam narkoze, nawet nie mialam czerwonej rany, odrazu wlokniaki mi sie zrobily, i wyszlam po jednej nocy w szpitalu do domu. Wiec to chyba tez wszystko zalezy gdzie i kto robi zabieg. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metody71
witam, zabieg wyglada doklanie tak jak wiekszosc ludzi opisuje. Jestem 5-ty dzien po zabiegu... polykanie boli... w 5 dni schudlem 6kg, a od czasu chronicznych problemow z migdalkami (ok pol roku) ponad 20 kg. Po licznych walkach tylko to udalo mi sie przecisnac przez gardlo: 1. dzien nic nie jadlem nie pilem 2. dzien polowe jogurtu, szklanke wody 3. caly jogurt 3-4 szklanki wody 4. jogurt, jajecznica, jogurt, butelka wody 5. jajecznica, parowka, woda nie polecam picia sokow... rana strasznie piecze. Bol po zabiegu jest bardzo przyblizony do tego podczas angin + pieczenie ran podczas polykania. Ogolnie polecam zabieg. Bólowo przejdziecie kolejna tym razem "kontrolowana angine" a po kilku tyg bedziecie mieli spokoj. ja mialem troszke mniej szczecia. WYdaje mi sie ze lewy migdal pani Prof. nie wyciela mi do konca. Po zabiegu czulem jakis taki maly dzyndzel, teraz mi sie powiekszylo i ropa mi z tego leci. Jutro do ambulatorium na wizyte i okaze sie czy nie bedzie potrzebne drugie ciecie. acha ! koncowka zabiegu jest tragiczna. Mimo licznych znieczulen miejcowych im bardziej w dol krtani tym bardziej boli, dochodzi do tego jeszcze krwawienie i ten migdal ktory jest prawie wyciety zatyka doplyw powietrza (byc moze ja mialem az tak przerosniety). Pluje sie krwia, dławi migdałem... przez pare sek mialem uczucie jakbym walczyl z zyciem. na ogol nie zaluje podejscia do zabiegu. Od pol roku mialem angine, po skonczeniu antybiotyku 2 dni mijalo i znowu to samo. Meczaca sprawa, 0 napojow wyskowowych, brak checi do czego kolwiek. podsumowując ZDECYDOWANIE POLECAM WYCIECIE MIGDAŁOW !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mat_one
Witam, wczoraj mialem zabieg usuwania migdalkow w prywatnej lecznicy w Poznaniu. Pisze zeby was uswiadomic, szczegolnie tych ktorzy sie obawiaja zabiegu, ze nie jest on taki straszny. A przynajmniej w moim wypadku nie byl :-). Mam 16 lat i od malego mialem problemy z migdalkami jezdzilem z tym do wielu lekarzy w calej Polsce, i skonczylo sie na centrum zdrowia dziecka gdzie tylko mi je przeczyscili jak mialem 5/6 lat. Lecz to nic nie pomoglo przez cale zycie walczylem z anginami, musialem unikac zimnego picia i jedzenia (ale i tak chorowalem :/). Wiekszym problemem bylo to ze od 2,5 roku mam tradzik. Bylem u 2 dermatologow. Jeden tylko mi leki przepisal i kazal sie leczyc, wiec leczylem sie tymi roznymi lekami przez 6 miesiecy i nic nie pomoglo. Drugi zas przepisal mi tez leki, ale zlecil tez badania stomatologiczne i laryngologiczne. Te pierwsze nic nie wykazaly lecz te drugie owszem, zapalenie migdalkow i koniecznosc ich usuniecia. W taki sposob umowilem sie i trafilem wczoraj na stol operacyjny (o 16:00). Zabieg byl pod narkoza podawana dozylnie i trwal godzine. Podali tez 2 dawki leku znieczulajacego. Po godzinie obudzili mnie zebym im pomogl doprawadzic mnie do lozka na sali, idac bylem polprzytomny i zadnego bolu nie czulem. Polozyli mnie na lozku i zasnalem na 20 min, po ktorych dochodzilem do siebie z godzine moze poltorej bo od narkozy krecilo mi sie w glowie, wtedy poczulem bol :/ (mocny i bardzo nieprzyjemny). Pielegniarka przyniosla mi worek i legnine (czyt. chusteczki) zebym wypluwal krew ze slina. Gardlo bolalo coraz mocniej bo leki przestawaly dzialac. Jak juz slina byla czysta pielegniarka bardzo prosila mnie zebym ja polykal, ale nie chcialem bo wtedy bol byl jeszcze wiekszy, wiec dalej wypluwalem. Przed 23 pierwszy raz wstalem (nie bylo latwo) i poczulem straszny bol brzucha pielegniarka mowila ze zwymiotuje, ale ja wiedzialem ze to przez glod (od 10 bylem na czczo). O 23 dostalem lek przeciwbolowy, niby spora dawka lecz nie bardzo pomagal. Gardlo bardzo mocno juz nie bolalo, ale dalej wyplowalem i przez to prawie w nocy nie spalem tylko troche se z mama rozmawialem i drzemalem. Nocy bylaby fajna gdyby nie to ze kolo 1 usiadlem, mialem pare odruchow wymiotnych (wtedy ciagnie gardlo i boli) az wkoncu zwrocilem mala ilosc krwi. O 6 rano dostalem znowu przeciwbolowe, wyciagnieto mi weflon i moglem wrocic do domu :). Ze mieszkam 150km od Poznania to troche sie pomeczylem w samochodzie dalej tylko wypluwajac krew. W domu kolo 10 pierwszy raz sie napilem (troche bolalo ale to nie bylo nic strasznego) i zaczalem polykac sline. O 11 wzialem aulin (lek przeciwbolowy rozpuszczalny doustny) o niebo lepszy od tych lekow w szpitalu ktore bardziej znieczulaja okolice weflonu niz gardlo. Potem zjadlem troche zimnego jogurtu brzoskwiniowego (bardzo przyjemne jest polykanie zimnego) i tak se siedzialem w domu ogladalem tv. Zjadlem kisiel, cala miseczke ( chlodny byl ). Potem mama mi zrobila spaghetti napoli z makaronem, ktory z poczatku nie bardzo jadlem po troche podraznialo mi to gardlo. O 16.30 wzialem znowu aulin i dokonczylem bezproblemowo to spaghetti. Pilem duzo wody i tak do teraz, gardlo prawie nie boli nawet spora tabletke antybiotyku polknalem normalnie ( zapomnialem napisac ze zabieg byl w oslonie antybiotykowej wiec przed zabiegiem o 10 rano wzialem summamed i codziennie przez nastepne 5 dni mam go brac). Tylko poczatki byly trudne, teraz jest juz fajnie wiec nie ma sie czego bac. Pozdrawiam Mateusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo się boje ale nie wiem c
czemu. Jutro albo pojutrze pójdę pierwszy raz w życiu do laryngologa. Prawdopodobnie będę miała wymaz z gardła. Na czym to polega co robią dokładnie? Boję się tych odruchów bo mam z nimi problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×