do kochanki mojego męża

szanowna pani !!! Bardzo dobrze pani zrobiła szukając pomocy u psychiatry, bo syndrom starej panny jest juz u pani głeboko posunięty. I niech pani nie pisze o złamanym sercu, zaangazowaniu i cierpieniu do konca swoich dni, bo to jest juz żałosne. Czy pani nie może zrozumiec, że mój mąż poprosił mnie o wybaczenie i że pragnie być ze mną? Dzieki pani (mimo pani woli) przekonał się że jestem dla niego najlepszą kobietą na świecie. Mimo wszystko jestem pani wdzieczna, bo nasz zwiazek w koncu nabral rumiencow i zaplonął ogień namietności. Zycze pani zdrowia i znalezienia wolnego faceta na odpowiednim poziomie.

Mam na imię Ryszard i mieszkam w Ożarowie Mazowieckim

wyrazy współczucia :P twój mąż to palant, nawet w włóżku był do bani :P:P:P

a skad wiesz to czytam??

a inne komentarze są zbędne

hehehe - przecież tu co trzecia to kochanka, a co druga to zdradzona żona :P

ale wiekszość kochanek nie leczy sie u psychiatry

myślę jednak, że większość żon ma tyle godności w sobie , aby w taki sposób nie przedstawiać siebie na forum. ciekawe komu bardziej potrzebny jest psychiatra kochance czy Tobie

czochraj bobra rurą

ani kochanki ani zdradzone zony godnosci nie mają

mają jej na kopy?

ale ja i tak go będę miała

ojoj, ruszyło Cię ....

eeeeeeeeejj kto tu się pode mnie podszywa przecież, już pisałam, że nie chcę tego palanta!!!!!!!!!!

zaraz do niego zadzwonię i mu puszcze wiazanke

etam już mówiłam, że nie chcę palanta :) dzwonić też nie będę, niech się ta zołzowata żonka zajmuje w spokoju tą ofermą zyciową :P

daj mi spokój, ja płaczę :(

łooo... tearaz już ci się nie uda :)

jaks nawiedzona jestes, widać że staropanieństwo ci na mózg padło

eeeeeeetam od razu nawiedzon, od razu staropanieństwo na mózg padło :D ja jestem młoda więc nie mogę być starą panną :) to - żona taka jedna - jest dziwną kobietą, ponieważ cieszy się, że wrócił do niej człowieczek, który dla mnie nawet na kochanka się nie nadawał :P

nie jestes TĄ kochanką

widzisz, nawet nie masz pojęcia , jaką kobietą tak naprawdę jest kochanka Twojego nieudacznika :P nie znasz mnie, a wszystko to co ci ten idiota o mnie powiedział nie jest prawdą łykasz te jego kłamstwa nadal, więc nie zdziw się, jeżeli niebawem spróbuje znów powtórzyć \"ten swój błąd\"

oj wiem wiem jaką - o maślanych oczach psychouposledzoną stara panną z powodu niespelnionej milosci, tylko współczuć bidulce co wibratora za przyjaciela teraz ma

znam cie doskonale

przecież widzę, że nie znasz :P

hm, coś mi się zdaje ze znam obie panie, a moze to po prostu bardzo podobna historia ...

szanowna zono szanowna pani !!! Bardzo dobrze pani zrobiła szukając pomocy u psychiatry, bo syndrom starej panny jest juz u pani głeboko posunięty. I niech pani nie pisze o złamanym sercu, zaangazowaniu i cierpieniu do konca swoich dni, bo to jest juz żałosne. Czy pani nie może zrozumiec, że mój mąż poprosił mnie o wybaczenie i że pragnie być ze mną? Dzieki pani (mimo pani woli) przekonał się że jestem dla niego najlepszą kobietą na świecie. Mimo wszystko jestem pani wdzieczna, bo nasz zwiazek w koncu nabral rumiencow i zaplonął ogień namietności. Zycze pani zdrowia i znalezienia wolnego faceta na odpowiednim poziomie. Droga żono poszukałam pom ocy u psychiatry bo do tego doprowadził mnie Twój mąż, nie mam syndromu starej panny choć lat mam 30, bezdzietna i samotna, już nie pisze o zaangażowaniu i złamanym sercu bo wiem że to żałosne i to nie od Pani Droga zono! Pani mąż poprosił o wybaczenie a po 2 miesiącach nawiązał ze mna kontakt znowu obiecując niewiadomo co i rtrwa to znowu kolejne pół roku...ale Pani zon o droga nic o tym nie wie, żyje w świadomości że żyje z Toba i zapomniał...a On nie zapomniał i nadal mnie nęka....mam ochotę zadzwonic do Ciebie i powiedzieć jakie jest to Twoje cudowne małżeństwo które przezwycięzyło kochankę złą..ale tegoi nie zrobię bo mi szkoda Ciebie i waszych dzieci bo wiem że używasz ich jako argumentu...żeby tylko go przy sobie zatrzymać Twój mąż się miota teraz siedząc przy Tobie, popatrz mu głęboko w oczy...nie, nie ma między nami seksu o co tak bardzo nas podejrzewasz..jest BLISKOŚĆ i to wszystko powodzenia ps.. odpisałam do "mojej" zony...a nie do wszystkich..ale tak jest u mnie akurat..:-(

prawie by pasowało do mnie, ale .... my nie mamy dzieci

i ulżyj sobie, bo jak widzę terapia albo terapeuta do bani