Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość summo

Czy mężczyzna potrafi być WIERNY?

Polecane posty

Gość u zwierząt pojęcie
zdrady nie występuje to jak najbardziej ludzka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u ludzi wystepuje
U NIEKTORYCH zastanowienie sie na d soba i swoimi czynami. nie dotyczy myslacych fiutami i innymi czesciami ciala glabow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niech ten
czlowiek porzuci ludzkie życie i zamieszka w norce z jakims borsukiem i niech podrywa samiczki borsuka:) nie wiem czy powie wtedy że to naturalna rzecz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane takie oburzanie się
i wyzywanie ludzi od zwierząt nie zaprowadzi was daleko...cały bajer polega własnie na tym, że nasze człowiecze namiętności (a nie zwierzęce! co wy w ogóle o zwierzętach wiecie???) prowadzą nas do zdrad najpierw trzeba zrozumiec istotę sprawy, a dopiero potem można jakoś temu przeciwdziałać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehz
co wy w ogóle o zwierzętach wiecie???)-------------zebys sie nie zdziwila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nik tu nikogo nie wyzywa
bo czesto sami ludzie mowia o sobie że sa zwierzetami i zdrada to naturalna rzecz tylko szkoda ze sami sobie zaprzeczaja i niestety nie zyja w zgodzie z naturą szukajac coraz to bardzie wygórowanych ambicji, pracy, dzieki ktorej moga powtem pochwalic sie nową bryka...więc niech porzuca swoje zakłamane zycie i poszukaja miejsca na bezludnejw yspie albo wlesie własnie w jakiej jamce ze zwierzątkami:) to wtedy bedzie rzecz naturalna jak najbardziej ale nieistey mamy cos takiego co zwie sie inteligencja i nieistety umiemy sie oprzec i powstrzymac przed róznymi sytuacjami tylko nie zawsze chcemy wtedy zwalamy na nature..i w koło macieju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo co stoi za zdradą
??? - rozpasanie seksualne, niezaspokojenie, pogoń za doznaniami, dowartościowywanie się przez seks - niedopieszczenie emocjonalne, samotność alinecja - głupota i uleganie rozmaitym pokusom- na zasadzie "okazja czyni złodzieja"...na przykład przez szperanie w necie;) - nuda czy coś z tego można zarzucić zwierzętom? (nie piszcie że głupotę bo to abstrakcja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwierzeta sa o niebo
lepsze od ludzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza tym
niektóre zwierzątka sa wierne do konca życia jednemu partnerowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
To raczej powinno być pytanie: czy człowiek potrafi być wierny, bo z kobietami też jest różnie ..... I powiem ze potrafi, jeśli tylko naprawde tego chce, kocha i ma swoje zasady... A ponoc tylko zwierzęta nie mają zasad..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... hm, nasi dzicy zwierzęcy przodkowie (o niektórych małpkach mówię) są jednak z reguły... dość rozpasane, raczej agresywne (samce), a niektóre to w ogóle kopulują z każdym kto się nawinie (samiczki również)... bywa, że okrutnie mordują potomstwo poprzedników, którzy akurat zetknęli się z ich obecną samicą... w porównaniu z nimi i tak jesteśmy OK :) nie licząc sytuacji typu masowe gwałty na wojnach itd... typu pedofilia... itd. - i różne czysto ludzkie odchyły mimo wszystko jakiś tam postęp jest, chociaż czasem ręce opadają - a niewierność to - chcąc nie chcąc - naturalna pozostałość po tych przodkach i najsłabsi psychicznie/niedojrzali emocjonalnie nie potrafią wyjść ponad pewne instynkty na szczęście niektórzy potrafią - szkoda, że głównie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
Nie zgodziłbym się z Tobą zielone miau..... To nie jest do końca prawda ze zdradzaja głównie mezczyźni.... Kobiety sa o wiele bardziej ostrożne, lepiej sie z tym ukrywają, dlatego zazwyczaj wychodzą na jaw zdrady mężczyzn.... Zaufaj mi, wiem co mówie... Najciekwaiej to obrazuje pewna ankieta nie tak dawno przeprowadzona... Nie pamiętam dokładnych liczb, ale na pytanie czy zdradziłes/as swojego partnera 25% mężczyzn powiedziało tak, kobiet ok 10% ale co ciekawe prawie 30% kobiet nic nie odpowiedziało... Po prostu kobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyjecie chyba w jakieś patalogi i nie wierzycie że normalny facet może być wierny. Mało tego może mieć dobre serce i kochać dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje Zygot
wypowiedzi kobiet na tym forum w wiekszosci sugeruja ze mja aswinie za partnerow albo zaiwedzione sa jakims facetem i kazdemu latke beda teraz przypoinac. a ja bede kobiety jako dziwki opisywal wszystkie ?? pasuje ??? ale nie zrobie tego bo wiem ze nie wszystkie sa takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
To jest podejście kobiet, które często wybieraja takich partnerów, którzy raczej zdradzać będą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie
tak jak z alkoholizmem. takich wybierja zawsze. albo co je bija albo pija albo zdradzaja. to sie meczcie teraz kobitki jak wybieracie takich panow :) mi tam nie zal was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z obserwacji związków znajomych: kobiety częściej wolą ZERWAĆ stary związek po długich rozmowach, tłumaczeniach... odczekać... znaleźć kogoś innego - co zdradą nie jest faceci \"dokują\" przy stałej partnerce i traktują ją (twierdzą, że kochają oczywiście) troszkę jak bazę wypadową w stronę innych JEŚLI się coś psuje, albo jakoś nudno... i to jest przykre i nieuczciwe, takie wygodnictwo jakby, brrr... bo jak się romans nie wyda i skończy to można wrócić jakby nigdy nic bywa odwrotnie, ale raczej rzadko :( (znam tylko jeden przypadek znajomej - w stałym związku problemy, nuda, dużo nieprzyjemności, brak jej było odwagi by zerwać, bała się samotności itd. - ogólnie słaba osóbka - no i zdradziła) no i oczywiście są wyjątki osób bardzo wiernych, obojga płci - co to nawet nie flirtują po kątach, ani w necie... ale - to wyjątki jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
Nie wiem..... ja sie do tej pory spotkałem z bardzo wieloma kobietami, które zdradzały... Wiekszosci z nich brakuje czegoś w związku, to co kiedys było, ale mineło... I też uważaja zę swoich meżów kochają, ale maja też skłonnosć do stwierdzeń ze kochają dwóch facetów naraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sumienie nie pozwoliło by zdradzić. A po za tym jeżeli nie znajdę osoby która mnie pociąga to zostane sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość androem
To co sie dzieje w głowie jest przyczyną zdrady... wiec interpretacja dowolna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie przeżyłem pierwszej miłości więc co tu mówić o zdradzie. Ale tak jak mam nadzieję że nikogo nie zabiję tak też mam nadzieję że nikogo nie zdradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słomiana wdowa
a co powiecie na taką sytuację - związek trwa lat kilkanaście, po ślubie lat kilka, on od 3 lat w delegacji, w domu bywa 1-2 razy w miesiącu. Cały czas ufam, ale w koło jest tylu życzliwych że zaczynam się łamać - czy to nie zbyt duża pokusa dla innych kobitek - w miarę przystojny i jeszcze w miarę przy kasie. On czasem żartuje, że blodnynki dotrzymują mu towarzystwa, a ja też wolę nie wnikać i żartuję razem z nim. czy jest realna szansa na to że jest mi wierny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciquita
Wdówko, to chyba Ty powinnaś wiedzieć najlepiej - znasz Go dość długo. Chociaż osobiście podziwiam. Ja bym w takim związku nie wytrzymała. Tak dużo podróżuje czy pracuje w innym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słomiana wdowa
pracuje w różnych miejscach z racji zawodu - inżynier drogownictwa, do tej pory nawet nie pomyślałabym że mógłby to zrobić, ale te wszystkie życzliwwe dusze wokół.... wierzę, że jestem kobietą jego życia, nigdy nie dawał podstaw do posądzeń, ale kiedyś w trakcie rozmowy powiedział że gdyby mu się zdarzyło to nigdy by się nie przyznał, więc pytać w prost nie mam po co, a nawet może lepiej nie wiedzieć. Ja nie potrafiłabym zdradzic, to może dziwne w dzisiejszym świecie, ale nikt oprócz niego nigdy mnie nie pociągał - po tym co tu czytam to myślę ze chyba jakaś niedzisiejsza jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apostoł Nienawiści
Głupi temat, głupie niektore dziouchy i glupie niektore dywagacje... Do końca durne szowinistowskie i nie uczciwie postwawione jest pytanie - temat tego topiku. Jesli miałbym je analizować świadczy o absolutnym ślepym zawierzeniu w doskonałość własną i własnej płci (oraz stronniczości wypowiedzi). Jesli spytacie, czy wierze w "wiernosc mimo wszystko" odpowiem: nie! Czy byłybyście wierne męźowi gdyby postradał męskość w wypadku? Niech każda sama sobie odpowie na to pytanie. Wydaje mi się, że kiedys poprzez nacisk spoleczny zdrada byla zle widziana. Powoli do norm absolutnej wiernosci i bycia razem do grobowej deski wchodziło coraz wiecej przepisow wyłączających z kobiecej strony (pije, impotent, bije , nie lubi mojej rodziny etc) i meskiej (nie daje pic, terroryzuje psychicznie, wrzeszczy nie daje odpoczac etc). Sorry takzwana rewolucja seksualna spowodowala obalenie purytanskiej moralnosci, ale takze obalenie normy wiernosci. Nie mowie, ze byla ona przestrzegana wczesniej w 100% ale byla przestrzegana czesciej. Jasne, w tej chwili tez czesto kochamy i swierdzamy ze bedziemy wierni do grobowej deski. Ale po latach nasze kochanie tyje, nnie chce sie dbac jej/mu o siebie, stresowe sytuacje odreagowuje na Tobie Droga/i Czytelniczko/niku. I co dalej kochamy, ale kochamy te wspaniala istote z poczatku naszej znajomości, a nie potwora z chwili obecnej. No i sie zdradza. Z ciekawosci jak to jest ze szczuplym zadbanym cialem kobiecym, dlatego ze maz cham nie rozumie potrzeb emocjonalnych, albo nieruchawy sie zrobil i miast po knajpach biegac, zalegl przed telewizorem. A pozniej taki zdradzacz (wiedzcie panie i panowie, ze byc moze w swiadomosci zdradzacza/czki jego/jej problem jest wiekszy od mount everestu i zaskocze Was - JEST! i to nie tylko w swiadomosci) pisze na forum takiej np kafeteri i czyta "ty ch..u, tchorzu" albo "sam sobie zasluzyl dobrze zrobilas, powinnas go rzucic" :P . Mozze skonczmy z ta farsa zwana malzenstwem i wprowadzmy terminowe rozdzielnomajatkowe kontrakty malzenskie. Po ich zakonczeniu mozna je bedzie przedluzyc albo i nie. Nie bedzie klotni, potrzeb tlumaczenia sie co dlaczego... Teraz kropla szowinizmu z mojej strony. Zawsze chcialem byc rycerzem na bialym rumaku, dla lagodnej czystej kobiety niczym z romansow rycerskich... Niestety takim rycerzem nie jestem, bo nie ma takich kobiet, ktore miescilyby sie w tym archetypie. Zawsze twierdzilem ze jestem czlowiekiem slownym. I dlatego dotrzymam tez slowa danego na przysiedze malzenskiej ale coz... Zona nie dba o siebie (ja sie sportuje), truje d...ę o zdarzajace sie raz na miesiac całodniowe (a nie calonocne) wypady na piwo z kumplami, przezuca wiekszosc wspolnych problemow na mnie. I tak nie bylem jej pierwszym. I zastanawiam, czy jesli kiedys spotkam kobiete, ktora bylaby moja krolewna to sie z nia nie rozwiode...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko popatrz Apostole - \"jeśli znajdę kobietę, która byłaby moją królewną... i DOPIERO WTEDY się rozwiedziesz?! Zamiast wyjechać ze wszystkim co Ci się nie podoba, wysłuchać drugiej strony - może coś naprawić a może nie... To sobie posiedzisz w domu, w razie czego się porozglądasz... się królewna pojawi to hm, dopiero wtedy rozwód - ach, bo trafiła się miłość prawdziwa itede... Spróbuj powiedzieć, że jest źle, że przesadza Kobieta, że ze związku zrobiła (a może razem zrobiliście?) coś w czym trudno wytrzymać i jak tak dalej będzie to - koniec, trudno, nie jesteś męczennikiem. I nie kończ związku DLA jakiejś \"królewny\", ale z powodu problemów i że robi się po prostu nieznośnie - no i druga strona nie chce tego zmienić, a problemy widzi tylko w Tobie. Rozmowy nie pomagają itd... Wszystko ZANIM tą \"królewnę\" spotkasz - wtedy jest to uczciwe i takie rozwody rozumiem. No i nie jest się niewiernym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki---------------------
....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×