Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość właściwie to co ty tu robisz
:o nie masz kontaktu z dziexckiem i tak ci na rekę , płacisz co miesiąc jak za gaz i masz z głowy. I tak ci wygodnie. No to w czym problem? Nieuświadomione wyrzuty sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściwie to co ty tu robisz
to było do "Janusza - kwiatka" a nie do szkiełka oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkiełko tak trzymaj :) Ja mam podobne podejście do ciebie i jest mi z tym dobrze a i mojemu mężowi również. Janusz :) nie dyskutuj z nimi to nie ma sensu , bo one tylko zapamietują tylko pojenyńcze zdania i ciągle się na nie powołują :D Pozdrowienia dla wszystkich drugich i jedynych żon no dla Janusza 🌼:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ojciec
Co ja tutaj robię to chyba pytanie do ciebie co ty tutaj robisz skoro to jest topik dla drugich żon a ty jesteś tylko rozwódką ???:D:D Janusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"do nie wiem\" Po pierwsze, to Nie wiem nie zagląda raczej o tej porze na kafeterię, bo jest odpowiedzialną kobietą i jesli coś robi, to robi to świadomie, z zaangażowaniem, a nie na pokaz - czyli w tej chwili po prostu pracuje. Po drugie, popis to dałaś Ty - wyjątjowy popis głupoty, najohydniejszej złośliwości i chyba zawiści. Nie masz zielonego pojęcia o temacie, na jaki się wypowiadasz. Nie znasz ani Nie wiem, ani jej męża, ani obecnych układów między nimi. Jesteś po prostu ignorantką. Tylko głupiec wypowiada się w materii nie znanej sobie. Po trzecie, to Ty się raczej puknij i to bardzo mocno. Mało raz, to pukaj do skutku, aż może coś tam się poukłada i powskakuje na swoje miejsce. Wtedy może będziesz mogła wyczytać to, co zostało napisane i nie będziesz konfabulować dla własnej rozrywki kosztem innych. To nie ten temat był poruszany, którym tak ochoczo się zajęłaś. Po czwarte, \"chorymi klimatami\", zbytnią \"wyrozumiałością i miłosierdziem\" rzucała we mnie i w inne dziewczyny Kwiatek. Cała Twoja wypowiedź żywo przypomina jej ataki wypisywane na temacie \"Gdy mąż ma dziecko z inną kobietą...\" - nie jestem gołosłowna, jak ktoś chce, to może sprawdzić. Zaloguj się raz a porządnie i wtedy będziemy mogły podyskutować. A tak w ogóle - co Cię boli? Jaką zadrę poruszyła Nie wiem swoją szczerą wypowiedzią? To musi być coś straszliwego, skoro przez własne rozgoryczenie chcesz zranić i upokorzyć zupełnie obcą Ci osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ojciec
I czy trzeba być jakimś tam kwiatkiem, żeby się z wami nie zgadzać??? odp. brzmi nie nie i nie nie jestem kwiatkiem jestem facetem, który walczył z ex i teraz dopiero wie co to miłość i szczęście w związku :) co głupio ci ??? to dobrze!! Janusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściwie to co ty tu robisz
"tylko rozwódką"? oczywiście abstrachując od tego kim rzeczywiście jestem:p a to jakis podgatunek czy twoim zdaniem niższa kasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ......................
.............................................. Janusz to .................................................................................... mąż kwiatka?! hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. że jesteś rozwódką a nie żoną a to topic dla żon więc co tu robisz ??????????? Jakieś żale rozładować musisz tutaj ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale_ubaw
szkiełko, iwona z a czy dziecim też jest z tym dobrze ? Czy się nad tym zastanawiałyscie wy i wasi mężowie ? Mysle, ze dla was to lepiej. Dla ojców, jeśli są znimi tylko z nazwy-też. A gdyby ojciec dziecka był na miejscu to czy dziecko by musiało zabiegac o kontakt z nim czy sam by kontaktu szukał ? Jak powiedziało moje dziecko - to on jest moim ojcem i jego obowiązkiem jest intersowanie się mną a nie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Kaliki , wiesz większość z nas stałych bywalczyń na tym topiku przyzwyczaiła się do takich chamskich zaczepek i już na nie nie reagujemy , chociaż czasami jakaś dziewczyna nie wytrzyma i podejmuje próbe dyskusji z osobą/ osobami używającymi 1000 nicków. Kaliko to nie ma sensu, bo osoba to pisząca moim zdaniem ma głłówkę wielkości szpilki więc i tak do niej nie dotrą rzeczowe argumenty . Ale teraz dopiero doczytałam ten post do końca i oczom nie wierzę to chyba jakaś \"prawowita kościelna \" żona ?? Kaliko :) nie denerwuj się to i tak nie pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściwie to co ty tu robisz
pudło - ani rozwódka ani żona.jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ale ubaw , dzieciom może nie jest z tym najlepiej, ale i ex i mojej rodzinie tak. To jak czują się dzieci zależy od ich rodziców, a nie odemnie. Ja już nie mam na to wpływu i szczerze mówiąc cieszę się, że to nie ja jestem odpowiedzialna za zaistniałą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma iwonko wplyw ma
drugie żony mogą bardzo pomóc albo bardzo zaszkodzić tym kontaktom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ojciec
To skoro nie jesteś jeszcze rozwódką i nawet żoną to skąd wiesz o czym my tutaj rozmawiamy ??? No chyba, że posiadasz mądrości książkowe, które trochę zycie koryguje, ale jak ten temat nie dotyczy ciebie jako strony to daruj sobie moralizatorskie podejscie, bo ośmieszasz się tylko !!:D:D:D Janusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lost - pisałaś wczoraj, że \"wasza\" eks obrała zupełnie inną taktykę, ale to nie tak . My też przez to przechodziliśmy! rozwód orzeczony, oddzielne mieszkania, i jazda aż miło! zaczynało się zawsze tak samo - telefon od byłej, że ma bardzo ważną sprawę dotyczącą dzieci. Jak Bartek mówił- słucham, to ona na to, że to nie jest rozmowa na telafon. więc tatuś wsiadał w samochód i jechał. I co się okazywało? nie było żadnej ważnej sprawy dotyczącej dzieci, tylko szanowna pani miała ochotę na zrobienie byłemu awantury - nawet nie wiadomo o co. żeby czasem nie zapomniał, że ma byłą żonę, która ma do niego żal i pretensje o wszystko! dziwnym zbiegiem okoliczności, telefony te najczęściej były w takie dni jak sobota wieczór albo Wigilia, (ona jest jehówką nie świętuje), Sylwester, Walentynki itp. tyle tylko, że Bartek nabrał sie kilka razy na taki numer, a jak zorientował się ,o co w tym wszsytskim chodzi - przestał jeździć. odpowiadał grzecznie - nie mogę przyjechać, powiedz o co chodzi, co się stało. a wściekła mamusia widząc że sposób przestał działać, w końcu przestała dzwonić. zaczęła za to namawiać córkę do telefonów. siedzimy kiedyś wieczorkiem, no koło 22, dzwoni córka, że siedzi sama w domu (z telefonu mamy) i jest jej nieswojo. No to tatuś w samochód, za dwie minuty wchodzi do mieszkania, a tam córka owszem siedzi, ale obok - zadowolona mausia, że podstęp sie udał i będzie okazja wyżyć się na nim. Ale Bartek jak to zobaczył, powidział - widzę, że nie jesteś już sama, zajrze jutro. - córka spuściła głowę a on odwrócił sie i wyszedł. no to wtedy mamusia w trosce o dobro dzieci przyjęła taktykę , która obowiązuje do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy dzieciom z tym dobrze.Ale napewno nie aż tak żle skoro ignoruje ojca i jego odzewy . Np.przyjechała do nas bo się pokłóciła z matką.Ok 2 dni siedziała a potem co się okazało ?? że jej chłopak też wyjechał w tym czasie i ona postanowiła przyjechać do nas a kiedy wracał to chciała natychmiast też wracać do domu! MAtka chciała żeby została , ojciec i ja też ale on nie ! W końcu mąż jej kazał zostać to była naburmuszona na maxa. Ostatecznie stwierdziła że skoro już się u ojca wymęczyła te pare dni to może matka ją na sylwestra puści. Miłe to było wymęczyła :> Ma dostęp do netu kompa , chodzimy do kina może siępobawić z siostrą moze posiedzieć z ojcem ale ona mówi że się wymęczyła !!!! A jak mąż zadzwonił złożyć jej życzenia to nie raczyła caaały dzień odebrać. IWięc co ? Ma dzwonić i prosić się ? Czy błagać na kolanach ? Nie wiem czy jej tak bardzo zależy na tym kontakcie z ojcem bo jakby chociaż chciała to byłoby inaczej. Pewnie mojemu mężowi już zaczęło to być na rękę dawniej go to bolało i płakał a teraz stwierdził że już koniec. I skupił się na wychowywaniu naszej córki ! Była żona męża zadzwoniła i powiedziała mu : Twoje dziecko traktuje cię jak skarbonkę nei widzisz tego ? Zresztą ona wszystkich tak traktuje. To słowa matki dziecka . I to tyle.. Ja umywam ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janusz mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janusz mężem
Kwiata ? Znaczy się dalej na bezrobociu jest i zapełnia sobie czas pisząc na forum, bidulek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalutku, mój nie jeździ na zawołanie bo nie ma samochodu :) Na szczęście...ale ona chciałaby aby spędzal tam całe dnie...te jej argumenty, że to dla dzieci...zrób to, bo twoje dzieci tu mieszkają, napraw to, kup to.....i tak cały czas...wczoraj się wnerwiłam, bo zadzwoniła że przyjedzie facet do naprawy zmywarki i że przyjedzie sam więc ktoś musi mu pomóc wynieść tą zmywarkę. I przyjedzie między 17-21. No to On grzecznie pojechał - oczywiscie ten facet przyjechał za pięc 21 :) a ja w domu, chociaż mieliśmy plany, że pojedziemy do miasta po mojej pracy. Stało się inaczej. On do byłej, ja do domu - sprzatać, bo wieczorem na dodatek przyjechał Jego siostrzeniec a w chałupie był lekki syfek :) Także jestem trochę wściekła, że tak poleciał na skinięcie jej paluszka...nie wiem, czy słusznie, ale jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to jest niewyobrażalne lost co piszesz... Współczuję. Chyba była męża by się nie odważyła tak zadzwonić a on by nie poleciał ... wogóle chora jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lost
oj słusznie, słusznie ! jestem ex ale niewyobrażalne dla mie jest takie postępowanie zarówno twojego partnera i jego ex. Czy ona jest inwalidką, może choruje lub cos w tym stylu???? ja radzę sobie sama i upokarzające dla mnie byłoby takie wydzwanianie i skomlenie o pomoć w tak błahych i drobnych sprawach. Szanuję mężczyzn którzy chcą , zgadzaja się pomóc byłej żonie ale usprawiedliwiam to ważnością tych próśb i niemożnością skorzystania z pomocy kogoś innego, chociaż i tak dla mnie to troche dziwne. Po rozwodzie radzę sobie sama, pomagaja mi ewentualnie przyjaciele, u nas kazde z nas ma swoje życie , swoje sprawy. hmmm ale mój ex mieszka daleko stą i generalnie całkowicie zniknął z życia mojego i naszego dziecka. Cóż tacy tatusiowie też sie zdrzają, kiedys mi powiedział że f\mężczyzna kocha dziecko dopóki kocha jego matkę . Ale to jego sprawa, ja przyjęłam jego decyzję ze spokojem (chociaż bolało że nie wspomnę już o dziecku ) trudno trzeba żyć dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Iwono, za zainteresowanie moim zdenerwowaniem ;), ale to zaledwie lekkie wzburzenie było. Zarówno ja, jak i Nie wiem jesteśmy pierwszymi \"prawowitymi kościelnymi\" żonami, ale przez zachowania naszych mężów z tym liczeniem może być pewien problem ;) Myślę, że ta osoba mogła być tak samo pierwszą, jak i drugą - akurat takie wypowiedzi padały już z obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu dla niej jest nadal oczywiste to, że On ma im pomagać. Tak naprawdę brak mi argumentów dla których miałby tego nie robić. Czuję jednak podświadomy żal, że tak się mają sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chory jest ten topic serio :) Dawniej mnie irytował a teraz to już naprawdę widzę że jest chory. Dziewczyny nie siedzcie tu jeśli chcecie być normalne :) Lost... Ona nie jest dzieckiem i nie musi jej pomagać !!!!!!!!!!!!!!!!!!! i to jest argument. szok. Kalika :) pozdrowienia :) Ty też nie powinnaś tu być bo jesteś normalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy od okoliczności. nie ma nic złego w tym, że facet pomoże w czymś byłej, która opiekuje się przecież wspólnym dzieckiem. Ale jeśli widać, że była nadużywa tych sytuacji, że ma np. złe intencje, próbuje manipulować byłym itd. to chyba dla dobra wszystkich pomoc powinna przestać byc ofiarowana w takiej formie, jaka jest wykorzystywana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie siedzę, bo pracuję głównie na kompie...i tak sobie okienko od czasu do czasu odświeżam :) Staram się być w miarę dobrym człowiekiem i rozumiejącym. Stąd moej watpliwości. Dlatego tez pytam was o zdanie. Nie zawsze mnie ono przekonuje szczerze mówiąc. ale każde jest cenne bo szczere i płynie z głębi własnych doświadczeń. A z tą zmywarką...skomplikowane nie????:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to do Lost
Ja nie bronię "twej" :) eks, też uważam, że powinna w takiej sytuacji znaleść firmę, która ma przynajmniej 2 pracowników. Ale jednak trochę ją obronię, bo dużo zależy, ile czasu jest już sama. Ona jako żona pewnie spełniała gorzej lub lepiej swoje obowiązki, on swoje, był jakiś podział ról i on te przysłowiowe żarówki wkręcał. Myślę, że z dnia na dzień trudno nauczyć się sobie radzić z "męskimi' zajęciami, jeśli wczesniej się tego nie robiło. Kobiety , które dłużej były samodzielne, zanim wyszły za mąż, są lepiej do tego przygotowane by radzić sobie i przy garnkach i przy gniazdkach elektrycznych. To, że jest Ci przykro jest normalne i zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz, zaraz, to ze nie radzi sobie z meskimi sprawami upowaznie ja do wydzwaniania do eks meza juz do konca zycia??? to po co sie z nim rozchodzila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to do Lost
do drugiej I ta odpowiedx była do Lost. I nie napisałam ,że do końca życia, na dodatek przeczytaj uważnie pierwsze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×