Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość Moja sytuacja
Podziwia cie lost...Mądra kobieta jestes!!i bardzo kochajaca.Wiec i ja mam nadzieje,że nasza eksa ruszy swoja głowe z posad i zacznie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem polega, znam dzieci podobnie wychowtwane do Twojego, wielu z nich to snoby, jakich mało, samotni, egoiści, bo ssamotna matka od dziecka moówiła mu,że tylko to, co najlepsze, jego godne... Dawanie wszystkiego dziecku nie wiem, czy jest najlepszą metodą wychowawczą... I tak mu zostało, spuść trochę z tonu. Wychowywaj dziecko, ale mądrze, bo zapisyanie go na tenis, ang, basen oraz kupowanie tony ubrań to nie wszystko. Spacery nie oznaczają mądrego wychowywania. Mimo wszystko zawyżasz potrzeby dziecka...kompletnie mnie rozbroił fragmet o opiekunce, która sprząta i prasuje. To Twoja wygoda! A za nia powinnaś sama płacić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem polega,Twój ostatni post Cię, w moich oczach zdradza, im zostaje jeszcze .... nie ważne ile im zostaje, ważne jest, jakie są potrzeby dziecka, dzielone na pół. I torealne potrzeby, a nie te wydumane. Bo idą Twoim tokiem myślenia, dojdzie do tego, że dziecko będzie potrzebowało samochód, żeby szybciej do przedszkola trafić i móc dłużej spać:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Moja sytuacja... nie zrozumiałaś mnie. Mam na myśli ciągle tą moją ex, która też utrudnia kontakt z dzieckiem, trzeba jej zapłacić, żeby ojciec mógł się z nim spotkać. Nie mówiłam o Tobie... tylko tak naprawdę o swojej sytuacji... Bo też widzę, że mój się zniechcęca. Poniekąd stanęłam w obronie Twojego męża... rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o to dziewczyny, że wierzę, że jak jest miłość to się jednak wszytsko przewalczy...pamiętam tamte dni, jak było tak cholernie ciężko...przychodziłam do pracy, wchodziłam na forum i wylewałam żal i czekałam na wypowiedzi innych...jeden mnie podbudowywały inne opierdzielały...zawsze tak było. Ale czułam się lepiej, mimo że to generalnie nie pomagało. Zyczę wam tylko, żeby wasi mężczyźni opamiętali się zanim będzie za późno. Po co sięgać dna jeżeli można opamiętać się w porę. Tak naprawdę o jego dzieci zawsze będę trochę zazdrosna. Wiem, że on je uwielbia i kocha nad życie. Ale wiem też, że jest ze mną! I to znaczy wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jednym z postów (come back?) przeczytalam że ojciec przelał córce duzą sume pieniędzy bez wiedzy żony. Wynika z tego, że ich sytuacja materialna musi być niezła, skoro go stać na takie gesty...ale myślę też, że jest to NIEDOPUSZCZALNE, aby nie skonsuultować się z żoną. Mężczyźni - popełniacie straszne błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Anouk---takie sposoby myslenia jakim kieruje sie "problem polega"zawsze w czasie odbijaja sie czkwaka niestety wychowawcza.My to własnie przerabiamy.Wina i obowiazek na ojcu!Ona sobie nie radzi z synem!i dalej twierdzi ze to wina ojca.Ale że odgoniła go od niego to juz inna bajka! to miało byc za kare!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
wkurzona next---ok.juz zrozumiałam i sorki za szybkie i bledne wyciaganie wniosków:-)! Lost-----i oto własnie chodzi jesli jest uczucie wszystko mozna przetrwac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem polega
Anouk, skąd wiesz, jak moje dziecko jest wychowane? Ty sobie wyrobiłaś jakiś pogląd na podstawie wlasnych wyobrażeń. Twoja wysnuta wizja nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Moje dziecko nie ma wszystkiego, czego sobie zażyczy. Umiem mu powiedzieć "nie". A ubranek kupuję mu dużo, bo jak napisałam lubię to. Mojemu dziecku jest obojętne w czym chodzi. natomiast ex sam przyznaje, że podoba mu się, że nasze dziecko jest ładnie ubrane. Kocham sport i staram się mojemu synowi tę miłość wszczepić od dziecka. Juz teraz jeździmy razem na narty i nie muszę rezygnować z nart ani podrzucać dziecka babci, żebym mogła wyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Problem polega---to juz jesli tak tatus jest taki happy ze dziecko ok wyglada i w ogóle jestes mama super, to co sie stało?dlaczego nie jestescie razem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Lost highway... to są te optymistyczne akcenty, dla których wchodzę na to forum. Otoczenie, które nie doświadczyło codzienności z jaką my sie borykamy... nie zrozumie nigdy naszych dylematów. Inne kobiety nie zastanawiają się czemu muszą dzielić czas swojego mężczyzny między nie, a jego przeszłość, czemu dodatkowo na tą przeszłość muszą płacić i wreszcie czemu jakaś nieznana im laska wydzwania do ich mężczyzny i wydaje jej się, że ma do niego, jego czasu i pieniędzy największe prawo... A fakt jest taki, że tą kobietę i "twojego" mężczyznę łączy dziecko. Nie można wymazać tego faktu, chociaż większość z nas bez wahania by to zrobiła. Czasem jest ciężko... Czasem zastanawiam się ile jeszcze zniosą moje barki do całkowitego załamania. Może to głupie, ale właśnie na tym forum zrozumiałam, że nie jestem sama, a moje uczucia są naturalne. Lost... Ile trwała twoja aklimatyzacja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Problem polega... Ja mam tylko jedną sugestię. Jeśli Twojemu Ex zostaje jeszcze 3 tys., to może uda się jeszcze wyłudzić na osobistą kucharkę i 4-te wakacje w roku, hmm? Problem polega... Jak sobie ułożyłaś życie uczuciowe po rozstaniu z ex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem polega
-----> moja sytuacja - a jakiemi to ja się kieruję sposobami myślenia? To raczej wy sie kierujecie schematem - dziecko, które ma więcej od przeciętnego, musi być źle wychowane. A niby dlaczego? W wychowaniu dziecka ważne są zasady, konsekwencja i miłośc a nie to czy się ma pieniądze czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11:18 Problem polega: \"A ubranek kupuję mu dużo, bo jak napisałam lubię to.\" Skoro to lubisz, a nie ma potrzeby takiej ilości nowych ciuszków dla Twojego dzicka, płać za nie sama! To de facto Twoja potrzeba, nie dziecka! Właśnie dlatego, że czytam Twoje posty bardzo dokładnie, pojawia się taki, a nie inny obraz. Wiesz, problem polega, problem polega na tym, że ja dokładnie czytałąm Twoje słowa....to, co piszesz, taki mam też zawód, czytać, obserwować, analizować i widzę pewne Twoje błędy, o których Ty nie masz pojęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę, to wiem, że aklimatyzacja będzie trwała zawsze. Jednak najtrudniej było przez ...uwaga...3 lata... Ja mam trochę gorzej, gdyż mam strasznie cienką skórę...i jestem \"nadwrażliwa\" (ona tak mówi). Jego ex nie ma nikogo, więc lubi do nas podzwonić, np. w sprawie żarówki która się przepaliła, albo kina domowego, które nie odtwarza głosu...od kiedy on przepisał na nią mieszkanie, szczęśliwie przestała dzwonić w sprawie odklejonych tapet, czy pobrudzonych ścian...ja jako :\"nadwrażliwa\" nie mogłam znieść tych telefonów. CHolera, jak się rura zapchała to niech wezwie hydraulika nie? DZisiaj już - trzeeba przyznać - nie kłócą się...dawnie strasznie się żarli zwłaszcza o pieniądze...ale kobita to ma jednak głupią naturę..teraz jak się nie kłocą to staję się podejrzliwa, czy przypadkiem...hm..nie odnawiają dawnych stosunków. Dziewczyny, mam nadzieję, że u was nie będzie to trwało tak długo jak u mnie. Co mi nerwów zjadło, to mi zjadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Tu juz nie chodzi o dziecko tylko o ciebie!Fakt maluch nie rozumie po co mu tyle wszystkiego.Kiedy byliscie razem tyleż samo wydwałas na potrzeby jeszczce wtedy młodszego maluszka?? Dla mnie to juz jest farsa, udowadniac komus ze zasady, konsekwencje i milosc jesli nic innego nie robi tylko pisze ile co kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem polega
Nie jesteśmy razem, bo z mojego ex stopniowo coraz bardziej wychodził pracoholizm. Stpniowo zaczynała się praca do 19, 20 wszystkie przepracowane soboty i niedziele. Mówiłam mu, że nie potrzebujemy tych pieniędzy, bo ja też zarabiam, że ma zmienic praćę na gorzej platną, ale taka, która pozwoli być nam razem. Nic do niego nie docierało, więc w końcu powiedziałam "Dość, nie potrzebuję malżeństwa, w którym jestem samotna". A nad czwartymi wakacjami pomyslę, dziękuje za pomysł. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problem polega: po tym co napisałaś nie trudno się domyśleć jak Twoje dziecko jest wychowane. uzasadniasz horendalną sumę 2400 alimentów tewnisem, opiekunką, przedszkolem i ubrankami za 100zł pytając oburzona: czy wiecie ile kosztuja kozaczki? 300zł! pewnie, moga kosztować i 2000zł ale moga też i 80zł...zleży od podejścia. Twoje jest dosyc jednoznaczne i tłumacząc się z tych wygórowanych potrzeb jedynie udowadniasz wszystkim, że pieniądze to dla Ciebie podstawa...pytanie tylko czy gdyby Twoje alimenty wynosiły 600zł to Twoje dziecko również miałoby tak duże potrzeby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
He!!zatkało mnie!!!A teraz juz nie jest pracocholikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anouk, raczej ..kropla drąży skałę nie siłą lecz częstym padaniem...nie pamiętam po łacinie, mimo że uczyłam się w sumie 4 lata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Rekompensowanie dziecku rozbitej rodziny pieniędzmi, to chyba najgorsza forma jego skrzywdzenia. W dorosłym życiu będzie ono oceniało innych pod kątem grubości portfela, a przecież nie o to chodzi... Nasza ex jak przedstawiła nam listę prezentów świątecznych dla dziecka, to myślałam, że z krzesła spadnę... Nowy komputer, najnowsza komórka, odtwarzacz mp3... Do czego prowadzi takie wychowywanie dzieci??? Dziecko chyba nie musi mieć całego pokoju zabawek i garderoby ciuchów, żeby było szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem polega
Dyskusja została podjęta na temat kosztów utrzymania dziecka, a nie sposobów jego wychowania. Od tego jest inne forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz, po rozwodzie, rozumiem postanowiłaś wykorzystać pracoholizm męża i te kwoty które ponoć nie były Ci potrzebne stały się niezbędne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja sytuacja
Ja tam mysle że apetyt rosnie w miare jedzenia.Moze za pare misiaczków napiszesz nam ze tatus płci nie 1200zł tylko własnie 2400zł.To te 4 wakacje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona next
Problem polega... To jest forum dla drugich matek i żon. Może ty też powinnaś poszukać innego forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od wychowania dziecka też jest inne forum, podobnie jak od pierwszych żon i ich wydatków to forum jest pod tytułem: DRUGIE ŻONY MATKI, JAK SOBIE RADZICIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem polega
Nie rekompensuję mojemu dziecku rozbitej rodziny prezentami. To chyba normalne, że wolę kupić dziecku buty, które nie przeciekają i są wygodne od takich, w którym może dorobic się płaskostopia. Może ktos lubi buty z Deichmana, ja nie lubie i mam do tego prawo. A czy mój ex jest dalej pracoholikiem, to nie wiem, bo widuje go bardzo rzadko. raczej tak, bo z tego się nie wyrasta. Anouk - jakie widzisz blędy wychowawcze, których ja nie dostrzegam? Moze pomożesz mi je skorygować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem polega
Nie, tu się fajnie gada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×