Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość żalutek
nie chodzi o pouczanie, tylko o to, że skierowałaś je nie do tych, co trzeba. mówisz, że sama to przeżyłas, więc sama się zastanów - co było przyczyną tego, że rodzice rozwiedli się nie tylko ze sobą ale i z tobą? tylko nie mów, że druga żona tatusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i widzicie kobiety
ich nieodpowiedzialnosc w stosunku do dzieci, zarowno ze strony matki z ktora zostalam, ale ktora ciagle nazekala na swoj los...zamiast sie za swoje zycie zabrac...no i ojca, ktory poprostu wolal zniknac nie placac alimentow i zajmujac sie dziecki swojej drugiej wybranki...jako dziecko przezylam to strasznie, to tak jakby tatus zamienil swoje wlasne dziecko na inne bo moze bylam zla..nie taka jaka sobie wymarzyl...poprostu dziewczyny rezultat jest...ucze sie byc rodzicem bo modelu nie mialam...nie ma pretensji do drugiej, trzeciej lub czwartej mojego ojca, bo przeciez to niech ich wina...(acha, to nie sarkazm, teraz jest z piatka i dalej szuka szczescia, tak naprawde to szuka siebie...coz, jego zycie) Pisalyscie o dzieciach, dlatego wkleilam ten artykul...to nie krytyka, wydawalo mi sie ze artykul jest niezly i ze warto sie nim podzielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, kim jest wklejająca..... znam to, znam teorie socjalizacji:P w większości przypadków dziecko zostaje z matką, jednak są sytuację, kiedy dziecko jest z ojcem i ja szukam własnego sposobu jak mamy sobie z tym radzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i widzicie kobiety
gorgonzola, jestem przechodniem na tym topiku zza oceanu....dlaczego pomaranczowa? Jestem na kafeterii od niedawna, tak naprawde to szkole jezyk polski, a ten temat jest mi bardzo bliski, dlatego zaczelam pisac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam coś dla osoby wklajającej
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3160504 :) przykro mi, że miałaś tak kiepsko i rozumiem, że teraz masz wielokrotnie trudniejszą sytuację w rodzinie, bo nie wiesz, jak radzić sobie z macierzyństwem rolą żony, synowe, ale.... zresztą nie wszystkie dzieci z rozbitych małżeństw dzieliły twój los to nie o to w tym topiku chodzi, chyba pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani zza oceanu
Tu chodzi o spychologię stosowaną i postawienie na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklo to jednak prymityw jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklo to jednak prymityw jest
i z kazdym wpisem pokazuje nam swoja,jak to okreslila..'kulture osobista'.. OKLASKI specjalne dla szkla!!! biedna mizeria.. niech sie cieszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co ona
poradzi, że taka się urodziła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TRZEBA BY powrócić do tematu : Drugie żony i matki jak sobie radzicie ? Taki był temat ? Więc powróćmy . Ja jako druga żona mojego męża radzę sobie świetnie , tylko czasem się kłócimy a tak wogóle to żyjemy jak najnormalniejsza rodzina. Czasem tylko jest temat jego córki ale zawsze rozwiązujemy to tak żeby było kompromisowo i nigdy nie muszęo nic mieć żalu do mojego męża. Mamy prawie dwuletnią córeczkę :) Jest wspaniała właśnie wróciła z mężem i skaka obok między układaniem klocków :) Staramy się dawać jej jak najwięcej miłości i spokoju dlatego jak wiemy że jakiś temat jest zapalny staramy się rozmawiać poza domem żeby mała nie musiała słuchać . Dogadujemy się świetnie. Lubię wchodzić na forum bo mogę tu oderwać się od rzeczywistości porozmawiać z ludżmi wartościowymi jak również odpowiadać na zaczepki bo czasem daję sie sprowokować. A kiedy wyłączam kompa w domu panuje ciepło rodzinne ,a ex nie ma nawet od czasu do czasu w naszych rozmowach. Jeśli jest to tylko czasem się z niej śmiejem że jest beznadziejnie żałosna. I tyle. Uffffffffff :) Miło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i widzicie kobiety
nie zawsze postawienie na swoim przynosi chciany rezultat...czasami warto poczytac teorii zeby poszezyc swoje horyzonty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani teoretycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani teoretycznej
zzao ceanyu wrocilas, a zachowujesz sie jakbys ameryke odkryla :P niektórzy juz wczesniej tego doswiadzczyli, zapoznali sie i nie ma co znow kogos uswiadamaiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkiełko, na codzień też u mnie nie ma tematu czasem tylko jak zrobi cos kuriozalnego, jak teraz przy okazji przyjazdu do niej jej córki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do do szkła .. . :) Wiesz ja mam gdzieś jak ty mnie nazywasz . I pewnie jak ja bym ciebie nazwała prymitywem to też byś sięnie przejęła nie ? No właśnie bo jesteś mi obca i twoje zdanie nic dla mnie nie znaczy . Nie jesteś żadnym autorytetem bo chyba się za coś podobnego uważasz. Sama rozumiesz że z tego względu muszę olewać twoje zdanie o mnie. Masz prawo mieć swoje a ja swoje. I jeśli nie masz nic do roboty tylko mnie obrażać to rób to bo ja i tak mam to w nosie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do szkiełko
nie "skaka" tylko "skacze". :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wrocilam zza oceanu
tylko mieszkam tutaj od dziecka, czyli wyjechalam jak mialam 8 lat, nie odkrylam zadnej Ameryki, tylko jak wczesniej pisalam chcialam sie podzielic z Wami (dlatego ze pisalyscie o dzieciach) czyms co wydawalo mi sie interesujace...pogladow moich absolutnie Wam nie narzucam a dziwie sie tylko ze tyle w niektorych zlosci, czemu? Najprawdopodobniej to zlosc do samych siebie, bo do mnie dlaczego? Nie ma powodow bo nawet mnie nie znacie, pozdrawiam i fajniej by sie rozmawialo bez tego uszczypliwego sarkazmu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zza oceanu/wklajająca: niestety nie w takich topikach, które okupują złosliwe, mechaniczne pomarańcze. Zajrzałaśw linka, którego podesłałam...... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wrocilam zza oceanu
tak, dziekuje za link...faktycznie na temat ktory jest moim problemem...no ok, slowo harcerki, nie zasmiecam juz Wam topiku przykladami znalezionymi w necie, zdaje sobie sprawe ze to moze nawet irytowac jak czlowiek boryka sie na codzien z roznymi problemami...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorgonzola Napiszę ci coś o tym rodzeństwie, U nas mała bardzo sie ciszyła że będzie miała siostrzyczkę.Można powiedzieć że okoliczności nie pozwoliły jej się zrzyć z naszą córeczką. Najpirw jak byłam w ciąży miałam okropne wachania nastrojów szczególnie od 8 miesiąca. Koszmar ! I raczej nikt nas wtedy nie odwiedzał ;/ Ona też nie bo ja byłam nieznośna. Potem jak się urodziła miała problemy ze zdrówkiem i znowu kręciło się wokół maleństwa wszystko.Ale mała raczej nie była zazdrosna tylko to olała miała swoje sprawy i co prawda nie mieszkała z nami więc nie musiała się tym przejmować. Nie było łatwo przez pół roku maleństwo miało kolkę więc ile razy dziecko przyjechało to się ponudziło bo cały czas maleństwo płakało ;/ I tak jakoś nie wyszła integracja. Ja byłam zazdrosna o mojego brata jak byłam mała ale miałam 5 lat jak on się urodził. A więkrze dzieci raczej nie są zazdrosne,szczególnie jeśli są wrażliwe. nie martw się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do szkiełko
popraw jeszcze wahania i będzie prawie dobrze. Literówek się nie czepiam, chociaż strasznie ich dużo, śmieszne słowa wychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do szkiełko
Przyczyna jest zrozumiała, to malutka była zazdrosna o starszą siostrę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do szkiełko
i większe, ale to już złośliwość z mojej strony. Szkiełko, ja cię lubię, ale muszę cię troszkę wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do szkiełko
no i muszę pochwalić. Tak trudny wyraz jak wrażliwe napisałaś poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOO szkiełkoo
zaniemiało i fikło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze czy wy
pomrańczki musicie zamętlic i nabłocić na każdym topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak my mamy misję
ale buty wytarłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym szkiełko, żeby na zwykłej zazdrości w rodzeństwie się skończyło... Ale raczej jestem nastawiona na dodatkowe kłopoty. Wydaje mi się, że posatawa mamusi moejej pasierbicy jest dla mnie dogodna. Jej działania sprawiają, że dziecko same widzi jej niedoskonałości, olewanie malej... Dobranov, pomarańczki pora spać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobranoc gorgonzola
miłych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×