Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Calineczka 23

On-nieśmiały, ona-juz zniecierpliwiona

Polecane posty

Już sama nie wiem co ja mam zrobić ,żeby w końcu cos zaczęło się dziać konkretnego :-(w sumie znamy się chyba juz z pół roku i czujemy do siebie to samo(jest to cos więcej niż zwykła przyjaźń damsko-męska),przynajmnie tak mi się wydaje.Wszystkie jego gesty,mowa na to wskazuje:-)To poprostu sie czuje,rozmawiamy godzinami ze sobą:-)Tylko on należy raczej do osób nieśmiałych,trudno uzewnętrznia swoje uczucia:-( Dlatego też do niczego więcej nie dochodzi, a ja tak bardzo bym tego chciała(on w głębi raczej tez):-) Tylko no właśnie wypada mi zrobić pierwszej krok w tym kierunku,czy to właśnie facet powinien zainicjować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba ty
i to szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim wypadku zawsze oczekuje od kobiety pierwszego kroku i sadze ze tak oczekuje wiekszosc facetow Jest trudno facetowi znalesc tez punkt gdzie kobieta tylko kokietuje i nie chce nic wiecej a gdzie chce z nim seksu.Moze tez byc tez tak ze on nie chce sexu z toba (tez sie tak zdarza)Musisz wyczuc kobiecie to duzo latwiej Wystarczy go pocalowac tak namietnie i ... dalej juz potoczy sie spontanicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm tak wiem ,że żyjemy w takich czasach ale boję sie jego reakcji:-(I tego że juz nie będzie jak dawniej,a w razie czego już w ogole nic moze nie być.A le w końcu do odważnych świat należy:-)Tylko jak ja mam to zrobić?? tak bardzo chciałabym do niego sie prztulić w niektórych momentach,złąpac za łapke i w ogole... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam ten sam problem
tylko z drugiej strony. Jestem własnie nieśmiałym facetem i też się męczę, bo dziewczyna nic mi nie chce pomóc. A bardzo by mi ułatwiło życie, gdyby to ona się do mnie pierwsza przytuliła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jur zawsze czekasz na pierwszy krok u kobiety???Czy czasmi też sam inicjujesz???Wieasz tak myśle,że .. a przynjamniej tak sie utarło w tych naszych czasch, że to facet inicjuje.Ja przynjmniej tego oczekuje od faceta,to on ma o mnie wlczyc.Tylko właśnie chyba za bardzo sie do tego przyzwyczaiłam,bo teraz jak trafiłam na nieśmiałego jest mi cholernie ciężko!!! :-( czarodziej chciałabym bardzo ale tak się obawiam,normalnie sobie nawet nie wyobrażasz.Tak mi zawrócił w głowie,że hoho :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam
Niesmialy tez jestem:( Tez chcialbym sie przytulic do niej! Zreszta tak sie tylko utarlo,ze facet musi zrobic 1 krok lecz niestety to kobiety decyduja o tym czy dany facet moze sie do niej w jakis sposob zblizyc. Wiec Calineczko Ty o tym decydujesz a jesli zrobisz ten 1 ruch to napewno Cie nie odtraci.Powodzenia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skad ja to znam wiesz może i masz dużo racji w tym co piszesz,nie mowie ze nie!:-)Ale tak naprawdę to nie tylko od kobiety zależy,w końcu żeby stworzyć jakikolwiek związek,potrzeba dwóch osób. Nie mówie,że jestem bierna i siedze z załozonymi rękoma czekając na jego ruchy:-)Poprostu nie chce przesadzic i obawiam się inicjatywy z mojej strony:-) A moze inne pytanie jak was oswoić tzn. nieśmiałych???:-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie sprawa byłaby prosta. Na Twoim miejscu zrobiłabym jeden ewidentnie świadczący gest że czegoś chcę. Jeśli on by to odwzajemnił to jestem 7 niebie, a jeśli nie to trudno - odchodzę w siną dal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może walnij setkę na odwage ? Inny sposób to chwycić go z nienacka za dżordża Niewiem co lepsze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypadkowa Oki masz racje,niech to wszystko się w końcu wyjaśni!!!Ale jeśli to będzie ta druga opcja czyli nic???:-(To zostanie przeogromna pustka w moim sercu,której jak narazie nie ma kto zapełnić!!:-( pix Nie no normalnie przebiłaś wszystkich!!!!:-)Poprostu zaraz spadne z krzesła(odnośnie tego dżordża)!!!!!!!!!!!!! hihihihihihihihihihi :-) Pewnie jakbym to zrobiła jak Ty to mówisz z \"nienacka\" to pewnie zapadłaby taka konsternacja,że (wow)!!!!!!!!!A jeśli chodzi o tą setke to chyba na odawgę nie zaszkoszi:-) :-) spadjące jabłuszko to może połączmy siły i będziemy się wzajemnie spierać???Co o tym myślisz???:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calineczko :D jetsem jka najbardzije za, trzeba sie wspierac,moze razem cos sensownego wymyslimy:) i oczywiscie liczymy na dobre rady forumowiczow🌼 moja sytuacja przedstawia sie w ten sposob przyjaznimy sie bardzo,mnostwo rozmawiamy,jak z nim rozmawialam na temat zwiazkow to mi mowil,ze boji sie ogolnie,ze jest niesmialy i nie ma nic przeciwko jka dziewczyna robi pierwszy krok...ale druga strona jest taka,ze jest to czlowiek ktory niesamowicie szanuje kobiety,dla kazdej jest mily,zawszejakis komplement itd..wiec ja juz nie wime czy to co mi mowi,mam traktowac jakos szczegolnie czy tak jak do wszytskich dziewczyn..w ogole ma moje zdjecie w portfelu,na polkach u siebie...i jeszze mnostwo tego typu rzeczy,ja wiem,ze z facetami to tzreba kawe na lawe,ja juz momentami puszczam mu taki aluzje,ze az mi glupio i on niby je chwyta,a niby obraca w zart,ja oczywiscie nie zamierzam robic z siebie idiotki,nie wiem juz sama,moze on mnie bierze na niedostepnego,albo po prostu nie jest zainteresowany,ja nie zamierzam niczego przyspieczac,ale nie obrazilabym sie gdyby cos z tego wyszlo.... pozdrowki i pisz Calineczko jka sie u Ciebie sprawy maja😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spadające jabłuszko Miejmy nadzieje,że obie nasze sytuacje w których sie znalazłyśmy będą miały pomyślny koniec dla nas obu:-) U mnie jest tak,że połowa mojej rodziny i jego myśli ,że my jesteśmy razem:-)A tak niestety nie jest!!!Poznał moich rodziców,był ze mną na imprezie rodzinnej i ja naprawdę nie zachowuje się jak jakaś niedostepna księzniczka czekająca na jego ruchy. Tylko moim zadniem problem tkwi w tym,że trudno mu się uzewnętrznić,tym bardziej jeśli chodzi o stosunki damsko-męskie:-)Ja również nie chcę go nasickac pod żadnym względem,ale ile mam jeszcze czekać???:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łomatkobosko
Gorzej, jeżeli zrobisz ten pierwszy krok a potem on i Ty będziecie udawać, że nic się nie stało. Tacy też się trafiają- serio... I naprawdę nie polecam takich "atrakcji"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łomatkobosko Masz rację nigdy nic nie wiadomo co bedzie potem!!!Aczkolwiek zycie w takim zawieszeniu strzasznie mnie męczy:-(Chciałabym coś z tym zrobić,dlatego też założyłam ten topik i mam nadzieje,że troszkę rozjaśni moje myślenie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) no wlansie u mnie tze tak jest,ze wszyscy mysla,ze jestesmy razem...on nawet ostatnio cos takiego powiedzial,ze wsytscy mysla,ze ze soba jestesmy i ja zaczelam mu mowic,ze to co w atkim razie zrobimy cy chcesz to zmieniac,a on jakos tak urwal temat:o,chyba sie wystraszyl:( wlasnie jemu tez jest starsznie ciezko sie uzewnetrznic jelsi chodzi o nasze kontakty:(:(:( i ja juz nie wime jka mam go ugryzc,nie chce go zmuszac,ale tez jzu mnie korci,boje sie tego,ze uslysze od niego,jest dobrze tak jak jest,po co to zmieniac,albo ja sie nie chce w ogole wiazac i wtedy to ja sie odkryje przed nim i dostane kosza😭 trzeba cos wymyslic Calineczko,koniecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć spadajace jabłuszko!!!:-) Wiesz powiem Ci ,że dzisiaj jestem na niego zła i to bardzo,cały dzień sie nie odzywa:-(Jeja jak ja tego nie lubie,a wczoraj tak super nam sie gadało ah!!!Moje sprawy zaczynają sie powoli komplikować on za parę dni wyjeżdża do innego miasta na okres studiów tj.ponad 100 km.Normalnie zaczynam panikować,bo sie okaże ze zostną nam tylko rozmowy tel,sms albo gg.Oczywiście,że bedzie przyjezdzał na weekendy ale wiesz jak to jest:-( Normalnie już powoli tracę nadzieję,że nam sie ułoży:-(A wiem,ze to co nas łączy to jest na pewno coś więcej:-)Tylko jak tego teraz nie popsuć i doprowadzic do szczęsliwego zakończenia> On jest kimś wyjątkowym nikogo przed tem takiego nie znałam(a połączyło nas gg),wrażliwy,szarmancki z poczuciem humoru :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze to faktycznie niefajnie:O moze sprobujesz jakos tak poierowac rozmow,zeby sie w koncu sprobowal otworzyc,tak pol zartem pol serio,ze co bedzie jak on wyjedzie,ze bedziesz za nim tesknic i takie tam,wiesz takie delikatne aluzje....moze pojmie w koncu,niestety ja wiem i ty to wiesz,ze to niestety od nas zalezy bo oboje sa barzdo niesmiali,ty mas jeszcze ten minus,ze cie czas goni,bo on wyjezzda:( zycze powozdenia a moze to i lepiej,bo przynajmniej wczesniej sie dowiesz na czym stoisz,a w razie czego zawsze mozesz zrzucic na to,ze przeciez bedzie Ci go brakowalo jako przyjaciela i takie tam,jelsi zobaczysz,ze nei jest zainteresowany,ja tak robie jak wiem,ze powiedzialm cos nie tak....ze za bardzo sie dokrylam to wteyd to w zart obracam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam
Calineczko Ty bynajmniej masz z nim jakis kontakt a ja ostatnio zauwazylem,ze ona zaczela sie odemnie izolowac;( Nie wiem co mam myslec;( Jezeli to ona zrobilaby ten 1 krok napewno bym nie udawal niczego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz już normalnie serce łomocze mi jak oszalałe jak sobie o tym pomysle.Dlatego ,że raz już miałm taki przypadek w swoim życiu.Zaczęłam chodzić z kumplem z którym sie znałm może z rok czasu,a zwiazek przetrwał zaledwie 4 miesiace:-(To był jego pomysł,ja miałm mieszane uczucia ale się zgodziam.A teraz mówimy sobie tylko cześć,nie stac nas już na nic wiecej(a jako kumpel był super,wiele imprez razem przezyliśmy);-)Ale to zupełnie inna bajka bo ten \'ktosik\" o którego tu chodzi jest poprostu zupełnie inny(jest boski).:-) A Ty co zrobisz jabłuszko,bedziesz próbowała jakos sama to załatwić czy bedziesz czekała na jego inicjatywę:-)I w ogóle jak sie poznaliście,ile się znacie i ile Ty masz latek???Wow teraz to chyba pisze Twoj zyciorys hihihihi:-)Ale chciałbym Cię lepiej poznac:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skad ja to znam wiesz co ja mysle ona moze jest juz troszkę zmęczona tą całą sytuację-nie sądzisz??? I dlatego się izoluje!!!Ja też tak miałam na początku niby wszystko dobrze a potem się izolowałam tak z nienacka. Myślałam,że mu juz nie zależy:-(A dopiero potem doszłam do wniosku,że to taki nieśmiały typek,na którego tzreba znalezć sposób:-) Tylko nie strzelaj żadnych foszków i walcz jak lew ,jeśli Ci zależy!!!Głowa do góry:-) A właśnie jak jest sposób na nieśmiałych moze nam pomożesz bo z jabłuszkiem mamy probblem??:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialem taka sytuacje ze spotkalem kolezanke z przedszkola po wielu latach niewidzenia sie Spojrzelismy sobie gleboko w oczy i poczulem do niej chcice.Zaczelismy sie spotykac i za kzadym razem gdy ja spotykalem widzialem w niej wady jedna z nich byl maly biust (chyba 0) To byl glowny powod ze obawialem sie ja rozebrac Calowalismy sie tylko w policzek na przywitanie, porzegnanie ,bedac u niej w mieszkaniu nie krepowala sie mowic o sposobach w jakich dochodzi do orgazmu ,poprawiala przy mnie rajstopy gdy wychodzilismy do miasta Podczas spotkan mowila ze ma faceta duzo starszego i planuje tez z nim przyszlosc wiec przekonalo mnie to ze ona traktuje mnie jak przyjaciela Nigdy nie ztrzymala mnie na noc choc przegadywalismy do trzeciej nad ranem. Wkrotce wyjechala do Niemiec i znajomosc sie urwala.Do dzisiaj nie wiem czy ona miala ochote na mnie czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muahahahah
jur ty eunuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam
A co rozumiecie przez ta niesmialosc?? Moze jakis konkretny przyklad? Chodzi o to,ze wiekszaosc facetow ma problem z okazywaniem uczuc co rowniez tyczy sie mnie niestety:/ Teraz co do tejj osobki mam mieszane uczucia.Z poczatku byla rozmaowa na gg (bylo milo nawet bardzo) pozniej real - roznie to bywa,ale nie bylo jakiegos tam skrepowania czy tak zwanej glupiej ciszy.Kilka wieczoro w jej mieszkaniu,mila rozmowa itp. Jeli zaczynam jakis konkretny temat rozmowy,mowie co czuje,jak pewne sytuacje na mnie dizalaja z jej strony moze jest zainteresowanie,ale od siebie za wiele nie dodaje:( a chcialbym wiedziec co ona mysli lub co lubi.Meczace jest ciagle pytanie sie o to czy owo,chce zeby tez wyszla z jakas inicjatywa,ale chyba nie jest mi to dane. Musisz prosto i dosadnie mu pokazac o co chodzi! Faceci to taki typ,ze czasami nie widza najprostszych znakow i wtedy trzeba dzialac. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el corazon
dobijaja mnie takie zahukane kobietki...czy ja moge pierwsza zrobic krok?czy on tego zle nie odbierze?co na to inni ludzie? boshe skad sie biora takie niedojebane kobiety?no skad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×