Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Straconelata

Oby nigdy nikogo to nie spotkało prosze doradźcie co zrobić

Polecane posty

Nie piszę żeby wywołac dyskusje raczej chce opisac to co przezyłam sama ku przestrodze innych i prosić o wyrażenie swojej opini jak pomóc znajomej. Jak miałam 25 lat wyszłam za mąz wydawało mi sie że spotkałam odpowiedniego faceta i ze bede szczęsliwa a jednak ? zaszłam w ciążę przytyłam ( miałam zawsze skłonności do nadwagi) po porodzie nie udało mi sie schudnąć została nadwaga specjalnioe sie nie przejmowałam ( duzy bład) aż , któregos razu usłyszałam od męża nie bede się z toba kochac bo jesteś za gruba bołało strasznie i boli do dzisiaj . Nie kochalismy sie w sensie fizycznym tak to trwało i trwało podejrzewałam go że mnie zdradza ale nigdy nie chciałam wiedziec na sto procent przed wszystkimi udawałam że jestem szczęsliwa a nie byłam cała swoja frustracje topiłam w jedzeniu im więcej jadłam tym bardziej tyłam więc on sie nie zbliżał do mnie bo byłam coraz grubsza z dnia na dzień . Zrobiło się koło zamkniete on mnie unikał ja miałam stres więc jadła i tyłam wiec on mnie unikał i tak w kółeczko . Udawałam tak 14 lat ze jest mi dobrze i wiecie kogo okłamywałam siebie nie innych bo oni widzieli że jest źle ja nie wiedział ............ doszłam do wagi ponad 120kilogramów byłam juz nie hipopotamem byłam monstrum, dzisiaj juz nie jestem waże 67 kilogramów zajeło mi to popnad 1,5 roku ............... a wiecie co zmieniło sie w moim życiu wszystko mój mąz nagle zobaczył że ma kobiete w domu i robi takie smieszne maślane oczy ( chyba sie zakochał). Mam ogromny żal do siebie samej że pozwoliłam sobie na zmarnowanie tych 14 lat że mogłam byc szczęsliwa i sama sobie to zrobiłam. Jednak nie pisze tego dla siebie ............. ostatnio zauwazyłam podobne objawy jak moje z tych 14 lat u znajomej ............. podejrzewa męża o zdradę a do końca niechce wiedzieć ii cały swój stres topi w jedzeniu je i tyje i tak w kółko jakbym siebie widział z przed paru lat .................... nikt nie może jej pomóc ona musi pomóc sobie sama tylko chciałabym żeby pomogła sobie juz teraz a nie za 10 - 15 lat bo wtedy usiądzie tak jak ja dzisiaj do kompa i z zalem napisze że starciła najpiekniejsze lata swojego zycia . A najgorsze to jest to że ona udaje że jest bardzo dobrze sama sobie robi krzywdę ja to wiedze ale nie bardzo wiem jak mozna jej pomóc ................ próbowałam rozmawiać ale te moje próby nie wiele dają ona wmawia sobie bo mnie nie musi ze jest super . Szkoda mi dziewczyny o jest mądra inteligentna a sama siebie oszukuje ............... i ja wiem że lepiej nie bedzie bedzie z dnia na dzien coraz gorzej . Poradzcie jak jej pomóc ? bo sobie sama pomogłam jej nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiedz jej o sobie a jesli sie wstydzisz opowiedz jej swoja historie jako historie innej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym że ona twierdzi że mąz ja kocha i sobie a może innym próbuje to udowodnić ja tez tak robiłam wszyscy nasi znajomi odbierali mnie jako bardzo szczęsliwa osobę , która mąz kocha ma udane małżeństwo a wcaler tak nie było ............. ateraz patrze na koleżanke i widze ze robi to samo co ja , próbowałam rozmawiac ale ona twierdzi z uporem maniaka że to jej nie dotyczy a ja widze jak tyje z dnia na dzień bo ostatnio doszło do niej że mąz ja zdradza i powiedziała to osoba , która ani jej ani jej męzowi dobrze nie zyczy z czystej zazdrości ( okrutne ale tak bywa). Więc tyje w zastraszającym z dnia na dzien coraz bardziej i pojawiły sie pierwqsze problemy zdrowotne zaczyna miec problemy w szybkim chodzeniu dostaje zadyszki a ja nie moge na to patrzeć jestem bezradna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
wspólczuję ale nie wiele mozesz zrobic ......... ona sama musi dojrzeć a obawiam sie że jak bedziesz poruszac ten temat to bedzie szła w zaparte ja tak miałam i żadne rozmowy nic nie dały do dnia kiedy mój mąz stwierdził ze on dalej nie może mnie juz oszukiwać ........... nie kocha mnie i stwierdził że od chodzi do innej a ja zostałam wtedy spojrzałam na siebie jego oczyma to co zobaczyłam była na tyle koszmarne że zrozumiałam że tak nie można .................... teraz jestem szczesliwa poznałam kogoś widac warto było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Straconelata jesteś bardzo mądrą kobietą! Podziwiam Cię ze sama doszlas do wlasciwych wnioskow i osągnęłaś sukces! Gratuluję i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A wiesz moja droga
że juz do końca życia musisz liczyć kalorie? Pozdrawiam i życzę szczęścia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
niestety nie jest to przyjemna mysl, ale musimy (i my kobiety, i oni faceci) dbac o swa atrakcyjnosc fizyczna i zdac sobie sprawe, ze dbalosc o wyglad jest niezastapiona czescia zwiazku ;) nie ma co liczyc, ze nasz(a) partner(ka) na rzecz piekna naszej duszy (ktore oby bylo na miejscu) pozbedzie sie zmyslu estetyki i zamknie oczy na inne osoby, ktore swym zadbanym wygladem beda przyciagac ich wzrok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może bez przesady? Co to za mąż który przestaje kochać żonę bo przytyła? :( Można pogadać, zaczęcić żonę do odchudzania się, zwłaszcza gdy jej samej to przeszkadza. Dać jakiś sygnał że powinna o siebie dbać, ale na pewno nie oświadczać dnia pewnego że nie będzie seksu bo jest za gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aiszka
Tak mnie zastanawia, czy mężowie zostają wiecznie młodzi i niezmiennie atrakcyjni? tylko ciekawe skad na ulicy tylu brzuchatych panów. Jakoś nie słyszałam, żeby jakaś kobieta przestała kochac męża bo utył a oni zaczynaja dbac o siebie jak znajdą sobie inną. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie jest taka
prosta sprawa. Najczęściej tak bywa, że facet nie ma wpływu na ilości jakie jedzenia jakie pochłania kobieta, czyli nie ma wpływu na to, że tyje bo nie je a żre i ... koło sie zamyka. Mam w rodzinie taki przypadek ona (zaczęła tyć po wyjściu za mąż, potem dziecko ...) mała 153 cm waży ponad 100 kg (to nawet moim zdaniem zagraża jej zdrowiu), nie pracuje bo z taka tusza nie ma szans na pracę, twierdzi, że je bardzo mało prawie nic :-D (tak jej sie wydaje) on przystojny 176 cm waga w normie. Zapewniam was, że on nie ma żadnego wpływu na ilość pochłanianego jedzenia przez żonę. Ona po prostu lubi jeść :-D O odchudzaniu nie chce słyszeć, twierdzi że na to nie ma czasu, bo dom, dzieci ... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem ze będe liczyła kalorie i liczę do tego mozna się przyzwyczaić to nie problem teraz to już wiem. Wiem także ile straciłam przez te lata i właśnie dla tego piszę z prosba o radę jak pomóc kolezance niechce i nie moge patrzec jak ona brnie w to samo miejsce w , którym ja byłam ............... dlaczego niechce i nie moge bezczynnie patrzec na to bo wiem że nikt mi czasu juz nie zwróci i jej też im szybciej zrozumie to błedne koło tym mniej starci z najpieknieszych lat swojego życia. Tylko jak jej wytłumaczyc a przytym nie urazić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że koleżance możesz pomoc w prosty sposób. Pokaz jej swoje zdjęcia dawniejsze a jak wyglądasz dzisiaj to przeciez widzi. Wiesz myślę, że jeżeli ona nie będzie chciała schudnąć to nikt jej nie pomoże. TRZEBA PO PROSTU CHCIEĆ. Dobrze by było gdyby poszła do lekarza dietetyka - wtenczas chudnie pod kontrolą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×