Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szam

Diabeł pod moim łóżkiem mieszka - część III

Polecane posty

witam...dziś w pracy trochę później, ale nie powiem, żebym była wyspana. jednak takie codzienne wstawanie o 5 i chodzenie spać o 23 nie służy mi wcale:-( jestem tak zmęczona, że mam problemy z pisaniem na kompie. na dodatek Majka ma problemy ze spaniem - chyba ząbki, więc miałam kilka pobudek, ech, padam na twarz. nawet nie chcę myśleć, o tym jakie byłyby moje wyniki krwi:-( a szkoda, bo w końcu mogłabym zostać dawcą krwi, co planuję już od dłuższego czasu. Air, ja też nie obserwowałam wyników WOSP ani nie oglądałam tego, co działo się w ciągu dnia. zupełnie czym innym się zajmowałam. a światełko chciałam dawno zobaczyć, bo ja bardzo lubię sobie patrzeć i się szczerze szczerzyć oglądając:-) chyba czasem wyłazi ze mnie kompletny dzieciak. Zuzia miała radochę i ja również. A co do niani, to masz rację. o wiele lepiej mi się pracuje, gdy mam pewność, że dzieci są szczęśliwe. Aneta śpiewa im, bawi się z Tymkiem, czyta mu książeczki. Jest rewelacyjna. Wymierający gatunek niestety. dziewczyna jest z gór i nie jest zmanierowana, wiec pewnie dlatego tak dobrze układa się nam współpraca:-D W Barcelonie nie była, za to w listopadzie odwiedziłam Mediolan i słynne jezioro Como. było super... Ninka, trzymam kciuki za znalezienie dobrej niani. choć przyznam że ja szukałam jej pół roku!!!! A co ciąży, to ja każdą wspominam niemile. nienawidziłam być w ciąży. siebie wtedy też. dlatego taka szczęśliwa jestem, że mam to już za sobą. gdyby w Polsce było to legalne, to załatwiłabym sobie 100% pewność jakimś zabiegiem chirurgicznym! Cynamonku, ja też byłam dziwne zwierze w liceum i podstawówce. jakos ogólnie niemiło sobie wspominam i siebie i szkołe i tamte czasy. nie ma we mnie nostalgii. właściwie dopiero teraz sobie piszę z koleżankami z tamtych lat z łatwością. bo jestem już w innej epoce, więc łatwiej. i są pośród nich naprawdę miłe ludzie:-) A każdy przechodził okres buntu. ja teraz to już myślę o tym, co będzie gdy Zuzia wejdzie w ten etap. mam nadzieję, że to co wypracowuję teraz zaprocentuje i jakoś sobie poradzimy:-D Współczucia z powodu braku snu. Ja nie mogłam spać całą ciążę, a teraz to już nawet nie wspomnę. marzy mi się taka noc spania do oporu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien doberek! Dzisiaj mamy DZIEN PIKANTNYCH POTRAW, wiec prosze to uwzglednic przy robieniu obiadu ;) z tej okazji na drugie sniadanie do pracy wzielam serek ostro przyprawiony :) a swoja droga to juz powoli zaczynam miec dosyc bialego sera... co prawda staram sie codziennie jakos inaczej go przyrzadzic ale i tak... :P Cynamonku -> ech przy moich wynikach raczej nici z oddawania krwi... Ghana -> wlamali sie do Twojej siostry? ukradli cos? qrcze, jakto? a jakie ona ma zabezpieczenia?? Szam -> co powiesz jutro na wspolny obiad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tygrysku, \"dzień mdłych potraw\" to może byłaby jakaś odmiana :p bo dzień ostrych, mamy codziennie :D szam, ostatnio dużo z mężem rozmawialiśmy o \"rdykalnej\" antykoncepcji i o ile podwiązanie jajowodów jako po pierwsze możliwe do zrobienia najbliżej za niemiecką granicą, a po drugie będące bardziej skomplikowane... postanowiliśmy, że mąż się podda wazektomii, niebawem... nawet już mamy namiary na lekarza, który robi takie zabiegi w wa-wie, ale jeszcze nie dzwoniliśmy, bo czekamy na przypływ gotówki, a kienci męża ociągaja się z płatnościami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynamon ja cie prosze! Ja nie moge czytac takich rzeczy od rana! To moze postawa : lepiej nie wiedziec , ze takie rzeczy sie dzieciom przytrafiaja....ale.....po prostu NIE MOGĘ! potem wyje i pol dnia mysle ....i drze o Julke.... Prosze , nie zamieszczaj tu takich smutnych info! Na jutro mam umowione spotkanie z pania do pilnowania Julki....jest z Cieplic, to troche daleko od nas, ale nie mam wyjscia....zostalam postawiona pod sciana, musze szybko znalezc kogos odpowiedzialnego, aktualna niania nawet nie zadzwonila od wczoraj....ja tez nie dzwonie...po co? I tak sie pierwsza odezwie, bo ma przepracowane pol mca i pewnie zadzwoni po kase! Julka dzis jakas taka marudna...nic jej nie zajmuje na dluzej...naczytalam sie w Jezyku Niemowlat, ze wazne jest by dziecko umialo sie SAMO bawic, co najmniej przez 40-60 minut...i czasem jej to wychodzi, ale generalnie MUSI mnie miec w zasiegu wzroku! Nie umie sama siedziec w pokoju, gdy ja jestem w lazience lub kuchni. Nie jest to dla mnie jakis szczegolny problem, ale czasem chcialabym poczytac przy niej spokojnie gazete lub ksiazke, ale sie nie da....od razu na mnie wlazi, chce sie przytulac, bawic, gilgotac i wydurniac.....taaaaa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gu-misiu, a ten zabieg jest legalny? i ile kosztuje? nie rozmawiałam co prawda z moim Mężem o tym, ale warto wiedzieć... tygrysie, nie wiem, na razie nie wiem nic. a jestem tak zmęczona,że aż boli wiec nie myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzmy: nie jest nielegalny, wiem że robią w toruniu za 2tys. warunkek: mężczyzna ma dzieci i jest w wieku powyżej 35l. ale tam wykonują zabieg pod narkozą i trwa to dłużej, z tego, co czytałam w warszawie nie ma limitu wieku, zabieg jest droższy o chyba 1tys. ale nie wymaga dłuższego pobytu w klinice, bo jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym i zaraz po zabiegu mozna wracać do domu jeśli zapewniony jest transport i opieka osoby dorosłej :) jak będę mieć więcej info, dam znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzień dobry :) wiecie co? coś się ze mną dzieje niefajnego chyba. Rano nie chce mi się wstawać, a dzisiaj to nawet miałam bóle brzycha jak za starych dobrych czasów szkolnych, przed sprawdzianem z matematyki, po prostu codziennie rano się stresuję przed pójściem do pracy, boję się, że jak szefa nie będzie to coś się stanie, coś zawalę, czegoś nie dopilnuję, wykańcza mnie ta odpowiedzialność za cudzy interes, chcę żeby już wrócił i żebym sama nie musiała myśleć o wszystkim. Najbardziej mnie wkurza, że tutaj nic nie jest na 100% zaplanowane, tylko ciągła improwizacja. Jak szef jest, to jak mnie coś zaskoczy to dzwonię do niego i wspólnie ustalamy co i jak robić, on kombinuje, ja później się zajmuję realizacją, a teraz jestem zdana tylko na siebie i sama muszę to wszystko ogarnąć i to mnie rozwala psychicznie i doszło do tego, że boję się iść do pracy.... :) jak dzieciak normalnie. Głównie dlatego chcę zmienić pracę, po pierwsze już się tutaj nudzę, mało osób i ciągle ci sami, poza tym już to kombinowanie mnie też znudziło, nie nadaję się do czegoś takiego, może jestem tzw. betonem, ale wolę wiedzieć co i jak mam robić, a nie że każdy telefon od klienta to wielka przygoda, która mnie wcale nie bawi. Po prostu mam ciężki okres ostatnio, nie odnajduję się już tutaj, a co najgorsze nie czuję się doceniana...niech mnie ktoś przytuli :P No to popłakałam, teraz mogę sobie pogadać :D hahahaha Tygrysek - a ja nie przepadam za pikantnym jedzeniem. Za to moja mama uwielbia, więc jak zrobi spaghetti po bolońsku, to my z tatą wypijamy po dwie herbaty :P Szam - ja też nie za dobrze wspominam liceum. Podstawówkę bardzo dobrze, miałam świetnych kumpli, było wesoło. Natomiast liceum to jakaś czarna dziura, biała plama w moim życiu. Czułam się inna, ale nie w jakiś niedobry sposób, ja byłam zadowolona :) miałam kilka koleżanek, takich w podobnym klimacie, ubierałyśmy się na czarno, wojskowe buty, ciężka muzyka, ja do tego byłam w drużynie harcerskiej, ale takiej samodzielnej, więc jeździliśmy na obozy w lasy, góry, spanie pod gwiazdami, gotowanie na ognisku, taki tramp był ze mnie, a w szkole głównie ładne umalowane panienki, mini spódniczki, totalnie inny świat :) Moja przyjaciółka jest nianią, zajmuje się rodzeństwem, chłopcem 4 lata i dziewczynką 6 lat, jest zachwycona dzieciakami, dzieci ją uwielbiają, miałam okazję spędzić z nimi jeden dzień i powiem, że byłam pod wrażeniem jej podejścia do dzieci i tego, jak one są w nią wpatrzone. Do tego trzeba mieć po prostu dar i szczęście trafić na taką osobę. Gryby Miś - no no zaimponował mi Twój mąż :) to jest miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cynnamonek
Spie na stojaco;) Nina, przepraszam, nie mialam zamiaru w zaden sposob Cie urazic, mam nadzieje, ze wiesz o tym. Przykro mi sie zrobilo po Twoim komentarzu odrobine, bo przeciez to nie ja sobie tak wymyslilam swiat, ze jest zlo, bol, choroby i tysiace innych cholerstw. I nie ja zamiescilam te informacje na portalu o2.pl, ja tylko probowalam zareagowac, po mnie poruszylo. Chwile temu ktos z ziarnicy tez potrzebowal krwi wiec zawolano o pomoc, akcja=reakcja. Wielu z nas ma w sobie takie bolesne punkty, ktore przy chocby najmniejszym dotknieciu wyja, skad moglam wiedziec, ze Twoj to wlasnie ten? Przepraszam, ale mysle, ze nie mozesz mnie winic za to, ze podzielilam sie z Wami czyims smutkiem, smutkiem, ktory stal sie i moim przez chwile, przeciez od tego sa Diably. A moze sie myle...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cynnamonek
P.S. Czemu jestem pomaranczowa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rety, Mis, masz racje:P na szczescie wszystko kreci sie wokol cynamonu, niegrozna obsesja smiem twierdzic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynamonku- nie urazilas mnie przecież! Chyba już troszke mnie znasz, że zawsze walę z grubej rury i jak mnie cos poruszy i jak zezłości :) Chodzi o to, że to było na portalu O2, więc każdy z nas mógł to sam odczytać , a ja natrafiłam na takie info raniutko, na diabłach...jakoś mnie przygięło.... Traktuje takie info \"bardzo do siebie\"....ze względu na Julke....az mnie ciary przeszły... Jestem zła i smutna....dziś nie napisze dlaczego...musze sobie poukladac milion spraw w glowie...za dużo się dziś wydarzyło.... Dobrze, że za godzine jadę na STEP to się wyladuje.... Jutro IV rocznica śmierci mojej mamy....to mnie dodatkowo rozstraja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Posta pisałam na raty, dobrze, że szybko dobrnęłam do końca;) Nina :D oj musimy się trzymać.. :P :) Taa ja też jeszcze Gosię muszę w końcu nauczyć korzystana z nocnika i pozbyć się pieluch.. ;) Oj.. coś nie masz szczęścia do tych niań.. Tak dziwnie jakoś.. A czy wystarczy Wam tego urlopu do końca wakacji? ;) (bo pisałaś o tym, że przez lipiec sierpień już sami się nią zajmiecie) , a co chwila musicie brać.. ;) Heh Julcia cieszy się, że Ciebie ma pod ręką. i korzysta :) A z tym czytaniem przy dziecku ta.. hehe ciężko :) Kurcze.. mam od dawna.. (od roku?) książkę super dziecko i nie mogę przeczytać.. :o Muszę się za to wziąć! :D O tak, nawet na książeczce maluszków jest naklejka z logo orkiestry :) My tez wspomogliśmy i teraz Gosia te tzy naklejki przekleja,.. nakleja.. ;) Szam wiem,.. ale raczej wypadałoby, żebym pracowała.. prawda? ;) Ja to wiem.. niestety.. :) Kurą domową nie chcę być. Próbowałam znaleźc jakaś pracę przy komputerze.. ale jakoś nic się nie nadarzyło.. albo nie wyszło ;) To dzieci mają dobrze, każde ma swoją opiekunkę :D Cynamonek ..Barcelona.. ehh jaki fajny pomysł na wyjazd.. :D:D ja właśnie wczoraj zakończyłam wszelkie gosiowe zalełości w prasowaniu uff.. :) - do weekendu, gdzie ze 3 prania penie i.. znów sterta prasowania.. ;) Taa a ja kiedyś miałam już odruchy wymiotne krojąc kawałek schabu na kotlety.. uciekłam z kuchni :) i brat skończył za mnie.. Po prostu pod nożem czułam te ścięgna.. czy to białe coś.. (nie tłuszcz) itp :) Matko.. co to za durnowaty program.. :o Wiesz.. akurat to tutaj, gdzie mieszkam, to nie jest taki mój domek jak Twój i nie czuję do niego sentymentu, a własnie do tego mojego ukochanego rodzinnego :) A co do weekendów u teściowej, to.. nie lubię, bo.. zazwyczaj nudze się tam, a bywanie tam w każdą sobotę w roku jest dobjające.. zwłaszcza, że jeździmy głównie po to, by Anioł coś tam zrobił :o A jeszcze wkurzało mnie, jak któreś z nich (on i jego rodzice, a głównie oni) wymyślało dodatkowe roboty.. jak budowanie szamba.. malowanie .. sratatata. No! wywaliłam to z siebie :) Air odkurzanie po dwóch tygodniach.. i małym dziecku.. - matko ile okruchów było :D Taak, ten widok, kiedy na jednej części podłogi pełno okruchów.. a obok już czyściutko :) A może nieobecność szefa to okazja, żeby trochę nadać wydarzeniom inny bieg, bardziej uporządkowany, zaplanowany? 🤗 Tygrysek żelazo najlepiej się wchłania w obecności wit C - jeszcze spradze w gazecie, bo akurat był artykuł o długowieczności i o diecie w związku z nią ;) Ghana przytulam :) Miś to podwiązanie jajników nie jest legalne??? O rany, pokićkało mi sie, i jak pisałaś wazektomia, to myślałam, że piszesz o swoich piersiach.. (no tych ciężkich itp :) ). Teraz ja z kolei miałam niedawno dziwny sen o ciąży i dziecku :) Był jakiś dziwny, zakręcony.. a dziecko.. jakoś.. niezbyt chętnie przyjęte :D W ogóle z ciążą już coś było nie tak i to pamietam uczucie niezadowolenia :) Nie pamietam już dobrze, ale albo to było dwoje dzieci w jednej ciąży, ale.. o różnym wieku.. albo.. różnych ojcach?? czy ciąża jedna po drugiej... buhahahha. A potem pamiętam jakies spotkanie typu klasowe po latach itp.. i potem musiałam pojawić sie z dzieckiem.. i to te jakoś dziwnie .. ;) i też było co nie tak.. bo coś za wcześnie z nim.. ale już nie wiem.. co :).. jakby nie moje.. ;) zresztą nie jestem pewna, czy to byłam ja, czy już jako facet :D:D Dooobre, co? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marchewka+grejpfrut = mega orzezwienie i swietnie gasi pragnienie :D a ja nawet nie zwrocilam uwagi, ze Cynamonek wystepuje pod 3 postaciami ;) hihi Ninka -> step pomogl? ja jeszcze lubie potem pod prysznicem wszystko z siebie splukiwac.. wizualizuje sobie, jak wraz z woda splywa ze mnie caly stres, wszystkie smutki i zmartwienia... i to dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cynamonowa trójca :D hehehe Majorek - właśnie nieobecność szefa mnie tak natchnęła :) po prostu czuję już wypalenie w tym konkretnym miejscu, lubię szefa, lubię tę pracę, ale już nie chcę tu być, czy to się w ogóle trzyma kupy? Na jodze było dzisiaj rozciąganie stóp i dłoni, a także praca nad nadgarstkami i kostkami...niesamowite jak się można przy tym zmęczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny; gu-misiu http://www.wazektomia.pl/ sprawdź tutaj, bo jest to chyba ta sama cena co w Toruniu. Mój mąż ma się zastanowić. przyznam, że wolałabym takie rozwiązanie. Z drugiej strony szlaq mnie trafia jaśnisty, że w naszym zaścianku nie można wykonać zabiegu podwiązania jajowodów. co za debilizm!!! mam dość faszerowania się hormonami i ciągłego pamiętania o tabletkach. a o ciąży myślę jak o koszmarze, więc nie mam wyjścia,. niedługo znowu wracam do siebie do firmy i tam mam pod bokiem lekarza, kupię sobie wtedy te zastrzyki hormonalne, bo one na 3 miesiące starczają. Majorek, w byciu kurą domową (wolę raczej - opiekunką ogniska domowego) nie ma nic złego. I nie widzę powodu, dla którego musisz szukać pracy. Ja mam zwyczajnie inne doświadczenia. Musiałam zarabiać na siebie i Zuzię po odejściu od męża, a pracować bardzo lubię. jakoś się dodatkowo w pracy spełniam czy dopełniam? Moja mama też nie pracowała i po śmierci Taty, było jej bardzo ciężko. nam też, bo z niczego musieliśmy jej kasę posyłać. dlatego tak bardzo dla mnie, dla mojego bezpieczeństwa psychicznego jest posiadanie pracy. zresztą mogłabym o tym więcej jeszcze napisac. Poza tym jestem zdania, że dzieciom dobrze to robi - długofalowo, ponoć bardziej szanują takiego rodziciela co pracuje. i coś w tym jest, mówię po sobie. Tygrysku, z obiadu nici bo nie mam kasy:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Cześć Misie Pysie :) zaniosłam swoje dokumenty, może coś z tego wyjdzie, jakaś nowa energia we mnie wstąpiła, nadzieja :D coś się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonjour! mialam test zaliczeniowy z franuskiego - poszlo calkiem gladko ale to dlatego, ze wiedzialam co bedzie ;) a dzisiaj w Demokratycznej Republice Konga obchodzi sie Dzień Patrice'a Lumumby (pierwszy premier Demokratycznej Republiki Konga. wobec secesji prowincji Katanga i Kasai oraz wojskowej interwencji belgijskiej zwrócił się o pomoc do ONZ; nim uzyskał odpowiedź, usunięty w wyniku wojskowego zamachu stanu, zamordowany; postać symbolizująca radykalizm antykolonialny) To tak w ramach wzbogacania wiedzy o swiecie :D Air -> nadgarstki i kostki? to cos co by mi sie przydalo... Szam -> moge Ci zafudnowac obiadek albo pozyczyc kase ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tygrysek - bardzo wzbogacająca ta informacja :) A dokumenty zaniosłam do Urzędu Miasta, potem wyszłam, a na ulicy stało dwóch kominiarzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ojojoj, jacy wszyscy zapracowani :D hehehe a mi się w pracy kilka spraw wyprostowało i jestem spokojniejsza, ale już odliczam dni do powrotu szefa, a głównie dlatego, że on wraca, a ja wyjeżdżam, nie mogę się doczekać tego momentu :) Mam dzisiaj spotkanie ze znajomymi z liceum, ale to nie ze względu na naszą klasę :P z tymi się akurat regularnie spotykam. Nowum polega na tym, że się umówiliśmy na lodowisku :P oni będą jeździć, a ja sobie papatrzę, bo za długa jestem na łyżwy, w dzieciństwie jeździłam, ale nie zapałałam miłością, poza tym jeszcze bym sobie krzywdę zrobiła, a przed nartami wolałabym nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Airku, za dluga? raptem 5 cm wiecej (niz ja) i juz nie mozesz jezdzic na lyzwach?? kombinujesz moja droga :P hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macham do Was z frontu wojennego:( Postanowilam zmienic taktyke w sytuacjach dramatopodobnych:P w moim zwiazku i zamiast uciekac do swojej bezpiecznej nory z ktorej potrafie nie wysciubiac nosa przez pare dni, nie mowiac juz o jezyku:P sprobowalam otworzyc buzie i zareagowac w tempie natychmiastowym a nie kilkudniowym:P Efekt jest nienajlepszy, morze treningu wskazane no i tak czy siak CISZA w domu. To przyszlam sobie z Wami pogadac, a tu tez cisza:P Poza tym moge z ulga powiedzic, pomimo zaistnialej nieprzyjemnej rozmowy i ciszy z niej wynikajacej:p ze zrobilismy jak dla mnie milowy krok do przodu,a wszystko zaczelo sie od smsa Mamy J. z zapytaniem czy my powaznie myslimy o malzenstwie. No i szczerze mowiac nie wiedzialam co odpisac, wszakze to ja jestem jedynym inicjatorem i prowodyrem tematu wyzej wymienionego, co powoduje czasem we mnie niewielkie wyrzuty sumienia, bo ani sama nie lubie byc stawiana po sciana, ani narzucac komukolwiek jakakolwiek presji,na szczescie Ktos sie wreszcie okreslil:D Moge sobie dalej planowac:D Airku, trzymam mocna kciuki za te nowe pomysly i proby odnosnie pracowych zmian 👄 Tygrys- skad Ty wiesz o tych wszystkich niespotykanych swietach co? Majorku, nie jestes zadna kura domowa!! Twoja praca, jest bardzo wazna i potrzebna i jest powodem do zazdrosci mojej, bo ja juz wiem, ze bede zmuszona zostawic moje przyszle malenstwo z kims obcym tuz po urlopie macierzynskim, ze wzgledow finansowych oczywiscie, chyba, ze do tego czasu pewne rzeczy sie zmienia, i np Jas nauczy sie oszczedzac:P A wcale, ale to wcale ta perspektywa mnie nie cieszy, bo pomimo moich osobistych zawodowych pragnien i ambicji, bardzo bardzo chcialabym moc byc w domu z moim dzieckiem jak najdluzej sie da, powiedzmy do conajmniej 3 roku. Pozdrawiam Diablowo reszte i zmykam spac:) Dobrej nocy👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×