Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

...........................

PROSZE O POMOC W SPRAWIE SERCOWEJ!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Nie chciałam pisać o moich problemach na forum, ale nie potrafię sobie z tym poradzić... z tym co dziś usłyszałam... otóż jestem od roku ze wspaniałym chłopakiem, kochamy się ogromnie i mamy prawdziwe plany na przyszłość... Dla mnie jest On i tylko On i wiem, że kocham go i bede kochała... najmocniej na świecie...on równiez mówił mi o tym, i to 10000 razy wiecej niz ja... jednak dzis powiedział mi coś.. coś co mnie potwornie ZRANIŁO... powiedział mi, że \'to przeciez jasne ze kiedys bede kochał dzieci bardziej niz żone... no bo zona to tak na prawde obca osoba, a dzieci są czescią nas...\" Zrobiło mi sie słabo jak to usłyszałam...oczywiscie ja tez bede kochac dzieci ale dla mnie to są 2 rózne miłosci i nie wolno porównywac miłosci do zony/ męża i dzieci... przynajmniej ja tak sądze... Wychowałam sie w rodzinie w której rodzice sie nie kochają i jak usłyszałam to co powiedział mój przyszły mąż zamarłam... po prostu zamarłam.... ........................ Prosze napiszcie mi co o tym myslicie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonononononon
Ja swoje dzieci i męza kocham tak samo!!!!! Nie uwazam zeby ktores z nich bylo mniej wazne!!!! Mnie tez zrobilo by sie na Twoim miejscu smutno:(:( Moze warto z nim o tym porozmawiac???!!No nie wiem co Ci poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie. Faceci czasem mają problemy z wygadaniem sie. Zapewne nie chciał cie urazić. Poza tym to chyba dobrze,że bedzie kochał dzieci, nie??? ja kocham dzieci nad wszystko i gdybym miała wybierac mój mąz czy dzieci wybrała bym dzieci. Mam nadzieję,że mój mąz też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagonka
jedyne co moge poradzić to szczerą rozmowe, aby wyjaśnił ci dokładnie co przez to rozumiał. mnie też by to bardzo zraniło. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka_
nie tragizuj...twój facet ma racje...dziecko dla rodziców jest najważniejsze (przynajmiej w normalnych , nie pataologicznych rodzinach)...kiedy zostaniesz matka sama zobaczysz ze bedziesz kochac dziecko ponad wszystko i te uczucie bedzie silnijesze od uczucia do meża - to normalne i nie ma sie czemu dziwic. podobnie jest u mezczyzny. powinnas sie cieszyc ze twój facet ma zadatki na dobrego, kochajacego ojca. nie patrz na to jego uczucie do przyszłego dziecka jako na zagrożenie dla uczucia którym darzy ciebie - masz racje to dwie inne miłoście, ale musisz sie pogodzic z tym ze miłość do dziecka zawsze bedzie silnijesza - ze jesli bedzie miał wybrac ciebie lub dziecko zawsze wybierze dziecko - to jest po proostu instynkt ojcowski czy macierzyński.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... ja myślę, że on tak chyba do końca nie zdaje sobie sprawy z tego co powiedział... chyba chodziło mu o to, że z dziećmi będzie to inna więź (szczególnego rodzaju) aniżeli z żoną... Poprostu określił to tak jak najprościej umiał, to nic złego wg mnie. Poza tym mężczyźni mają troszkę inny sposób nie tylko myślenia, ale i preżywania.... Spokojnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka_
ps a do tych co pisza ze kochaja meza i dziecko tak samo - mąż może odejść, żona może odejść, ale dziecko zawsze pozostanie naszym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet pewnie się źle wysłowił - oni tak już mają. Pewnie pomylił miłość z troską i opieką, a wiadomo, że każde tych rzeczy będzie porcjowane inaczej pomiędzy żonę a dzieci. A z drugiej strony zawsze dzieci będą oczkiem w głowie, bo rodzicom będzie zależeć na \"przetrwaniu genów\". Jakby człowiek miał wybrać pomiędzy śmiercią partnera lub dzieci to... sama sobie dokończ. Smutna prawda, ale prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie macie pojęcia jak ja sie poczułam.... jakbym była potrzebna mu tylko do momentu, kiedy urodze mu dziecko... w tej jednej sekundzie kiedy to wypowiedział jakby przestało dla mnie istaniec co mowił mi o swojej miłosci do mnie.... skoro juz wie, ze bedzie mnie mniej kochał.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona24598
tez bym nie rozpaczała on raczej nie miał nic złego na mysli tylko nie bardzo potrafił to wyrazic i wyszło mu to co wyszło moj maz tez jak nieraz cos powie to az mi oczy wychodza z orbit z wrazenia ale to dobry człowiek tylko czasem cos chlapnie na twoim miejsu pogadałabym z nim o tym NA SPOKOJNIE, BEZ WYRZUTÓW powiedz mu o tym ze nie bardzo wiesz jak masz odbierac jego słowa bo zrobiło ci sie troche przykro ze wiesz ze miłosc do dzieci a do zony to dwie rózne sprawy ale nie bardzo rozumiesz co miał na mysli pod ta zupełnie obca osoba itp..... jesli sie kochacie to dogadacie tylko z nim porozmawiaj my kobiety mamy zdolnosci do wyolbrzymiania albo robienia z niczegho wielkiego problemu wiec nie dus tego w sobie tylko z nim normalnie pogadaj trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja... mysląc o nas, o naszej przyszłej rodzinie mysle o nim, jako o moim najwiekszym przyjacielu, kochanku... po prostu o mojej MIŁOSCI [a nie kur*a o kims obcym jak on to powiedział!!!!!!!!!]... a dzieci są dla mnie owocem tej miłosci... bedzie to zupełnie inne uczucie.... zupełnie.... i my wszyscy razem powinismy towrzyc jedność... a On zrobił juz podział- na tych bardziej i mniej kochanych.................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona24598
i nie mniej kochał tylko inaczej serio nie rob z tego wielkiego problemu bo moze sie to kiepsko skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda ze faceci inaczej traktuja dzieci a inaczej zone. To sa dla nich inne formy milosci. Ciebie kocha z uwielbienia a dzieci jak samego siebie. Nie panikuj. Nie analizuj. Po prostu kochaj i ciesz sie ze jestes kochana. Ciesz się tez ze bedzie kochał dieci. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona24598
pytanie ile wy macie lat? i kiedy slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku, dziewczyno, to jest FACET, a faceci nie umieją mówić o miłości. O tym czy kocha, często świadczy to, że zrobi Ci gorącą herbatę jak jesteś zmarznięta, albo umyje Twoje auto, żebyś czystym jeździła. Nie wymagaj od niego aby wyrażał słownie to co czuje bo tak czy inaczej skończy się to tylko awanturą. Podejrzewam, że nie miał nic złego na myśli, a Ty przyczepiłaś się tylko do jednego zdania (do którego i tak on nie przykładał wagi, gdy je wymawiał). Tak jak powiedziała zona24598: jak facet coś powie, to oczy wychodzą z orbit z wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona24598
" ........................... ale to on powiedział ze mniej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! " i co z tego ze powiedział robisz problem tam gdzie go nie ma ja mysle ze dzieci bede kochała inaczej niz meza bardziej intensywnie bo potrzebuja wiecej uwagi i opieki co nie oznacza ze meza kochac przestane nie tragizuj bo sobie tylko kłopotów narobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem kobietki ze to FACET. Ale to jest inny facet, niż Ci których znacie, znamy. On sam mówi- i ja to wiem- ze ma coś z kobiety! On na prawde potrafi mówić o MIŁOSCI jest bardzo romantyczny, inteligentny i poukładany. I dlatego nie mogę zrozumiec, że dzis wyszło mu z ust cos TAKIEGO :o :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonooka ma racje
Twój chłopak ma w dużej mierze rację i według mnie, z doświadczenia z pracy z dziećmi patologicznymi ( ale nie o patologię sama w sobie tu chodzi) i nie tylko, z obserwacjji zyciowych rowniez dochodze do podobnych wnioskow co zielonooka i przyznaje jej zupelna racje. Ty, ja, każdy z nas jest dla wspolmalzonka osoba obca, z ktora zawsze mozna sie rozstac... Moze to zadziwiajace, ale ja nie zaufam mężowi nigdy bezgranicznie... i nigdy w zyciu nie bede zakladac, ze na 100% BEDZIEMY ZE SOBA PO SWOJ KRES... Z dziecmi zawsze beda nas laczyly wiezy krwi, zawsze, kedy bedziesz prowadzic samochod i bedziesz jechala ze swoim mężczyzna, bedzie sytuacja wypadkowa, nieswiadomie wyprowadzisz samochod tak, abys to Ty najmniej ucierpiala... gdy bedzie z Wami dziecko zawsze ono będzie jako pierwsze, Ty jako druga, Twoj mąż jako trzecia osoba... I nigdy tego nie zmieniasz, to jest jeden z pierwiastkow zwierzeciosci w nas drzemiacej, pierwotnych instynktow, ktorych nie jestesmy w stanie sie wyprzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panikujesz i tyle. Ja też mam faceta, który jak chce to potrafi być romantyczny i szepta miłe słówka, ale tak czy inaczej od czasu do czasu zdarza mu się palnąć głupotę. I to jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona24598
pisałas ze jestescie rok ze soba to sie zacznij przyzwyczajac ze po pierwszych uniesieniach mozesz czesciej słyszec jakies dziwne teksty moj facet tez jest kochany , ma wiele wrazliwosci, potrafi mi pisac przepiekne smsy i pieknie mi szepce do ucha jest człowiekiem inteligentnym i bardzo zaradnym ale czasem z czyms wyskoczy i mnie to nie dziwi bo to jest zywy człowiek a nie ideał chodzacy który sobie wykreowałam w swojej głowie podejdz do tego bardziej realistycznie niz romantycznie i bedzie gites

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona24598
ty chyba nie masz wiekszych problemów kobieto ile ty masz lat? 20 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KTO JESZCZE SIE WYPOWIE
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop hop hop hop hop hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekoniecznie
znam laskę co wyszła za mąż za kurdupla i go NIE kocha. Wyszła bo żaden inny facet jej nie chciał a nie chciała być starą panną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×