Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość October

Zony erotomanów/seksoholików - proszę o pomoc!!!

Polecane posty

Gość October
Staram się odzyskć KONTROLĘ nad sobą, robić to, co ja uznam za stosowne, a nie tylko REAGOWAĆ w odpowiedzi na to co robi Pomyśł, czy Tobie POTRZEBNY jest kochanek??? Czy pomyślałaś o tym, bo chcesz jakoś odreagować sytuację????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Witaj October!! Duzo moznaby było mówić o naszej zawiłej sytuacji w małżeństwie. U ważam, że tutaj najlepszym rozwiązaniem będzie czas. Masz rację, to on wywołuje we mnie takie a nie inne uczucia, kontroluje je, bo ja na to pozwalam..Ja go chyba jeszcze mimo wszystko, na swój sposób kocham i chyba dlatego, tak męczę się..Wierzę, że w miarę upływu czas uczucia zbledną a ja całkowicie wyleczę się z miłości do niego, z przywiązania, przyzwyczajenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Najgorszy do przeżycia jest pierwszy raz...potem wszystko idzie jak po równi pochyłej..już niczym nie jest w stanie mnie zaskoczyć..Wiem, że nadal będzie mnie zdradzał, bo ode mnie nie dostaje tego, czego pragnie, czyli seksu A ja powiedziałam, że nie będę poświęcać się i robić niczego na siłe...Myślę juz racjonalnie, a ten układ to tylko przeciąganie w czasie, przetrwanie..Rozglądam się za kupnem mieszkania czy małego domku, by następnym razem zatrzasnąc za sobą drzwi i odizolować się od niego, by nie dac mu juz szasny na błaganie mnie, przepraszanie..Może wtedy będę konsekwentna..Czy wiążesz nadzieję na ułożenie się w Waszym małżeństwie?Chcesz tego?Ja zniosłabym jeszcze jego obecnośc w domu, pomoc przy dzieciach, ale gdy nadchodzi wieczór to przeszywa mnie wewnetrzny bunt,złośc i nienawiśc na myśl, że zaraz zacznie się molestowanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Do Rozerwanej Kup sobie koniecznie tę książkę - "Koniec współuzależnienia" Melody Beattie, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, pomoże ci to wydobyć się z "uzależnienia" od niego, oczywiście emocjonalnego. Mój mąż nie molestuje mnie na siłę, u niego takie "erotyczne" to są raczej zachowania, typu flirtowanie i uwodzenie, dlatego wciąż zastanawiam się, czy jest seksoholikiem, czy też zwykłym draniem ???? Z drugiej strony seksoholik to niekoniecznie musi oznaczać osobę, która ląduje w łóżku, ze wszystkim co się rusza, ale też taką, która nałogowo i kompulsywnie wykonuje pewne czynności zwiążane ze sferą erotyki... Tak myślę... Co Ty na to?? Choć być może on z nimi wszytskimi się ***, a ja się tylko oszukuję ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Aha, czy się od niego wyprowadzisz, czy nie, TO POMOCY PRZY DZIECIACH MOŻESZ I POWINNAŚ OCZEKIWAĆ I TAK!!! W końcu to jego dzieci tak samo jak Twoje !!! Ja stawiam sprawy dzieci dość ostro, bo owszem, mó małżonek bardzo chętnie, ale w dni i godziny, które jemu pasują - nie ma tak!!! Ja opiekuję się dziećmi, na mnie spadł ciężar dbania o nie na co dzień, więc oczekuję pomocy wtedy kiedy jej potrzebuję, a nie wtedy, kiedy on ma taką zachciankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Hej! Przyznam, że dopiero od niedawna, po przeczytaniu postów na temat seksoholizmu i erotomacji, zaczęłam postrzegac sowjego męża w tych kategoriach..Wcześniej definiowałam go jako typowego kurw...nie zastanawiając się, jakie są motywy jego postępowania. Teraz juz sama nie wiem, czym jest to podyktowane..czy popędem, czy koniecznością potwierdzania własnej atrakcyjności, czy też korzystaniem z okazji i pozbywaniem się blokad po zazuciu alkoholu..Ostatnio coraz częściej jestem skłonna wierzyć, że ten romans sprzed lat , znów odzył a mój mąż zabawia się z tą samą kochanką. Wiem, że ona jest po rozwodzie,więc ma wolną chatę i własnie tak spędza kilka nocy pod rząd..Mogłabym to sprawdzić, bo znam jej adre i widziałam, gdzie mieszka, ale nie mam na to ochoty, nie jest tego warty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Zazdroszcże Ci a współczuję sobie tego molestowania z jego strony Wczesniej godziłam sie na to licząc, że teką namiastką seksu zatrzymam go przy sobie, ale to była fikcja Teraz zachowania powtarzają się, dla niego nie ma żadnych argumentów, gdy akurat ma ochotę..Moje ciała służy mu do zaspakajania popędu To jest straszne i nie wiem, sama nie rozumiem siebie, dlaczego godze się na to..chyba by mieć czyste sumienie, gdy pójdzie w cug następnym razem..I koło ie zamyka. Jak widzisz swoją przyszłość? czy u boku swojego męża? jakie masz nastroje na co dzień? Czy powoli miękniesz, czy tez jesteś b. stanowcza??Czy Twój mąz po raz pierwszy wyprowadził się z domu, czy to juz któryś raz z kolei??Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Czy próbowałas rozmawiać z mężem o jego zachowaniu? Jak on to tłumaczy??Czy zapewnia Cie o swojej niewinności i wierności??Mój przyznał sie , gdy romans wyszedł na jaw, opowiedział wszystko ze szczegółami (choć nie do końca) wierząc, że dam mu za to rozgrzeszenie..Niestety, zawiódł się..i teraz nawet nie próbuję go pytać i rozmawiać o tym, bo wypiera się, odpowiada wymijająco, nie ma szans, by dowiedzieć się czegokoliwek..Ja wiem na pewno, że zdradza fizycznie, znalazłam dowody, SMSy, znaki na bielixnie itp. I nie wierzę, że sa faceci, który jedynie doprowadzają się do stanu "wrzenia" a potem wycofują się! To nie jest zgodnie z ich fizjonomią!!!Rozwaz to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Wiesz, rozmawiałam wielokrotnie, a raczej próbowałam rozmawiać - jak grochem o ścianę, niestety.... Mój mąż twierdzi, że jest mi wierny i kocha mnie nad życie (?), jestem jedyna, najukochańsza, itp. Jednocześnie przyznaje, że czuje się odrzucany, całe życie czegoś szuka, sam nie wie czego, i tylko za każdym razem udowadnia sobie, że ja jestem najlepsza (????) Tego rodzaju śpiewkę słysze za każdym razem .... A ja go nigdy nie odrzucałam, wiem tylko, że ma OGROMNE kompleksy Nie twierdzi, ze jest niewinny - wręcz odwrotnie, twierdzi, że rozumie, że w moich oczach jest winny zdrady, choć on flirtu nie poczytuje za zdradę, a jedynie "rozrywkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Tak jakbym słyszała swojego męża..Wielokrotne pytałam go, co jest złe miedzy nami, co powinnam w sobie zmienić, z czego nie jest zadowolony..Ale zawsze odpowiadał mi, że jestem idealna, że kocha mnie nadzycie, a ostatnio, że kocha mnie bardziej niz swoje własne dzieci..Nie wiem, czy to mechanizm obronny, czy kolejny kruczek, by mnie zatrzymać, nie mam pojęcia Kocha a zdradza dla mnie to ninsens..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
A propos przyszłości - tak, widziałąbym przyszłość u jego boku, gdyby chciał nad tym popracować, gdyby jasno powiedział "postaram się, żeby nigdy więcej to się nie wydarzyło i pójdę na terapię " albo coś w tym stylu. Wtedy miałby u mnie 200%-owe wsparcie, niezależnie od tego co było i ewentualnych potknięć w przyszłości. Kocham go po prostu. Jednak on odrzuca wszelkei sugestie że z jego zachowaniem jest coś nie tak! Już raz mieszkaliśmy osobno i wtedy zmiękłam, dzieci były malutnie, ja b.samotna, tęśkniłam, i zbliżały się święta. Jak zieci zaczęły pytać, czy tatuś wróci do domu na święta.... to zadzwoniłam i powiedziałąm, że ma jeszcze dom i wrócił od razu. Potem były 4 miodowe miesiące i zaczął znowu namiętnie zakłądać profile na randkach, sms-ować, itp. Teraz jestem chyba silniejsza psychicznie , ale nie wiem, co będzie dalej. Wiem, że dla mnie lepiej byłoby, gdybyśmy byli oddzielnie. Jednak samotność mnie zżera. Co gorsza po tym wszytskim nie czuje się atrakcyjna i nie czuje, że mam jakiemukolwiek mężczyźnie cokolwiek do zaoferowania. Z takim podejście trudno byłoby kogoś znaleźć, zresztą chyba najpierw trzeba "stanąć na nogi". Aha, a tym ostatnim postem o pociągu fizycznym, to chyba masz niestetsy rację .... choć dziwi mnie sytaucja, bo mój mąż niezbyt dobrze umiał się kryć ze swoimi mailami, widać było jak na dłoni, ze coś się dzieje, to zapewne znalazłabym dowody i na fizyczną miłość. A nie znalazłam żadnych, wręcz odwrotnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Dokłądnie to samo pytanie zadałam - czemu więc się spotykasz z kobietami, skoro ja jestem najlepsza i wiesz o tym ????? Odpowiedz zawsze brzmi " sam nie wiem". I bądz tu człowieku mądry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Hej! Wczoraj przeprowadziłam z mężem kolejną rozmowę..niby spokojnie niby konkretnie ale znów jestem w punkcie wyjścia On znów ma ochotę na seks a ja czuję awersję do niego Nie umiem uwolnić się od niego, ale życie z nim jest też koszmarem. Zaproponowałam mu, że kupię mu mieszkanie i aby wyprowadził się od nas Może wówczas relację między nami będą lepsze, ale szczerzę mówiąc, to wątpię, że zbliżymy się do siebie Nie wiem, czy będę mogłą żyć ze świadomością, że niby nadal jest mój, jest moim mężem, a ja sama dałam mu wolną rękę, może bezkarnie zdradzać mnie, wracać do swojego mieszkania kiedy chce i z kim chcę Ja zostanę z dziećmi, obowiązkami, wywiadówkami, kartkówkami a on niebieski ptaszek??To też chytba chore rozwiązanie. Niby scenariusz podobyn do Twojego Jaks sobie radzisz, jeśli w głowie snują się wizję, że on jest z inną? Już nie wzrusza Cię to? Ufasz mu, że jest sam i czeka na zielone światło z Twojej strony?Czy po jego wyprowadzeniu się jest między Wami lepiej? jak często Twój mąż domagał się seksu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Nie dopowiedziałam Ci, że mąż zgodził się na moją propozycję ale prosił, abym odczekała do świąt. W tym czasie chce mi rzekomo udawadniać, że zmienia się, że mu na nas zależy, że chce walczyć ze swoimi słabościami..Przyznam, że jego zgoda trochę mnie zdezorientowała i od razu wywołałą strach..Sama nie wiem..czego chce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
October, odezwij się! czy pogodziłas się juz z mężem?? Napisz, jak wygląda Twoja sytuacja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Witaj! Nie, zupełnie nie wzrusza mnie to, że on z kims może być. Przecież cały czas kogoś miał na oku, jak był w domu, Twój mąż też na pewno znalazłby chwilę, żeby z kimś cię zdradzić, nawet w godzinach pracy, przecież na smyczy go nie utrzymasz! I nie na tym polega udany związek, żeby musieć mieć cały czas oko na kogoś. A w związku z takim facetem to jednak cały czas żyję się pod presją i w niepokoju, nie masz tak? Bo mnie ten stres i presja i niepokój gdzieś odeszły wraz z wyrzuceniem męża. Nawet jeśli z kimś teraz jest, to i tak ciąglę sms-ował z pannami jak był w domu, a i tak dzieci i obowiązki były na mojej głowie, tylko jeszcze musiałam o niego dbać.... Zielone światełko? Mój nie potrzebował zielonego światełka, Twój też chyba nie potrzebuje, czy jest w domu,c zy nie .... niestety.... Jeśli chodzi o seks, to bardzo dziwne. Mój mąż nie domagał się seksu na co dzień, jak było wszystko dobrze między nami, raczej to mnie go brakowało, było stanoczo za rzadko. Natomiast jak zaczynał mailować z pannami, to tak go nakręcało, ze chciał non stop, codziennie. Po tym między innymi poznawałam, że znowu coś się dzieje. Pozdrawiam Cię, odezwij się, napisz coś o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Aha, nie mam zamiaru się godzić i pakować znowu takie życie. TERAZ JEST DOBRZE. ODZYSKAŁAM WEWNĘTRZNY SPOKÓJ. NIE DAM GO SOBIE ZNOWU ODEBRAĆ. Mój mąż to chyba czuje, pisze smsy że dopiero teraz docenia, co stracił itp. Ale ja już nie wierzę, że mógłby się zmianić. Musiałby sam chcieć, iść na terapie, robić coś ze sobą. A on chce jedynie, żeby było jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj przypadek
to setki panienek, lacznie z burdelami, krotkie romanse, bo szkoda dluzej z jedna. I wszystko zadziwiajaco cichutko i sprawnie. Tez caly czas opowiadal o milosci, mysle, ze nie raz, nie dwa kochalam sie z nim po jego powrocie z burdelu. Kiedy sie dowiedzialam, rozwiodlam sie. Przez wiele lat nic nie wiedzialam. Zadnych oznak w domu. Po prostu nienormowany czas pracy, jakas godzinka, dwie gora dluzej, czesto w godzinach pracy. Normalnie wracal do domu, wieczory przed tv-wrecz domator. Ja do kolezanki, on do burdelu. Ja na dluzsze zakupy, on na numerek. Wracalam, siedzial przed ekranem, czekal na mnie, milo sie usmiechal, rozmawial i rece mu zaczynaly do mnie latac. NIC NIE WIEDZAILAM. Wiekszosci dowiedzialam sie po rozwodzie-troche od niego, troche od znajomych, od jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O rany dziewczyno
Do mojego przypadku - ale jak się dowiedziałaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj przypadek
dowiedzialam sie, kiedy aczal miec dluzszy romans. Wpadl po prostu. Potem powoli wszystko wyplywalo na wierzch. On duzo powiedzial-mysle, ze zlosliwie chcial mnie oswiecic. No i ludzie. Kiedy wzielismy rozwod przestali sie krepowac. Dowiedzialam sie od jego kolegow, ktorzy z nim bywali w burdelach-teraz ja wiem i moze kiedys powiem moim kolezankom, co robili ich mezowie. Dowiedzialam sie od jego siostry i braci, ktorzy zapewniali mu alibi. Teraz nikt nie ma watpliwosci-wszyscy raptem mowia. Zaluje, ze tych watpliwosci nie mieli wczesniej. Ale trudno sie dziwic-ja tez nie wiem, czy mowic moim kolezankom o tym, co opowiedzieli mi ich mezowie. Natomiast wiem jedno-jesli zdecyduje, ze nie powiem, to nie powiem nigby. Bez wzgledu na to czy beda razem, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111000
october napisz prosze pierwszą literę jego imienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111100
to jeśli możesz to jeszcze czy Twój szanowny małżonek duży jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Zależy co masz na myśli, wysoki nie jest, za to okrągły... Czy mogę dowiedzieć się, o co chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111100
zbieg okoliczności ...przepraszam za zament :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Do "Mój przypadek" A propos powiedzenia innym - wiesz, to chyba zależy od osobowości, charakteru i tego, jak długo się znacie. Ja na przykład WOLAŁABYM, żeby mi koleżanka powiedziała prawdę, być może faktycznie nie uwierzyłabym od razu, ale może ten cień wątpliwości by gdzieś siedział i pomógł mi przejrzeć na oczy.... Z drugiej strony są osoby, które zabijają posłańca przynoszącego złe wieści ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×