Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość October

Zony erotomanów/seksoholików - proszę o pomoc!!!

Polecane posty

Gość October
Tak, masz rację z tym stołem wigilijnym Moje koleżanki są wspaniałe, jest nas większa grupa osób, spotkałyśmy się kiedyś przypadkiem i bardzo zbliżyłyśmy się do siebie choć jesteśmy grupą zupełnie różnych osób, może kiedyś o tym napiszę. W każdym razie czuję, że chyba jestem pod tymw zględem szczęściarą, mam wsparcie, i na przykładzie reakcji dziewczyn, nas wszystkich jakiś czas temu, gdy koleżance zmarła mama i tata i nie mogła sobie poradzić, to wszystkie się spotykałyśmy i starałyśmy pomóc, choćby wysłuchać... Po tamtym razie nabvrałam przekonania, że wystarczy mail, ze potrzebuję, i dziewczyny będą. To pomaga. Wczoraj też rozmawiałyśmy, romawiałyśmy, rozmawiałyśmy ... Pytałam o to, czy rodzice wiedzą, bo ja przez długi czas wszystko ukrywałam, kryłam męża, czasem tylko frustracja się ze mnie wylewała i robiłam coś głupiego, albo wybuchałąm gniewem, i wszycy patrzyli na mnie jak na idiotkę, nie wiedzieli o co chodzi... Jak powiedziałąm rodzicom i teściowie się dowiedzieli, to chyba mi 300 kg z pleców spadło, poczułam jak uwalniam się od jakiegoś ciężaru. Pozdrawiam Cię, trzymaj się tak dzielnie jak do tej pory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
do Kobiety Tak, to kobieta, specjalistka terapii uzależnień, bo chcę się emocjonalnie uniezaleznić od niego Będzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny, Wlasnie sobie przeczytalem ten caly topik i wlasciwie wszystkie wazne rzeczy to juz powidziala \"kobiety\", wiec nie ma niczego waznego co bym mogl dodac. Moge dodac tylko kilka szczegolow z mojego punktu widzenia (faceta). Pierwszy szczegol, niekoniecznie w kolejnowci waznosci, to ze jestescie w wieku najbardziej atrakcyjnym dla normalnych facetow, ktorzy szukaja stalego zwiazku z normalna kobieta szczegolnie jezli juz maja za soba jakis zwiazek z pomylona idiotka. Niekoniecznie malzenski. Bo \"zycie zaczyna sie po czterdziestce\" wiec tacy faceci naogol potrafia docenic Wasze zalety. Drugi szczgol, to uwazac zeby nie zakochac sie odrazu w kims kto Was oczaruje bo mozecie trafic tak samo za drugim razem. Jest bardzo latwo powtorzyc ten sam blad. A ten typ co wam sie trafil (dotkniety t.zw. \"kompleksem donzuana\" wedlug jednej szkoly a zwany typem \"lowcy\" wg innej) ma talent do oczarowywania swoich ofiar. Wiec prosze zebyscie dobrze sie przygladaly Waszemu nastepnemu, nie bojac sie zupelnie, ze wiecej okazji na normalnego czlowieka Wam sie nie trafi. Dookola Was sa tysiace facetow, ktorzy beda Was mogli kochac cale zycie a ten typ co wam sie trafil nie jest taki czesty. Mialyscie poprostu pecha trafiajac na taki typ. Wiekszosc facetow jest zdrowa ale chore typy istnieja. Dlatego bardzo doradzam ostroznosc i odradzam pospiech. Trzeci szczegol to zaczekac z seksem, az bedziecie mogly przypuszczac, ze wasz nowy facet jest solidnie zakochany, bo seks z facetem, ktory jeszcze zakochany nie jest moze go na zakochanie sie w Was uodpornic, a brak seksu nie moze zniechecic wiec nie ma ryzyka. Ale nie odwlekajcie seksu dluzej niz to konieczne (np. nigdy as do slubu) bo seks to jest dobry test na to czy wasz nastepny nie jest taki sam jak poprzedni. Jezeli jest taki sam to takiemu zakochanie przechodzi natychmiast jak ofiare \"upoluje\" i wtedy odrazu zobaczycie, ze trafilyscie tak samo. I bedziecie mialy wiecej czasu zregenerowac sie po tym szoku. A odwlekanie seksu tylko Was bedzie upewniac, ze sie \"naprawde\" zakochal. Taki typ nie moze sie \"naprawde\" zakochac bo to jest wlasnie jego problem. Jego organizm przestaje wytwarzac \"hormony zakochania\" nastepnego dnia po \"upolowaniu\" ofiary zupelnie bez udzialu jego swiadomosci. Wiec to nie jest dlatego ze jest bydlakiem, a najprawdopodobniej dlatego, ze jego system ma wbudowane w dziecinstwie poczucie malej wartosci, ktore musi w sobie bez przewy zwalczac zeby moc normalnie funkcjonowac. Czwarty szczegol, to ze zycze Wam jak najszybszego emocjonalnego oderwania sie od Waszych \"donzuanow\" i powrotu do normalnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Do House elf! Dziękuję Ci serdecznie za męski punkt widzenia i bezcenne uwago, widziane szczególnie okiem faceta Na pewne pozostaną one swoistym drogowskazem na dalszej naszej drodze do szczęścia Masz rację, nasi mężowie to niedojrzali, zakompleksieni samcy, dla których potwierdzanie własnej wartości i atrakcyjności stało się życiowym celem Bez względu na to, jaką cenę zapłaciły za to jego dzieci, żony, rodzina...Życiowa pomylka Bardzo cenne będą również inne "męskie głosy", które wniosą nieco inny punkt widzenia w całej tej sprawie Pozdrawiam i czekam na sugestie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Do House Elf Dziękuję za wyważone mądre słowa, przedstawiłeś nam bardzo piękny punkt widzenia, chciałabym spotkać (i zauważyć) na mojej drodze życia kogoś tak dojrzałego i o tak ułożonej duszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj przypadek
house elf. Strasznie mi przykro, ze to, co mowisz juz mnie nie dotyczy. Wiek nie ten:(. Mnie juz nic nie czeka, bo mam50. Wiec to dla Was dziewczyny jeszcze jedna wskazowka. Nie czekajcie. Bo zmarnujeciezycie jak ja. I nic sie potem nie da zrobic. Nie bedzie mozna cofnac czsu, cofnac lat, ktore zmarnujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Do mój przypadek wiesz, ale ja myślę tak samo o swoim wieku... czuję się stara.... i zawsze myślę, że 10 lat temu byłoby inaczej... ale nie teraz Sugestia elfa, że jesteśmy w pożądanym przez mężczyzn wieku mnie zadziwiła, ale też przyjemnie zaskoczyła. Mój mąz gustował w 20-latkach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta trzecia
teraz inny punkt widzenia. Pozlałam go cztery lata temu, jestesmy razem do dziś. Na początku było mi go strasznie zal, bo opowiadał o swojej zonie same okropne rzeczy...wiecznie nie miał pieniedzy bo "żona przejmowala wyplate",nie mial na paliwo do auta, na opłaty związane ze swoja dzialalnościa gospodarcza ..na nic.Ja oczywiscie pomagałam, mimo ze niejest mi łatwo bo wychowuje sama dwójke dzieci.Obiecywal ze "jak tylko wyprostuje swoje sprawy to mi pomoze sie pozbierac"...wierzyłam...az pewnego dnia odkryłam,że oprócz mnie jest jeszcze cała rzesza innych kobiet...ze pieniadze które mial wydawał na seks z nimi a mnie traktował jak pogotowie pozyczkowe..odkryłam też,że to co opowiadał o swojej zonie jest kłamstwem i ze ta kobieta niczego nieswiadoma, zyje z nim pod jednym dachem a on ma ją za kucharkę, sprzątaczkę i praczkę...myslalam,że nie cholera wezmie.Postawiłam sprawę jasno.Kazałam jemu sie wynosic.I tu zaczely sie schody...utrzepił sie mnie jak rzep, nic nie trafia do jego mozgownicy...a jak słysze ze mnie "kocha" to mam ochote porządnie mu wydzwonic...on nikogo nie kocha, no moze poza samym sobą..taki narcyz.Nie wiem,jak sie od niego uwolnic, nie daje mi spokoju.Myslalam,żeby zadzwonic do jego zony, ale oni mają dzieci i nie chce nikomu burzyc zycia...biore leki antydepresyjne bo nie daje rady, nie moge zdzierżyć tych jego telefonów, smsów i kłamstw ani tego że przez te lata nie tylko mnie okłamamł.ze okłamał swoją zone ,ze okłamuje ją nadal ,ze traktuje ją jak 'zaplecze do wygodnego zycia"-To jego słowa. Jak sie od niego uwolnic nie mieszając do tego jego rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To czemu nadal z nim jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiedz mu
że zadzwonisz do żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Do TEJ TRZECIEJ! czuje okropnaąwściekłośc na sama myśl o tym, że mój "mąż" równiez traktował mnie w kategoriach "kucharki, sprzątaczki, praczki" a instytucję małżeństwa jako "wygodne zaplecze do swoich poczynań" Boże jakie to okrutne i robione z premedytacją..Nie mogę uwierzyć, że faceci są az tak brutalni na drodze do zaspokojenia swoich żądz To prymitywne samce i bezduszne stwory, ale wierzę, że wkrótce karta odwróci się..Mój juz teraz powoli odczuwa na własnej skórze, co znaczy być porzuconym , odtrącony, powietrzem..I marzę, by przezył tyle cierpienia, ile sam mi zadał z zimna twarzą Albo jeszcze więcej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Witam kobietki! I ja się podpisuję pod kategorią "bezpłatna służba domowa" niestety....Mój mąż oznajmił mi ostatnio, że on nie ma czasu brać do siebie dzieci, bo ma teraz bardzo dużo na głowie, musi prać i sprzątąc :-D Jakośc zapomniał o tym, że ja to robię na co dzień, dla siebie i dzieci, kiedyś dla niego, a jak bierze dzieci do siebie, to dostaje czyściutkie wyprasowane ubranka dla nich, a oddaje brudny worek, itp, itd. No tak, ale mnie de facto ubyło obowiązków wraz zjego odejściem w domu... To dopiero paradoks - pozbyłam się tak jakby trzeciego dziecka, a nie partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość October
Do Rozerwanej Na pewno łatwo mu nie beędzie bez tego "zaplecza", bo jeśli przyjdzie moment w jego życiu gdy będzie potrzebował kogoś bliskiego, to zostanie sam. Panienki, które na nich lecą, lecą na pieniądze, pozycję, widoki na rozrywkę, lub same są nimfomankami. Takie nie zostają przy facecie, gdy zaczyna się z nim źle dziać. A jak znajdzie jakąś fajną, to ona i tak prędzej czy później odkryje to, co i my odkryłyśmy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Do October! Masz rację, że faceci bez kasy nie maja brania u bab Zauważyłam to na przykładzie sowjego męża Przez rok był zupełnie bez kasy, dlatego że zainwestował , a potem spłacał co miesiąc raty Był przysłowiowym gołodupcem i wówczas siedział potulnie w domu Bo po co komu facet bez kasy? Wtedy najlepiej być na utrzymaniu zony, bo kochanka od razu pogoni Jak tylko raty skończyły sie, "mąż" nagle odżył...Smutne ale prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej trzeciej Ktoś tu dał Ci dobrą radę, faktycznie myślę, że groźba telefonu do żony powinna poskutkować. Jak pomyślę, ile kłamst mój mąż spreparaował, bylebym się tylko nie dowiedziała... Ewidentnie zależało mu za zachowaniu statusu quo, czyli ja + spokój w domu + podstawy, plus jego \"sekretne\" życie. Bardzo, ale to bardzo starał się zachować anonimowość, do tgo stopnia, że tym kobietom przedstawiał się używając swojego drugiego imienia .... Myślę, że jeżeli powisz mu o tym, że chcesz spotkać się z jego żoną i opowiedzieć jej o wszystkim, to zmieni front

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Myślę, że mój "mąż" powoli odczuwa odtrącenie z mojej strony, zdumiewa go moja stanowczość i nieugiętość Podczas weekendu sam musiał zrobić pranie, sam gotował obiad, a dziś musiał prasować własnoręcznie swoją bieliznę. Ja zrobiłąm to wcześniej, oczywiśćie zostawiając jego garderobę...Przestałąm więc być "praczką, kucharką, sprzątaczką" i jego doskonałym "zapleczem" Nadal nie zmiękłam choć on zagaduje, wydzwania, szuka jakiegokoleiek pretekstu do rozmowy Już nie umiem i ..sama się saobie dziwię..October i inne kobietki! Co u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój mąż przechodzi etap agresji (słownej) wobec mnie oraz podejmuje próby zrzucenia winy na mnie za... wszystko, za to ze musiał mieć zawsze kogoś na boku, \"bo czuł się odrzucany\" (?) oraz, za to, że nie chcę mu wybaczyć, przecież \"gorsze rzeczy ludzie w życiu robią\" (?) i tak dalej. Odzywa się do mnie z nieskrywaną agresją w głosie. W tej chwili mnie to ani ziębi ani grzeje mówiąc szczerze. Myślę, że jemu zaczyna świtać, że jego dawny urok przestał na mnie działać.... Oby nigdy znowu nie zaczął :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie prawda że bez kasy faceci nie mają \"brania\" u bab to polega na tym że podryw z kasą jest cholernie łatwy a bez to już wyższa szkoła i też nie wszystkie kobiety się zainteresują ale gwarantuję, że jak kto ma urok to sobie poradzi a jak który ma urok i kasę to już totalny odlot to się opędzać musi biedak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
October! Zachowanie Twojego męża ułatwia Ci podjęcie decyzji o rozwodzie, skoro twój mąż jest tak agresywny, całą wine przerzuca na Ciebie, nie okazuje skruchy i mozliwości dialogu To tylko powinno Ciebie utwierdzić w przekonaniu, że jego miłośc wypaliła się, nie pozostał nawet szacunek czy zwykłe ludzkie zrozumienie..Gorzej jest u mnie..wciąż łazi za mną, wydzwania pod byle pretekstem, próbuje zblizyć się do mnie..zainicjowac rozmowę..Wtedy mięknę, wracają wspomnienia, choć do dziś nie rozmawiam z nim, nie zmieniłam swojego frontu I tak jest mi dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety
October co ten Twój mężulek rozumie pod pojęciem "gorsze rzeczy ludzie w życie robią" tzn co mordują, gwałcą, pedofilizm..itd o to mu chodzi??? On jest swięty, skoro tego nie robi? Ślepe i głupie biedactwo ten twój mąż, oby niedługo był jeszcze Twoim mężem, bo kto go tam wie do czego rzeczywiście jest sie w stanie posunąć...Musiał być baardzo pewny siebie i Ciebie niestety....skoro tak się zachowywał i nadal to robi...Niech sobie wyżeźbi w tej swojej głowie, że Ty już nigdy, przenigdy na świecie nie będziesz dla niego tylko kuchaką, sprzataczką, praczką czy ciepłym zapleczem i przede wszystkim pogotowiem seksualnym!!! Ten drań wychowany na Twojej piersi, tak sie jeszcze potrafi zachować i odzywac!!! O zgrozo!! Boże uchroń nas od takich przyjaciół....., z wrogami sami sobie damy radę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety
Ta jego agresja to jest lęk przez tym że niestety zostaje się sam!! Złość i lęk leżą na przeciwległych biegunach i bardzo łatwo te stany sobie pozamieniać!! Może on nie umie otwarcie rozmawiać o uczuciach i emocjach, a wszystko co jest w stanie przekazać to złość.!!! To wszystko zależy od wychowania człowieka, jaki był układ w domu, jeżeli kazdy problem załatwiany był krzykiem, agresją. Złość jako sposób na wszystkie problemy. Jeszcze jest istotna sprawa, że każdy facet boi sie naruszenia jego własnego ego, a w momencie kiedy zostanie rozwodnikiem, taka sytuacja spowoduje spadek jego pozycji w trybie zastraszająco szybkim co zaczyna powoli odczuwać! I zaczyna powoli wpadać w panikę!! Poczuje się mały, opuszczony bez swojej wiernej Niewolnicy Isaury, nie będzie miał poczucia bezpieczeństwa jakie dotąd posiadał i mógł brykać. Wszystko mu sie skończy! Czas na bilans życia, ciekawe dla kogo on wypadnie pozytywnie? To jest tak jak sie myśli główką a nie głową......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Kobiety i wszystkich To bardzo ciekawe, co piszesz.... Lęk versus agresja..... Mnie wydawało się, że to złośc na mnie, że nie sprawdzam się w roli która mi przypisał, zawsze dotychczas wybaczałam.... mam byc na swoim miejscu a nie jestem.... Tak, to prawda, o uczuciach to on rozmawiać nie umiał i chyba nie wiedział sam, co czuje.... No i to męskie ego. (?) Mnie wydaje się jednak, że \"tak na zimno\" to on zyskuje na tej sytuacji, przecież odzyskał wolność, może romansować bez konieczności kłamania, oszukiwania, \" na czysto\". Bilans - no cóż, moja matematyka przedstawia się następująco: to ja nie on zostaję z niewątpliwym ciężarem jakim jest codzienne wychowanie 2 dzieci, zastąpienie im niejako na co dzień mamy i taty, pomoc we wszelkich problemach emocjonalnych któe nasze rozstanie może przynieść (już przynosi, bo dzieci są teraz bardzo aktywne, poddenerwowane, śnią im się koszmary), a jego rola \"z doskoku\" będzie bardzo komfortowa , bo on im nic nie będzie kazał, tylko rozpieszczał.... Kupował co będą chciały żeby kupić sobie odrobinę spokoju.... To akurat wiem na pewno... Bilans życia - jest wolny, wszystkie 20-latki jego, cóż więcej on mógłby chcieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O co chodzi
w tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka30
gdyby był seksoholikiem, czyli potrzebującym więcej seksu, nie musiałby zdradzać. mógłby to robić z Tobą tylko znacznie częsciej. tak mi się wydaje. natomiast on zamiast się kochać z Tobą, szuka, prowokuje sam sytuacje zaczepiając dziewczyny. to jest jakby urozmaicenie sobie życia, brakuje mu raczej emocji a nie seksu. potrzebuje emocji w życiu, może urozmaicenia w seksie. może lubi imponować, to go dowartościowuje, natomiast Wy się znacie na wylot, Tobie już niczym zaimponować nie może... no, w tym przypadku mógłby wiernością gdyby się długo starał. w sumie to jak Ty się o tych panienach dowiadujesz? wiesz o wszystkich? czy jak romansowanie ustaje, to wiesz, że nikogo nie ma? czy zwyczajnie nie robi się jedynie bardziej dyskretny? poza tym, jego zachowanie wobec tamtych jest zapewne standardowe... że wypaliło się wam życie erotyczne, pewnie niejednej robił jakieś nadzieje. myślę, że teraz Ty mogłabyś stać się trochę nimfomanką. potrzebuje seksu? to stań się jego symbolem, niech się obcy faceci trochę koło Ciebie też pokręcą, żeby wiedział, co można stracić gdy się nie szanuje partnera. no i ja na Twoim miejscu dałabym mu taki wycisk w łóżku, żeby nie wyrabiał. musi mieć seks? to mu go daj. i czym się potem wytłumaczy poznając następną? chyba nie potrzebą częstszych kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka30
po napisaniu odpowiedzi zaczęłam czytać Waszą dyskusję. widzę, że moja rada mogłaby mieć sens ale na innym etapie. bo ja pisałam o tłumaczeniu faceta seksoholizmem i próbie tego sprawdzenia, i dojścia do wniosku, że to nie przypadłość, a zwykła ściema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Ja nadal trwam w milczeniu, w separacji, a mija juz drugi tydzień..On próbuje mnie rozgryźć, zmiekczyć, ale ja już nie umiem..Nie czuje potrzeby ani rozmowy, ani bliskości, ani wybaczania..Chyba lepiej czułabym się, gdyby on zachowywał się jak mąż October..Wówczas byłabym pewna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że mój mąż to stracił nadzieję na porozumienie ze mną, bo do tej pory zawsze tak właśnie się zachowywał. Potrafił być taki miły i układny i nadskujący przez rok (!) po ostatnim razie 2 lata temu. A ja przez rok nie ozdywałam się do niego, właśnie w takiej quasi-separacji. Już wtedy chciałam odejśc, ale dosłownie 1 tydzień po rozmowie o kontach internetowych jemu posypał się cały świat zawodowy, był w wielkim dołku finansowym i jeśli chodzi o zlecenia, i nie chciałam \"kopać leżącego\", bo faktycznie zwaliło się na niego wszytsko ze wszystkich stron.... A teraz jest inaczej. Teraz to ja nie pozwalam się dotykać (nie chodzi nawet o seks, ale dotyk ręki budzi we mnie obrzydzenie), myślę, że te fluidy jakoś do niego docierają..... I dlatego \"przeszedł na drugą stronę\" i to wywołuje w nim złość. Zresztą Kobiety bardzo mądrze napisała o złości i lęku, coś w tym jest. Rozerwana, może właśnie przez to, że nie jesteś jednak chyba pewna swojej decyzji na 300%, to wysyłasz jakieś niewidoczne znaki ciałem, tonem głosu, spojrzeniem? I on czuje, że jeszcze jest iskierka nadziei i jest o co zawalczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozerwana
Jest dokładnie ..odwrotnie niz piszesz, October! Ja nie wysyłam mu ŻADNYCH znaków, ani ciałam, ani tonem głosu ani spojrzeniem..bo ZUPEŁNIE nie kieruję wzroku w jego stronę (mam tak dalece posujięta awersję), zupełnie nie odzywam sie do niego (nawet nie odpowiedam na zwroty grzecznościowe typu "cześć", a ton głosu jest raczej ironiczny, złosliwy i drwiący niż uwodzący Uwierz mi! To, że on nie odpuszcza wynika z mojego schematu zachowan sprzed wielu lat..On oczekuje dokładnie powtórki tego samego, co zawsze..Najpierw milczenie, mój chłod, ironia a potem stopniowo udawało sie mu mnie ułąskawić..I spodziewa się, że tym razem będzie tak samo choć z pewnością niepokoi go czas trwania tej "cmentarnej" pustki we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwaga, u mnie zwrot przez lewe ramię :-) Zwrot polega na \"Zamówiełem dla Ciebie zimowe opony, nie martw się o nic, wszystko załatwię\", \"Kochanie, jak ładnie wyglądasz\" i \"Chciałbym wziąć do siebie dzieci w sobotę\" ???????????????????????? Zobaczymy, nie traćmy wiary w ludzi, może będzie jeszcze z niego dochodzący ojciec. Rozerwana, miałam na myśli sygnały, któe wysyła się bezwiednie, zwłaszca gdy nie jest się 100%-owo przekonanym co do słuszności podjętej decyzji, i które druga osoba odczytuje również podświadomie... A ja wciąż nie wiem, czy to seksoholik, czy zwykły drań był ... Czy jest tu ktokolwiek????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×