Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość trzęsawka

trzęsące się ręce - nerwica czy co?

Polecane posty

Gość fretka 31
Nie chcę powiedzieć mężowi,bo jest to dla mnie samej szalenie wstydliwy problem.Może liczę,że sama uporam się z tym ,zawsze byłam skryta.To będzie ostateczne potwierdzenie,że mam problem.Bronię się przed tym stwierdzeniem.Eh ,życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fretka 31
Kupiłam ostatnio nervomix i w zasadzie leży na widoku.Jeśli zapyta po co mi to,chyba wtedy powiem o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomaga ci ten
nervomix? wy to chociaz macie mezow a ja sama jestem i przes te lapy nie znajde sobie nikogo bo jak tu isc na randke do kawiarni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuppppp
a slyszal kots o takich tabletkach z korzenia arktycznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987
Nie słyszałam, a to może jakoś pomóc? ten korzeń czy coś? Ides - od jakiego leku się uzależniłaś? Ja już wolałabym się chyba od czegoś uzależnić, ale żyć normalnie:( zastanawiam się, czy nie spytać psychiatry o propranolol. Przeglądałam dużo forów i wielu osobom to chyba pomaga (oczywiście nie wszystkim). Nie wiem tylko, czy lek ten nie ma złego wpływu na organizm. Brała to któraś z Was dziewczyny? Tak w ogóle same dziewczyny z tym problemem. Dziwne, faceci nie mają tego problemu? Fretka - na Twoim miejscu powiedziałabym o wszystkim mężowi. Tak naprawdę zyskujesz sprzymierzeńca w walce z chorobą. Panicznie się bałam wizyty u psychiatry, przed pierwszą wizytą denerwowałam się jak przed jakimś egzaminem:/ Pocieszam się, że nie takie przypadki ten lekarz musiał "przerabiać"... Wstydzę się tego strasznie, ale mój chłopak wie, co mi dolega (jak się poznaliśmy, już wtedy latały mi łapki, ale nie tak masakrycznie jak teraz (tzn. wtedy w mojej psychice aż tak mocno tego nie "zakodowałam")). Teraz mnie wozi do lekarza, bo stwierdził, że tylko tak może mi pomóc:/ no i na razie nie zmusza mnie do rodzinnych obiadów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987
A na spotkanie z psychiatrą czekam jak na zbawienie... mam nadzieję, ze uda się w tym tygodniu, tak jak mówił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987
Tak a propos randek w kawiarni - moje pierwsze randki to były długie spacery, przesiadywanie u siebie w pokojach i wypicie czasem jakiegoś winka na "rozluźnienie" ;) z biegiem czasu widzę, że nie tylko ja jestem chora, mój X też ma chyba jakąś odmianę nerwicy i fobii społecznej, tylko jemu to w życiu nie przeszkadza tak jak mi... jak to mówią - trafi swój na swego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko co zrobic jak po
spacerze facet zaprasza na kawe? unikanie na dluzsza mete nie ma sensu. czesto faceci od razu chca sie spotkac na kawie czy erbacie i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987
Może spróbuj zaproponować grunt, na którym czujesz się pewnie i bezpiecznie. Ja np. dobrze się czuję w lokalach stylizowanych na jakieś "kurne chaty" czy takie swojskie gospody, tam napoje podają nawet w kubkach. Zależy, o jakie "klimaty" chodzi. Niektórzy faceci chcą spotkać się w jakiś kawiarniach (jakoś nie wierzę, że ich to kręci, prędzej to robią pod dziewczynę - chyba że bierzemy pod uwagę jakiegoś "wyrafinowanego" faceta), inni wolą po prostu pójść na piwo z dziewczyną. Naprawdę zależy, jaki chłopak. A spotkałaś w swoim życiu jakiegoś "kulturalnego" faceta, dla którego istnieją tylko kawiarnie? Jeżeli ręce Ci się nie trzęsą przy jakiś większych naczyniach, to może spróbuj zamawiać coś w jakiś kubkach? możliwe, że w kawiarni mają też jakieś soki w megaszklankach. Kombinowanie straszne, ale w sumie na tym polega życie z tym schorzeniem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ides 1234
Biorę lek z grupy benzodiazepin. Konkretnie Clonazepamum. Działa przeciwlękowo, zmniejsza napięcie mięśni, ale bardzo szybko uzależnia. Praktycznie leki z grupy benzodiazepin sa bardzo dobrymi lekami, ale nie należy ich brać dłużej niż miesiąc. Wiem, że do grupy tych leków należy też Lorafen, Xanax. Propranolol nigdy nie miałam, ale zapytam sie lekarza o niego, bo też wiele o nim czytałam na forach. I ludzie go sobie chwalą. fretka - mi też jest wstyd przed męzem, że mi sie trzęsa rece, ale tak jak w przypadku magnoli mój o tym wie i nie zmusza mnie do spotkań rodzinnych. Zresztą ja też się z męzem dobrze dobrałam, bo oboje jesteśmy domatorami i nie lubimy takich imprez jak wesela, obiadki rodzinne itp. A jeżeli chodzi np o parzenie kawy w filiżankach, to mój mąz też ma problem z noszeniem takich malutkich filiżanek i mnie rozumie. W domu rozwiazałam ten problem w inny sposób. Jak mamy gości, to podaję puste filiżanki z podstawkami a kawę parzę osobno w porcelanowym dzbanku i każdy sobie leje ile chce. Kawa tak szybko nie stygnie w dzbanku, wiec mozna sobie dolać jak ktos ma ochotę. Polecam takie rowiazania wlaśnie w biurze, gdy trzeba przygotować kilka albo nawet więcej kaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fajny pomysl
ale u mnie nie ma dzbanka wiec nici z tego. jestem tam jeszcze tylko 1,5 miesiaca wiec nie bede kupowac dzbanka. mam pytanie czy wypada najpierw na stoliku polozyc podstawki a dopiero potem przynesc filizanki? w tym tygodniu bede musiala podac ok. 6 kaw bo bedzie jakies zebranie. wogole nie wiem jak to bedzie bo tam nie ma miejsca na tyle osob wiec nie dosc ze strs zwiazany z podaniem tej cholernej kawy to jeszcze nie wiadomo co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ides 12345
Moim zdaniem raczej nie wypada. powinno się albo przynieśc zaparzona kawę na podstawkach, albo filiżanki i dzbanek z kawą. A nie możesz komuś zaproponować kupna takich dznamków. Najlepiej 2. W jednym parzysz kawę , w drugim herbatę i bez stresu stawiasz dzbanki i po problemie. Nie wiem jakie macie stosunki w firmie, bo u mnie to nawet tacy nie ma, a kawę się nosi na podstawkach i to jeszcze przez taki wysoki próg i krętymi schodami na pólpietro. To dopiero slalom z tymi filiżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fajny pomysl
tacy tez chyba nie ma. to bardzo mala firma i watpie zeby zakupili dzbanki. bo i tak nie beda czesto wykorzystywane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fajny pomysl
nie wiem jak bede po kolei nosic te filizanki :-( ale to i tak lepiej niz mialabym 6 zaladowac na tace i zaniesc za jednym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ides 12345
Ja bym wolała załadować 6 kaw na tacę i potem postawić na stole i masz za jednym razem przyniesione. Dla mnie mniejszy stes niż biegać z każdą filiżanką osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uupppp
ale ja nie jestem w stanie doniesc tej kawy w filizankch na tacy:-( dzis byl u szefa gosc i musialam mu zrobic kawe ale zrobilam mu w takiej szklance a nie w filizannce bo szef jakos tak powiedzial : tu jest kawa i szklaneczke niech pani wezmie(bo biore z ich pokoju a robie u siebie). oczywiscie telepalam sie jak wariatka ale chyba bylo to mniej widoczne niz gdybym podawala w filizance na podstawku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia987
Dobry numer z tym dzbankiem na kawę czy herbatę. Wart zapamiętania. Mój lekarz zauważył, że zapisy ma już na sierpień, ale ja dostąpiłam zaszczytu i przyjmie mnie w czwartek :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudynka24
Widze, ze temat powoli martwieje... Ja ponawiam prosbe o nawiazanie z kims gg kontaktu:) Mysle, ze swiadomosc, ze istnieja inni bardzo pomaga. Mi przynajmniej. U mnie choroba nabrala tempa.. Ostatni rok byl dla mnie wyjatkowo nie do zniesienia, mialam ciezki czas, ktorego ukoronowaniem bylo zachowanie mojego chlopaka i rozejscie sie z nim (oczywiscie cala wine zwalil na mnie). Stalo sie to dokladnie 5 dni temu, strasznie to przezylam, jak i caly rok... Akcje sa tego typu teraz: Od 5 dni dokladnie jestem na stazu - na szczescie poki co jestem w roli obserwatora wiec git.Nie wyobrazam sobie jednak operowania publicznie rekami - kiedys (czyli powiedzmy 2 miechy temu) problemem bylo samo jedzenie w miejscu publicznym, a teraz... ...gdybym miala na tym stazu zjesc zupe to spierdolilabym gdzie pieprz rosnie:) Na tym stazu de facto tylko obserwuje, ale otoczenie mam straszne i zastanawiam sie czy to nie popierniczyc. Personel medyczny to zbiorowisko kobiet, ktore jakos za cel postanowilo sobie ignorowanie mlodych dziewczyn (mnie np.). Dwie baby wprost wyrazaja do mnie niechec. Reszta jest znosna, ale pomimo moich szczerych checi nawiazania kontaktu - nic nie rusza, jeszce otwarcie lubia mnie skompromitowac (oczywiscie wszystko w granicach taktu - wypowiedziane milym glosem itp.) Jest masakra. U mnie postepuje szybko, ostatni rok to non stop plakanie - mialam faceta agresora co to lubial soczyscie sie nade mna poznecac. Odpadlam psychicnie i o to skutki. Kiedys tylko trzesly mi sie rece... teraz... ...trudno mi wogole nimi publicznie operowac, a z tymi babami to ja odpadam normalnie:) no zero milej gadki, zero porozumienia - ze nowa, ze nic nie wiem itp. ZERO. Przez to siedze jak na szpilach i sie stresuje - ostatnio mialam zajecia, gdzie mialam uzyc takiej duzej tyczki (nie bede tlumaczyc sensu cwiczenia, ale kazdy z ta tyczka cienka jak igla operowal na powietrzu .. jakis relaks niby) i oczywiscie nie wykonalam cwiczenia. Odmowilam, ze nastepnym razem. Generalnie zupa to juz abstrakcja wyzsza, a rece sie trzesa masakrycznie, gdy mam cos publicznie nimi wykonac. ...doszly napady leku niedawno (lek przed lekiem, non stop spieta lazilam) i uczucie bolu i ciezkosci glowy, a wlasciwie lek, ze glowa rowniez moze sie trzasc (generalnie nagle zrozumialam ludzi, ktorzy twierdza, ze "glowa takze sie trzesie":)). Straszne. Dzis sie wybieram do psychiatry po leki, po od dwoch tyg. biore Coaxil i efekty mniej niz zero:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudynka24
Chce nawiazac kontakt z magnolia:) Magnolia odezwij sie kochana koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzesacesierece
tez jestem na stazu choc akurat pracuje z zyczliwa kobieta wiec generalnie praca sie nie stresuje. ale sa momenty kiedy do szefa ktos przychodzi i on prosi mnie o zrobienie kawy :-( jutro wiem ze na 100 procennt beda goscie i bede musiala podac te cholerna kawe. filizanek bedzie 4 wiec na dodatek musze zaniesc je na tacy. normalnie maskara. do jutra to chyba wysiade nerwowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzesacesierece
jak sie pozbyc tej strasznej rekacji na pewne bodzce. bo nie ulega watpliwoci ze zostalysmy jakos felernie zaprogramowane ale jak to odkrecic?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudynka24
Mysmy sie uwarunkowaly. Ja slyszalam, ze dobre sa treningi behawioralne - w sensie: - najpierw ogladamy zdjecia ludzi jedzacych w restauracji, potem siedzimy w restauracji i zamawiamy nie jedzac i oswajamy sie z zupa:) Cos w tym sensie... Mi to sie powoli przeradza w prawdziwa fobie spoleczna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzesacesierece
ostatnio czytalam o nlp a konkretnie takiej metodzie "kotwica" . polega to na tym ze programujemy sie tzn kojarzymy jakis dzwiek, obraz badz bodziec dotykowy z pozadanym stanem emocjonalnym i jak zalozymy sobie taka kotwice to potem mozemy ja odpalic w dowolnym momencie kiedy tylko chcemy. ciekawe czy to naprawde dziala. nie wiem czy mi ta terapai behawiorlana pomoze. ja np gdy patrze na zdjeicia jedzacych albo siedze sobie w restauracji i jem np cos innego niz zupa to jest w miare ok ale na haslo zupa albo podanie komus filizanki z kawa dostaje dilerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze jest tu ktos komu
udalo sie pozbyc tego problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz dluzej tego nie wytrzymam
dzisiejszy dzien to porazka :-( jak to mozliwe ze w ciagu jednej sekundy na pewien bodziec czlowiek dostaje takiej delirki ze nie moze podac komus kawy?????? a po chwili po ustaniu bodzca wszystko wraca do normy. jak sie pozbyc tego bodzca warunkowego?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz dluzej tego nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka...
widzieliście film ?www.imperiumzdrowia.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz dluzej tego nie wytrzymam
lykalam wiele roznych specyfikow i nic nie pomogly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kola454
a co lykasz? brobowałaś jakiegoś beta blokera? np propranolol albo Pindolol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po propranolu rece mi sie
trzesly cly czas a nie tylko w niektorych sytuacjach. zreszta leki nie sa rozwiazaniem sprawy bo uzalezniaja i maja szereg objawow ubocznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×