Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ksiezycowka

Maksymalna depresja - sposoby na zwalczenie..

Polecane posty

Gość czarne jabłko
56Anna Trzymaj się, zajrzyj tu jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za jrzę , zajrzę , bo nie sądzę , żeby mnie \" puściło \" Objawy przeze mnie opisywane miałam po prochach o nazwie Cloranxen , niech go ch....a weżmie , Odstawiłam szybciutko , bo mam dziecko , które mnie potrzebuje i perspektywa wypadku sam . mnie nie rajcuje. Jak dziś zasnąć ? Otworzyłam drugie piwo , może pozwoli przespać się choć kilka godzin , przecież jutro trzeba znowu stawić czoła problemom. Czasami nie ukrywam , po co ja się tak męczę i katuję , może to wszystko zakończyć ? Ale z drugiej strony , facet mnie olał , olał nasze dziecko / nie pisałam wcześniej - ale adoptowaliśmy je jako niemowlę / , syn ma teraz tylko mnie i nie wiem skąd , może z piekła ale powinnam i muszę znależć siłe do dalszego życia . Jest mi bardzo ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za jrzę , zajrzę , bo nie sądzę , żeby mnie \" puściło \" Objawy przeze mnie opisywane miałam po prochach o nazwie Cloranxen , niech go ch....a weżmie , Odstawiłam szybciutko , bo mam dziecko , które mnie potrzebuje i perspektywa wypadku sam . mnie nie rajcuje. Jak dziś zasnąć ? Otworzyłam drugie piwo , może pozwoli przespać się choć kilka godzin , przecież jutro trzeba znowu stawić czoła problemom. Czasami nie ukrywam , po co ja się tak męczę i katuję , może to wszystko zakończyć ? Ale z drugiej strony , facet mnie olał , olał nasze dziecko / nie pisałam wcześniej - ale adoptowaliśmy je jako niemowlę / , syn ma teraz tylko mnie i nie wiem skąd , może z piekła ale powinnam i muszę znależć siłe do dalszego życia . Jest mi bardzo ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniu 56
Leczę depresję z tego samego powodu co Ty, wiem jaki to ból i cierpienie gdy mąż po 30 latach oświadcza, że zakochał się w innej i odchodzi. U mnie to trwa już kilka lat też miałam problem z lekami, niewiele pomagały. Na skutek stresu siadło mi serce, od lat zasypiam tylko po lekach. Od roku biorę Asentrę, pomaga, ale nie powoduje senności w dzień i nie otępia. Codziennie jeżdżę samochodem i normalnie funkcjonuję zawodowo. Owszem mam niesamowite doły, ale generalnie to jedyny lek, który mi pomógł. Bez prochów zwariowałabym. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Aniu 56. No to widzę , że nie ja jedna , czy to nie tragiczne , że tak układają się losy ludzi , którzy przecież byli sobie kiedyś najbliżsi. No ale cóż ponoć takie życie . Piszesz , że ten lek Ci pomaga , rozumiem , że nie jest do zdobycia bez recepty. Może kiedy będę silniejsza , na razie nie jestem w stanie iść znowu do psychiatry , bądż psychologa , najpierw powiedzieć co mnie boli / widząc , że szczerze mówiąc g.......o to go obchodzi / potem poprosić o receptę . Już to przerabiałam , nikt nie jest w stanie zrozumieć / i ja to rozumiem / jak cierpimy . Przytulam Cię wirtualnie przyjaciółko w niedoli Anna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniu 56
Aniu ten lek jest na receptę, ale może Ci go zapisać lekarz rodzinny. Nie musisz iść do psychiatry. W opakowaniu jest 28 tabletek, dozuje się 1xdziennie 1 tabletkę. Ja też miałam myśli samobójcze, mam poszyte nadgarstki. Brałam wiele leków, ale dopiero Asentra spowodowala, że czuje się lepiej. Ten lek dziala na zasadzie zwrotnego wychwytywania serotoniny. Efekt terapeutyczny jest po ok. 2 tyg. od zażycia pierwszej tabletki. W pierwszym tygodniu może być gorsze samopoczucie, bóle i zawroty głowy, ale to o ile wystąpi w ogole to szybko mija i póżniej jest już tylko lepiej. Ponadto wyciszyły mi się dolegliwości serca bardziej niż po lekach kardiologicznych. Mnie naprawdę to pomaga, bez tego już bym nie żyła. Pozdrawiam Cię ciepło. Kiedyś na topiku życie po rozwodzie odpisywałam Tobie co robić by nie doszło u Ciebie do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Aniu 56 Do rozwodu nadal nie doszło , choć co dalej będzie nie wiem Dzięki za informacje , może zaczernij swój nick a może podaj @ , chętnie pogadam , a nie chcę zatruwać goryczą innych forumowiczów. Przed nimi może lepsza przyszłośc. Pozdrawiam Cię Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki że się wypowiem ale cloranxen tak jak tranxene jest bardziej p.lękowym brałam też ale sporadycznie... i też mnie ch..trafiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do alhemicum No to podajmy sobie wirtualnie ręce , też odstawiłeś/aś / to cholerstwo . ? Dla mnie było zabójcze , próbuję szukać siły gdzie indziej . Spijcie dobrze / jeżeli to możlwe /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja brałam asentre i mnie szlag trafiał...źle się czułam nawet po 3 op.zuzytych czyli może ponad 2m-ce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to się totalnie kłóci z tym co pisała \" do Aniu \" , jednak odczucia są całkowicie różne, może to jest związane z naszą kondycją psychiczną , a może z tym czego oczekujemy i pragniemy , może wystarczyłobt zwykłe \" placebo \" , tyllko wiara nam potrzebna . życzmy jej sobie nawzajem . Odezwę się jutro a teraz spróbuję zasnąć. Może się uda chodż na 3,4 godz. Do jutra Pa , Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali_muchy_będzie_wiosna
i ja też cierpię .... na poważnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mufa tse tse
czy da się obejść bez leków... na serio pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam nowe twarze Aniu56 To ,co zrobił TM(Twój mąż) no po prostu -brak słów ,myśli wiadomo czym :o 😠 Płacisz za to straszną cenę :( alhemicum 🌻 jabłuszko🌻 Do aniu56 🌻 zaczernij sie i ...nazwij sie jakoś ;) Ja chyba (odpukać w niemalowane) jestem ,w porównaniu do Was ,chyba w najlepszej kondycji...przynajmniej na dzień dzisiejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinaaa67
dla mnie zbawczy okazał sie asertin, biore od lutego, może już czas zacząć sie wycofywać, ale boję się świata, sprzed brania leku.... macie jakies doswiadczenia w tym, bo niestety, nie mam czasu na poczytanie całego topiczka (innym razem chętnie) 🌻 dla wszystkich ciepiacych na depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setralina jest w lekach jak asentra,asertin czyli prawie to samo po tym leku czułam się fatalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
Mógłby ktoś wypisać leki, których raczej nie warto brać ? Może taka lista mi się przyda przed wizytą u psychiatry. Już niedługo termin, a ja nie wiem czy się zdecydować na farmakoterapię, czy olać. Wiem że na każdego co innego działa...ale ja ogólnie jestem przewrażliwiona - mam chorobę lokomocyjną, więc na pewno nie mogę brac leków które wzmagają nudności, mam myśli samobójcze, mam duże problemy z gardłem, z kręgosłupem i mięśniami, mam też bóle brzucha i żołądka. Może doradźcie przynajmniej czego waszym zdanie nie powinnam brać, żeby nie pogorszyć sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
56.anna 🌼 Wątpliwym pocieszeniem może być dla Ciebie fakt, że ja po rozwodzie do dziś czuję się fatalnie, a związek trwał kilka lat. Do dziś mam z tego powodu straszne jazdy, a mam drugiego faceta. Niewiele to pomaga, bo też myśli różne powracają, a czasem mam ochotę zniknąć, tylko przez to, że zostałam porzucona. NIC nie jest w stanie mi pomóc, żebym zapomniała/ ja nie wiem, czy kobiety są jakieś nienormalne ? czemu nie umiemy przejść tak jak faceci nad czymś do porządku dziennego, tylko przeżywamy i dłuuuuuuugo, całe życie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm związek kilku letni no ja przerabiałam... z takim pyschopata ten temat... przez niego tylko stan mój się pogorszył...do tej pory żałuję zmarnowanego czasu i tego co dla niego poświęciłam... ale cieszę się że rozstałam się po ok 5 latach niz gdybym była z nim do teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
Alhemicum afobam mam to w domu i czasem biorę- jednorazowo, ale rzadko, nie szkodził mi nigdy, czułam się jak po 2 drinkach, czasem pomagał zasnąć, a czasem lekko poprawiał nastrój.. reszty leków nie znam ale wezmę pod uwagę Twoje zdanie.dzięki Mój związek był porażką na całej linii niestety od poczatku do końca. A jednak nie mogę ego zapomnieć i nie daje mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielaa
alchemikum.... po jakim czasie stosowania tak oceniasz? ja po 3 tygodniach stosowania, juz mialam zrezygnowac, ze bez skutku, ale dalam sobie jeszcze szanse,zwiekszając dawkę na 3 razy 1. I po kolejnym TYGODNIU - ogromna zmiana, choc jeszcze nie trwała, radość nadzieja, przebłyski normalności :) moze wiec kwestia w dawce i w czasie? przecież to musi zadzialać, tylko widocznie moj lekarz ocenił moj stan na lżejszy i kazał brac mniej, a ze mna juz bylo znacznie gorzej niz dostrzegł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarne jabłko ! Masz rację , pocieszeniem to dla mnie jest , ale my kobiety chyba już jesteśmy takie \" nienormalne \" . Włściwie nie mogę mówić za wszystkie za siebie na pewno tak . Facet mnie porzucił z chorym dzieckiem , związał się z panienką o 22 lata młodszą / chyba mu to jednak nie wypaliło / , ale nie o to chodzi. Chodzi o to , że ja nadal nie mogę powiedzieć , że jest mi obojętny. Może te 30 lat dobrego małżeństwa to taki \" dobry \" bagaż doświadczeń. Ale jedno wiem teraz : warto być egoistką w stosunku do facetów , na pewno nie wolno się zatracać dla nich . Ja ten błąd popełniłam. Kobiety w mażeństwie pracują na dwóch / jeżeli nie więcej / etatach , a do tego powinny być cały czas uśmiechnięte, zadbane, wiecznie młode, szczupłe, - bo on tak chce - a potem i tak zrobi , co postanowi , mimo naszych starań i działań. Ja wczoraj miałam doła totalnego , dziś było / na razie trochę lepiej / postanowiłam smutki zostawić w lesie . Pojechałam z synem mimo deszczu. Chciało mi się grzybów . Znależliśmy całe 2 , ale grzyby miały być . podjechałam w takie miejsce, gdzie grzybiarze zawsze sprzedają i po prostu kupiłam. Teraz suszarka do grzybów pracuje pełną parą , a ja piszę do Was popijając martini. To tochę pomaga. Może uda się przeżyć kolejny dzień . Na razie . Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
witaj 56anna, a ja popijam wino wiśniowe (po którym rozboli mnie brzuch :P) Wiesz co, ja wiem jedno, każdy jest tylko człowiekiem i popełnia masę błędów, czasem nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Ja po rozwodzie świętoszkiem nie byłam - dziś wiem ile rzeczy złych zrobiłam, nieważne. Dzięki błędom lepiej rozumiem świat i postępowanie innych. Myślę, że Twój mąż nie wie do końca co traci, ani czego chce. Taki ma mętlik i pewnie też nie jest mu łatwo. Wszystko to kiedyś do niego wróci, całe życie mu przeleci przed oczami, jak każdemu, wtedy zrozumie, ale pewnie będzie za późno na żale...bo żałujemy zwykle tego czego nie zrobiliśmy. Trzymaj się, i nie dołuj (wiem, banalny tekst), sprawiaj sobie i synowi małe przyjemności, może małymi kroczkami jakoś z tego wyjdziesz powoli. ps. tylko nie popadnij w alkoholizm jakiś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
Anna a z jakiego rejonu (miasta ?) jesteś, bo może bym wpadła do Ciebie na te grzybki :D ? no chyba że nie chcesz gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne jabłko
kurde ale mi źle, coś sobie przypomniałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarne jabłuszko ! Na gości jestem zawsze otwarta , nie wiem czy to Ci pasuje , jestem ze Śląska , zapraszam mam jeszcze trochę w butelce . Na wino wiśniowe chyba się nie piszę , po tym jest kac -gigant. A co sobie kochana przypomniałaś ? Może podziel się wspomnieniami i będzie lżej. Mój M już doskonale wie , co stracił, zamienił diament na szkiełko, które chyba znim rozbłysło to zmatowiało. Co będzie dalej nie wiem , szkoda mi dziecka , kore nic nie zawiniło a tkwi w tym po uszy jak my wszyscy. Taka karma . Próbuję z niej wyjść , ale to naprawdę nie jest proste. Ten człowiek po tym wszystkim co mi zrobił , jest mi nadal bliski. Ja chyba jestem chora . Nawet na pewno . Depresję i nerwicę mam stwierdzoną. Mimo wszystko zapraszam na martini. Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po przynajmniej 2opakowaniach... najdłużej byłam na fluoksetynie ok 8m-cy ale działała słobo i potem jakby przestała... seroxat(tak jak rexetin) 4-5mcy i potem straszne odstawieniowe skutki cilon 4 mce i przytyłam... 3 rozm i ledwo udało mi się zgubić asentra ze 4mce i też do bani się czułam ciągle skołowana i śpiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×