Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ksiezycowka

Maksymalna depresja - sposoby na zwalczenie..

Polecane posty

Gość ciszaaaaa50
anno56 ja Ciebie rozumiem jestem ponad 30 lat z człowiekiem, który zrujnował moje życie i naszych dzieci, stworzył nam piekł, najpierw despotycznym zachowaniem, w koncu zachorowaniem na psychoze maniakalno-depresyjna. jheszcze przez kilka lat - JA GO KOCHAłAM dopiro gdy zrzucul mnie z łózka, gdy sie prztuliam, bo rzekomo chce go wykończyć seksem.... gonil z nożami w kazdej kieszeni, gdy zroumialam, ze to tylko powłoka człowieka, ktorego poslubiłam i kochałam... Nie, to hoorror, szkoda wracać. Finał? Udało mi sie wywalczyc osobne spanie i jego trwale leczenie. Tak jest od kilkunastu lat. UDAJEMY rodzinę. Dzieci (jeden niepełnosprawny) poszły juz w świat. Dwóch ma problemy emocjonalne, nie potrafią kochac i nie wierza, że są kochani. O niebo lepiej byłoby gdybym ich wychowywała autentycznie samotnie niż samotnie ale w obecności "takiego" ojca. Teraz jestesmy już tylko my dwoje w domu. On - zdrowy jak tur potężny na swoich lekach (szczeście, że już je bierze bez oszukaństwa). Ja po zawale przed 50, z depresją większą lub lżejszą. I to ma być moje życieeeeeeee!!!!!!!!! ???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciszaaaaa50 współczuję Ci Powiedzcie jak po takich przejściach można być zdrowym? Anno ,ja też Cię rozumiem,moja siostra miała podobne uczucia wobec swojego byłego .W końcu powiedziała,że dojdzie do siebie ,tylko i wyłącznie wtedy,gdy on zupełnie zniknie z jej życia...Cóż mając 3 dzieci niełatwo było ,ale w końcu dał jej spokój ,a ona odzyskuje zdrowie i zaczyna normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszaaaaa50
ostatnio, gdy leki dobrze mi działały, ostatni syn wyjechał do pracy, a MM wyciąl mi kolejny numer upiając sie i to ze zwykłym pijakiem, przez kilka dni z rzędu, postanowiłam, że zaczynam nowy etap. Stawiam na swoją radość - TERAZ JA! wyjechałam na początek na 3 dni do przyjaciółki, co mi bardzo dobrze zrobiło. Pierwszy raz odważyłam sie tak sama sobie jechac i nic nie mówiąc gdzie. I wiecie co - on chyba nawet nie zauważył, że mnie nie ma. Sprawdziłam - nie dzwonil, nie szukał mnie ani u sióstr, ani u dzieci! Moj Boże, ileż razy on mi znikał tylko na kilka godzin, ja przechodziłam koszmar niepokoju, co sie stało... ALE TO JUż BYłO!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciszaaaaa50 i bardzo dobrze...ale pomyśl ile trzeba przejsć,żeby potrafić coś takiego zrobić... zasługujesz na szczęście po tym ,co przeżyłaś z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem spowrotem . No Jabłuszko, nie odpuszczę Ci , ze mnie tyle wyciągnęłyście / przepraszam sama chciałam pisać / , więc i Ty opowiadaj co takiego skopałaś w życiu . Do ciszaa... 50 Dzięki za zrozumienie i współczuję . A tak w ogóle to dziś mam lepszy dzień : - zrobiłam całkiem sporo ładnych kompozycji do szkoły - obejrzałam w salonie swój nowy samochód - jest super , odbiorę chyba w tym tygodniu po zarejestrowaniu - uświadomiłam sobie , że niektórzy są w jeszcze gorszej sytuacji niż moja / nie miałam i nie mam męża pijaka / ba ! nie mam żadnego ha, ha / w moim domu nigdy nie było przemocy ani fizycznej ani psychicznej , - jestem Bogu dzięki na razie fizycznie zdrowa i sprawna Powinnam się cieszyć ? Spróbuję , za efekt nie ręczę Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ino
56Anna - i chyba nie masz nikogo na sumieniu (czego ja nie mogę powiedzieć), prawda ? A to baaaardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to fajnie nikt się nie będzie próbował podszyć... nie wiem co mam Ci powiedziec jabłuszko.. ale w mojej rodzinie jest jedna degeneratka alkocholiczka pracę zawsze znajduje nawet przez zasrane papiery odwyki co rok ,wywalali ją za chlańsko takie ,że cho cho ma baba 48 lat i zawsze sobie prace znajdzie i to w swoim regionie ... na dodatek...widzisz i nie mów ,że nie masz żadnych szans... i nie poddawaj się od razu... a moja ciocia degeneratka puerwszy odwyk miała w wieku 17 lat.... poważnie;D.. tak sobie o niej przypomniałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy jabłko na czarno , ale czemu taka stopka , napisz wreszcie dziewczyno . Faktycznie nic nie wiem o tym , abym mia la kogoś na sumieniu , a tak w ogóle dziś jest tak przyjemnie . Gdzie jesteś wiedżmo ! cenię Cię za szczerość i zdrowy rozsądek Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam sie działałam pod innym nickiem... wczęsniej na tym forum ale za bardzo lubieli mnie zjechać nawet jak się pojawiłam to go zmieniłam....tak może i mam zdrowy rozsądek ale... na innych topikach sie to nie podoba innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt nie konfesjonał ale ... nikt tak naprawdę nie zna cię i nic nie wie po za nickiem ... spokojnie.. tylko linki z pasta do zębów wywalają...;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarne jabłko przecież masz rodziców... podejrzewam,że kochających... ty chcesz ze sobą skończyć a pomyslałaś o nich?jakby to znieśli?to twoi rodzice i napewno by ich to zabolało.... zastanów się to nie jest żadne wyjście... a wiesz co... dobra potem powiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabłuszko! . Nawet tak nie myśl , rozumiem ,że się zadręczasz , ale pamiętaj jedna nawrócona duszyczka więcej warta niż sto cnotliwych . Już i tak zadajesz sobie karę , chociaż nie ukrywam , / nie jestem hipokrytką , / nie jesteś bez winy . Byłabym nieszczera wobec samej siebie / a tego wybacz nie chcę / Na dziś to co ewentualnie umyślasz sobie zrobić już nic nie naprawi i nie zmieni a przsporzy cierpień innym Twoim bliskim , którzy na pewno Cię kochają. Rozumiem , że szukasz sposobu " na odkupienie swoich win " , ale to się już stało, tego nie zmienisz. Pamiętaj nikt i nic nie zmieni tego co się wydarzyło i co zostało powiedziane WCZORAJ , tak zostaje tylko JUTRO , może właśnie musisz temu stawić czoła i to będzie Twoje odkupienie. Przykro mi , że nie masz pracy , ale nie dlatego , że nie masz na alimenty partnera , tylko dlatego , że to Cię dodatkowo dołuje. Przerpaszam, jeżeli spowodowałam Twoje " doły " , nie chciałam tego , mam dosyć swoich , chociaż teraz mam świadomość , że powinnam być szczęściarą , że nie mam problemów finansowych. No cóż , nie mam , ale wierzcie , wolałabym je mieć , aby tylko ktoś mnie kochał i abym miała poczucie, że jestem dla kogoś ważna. A może nie powinnam tak mówić , w końcu brak kasy to taka codzienna zmora. Cholera , niech to wszystko szlag, czemu nie można mieć wszystkiego ? No i chyba znowu kiepska noc ? A było tak dobrze. Jabłuszko , sorry , ja Cię nie potępiam , ten etap już chyba za mną , teraz tylko smutno Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniu 56
proszę napisz skad jesteś, mamy tyle podobnych przeżyć. Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Aniu 56. Jestem ze Sląska , ale już Ci proponowałam , zaczernij się , podaj swój adres @ , ja chętnie pogadam, może sobie nawzajem coś wyjaśnimy, pomożemy ,mój adres @ znajdziesz w mojej wizytówce , jeżeli nie chcesz podaj swój , ja napiszę , m oże wspólnie coś sobie \" oswoimy \" . Do Jabłko ! Trzymaj się dziewczyno , napisz, ja Cie nie oceniam , choć stoisz po tej \" drugiej stro nie \" , trochę lat już mam / niestety / , rozumiem , że życie jest nieprzewidywalne . O mnie też ktoś mógłby powiedzieć \" totalna kretynka , kocha takiego pawiana , a ja powiem , tak kocham i trudno , możecie oceniać albo i nie , dla mnie to bez znaczenia , nie umiem zmienić swoich uczuć \" Jabłuszko odezwij się jeszcze dziś bo nie zasnę , będę się obwiniać , a przecież nie chcesz tego Wiedżmo !!!!!!!!!!!! pomóż i mnie i Jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniu 56
ok. odezwę się na Twojego emaila. Miłego wieczoru, mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwię się ,że jedna nie kopnie swojego pawiana w dupę raz a dobrze bo ją z dzieckiem zostawił dla innej... mogłaby jeszcze dodatkową kasę z niego zedrzeć, a drugiej ,że pozytywnego nie widzi nic... ta druga ma studia skończone a ja jeszcze nie... podejrzewam,że w terminie a ja jestem trochę za rówieśnikami..tez mi się życie poplątało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dawno się dowiedziałam ,że mój były który mnie psychicznie wykańczał jak mieszkaliśmy razem...potem się rozstaliśmy... ożenił sie w ponad rok po moim rozstaniu... nie to że mi żal dupe ściska czy coś... powiem tak szkoda mi tej osoby która z nim jest... gośc niszczy swoje otoczenie... w pracy donosił na kolegów... mieszał między nimi... pod koniec naszego związku sie zorientowałam...jaki on jest i ,że ma problemy ze sobą.... dzieki bogu mam spokój... przez gnoja się pozbierać jako tako nie mogłam chyba z rok...teraz trochę lepiej ale... nie wszystko jeszcze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to może dla równowagi napiszesz co Ty schrzaniłaś w swoim życiu , może to nas \" naprostuje \" ,. w końcu im więcej \"objaśnień \" problemów , tym będzie łatwiej innym. Co do pawiana , masz racje, powinnien dostać kopa w d..ę , ale co z moimi uczuciami do niego ? Masz jakąś receptę , chętnie skorzystam , może i moja depresja przestanie mieć rację bytu . Naprawdę chciałabym , a nie umiem. ROZUMIEM, ŻE MOŻESZ NIE ROZUMIEĆ , bo to nie jest chyba normalne, a może to ja jestem nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podejrzewam ,że go jeszcze kochasz a znasz przypadek jednej małpki.... a raczej sposobu w jaki na nią pewni Indianie z a.południowej polują(las tropikalny nad amazonką)... przypadek prawdziwy ale coś uzmysłowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem co skopałam... chyba to,że się zbytnio przejmuję wszystkim... niestety.. ale nie umiem sobie radzić jeszcze i z nadmiernym stresem i stanami lękowymi też... powiem tak zawdzięczam wiele nie takiemu wychowaniu i braku sprawiedliwości ze strony rodziców... czasami dochodzę do wniosku,że tem mój nieciekawy stan trwa od sz.podstawowej... jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli to do mnie to nie znam , opowiedz. A tak w ogóle , czy zauważyłyście , że z forum zrobiła nam się rozmowa między Panem , Wójtem a Plebanem ? Tylko jak rozdzielić role? Macie propozycje ? Jabłuszko , gdzie jesteś , nie dręcz mnie , nie zasnę , chyba nie chcesz mojej zguby ? Odezwij się , czuję się winna , że w jakiś nieświadomy sposób Cię sprowokowałam i wyzwoliłam demony. Będzie mi jeszcze bardziej żle . Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże drogi , po co właziłam na to forum ze swoimi problemami, nie wydaruję sobie , jeżeli coś złego się wydarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sposób polowania na małpkę co ma bardzo smaczne mięso i piękne futro.. ta małpka bardzo lubi orzechy...dlatego indianie potrafią to wykorzystać...w wydrążonym pniu drzewa zostawiają orzechy ... potem dziuplę z orzechami zakrywają w ten sposób ,że zostaje b.mały otwór i małpka wsadzi ledwo tam łapkę... chwyta garść orzechów ale potem nie może wyciągnąć łapki... wyciągnąć ją by mogła tak jak wsadziła łapkę czyli pustą... a,że małpa zachłanna próbuje wydostać orzechy i w ten sposób zostaje przy pniu uwięziona... i złapana potem zabita...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×