Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ksiezycowka

Maksymalna depresja - sposoby na zwalczenie..

Polecane posty

Coś w tym jest , ale co zrobić kiedy się chce mieć ciastko i zjeść ciastko ? Niepokoję się o jabłko , chyba nic głupiego nie zrobi , ja też często mam takie myśli , ale wtedy staje mi przed oczyma moje dziecko , które mówi : mama musisz m pomóc , będę miał problem \" , ale jabłko nie ma dzieci .......... , cholera po co ja ją sprowokowałam do zwierzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jestem, żyję. zeszłam z forum na trochę. zglosiłam do usunięcia 3 razy , ale widze nie uwuwają :( 56Anna. nic nie zrobiłaś takiego, żebym się miała gorzej poczuć. to niemozliwe. dzięki, że w ogóle ze mną rozmawiasz. nawet bym Ci pomogła w realu, ale za daleko. mi poprostu zwyczajnie wstyd przed Tobą. Wiedźma- niby mam sparcie, ale sama rozumiesz, on nigdy nie da mi pełnego wsparcie. nie wiem, 56Anna chyba wie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pa pa wiedźma. mnie już glowa boli. co do studiów - tak mam, humanistyczne. i prawie 6 letnią lukę w CV. boję się, bo nikt nie odpowiada na moje CV. i nie wiem co mam pisać w liście mot. powoli tracę wiare ze moje zycie cos jest jeszcze warte no dobra koniec smutów. dla Was. 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabłuszko ! Dzięki , że się odezwałaś , naprawdę się martwiłam. Widziśz ja teraz wiem, że my stoimy \" po dwóch stronach barykady \" . Ale dziś / sorry może w grudniu , kiedy moje dziecko nie miało taty na wigilii / a to święto jest dla niego szczególne / powiedziałabym coś innego. Dziewczyno ja naprawdę nie chcę nikogo oszukiwać / zawsze byłam i jestem prostolinijna , wybacz / ale nie mogę również pewnych rzeczy wyrzucić ze swojej świadomości. Jabłuszko , wiem ,jak czasami potrafi życie nam dokopać , wiem,że cierpisz , chciałabym CI pomóc , niestety nie potrafię , może to tak właśnie mądrze urządzono, żebyśmy za szczęśliwe nie były? Może coś w tym jest , że każdy ma swój krzyż , który dżwiga ? Wiesz, bez żadnych osobistych animozji , nie zna Cię ani ty mn ie , ale napiszę Ci co MYślałam po tym co mnie spotkało . Myślałam tak : jakaś sprawiedliwość n tym świecie jest , i to nie jest tak , że Ci , którzy krzywdzą innych / jak mój M. są szczęśliwi / , w końcu zapłacą za krzywdę i ból , którego są przyczyną . Ale myślę , sobie , może Ty już zapłaciłaś , swoim zdrowiem , swoją depresją , może czas na odpuszczenie, może spróbuj sobie wybaczyć ? Odniosłam wrażenie / może błędne , że to ja miałam Ci dać jakieś \" mistyczne odpuszczenie \" , więc , Jabłuszko , ja Ci odpuszczm w imieniu zdradzonych , oszukiwanuch żon. Cholera , chyba zrobiłam się mistyczna , ale wypiłam 2 piwa w oczekiwaniu na Ciebie / bałam się / ,więc wybacz ten \" mistycyzm \" Anna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj i mnie zrozumieć i moją gorycz . Ja mam już 51 lat i chyba nic szczęśliwego mnie w życiu nie czeka, ale jednocześnie jakoś nie chcę i nie umiem się \" jeszcze położyć do trumny\" Anna . Nie jestem \" wyrzutem sumienia , jeżeli rozumiesz o co mi chodzi \" Serdeczności , naprawdę , myślę , że jsteś wartościowym człowiekiem , chętnie spotkałabym się , skąd pochodzisz , jabłko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem 56Anna, co masz na myśli i dzięki wielkie za dobre słowo. Nie mam pojęcia, jak czują inne, mogę pisać za siebie. Byłaś kiedyś na topiku Kochanki,ja byłam i widzę jak różni są ludzie. Nie umiem być w pełni szczęśliwa po tym co się stało. Tak zostałam wychowana i tak czuję. A że żyłam wbrew sobie, coś mi się pochrzaniło totalnie, teraz nie ma odwrotu, można minimalizowac skutki, nie chciałam się tu mazgaić, naprawdę, za dużo gadam czasem. 56Anna- wszystkiego dobrego Ci życzę, żeby los się okazał lepszy dla Cebie w przyszłości. musisz być b.dobrą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i stało się , tego było za dużo , pojawie nie wiem kiedy , na razie mnie nie ma ....................................... Sorry , nie daję rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu, Mazowsze, to kawałeczek. I tak teraz jestem na etapie \"zapaść się pod ziemię\". Choć myślę o śmierci i mam różne tendencje, to postanowiłam sobie, że znajdę pracę. Nie wiem jak i gdzie, ale muszę, dałam sobie rok. Już mam dość takiego życia. 26go mam psychiatrę (facet), spróbuję się leczyć. Zobaczymy, może coś poprawię w tym moim nędznym życiu. 56Anna nie idź. Ja tu zerkam w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* to na temat tamtego topiku, to bylo pytanie do Ciebie(jeśli tam nie wchodziłaś, to nie ma co żałować). ja byłam napisać, że to bezsensowne dla mnie, i jak się po tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszaaaa50
Moge Wam dziewczyny powiedzieć, że nie macie wielkiej depresji. Ja , w największym jej momencie (ostatnio luty 2007) to nawet nie zajrzałam do kompa. Nie interesowało mnie nic. Wstawalam tylko do łazienki, jeść mi podawali. To był KOISZMARRRRRRRRR a moje oczy - oczy takie nieobecne, zapadnięte - najlepiej mowiły o chorobie. Oby to nie wróciło! pozdrawiam, życze siły i bierzcie leki, bo czasem mozna samemu sie dźwignąć ale jest to na krótko i tak niedogłębnie. A po lekach ma się całkiem normalne funkcjonowanie. Mam to szczęście, że mam prace, ale ostatnio przeczuwam, że za dużo się mylę, zapominam. Nie wiadomo czy ktoś nie czyha by mnie wygryźć dla kogoś "swojego". To teraz moj najwiekszy problem. Pocieszam sie, że to tylko mi sie zdaje. Doktor mi czasem mowi (bo to ten sam, do którego porpwadzałam mężą...) I tak pania podziwiam, na tyle, co musiala pani z nim przeżyć, ytrzyma sie pani dobrze :) Dobranoc moje współdepresyjki :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza. To ja tak miałam po kilka miesięcy na rok, nie mogłam się podnieść z łóżka, w domu było ciemno a ja dopiero się podnosiłam...na siku. Jeść, to dopiero mi drugi mąż dawał. A tak to dno, przyjechała matka taz czy dwa jak było krytycznie zeby zabrac do szpitala...ehh, o pracy, szukaniu, nie było mowy. teraz trochę się podnoszę,ale nie wiem, tez sie boje, ze to wroci. teraz czuje sie źle, ale mam więcej sił niż wtedy. chce coś zmienić, wtedy nic nie chciałam. A wiesz Cisza - tak a propo wielkich depresji - ja zawsze podziwiam ludzi co pracuję, myślę - ten to nie ma na 100% żadnej depresji, zdaje mu się .. a tu sie okazuje że nie, widze ze ludzie funkcjonują na lekach, alkoholu itp.............. tez pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do cyfrowa rewolucja! Skutki takiej mieszanki mogą być fatalne , nie polecałabym , może lepiej zdecydować albo alkohol albo prochy. Do Jabłko! Jak dziś Twoja forma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56Anna O tak : :O czyli jak zwykle. wyglądam jak zombi. Idę dziś wcześniej spać. A co u Ciebie ? cyfrowa: ten link to jakiś bajer tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej to znaczy ??????????? Ja nie mogę zasnąc przed 24 -ą , a i tak budzę się po 2-3 godz. i koniec. Dziś pewnie nie będzie inaczej , bo widziałam się z M. Uważam , że jest chory i powinien się lecyć u psychiatrów. Oznajmił, że nadal nie wie , czego chce , zdecydował się iść do psychologa, zdecydował się na małżeńskie mediacje , ta kobieta to dla niego \"znajoma \" i nic więcej.Jest zagubiony / facet , który ma 53lata, ha,ha / . I cały czs prosił opowiadaj mi o synu. Jestem załamana, bo teraz zadaję sobie pytanie : czego ja chcę , jak żyć po tym co się wydarzyło ? W sobotę będę mieć nowiutkie auto - cacuszko , cieszy się tylko mój syn , dla mnie to nie ma znaczenia. Może już też jestem nienormalna? Z innej beczki , ta cyfrowa rewolucja zniknęła mi z ekranu , Tobie też ? o co tu chodzi ? Anna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
56anna. Ja bym się cieszyła z nowego auta...gdyby nie to wszystko, więc Cię rozumiem. Co do M. - tak, chyba jest szurnięty. Mój się leczy u psychiatry. Cyfrowa to jakies badziewie, zarabianie przez neta czy coś, trzeba się zarejestrować, ale olałam to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszaaa50
Witam cierpiące dusze... :) dla mnie ewidentnym symptomem tego, że jestem w dołku, jest nie tylko smutek, ale niemoc zmobilizowania sie do czegokolwiek poza wstaniem z łóżka by jechać do pracy. Ja - taka przez całe zycie pracowita, dokładna, wręcz perfekcjonistka i estetka, ja - zagracam sobie pokój byle gdzie rzucanymi ubraniami. Całe tygodnie nie ścielee łóżka, nie składam na półke, ani nie wieszam na wieszaki upranych rzecz...tak, jak obecnie, choć niby funkcjonuje, dzis nawet zrobiłam pyszny gulasz z grzybów, zmieniłam poszewki na pościeli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to banał
To banalne, ale ja uważam, że jedyne lekarstwo to czas...Żaden lekarz,psycholog. I jeszcze jedno. Jak ktoś ma doła niech nie mówi że ma depresję, to dwa różne światy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×