Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narinka

on ma orgazm. a ja nie.

Polecane posty

tak....a my w tym topiku próbujemy właśnie ten problem rozwiązać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczennica_30
wiem, taki prawdziwy pochwowy zdarza mi sie rzadko, powodem jest problem ze skupieniem się na rozkoszy, poza tym o wiele lepiej mi "idzie" jeżeli w pomieszczeniu są lustra, moi partnerzy zwykle byli tym zdziwieni, widok męskich dłoni na moich piersiach po prostu mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczennica---> to i tak masz wielkie szczęście że się WOGóLE zdarza...ja jeszcze nigdy nie miałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczennica_30
to rzeczywiście dziwne, sama potrafię doprowadzic się do oragazmu łechtaczkowego i pochwowego a partnerem różnie bywa, nie dziwię się Wam, że pragniecie wreszcie to poczuć...to często bywa powodem nieporozumień, napięć w związku i niestety zdrad, nie wierzę w bajeczki, że sex (czyt. satysfakcja) nie są ważne lub mają drugorzędne znaczenie, może dla kobiety ale nie dla faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie....u mnie ostatnio mój brak orgazmu stał się powodem 5 miesięcznej przerwy w sexie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co Wy mowicie? mezczyzna moze sie zniechecic przez brak NASZEGO orgazmu? nawet jezeli sam go osiaga i jemu jest dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tantara
oczywiście, dla faceta osiągnięcie orgazmu to pestka... jeżeli my go nie mamy to może sobie pomyśleć, że coś z nami nie tak (zwłaszcza jesli jego wcześniejsze partnerki szczytowały) lub, że on nie potrafi tego zrobić właściwie, facet musi mieć poczucie, że nas zadowala w pełni, u nich mechanizm jest prosty - poszukają więc sobie kobiety, którą będą zadowalać, dla własnego samozadowolenia i nakarmienia własnego ego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marek_wwa_35
uczennico masz rację, moja była dziewczyna nie mogła "dojść", czekałem, starałem się, naprawdę, w środku czułem jednak zniecierpliwienie, tak masz rację to nasze męskie ego, ja po prostu nie czułem się spełniony przez to, że ona nie była (moja wcześniejsza dziewczyna osiągała orgazm prawie zawsze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mezczyzna nie ma porownania, bo wczesniejszej dziewczyny nie mial ;) poza tym z tym orgazmem to juz coraz coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie milo sklada ze nie wszystkie kobiety maja problemy z dochodzeniem:D:D Na cale Boże szczescie....:P Nie wiem czy to zasluga dobrego partnera czy czegos innego ale wazne ze dziala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewne te inteligentne, pokorne i skromne... nie maja owych problemow! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewiem czy ja mialam pecha do partnerów czy jak... Ale może jeszcze wszystko przede mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w moim przypadku tak właśnie jest że troszkę naruszyłam jego męskie ego...czuje sie zrezygnowany, niedowartościowany i zakompleksiony-tym bardziej że jak juz pisalam wcześniej, wszystkie jego poprzednie partnerki szczytowały...ale mnie to nie zraża, ja wcale nie twierdzę że on jest beznadzijenym kochankiem i że problem tkwi w nim...problemem jest moja psychika...i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie uwazam aby to byla kwestia Twojej psychiki. mysle, ze to kwestia umiejetnosci Twojego partnera do zaspokojenia CIEBIE. nie zaslaniaj sie wciaz jego wczesniejszymi ;) ma nauczy sie Ciebie , zapomniec o tamtych :) a poza tym... moze troszke bajeruje, co? ;) nie, zebym tak sadzila, raczej pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajeruje z tymi laskami,że niby tak naprawde nie miały? sama nie wiem...może być tak że one świetnie udwały a on nawet sie nie skapnąl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze co do mojej psychiki to ja wiem, że właśnie w moim przypadku dużo od tego zależy...już pare razy tak sie zdarzyło że prawie miałam dojść ale w pewym momencie za bardzo zaczelam sie na tym skupiac, mysli gdzies uciekały...no i nic z tego nie wychodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie tematów.
12:43 Moje rozterki Głupiomi o tyo pytać obcych ludzi ,ale mam problem, a ze znajomymi wstydze si otym rozmawiać. Czy fakt,że przez trzy lata mógł wpłynąć na fakt,że nie mogę osiagnąć orgazmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melbea
Witam.Od kilku dni czytam wasze posty, teświeższe i starsze... Niestety mam ten sam problem co inne piszące tu dziewczyny - nie mam orgazmu z facetem, w żadnej jego postaci i nie miałam go od samego początku a zaczęłam juz .... kilkanaście lat temu. Częstow różnych poszukiwaniach doznań zmienialam partnerów - może przez to zabrakło głębokiej więzi i zaufania w tej kwestii. Bo paru ogierów w życiu spotkałam ;) Tyle tu piszecie róznych rzeczy ale żadna jeszcze nie napisała co takiego stało się w jej życiu (lekarz, leki, jakieś inne doznania, hormony, używki?) że coś się zmieniło w tej kwestii na lepsze.Dla mnie z racji wieku (mam 33 lata) temat jest czasem juz tak krępujący że 98% facetów, których spotkałam nic o tym nie wie... może to byl blad? Ostatnio spotkałam faceta kochającego sex, i między nami kobietami - mistrza zabawy języczkiem. I co? i nic.... juz cos prawie czułam ale w zamiast się wzmagać wszystko opadało. Sama potrafię to zrobić paluszkiem, lub co lubię najbardziej, strumieniem wody pod prysznicem ale przecież to żałosne... Cieżko za każdym razem zaciągac faceta pod prysznic tłumacząc ze to jedyny sposób. Więc podsumowując mój przydługi post, czy ktoraś znalazła już jakies rozwiązanie ? Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezenterka
melbea twoj problem jest wymyslony i niepotrzebnie sie nerwicujesz. Skoro masz taki profil seksualny ze kreci cie pod prysznicem to wszystko jest w porzadku. Normalny facet zaakceptuje to jako atrakcje i chetnie sie podlaczy. Zaakcceptuj siebie taka jaka jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszałka0
ja kiedys czytałam ze kobiety ktore same sie masturbują a nie mają orgazmu z sexu powinny nie robic tego same pzrez jakis okres czasu, mimo ze mardzo mają ochote sie same zabawic to nie robic tego, wogole kilka tygodni bez sexu i masturbacji i wtedy organizm sie odzywyczai od samozadowolenia i sex bedzie fajny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melbea
Prezenterko, dzieki za pocieszenie ale wierz mi ze ggdyby to byl wymyslony problem, nie byloby tych wszystkich postów, całej tej dyskusji i książek na ten temat.Pozornie dla kogoś moze to błąhostka, dla mnie jednak spory i krępujący problem.Mam raczej spory temperament i trochę sexaplilu (mam nadzieję ze nie uznacie tego za zarozumiałość) wiec nie mam problemu z podnieceniem siebie i partnera ale ... gdy dochodzi co do czego, ta mysl nie daje mi spokoju.Do tego zdziwienie faceta, gdy wykrztuszę z siebie taką "nowinę" tez daje do myślenia... a juz najbardziej te kilkanaście lat bez orgazmu.Nie będę wzniecać dyskusji na temat skali problemu.Chodzi mi o jakiekolwiek uwagi, wskazówki jak sobie dziewczyny z tym radzicie. Czy jak któraś zmieniła partnera, poinformowała nowego na wstepie? w czasie stosunku? czy dopiero po jakims czasie? Udawanie do niczego nie prowadzi, to też wiem z autopsji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melbea
Koszałko, co do Twojej sugestii.... hm... nie wiem czy to dobry pomysł. Może czasowe "zerwanie" ze słuchawką prysznica tak, ale paluszek i inne "przybory" chyba bym nadal używała. To pozwala poznać siebie. Na jakimś forum, moze nawet i gdzies tutaj czytalam o kobiecie, po 20 letnim stazu małżeńskim bez jednego wspólnego orgazmu.... nie chcialabym tak.Po rozwodzie babka wzięła się w garść, zaczęła bawić się wibratorami,itp. I choc sama ze sobą wczesniej miewała tylko orgazmy łechtaczkowe, po kilku moze i kilkunastu zabawach i próbach doznała orgazmu z wibratorem ;) okazało się ze taka kwestia jak tempo i prędkość miało decydujące znaczenie...sama sie kiedyś uparłam, że nie uzależnie sie od prysznica i uparcie przez kilka wieczorów molestowalam się paluszkiem, az poskutkowalo... ale co z tego gdy przy mężczyznie to nie dziala....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochane 🌼 nie mam teraz czasu, zeby przeczytac wszystko, wieczorek nadrobie obiecuje :) jedno, co moge napisac ogolnie to chyba to, ze stereotypowe rozluznienie sie i totalne nie zastanawianie sie nad tym, jak to tym razem bedzie jest zbawienne :) i dla kobietki, i dla mezczyzny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muszelkowy Słoiczek
No dobrze, u mnie to niejest tak za ja oczekuje od mezczyzny zeby odrazu wiedzial co i jak, bardzo chetnie bym mu wytlumaczyla i naprowadziala, ale co jeslion pyta ,Jak mi zrobic dobrze,w jaki spoosb powinien to robic,a ja porpostu nie umiem mu odpowiedziec, bo sama tego nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a masturbowałaś się kiedykolwiek?? cały sens jest właśnie w tym że kobieta najpierw sama powinna sie dowiedzieć jak jej jest dobrze, ażeby potem móc pokazać to ukochanemu. Jeśli się nie onanizujesz, to może spróbujcie razem z chłopakiem jakoś poeksperymentować, popróbować, aż w końcu może wspólnie znajdziecie sposób na Twój orgazm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muszelkowy Słoiczek
no wlasnie w tym rzecz, ze sama tez nie potrafie sie doprowadzic. Nie umiem sie polozyc i zanurzyc w wirze fantazji, jak za mlodu, tylko wtedy jeszcze bez udzialu raczek. Bujna wyobraznie mam, i spokoj ducha, potrfaie sie zrelakoswac i wyluzowac.Ale co z tego, nie potrfaie znalezc tej odpowiedniej techniki, zazwyczja jesttak ze jak znajde ten najwrazliwszy punkt, nogi zaczynaja mi latac, i mnie to poprostu laskocze i rozsmiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że nogi zaczynają Ci latać to już dobrt znak:) mi też sie zawsze trzęsą:) może spróbuj jakoś przemóc to łaskotanie, zwolnij ruchy i nie skupiaj się na tym żeby dojść tylko poddaj się przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muszelkowy Słoiczek
wezme sobie do serca te rady, dziekuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze no...
Dziewczyny! Przczytałam cały topik. Moze mi pomożecie. Nie miałam w zyciu orgazmu...ZADNEGO. Nie mówie juz o pochwowym, ale nawet łechtaczkowego. Nigdy tez sie nie masturbowałam, nie wiem czy to umiem robić....Mozecie coś bliżej napisać jak to robicie palcem, prysznicem.....?? Kiedys cos niby próbowałam, ale szybko się zniechęcałam, bo co od takiego lania wody mam sie podnieciec? Moze to zle robiłam? Dodam, ze nie jestem nastolatka i mam partnera od 7 lat, ale bardzo rzadko spimy ze soba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×