Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o.n.a.2.6

Jak to jest z tą pierwszą randką? Kto płaci?

Polecane posty

Gość Typowy Frajer
ja place zawsze za swoją dziewczyne,a jak nie mam zeby za nia płacić to kradne,trzeba płacić nawet jak sie jest biedakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ciekawe
przez 7 lat mojego zwiazku z eks ani razu za mnie nie zaplacil co wiecej to zazwyczaj ja placilam, jak wydawalam pieniadze to zawsze zanizalam rachunek zeby mu nie bylo przykro bo wiedzialam ze on nie ma hmm to by bylo na tyle nie czuje sie ani kurwa ani sponsorka nie pasuje do waszych standardow???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghostdog26
Jeżeli facet ma sporo kasy to mógłby kupować bo chyba nie zbiednieje za bardzo.Tyle że jest przykro jak się widzi że dziewczyna wogóle się nie pyta o sprawyy płacenia.Takie rzeczy można sobie wyjaśnić razem.Jeżeli trafiło sie na mniej zasobnych no to powinno się jakoś dogadać.Raz on raz ona zapłaci a przynajmniej kino albo wypad na lunch czy do restauracji.Jesli chodzi o pub wyjście na piwko to nigdy nie dałbym sobie kupić piwa przez dziewczynę i zawsze ja jej kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkl
ten kto zaprasza ten placi...choc ja jako facet zaproszony gdzies tam, pewnie bym nie pozwolil zaplacic za siebie...ale moim zdaniem jesli ktos cie zaprasza na randke to placi, chyba ze to jest wyjscie o tak sobie...no to kazdy placi za siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość woda niegazowana
do gwendolinna popieram Cię całkowicie, jak się nie podoba to na zachód i już, będzie po sprawie (przynajmniej w Polsce zostaną sami gentelmeni ) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a26
I ja cie popieram gwendolinna, nic dodac nic ujac. Tak jak w temacie to ujelam, problem dotyczy PIERWSZEJ randki, a nie placenia w calym zwiazku. No i porownanie do zachodu tez bylo conajmniej dziwne.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Billy the Kid
A możesz mi powiedzieć dlaczego dziwne? Pomijam już nawet fakt, że tam ludzie o wiele więcej zarabiają i wyjście na randke to dal nich naprawde groszowe sprawy.A co z waszym równouprawnieniem? Tu już nieobowiązuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a26
na pierwszej randce tez za granica facet za dziewczyne nie zaplaci? Pytanie dotyczy pierwszej randki. Wiem doskonale, ze na zachodzie tak jest, choc sama mialam faceta wlocha i on w wiekszosci za mnie placil. No i wlasnie poczulam sie jak k.... wa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kosteczka
a ja mialam taki przypadek- umowilam sie z kolesiem na randke (pierwsza) i jako ze byl Tlusty Czwartek zaprosil mnie na paczki do kawiarni. Przy kasie koles zaczal sie zachowywac jakbysmy byli osobno- ewidentnie nie mial zamiaru placic- za JEDNEGO paczka! no litosci- 1.50zl! poprostu mnie zatkalo.. nie czulam sie fajnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie płacę nwet jak jestem w stałym związku bo nie mam i mój chlopak dobrze o tym wie. Jak on ma kasę to idziemy np. na piwko lub bardzo bardzo rzadko na kolację, a ja w rewańżu staram się mu przygotowywac kolację sama;-) Zawsze jest to coś dobrego, coś czeog nie jada się codziennie, ładnie podane i wychodzi taniej niż w restauracji, chociaż nie ma tego klimatu ;-( Myślę że to dobry układ. Ja nie pracuję obecnie, pochodzę z biednej rodziny, sama się muszę utrzymać, opłacić studia...jest ciężko, a mój chłopak mimo że jest sknerą (sam się do tego przyznaje ) :-) potrafi mnie mile czasami zaskoczyć;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Billy the Kid
Bo tam ogólnie obowiązuje zasada " płace...wymagam" Więc dziewczyny same pilnują, żeby facet broń boże sobie czegoś nie pomyślał.Oczywiście wcześniej facet mówi gdzie będzie ta randka, żeby dziewczyna mogła się zorientować czy stać ją na takie wyjście.W sumie umówiłem się tylko dwa razy z nie Polką, i zawsze tak było, że zaraz brały rachunek i wykładały za siebie.Dzięki takiemu podejściu mogłem dwa razy częściej się spotykać z tymi dziewczynami, one też chciały mnie częściej widzieć .Jeszcze jedno co mi się w tym podobało to byłem pewny dlaczego dziewczyna chce ze mna wyjść, i że chodzi tylko o mnie a nie np darmowe kino i kolacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnouprawnienie
prawda jest taka, ze w dzisiejszych czasach jest to sprawa do dogadania. z mojego doswiadczenia sa kobiety, ktore czuja sie lepiej placac za siebie i takie, ktore oczekuja, ze mezczyzna liczy sie z kosztami randki. ja uwazam, ze trzeba sie przyzwyczaic do tego, ze coraz czesciej rachunki placi sie wspolnie, chyba ze ktos stanowczo zaprasza. zaluje natomiast tych kobiet, ktore sa zdania, ze to faceci zdecydowanie powinni stawiac, czy one naprawde chca w dalszym ciagu byc zalezne finansowo od mezczyzn, przeciez maja teraz znacznie lepsze szanse na sukces niz kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to teraz ja
Byłam z moją koleżanką w kinie i już miałyśmy wracać do domu gdy zadzwonił nasz kolega z pytaniem co porabiamy i czy może mamy ochote wpaść do knajpy ( w której on właśnie siedzi i sączy drinka). Zgodziłyśmy się. Chciałyśmy sobie zamówić po jednym piwku i do domu bo pora była późna, ale kolega usilnie namawiał nas na zajebistego drinka, który zresztą robi jego kolega, który tam pracuje.....odmówiłyśmy ale nasz kolega nie dał za wygraną i nam je zamówił, bo powiedział że lepszego nie pił, no i na końcu dodał, że spoko on stawia. Na końcu spotkania kelner-barman (kolega kolegi) przynosi nam rachunek a tam.....za dwa drinki 120 zł...trochę zdębiałyśmy, ale nasz kolega, który wcześniej tak nas na picie namawiał zrobił wielkie oczy i powiedział, że płaci tylko za siebie...po czym, musiałyśmy zasuwać na piechotę do domu w wielką ulewę bo autobusu już nie miałyśmy.. Więcej się z tym kolegą nie umówiłyśmy - niesmak pozostał. Gwoli wyjaśnienia moja koleżanka - to moja współlokatorka, nie dziewczyna :) tak chciałam wyjaśnić, bo piszę, że wszędzie razem. Czyli od takich zdaleka! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, generalnie uważam, że facet na pierwszej randce powinien stawiać. On zaprasza, niech się wykaże. Później różnie to bywa. Mój były zawsze za mnie płacił, nie dlatego, że ja nie chciałam, dlatego, ze kiedy próbowała to mi nie pozwalał. Bywało, że akurat nie miał kasy, a ja chciałam iść na pizze i sama proponowałam, że zapłacę za oboje, ale się stawiał, męska duma mu nie pozwalała :P, żeby panna za niego w lokalu płaciła. Było w tym coś rycerskiego, ale czasami wkurzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdiooo
Na poczatku zdecydowanie on powinien płacic rachunek za kolacje. Po jakims czasie moesz sie zrewanowac, ale nigdy nie proponuj układu pół na pół albo zeby kazdy płacił za siebie - on nie jest spotkanym po latach kolega z pracy. Kiedy mezczyzna naprawde szaleje za kobieta, nie bedzie sie zajmował dzieleniem rachunku. Nie powie: „Ty jadłas sałatke, a ja befsztyk, wiec ty płacisz..." Jesli ja uwielbia, nie bedzie myslał o pieniadzach, tylko o tym, jak ja zdobyc. Jezeli go na to nie stac, zaproponuj jakies tanie miejsce albo wymyslcie wspólne wyjscie, które nic nie kosztuje. Idzcie do muzeum. Pojedzcie gdzies na rowerach. Wezcie jedno danie na spółke i nie zamawiajcie alkoholu. Ale jesli on zaproponuje zrzutke na pierwszej randce, nie umawiaj sie z nim nigdy wiecej. Nie chodzi o kilka dolarów, tylko o fakt, ze jemu niezbyt zalezy, zeby zrobic na tobie dobre wrazenie. A to jest zawsze zły znak. To tak dla podniesienia tematu. Z książki 'Dlaczego mężczyźni kochają zołzy' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdiooo
cd ksiązki Ta rozmowa miała miejsce podczas mojej audycji radiowej. Słuchaczka zapytała, czy powinna pozwolic, zeby mezczyzna za nia płacił. Powiedziałam: „Na poczatku tak". Zarówno zaproszeni mezczyzni, jak i inzynier dzwieku obruszyli sie: „Ale to nie fair!" Dałam\ im lekcje literowania: „To jest fair. Pisze sie F-A-I-R". Rozumiem ich punkt widzenia. Ale nie fair jest równiez to, ze w pracy zarabiamy szescdziesiat centów zamiast dolara, ze nosimy niewygodne biustonosze i wysokie obcasy, zachodzimy w ciaze i rodzimy dzieci. Wiec pozwólmy im byc mezczyznami. Dzentelmenami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan_futbolu
ja dzisiaj poszedłem z koleżanką do kina. przy kasie poprosiłem o bilety, wyciagnąlem pieniądze, zapłaciłem, poczym przyjaciółka powiedziała mi, że odda mi za bilety. powiedziałem, że nie, że skoro ja zaprosiłem to ja płace. troche sie opierała, ale w końcu ustąpiła. potem spytałem sie czy chce jakiś popcorn/cole. najpierw sie wykręcala, ale potem wzieła. nie miałem potem jakichś strasznych problemów z tym, potem mówiła coś, że mi odda itp., ale mi sie wydaje, że skoro ja zapraszam to ja place, a poza tym jestem facetem, co do czegoś zobowiązuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co sądzicie o tym?
Spotkałam się z facetem, który na pierwszej randce postawił mi drinka, ale od razu zaznaczył: "Następnym razem Ty mi fundujesz" Potem jakos o tym zapomniałam, miło się rozmawiało, ale na odchodne wypalił znów "Pamiętaj, że następnym razem Ty płacisz!" Pierwszy raz się z czyms takim spotkałam. NIe miałabym problemu zapłacić za siebie, ale dlaczego miałabym płacić za niego skoro to on zaprasza? Poza tym dziwię mu sie, że chce, żeby dziewczyna fundowała mu drinki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wielokrotnie popełniłam ten sam błąd....płacę za siebie i płaciłam w kolesiu się taki mechanizm wytworzył że przestał płacić za cokolwiek, dokładałam do tego związku i to sporo, nigdy więcej, chciałam być nowoczesna i nie mieć zobowiązań a wyszlo tak że stratna finansowo byłam, a najbardziej mnie uderzyło że jedziemy gdzieś razem, pomijam fakt że je 4 razy tyle co ja i nawet głupiego hot doga na stacji mnie nie kupił choć sam zamówił dla siebie 3, chwalił mnie że taka nowoczesna jestem i że chccę brać połowę kosztów na siebie...już mi przeszło, nie mam zamiaru dopłacać do relacji nigdy więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co sądzicie o tym?
Ach, no i żeby nie było, nie chodzi o pieniądze, mogłabym za niego zapłacić, ale po pierwsze o sam fakt, że on chce, zebym fundowała, a po drugie że dwukrotnie to zaznaczył, co brzmiało jak rozkaz..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co sądzicie o tym?
Ginjal, czyli nie polecasz takiego ukladu rozumiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie polecam, stać mnie na wiele i nie musi nikt za mnie płacic ale nia na takich zasadach, jak facet ma to powinien płacic jak nie ma to powinien spotykac się z kimś kto też nie ma i komu herbata w PKP wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej na pierwszą randke iść na spacer. Jest darmowy, więc problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Awqloas
Nienawidzę pijawek. Zawsze wyznaje zasadę ze albo płacimy po połowie albo dziewczynie dziękuje za znajomość. Na pierwszym spotkaniu placę ja, ale jesli dziewczyna nie proponuje ze zapłaci za siebie, to juz drugi raz sie z nia nie spotykam. Kobieta która nie wychowuje dziecka powinna wziąć sie do roboty jak kazdy normalny człowiek. Co to niby za zasada ze płaci facet? Kazdy powinien angażować sie w równym stopniu - równiez finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tristan123
chłopaki- coraz większe mięczaki z was sie robią... a kobitki coraz głupsze... bo tak- kobitka ma - rozkładać nogi bo nowoczesna ma być - martwić się o antykoncepcję( szkodliwą tylko dla ich zdrowia) - jakby co to w ciąży chodzić lub inne opcje( sama ma załatwić) - jakby co to sama z dzieciakiem zostać - A CHŁOPACZYNA NAWET NIE MUSI SIĘ WYSILIĆ BY NA RANDCE PŁACIĆ. OJ BABY BABY ROZUMU NI MACIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j490jr403
bo to tylko mężczyzną powinno zależeć, kobietom nigdy, dlatego to facet powinien płacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabskaperła22
jakby facet nie zapłacił za mnie na 1 randce, to drugiej by nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie, ze facet placi na
pierwszej rande!!! mieczakom kopa w 4 litery i na ksiezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważny_facet
ghostdog26 zgadzam się z tobą w 100%. Jak kobieta na pierwszym spotkaniu nie zaproponuje nawet że chce zapłacić za siebie to drugiego spotkania NIGDY nie proponuję materialistkom takim jak buhahahahah i inne. Kiedyś z ciekawości spotkałem się z taką na drugim i trzecim spotkaniu też kazała za siebie płacić i nawet nie zaproponowała, że zapłaci za siebie. Domyślacie się pewnie co było z nią dalej. Reasumując od razu widać po pierwszym spotkaniu czy mamy do czynienia z materialistką czy z kobietą poważnie myślącą o facecie. Tak nawiasem jak czytam że płaci ten co więcej zarabia to mi się śmiać chce. A po czym to poznajecie, kto więcej zarabia? NIGDY ŻADNEJ KOBIECIE NIE MÓWCIE ILE ZARABIA no chyba że szukacie materialistkę lub do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×