Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o.n.a.2.6

Jak to jest z tą pierwszą randką? Kto płaci?

Polecane posty

Gość o.n.a.2.6
no tak, w koncu dwie lampki wina mi postawil :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
no widzisz, zawsze są jakies dobre strony ;) no ja swojemu coli nie postawilam, pewnie poczul sie stratny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maverick
płaci ten kto zaprasza - to chyba proste a gdy jest się w związku to płaci: - ten kto więcej zarabia lub: - płacicie na zmianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha chojny!! kuchareczko - no kolejny mega-egzemplarz sie trafil - najwazniejsze to miec gest (Ty mi postaw cole ja zaplace za taxi) - nie ma co! Szczerze - takie zachowanie jakos do glowy mi nie przychodzi Inna sprawa gdyby to bylo spotkanie towaarzyskie a nie randka Powodzenia w wyborach zyczy plec ta bardziej meska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.2.6
hehe kucharka, pewnie tak i co zapłaciła za taksówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
tak, zaplacil 8 zl - mieszkamy w tym samym bloku, hihihi... :) najciekawsze jest to, ze dostał bilet za 65 zl i przyjął jak należne, oj uczymy sie ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahah
Jesli facet mnie zaprasza to nie ma szans zebym placila za cokolwiek. Nie interesuje mnie rachunek za bilet za napoje za jedzenie za taksowke. Kiedys jakies 5 lat temu nie pozwolilabym facetowi zaplacic za siebie ale przeszla mi ta glupota. Jesli on mnie zaprasza to on placi jesli ja go zaprosze do kina to ja zaplace za bilet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy z tym gościem jest ok
Pierwsza randka...on stawia obiad, ja kupuję napoje, on się chętnie zgadza, druga randka, ja kupuję kawę, on potem coś do jedzenia, potej ja piwko, on sobie cole, potem kelner przynosi rachunek, on nie ma drobnych, ja płacę, on mi daje 20 zł, a rachunek był 25 zł. Potem idziemy do knajpki, ja kupuje sobie piwo i jemu soczek, niby wszystko ok, ale on nawet się nie spytał czy jestem głodna, czy się czegoś napiję, to wszystko ja proponowałam...dodam, że do domu też wróciłam autobusem, 10 km, była 22.30...proponował że mnie odwiezie, ja powiedziałam tylko że nie ma sensu żeby jechał jak mam autobus, a on tylko ok...On się bardzo chce dalej spotykać a ja już nie wiem...mam 19 lat i to w sumie moja pierwsza randka. Facet zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.2.6
no wydaje mi sie, ze do konca zepsuty nie jest, bo choc daje pozory, ze chce cie odwiezc. Ale czy taki ok? sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolezanki - macie prawo wyboru!! Ale zastanowcie sie czy chcecie byc razem ze zgredami?? Slabo! Ja np. nie niekoniecznie chcialbym byc z taka dziewczynka. Zasada jest prosta - KTO ZAPRASZA TEN PLACI! I AMEN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inaczej - gdyby chcial odwiezc - nawet autobusem - to by odwiozl - i tez bez wzgledu na godzine albo jak on wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy z tym gościem jest ok
Tzn. on był samochodem...ja sama nie wiem, ale jeszcze go poobserwuję, otowrzyłyście mi trochę oczy...ja się tak głupio czułam.Mówilam koleżance że super facet, że wszstko pięknie, a potem idziemy na piwko, ona ze swoim ja z tym nowym i ja idę do baru i kupuję piwo i jemu soczek...hmm, glupio mi było, chociaż zapłaciłam tylko 5 zł, ale nie chodzi o kasę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka 24
Pełno takich naciągaczy - skapiradeł. Najgorszy typ faceta. Fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje - tu nie chodzi o 5 zl. Sam fakt czegos takiego jest odpychajacy I to zarowno z jednej jak i z drugiej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.2.6
I wiecie co ;) randka byla w sobote, w niedziele nawet nie zapytal w smsie czy dotarlam do domu, a dzis sie odezwal na gg, czy wszystko ok (zdziwiony, ze sie nie odzywam) i jak dotarlam? mam wrazenie, ze on liczy na to, ze to ja bede o niego zabiegac. Chyba mu sie role pomylily. Az mi sie cisnienie podnosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zrobię tak
że na razie poczekam...jak takie akcje się będą powtarzać, to adios;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzesiaaaa
wrrr jak czytam wasz topik to az przypomial sie mi moj byly skapiec:) Przez pierwsze 2 tygodnie wszytsko bylo cacy placilismy po polowie ale musialam mu wtedy sila wdzierac pieniadze do rak, bo niby on jest staroswiecki i uwaza ze to mezczyzna placi. Ale powoli chcialam mu to wybic z glowy! i widac moj blad:( jak chcialam zeby mnie gdzies podwiozl samochodem ( jakies 2 km do sklepu wieczorem) musialam mu dac na bezyne 1zl!!bo nie moze byc stratny.!!o herbatkach czy piwkach w miescie moglam zapomiec bo po co skoro mam tyle herbat w domu!! czasem kupowalismy sobie w supermarketach tanie pizze za ok 2zl. jak sie nie zlozylam to moglam zapomiec zeby mi dal chociaz ugryzc! a jak wychodzil ode mnie do domu do bral z lodowki z dwa jogurty do domu:( wrrr nigdy wiecej skapca!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
oj brzesiaaa, chyba zakasowalas wszystkich swoją histroią :D hehehe 2 jogurty z lodówki - nie uwierzylabym nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.2.6
no to pieknie brzesia, ja przez cale zycie z nikim takim sie nioe spotkalam, kazdy przy nim to rozrzutnik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enamorada
Pewne szczegoly swiadcza o tym, czy facet dba o kobiete. Do nich zalicza sie rowniez placenie na pierwszej randce, podwiezienie samochodem czy wyslanie smsa z zapytaniem czy dziewczyna dotarlka bezpiecznie do domu. Jesli facet jest dzentelmenem to nie pozwoli dziewczynie martwic sie o takie szczegoly jak pieniadze. Oczywiscie potem jesli para spotyka sie juz jakis czas lub mieszka ze soba, naturalne jest, ze jedna osoba nie moze ciagle utrzymywac dwoch i ze sie sklada na wiele rzeczy, ale na poczatku jest to niedopuszczalne. Facet zaprasza, facet placi, dziewczyna zaprasza, dziewczyna placi. A jezeli ktos nie ma pieniedzy to niech zorganizuje spotkanie na miare swoich kosztow, dla mnie nie ma znaczenia czy facet zaprosi mnie do ekskluzywnej restauracji czy do pubu na piwko, wazne jak mnie przy tym traktuje :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzesiaaa
niestety to prawda i tacy skapcy tez sie zdazaja:) dlatego musimy byc ostrozne:) i zwiewac od skapcow gdzie pieprz rosnie!!!:) pozdrawiam was wszystkie serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.2.3
Niestety musze sie z wami zgodzic. Jesli facet zaprosil cie czy to na kawe czy do kina to on powinien zaplacic za Ciebie. Jesli na pierwszej randce wyprawia takie szopki, tym bardziej ze pracuje to nie widzie aby w przyszlosci mialo byc lepiej. Ja sam jestem studentem i poki co nie mam stalego zrodła dochodu poza stypendium naukowym, jednak umawiajac sie z dziewczyna na randke albo na spotkanie przy piwku(bo czasem sie tego nie nazywa po imieniu) to zawsze staram sie zaplacic. Ostatnim razem spotkalem sie z dziewczyna, a moze dokladniej to ona mnie zaprosilana spotkanie. wypilismy tylko po jednym drinku. Na koniec chcialem zaplacic jednak okazalo ze sie ona zaplacila i wyjasnila mi "ja cie zaprosilam wiec ja płace". Bylo to bardzo mile z jej strony zwlaszcza ze ona pracuje, jednak moja odpowiedz byla prosta "dobrze, ale nastepnym razem ja zaplace". No wlasnie, tu nie chodzi o glupie 5 czy 20 złotych, ale o to jacy jestesmy i co soba reprezentujemy. A czlowiek, ktory juz na pierwszej randce chce cie rozliczac z kazdego grosza... zgroza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o.n.a.2.6
Dziekuje wam za opinie, wiecej sie z nim nie spotkam. To dupek ,)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uopuuipo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę sie powtarzac, ale olej go! Ja spotykałam sie z wieloma chłopakami i nigdy nie płaciłam. Zwłaszcza na pierwszej randce. Kosztami mozna sie dzielic kiedy będziecie juz oficjalnie parą, a nie kiedy facet jest na etapie mysliwego;) Co innego mnie tu jednak poraziło, a mianowicie to ze facet pozwolił dziewczynie wracac autobusem do domu. No szok. Mi sie to nigdy nie zdarzyło. Zawsze odwozono mnie. Facet powinien nawet odprowadzić dziewczyne pod brame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia de luxe
chyba jestem jakas dziwna bo ja zawsze na randkach płaciłam sama za siebie i to był mój warunek , ktory odrazu stawiałam. i powiem wam ze , ze faceci zbytnio nigdy nie protestowali. a może to ja byłam stanowcza? nigdy jednak nie chciałam byc "zależna" finansowo od gościa, szczególnie na 1 spotkaniu gdy niewaidomo jak sie to potoczy. uważam ze tak jest sprawiedliwie - ja nie czuje sie potem "zobowiązana" bo on mi piwo postawił itp. dodatkowo mam ten komfort psychiczny ze moge zamawiac co chce i nie powoduje w facecie stresu, że mu nie starczy kasy..raz tylko trafiałam na prawdziwego 100% dżentelmena, który sprytem nie pozwolił mi zapłacić - powiedział ze idzie to wc, a poszedł do kelnera i zapłacił i zakazał mu przychodzic do naszego stolika :) zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo miał swoje zasady tak jak i ja. innym razem bylismy na spacerze i zgłodnialam, wiedziałam ze on jest bez pieniędzy, wiec oczywiście chciałam go zaprosić. nie dał się zmusić. inny z kolei ucieszył sie bardzo jak ośwaidczyłam ze płacę sama za siebie , a potem opowiadał mi jak to jego kumpel pozyczył od niego 2 zł i nie chciał oddać (!) i ile on musiał sie za nim nachodzic bo przeceiż mu nie daruje 2 zł!!! ale zwaliło mnie z nóg to, ze jak poszłam z nim na spotkanie i weszliśmy do pubu to on po przeglądnięciu menu stwierdził ze tu jest za drogo i chciał wyjść, ale sie wstydził bo juz usiedlismy przy stoliku. tak sie wtedy wkurzyłam ze po prostu wstałam i wyszłam. obecnie jestem z facetem i rachunki (szczególnie te wieksze) płacimy po połowie. jak gdzies jedziemy to zawsze daje mu część na benzynę (choć on o to nie prosi).nie wyobrażam sobie by on za wszystko płacił. pewnie ze sa sytuacje, gdy on płaci za wszystko lub ja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
QQQQrde, wkurzylam sie na maksa, jak to przeczytalam, kto zaprasza, ten placi, w koncu moglabys sama pojsc do kina, a takiego drania trza olac i to na poczatku... Jak nie stac go na kino, to czy bedzie go stac na utrzymanie rodziny, dzieci, na jakies prezenty dla Ciebie, perfumy, kwiaty, ciuszki od czasu do czasu?... Olej, sluchaj, olej go, bo jest SKAPIRADLEM !!! Co to jest za facet, ktory dla dziewczyny zaluje kasy na bilet do kina????? I nie chodzi mi o sponsoring, tylko o zdrowy rozsadek !!! BUUUUUUUUUUUUUUUUUUU i jeszcze glosniej BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU I nie spij z nim !!!! Nienawidze takich facetow !!! Pozdrawiam, na pewno znajdziesz lepszego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×