Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słońce*24

PROSZĘ,POTRZEBUJĘ WASZEJ OPINII...NIE WIEM CZY SŁUSZNIE ZROBIŁAM

Polecane posty

Gość zapal świeczke
i tego postanowienia się trzymaj :) Napisz co z tego wyniknie ;) Czas zapalić świeczkę :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Nie wiem, co mam o tym wszystkim mysleć :( On odzywa się,jak gdyby nic nie stało...w ogóle nie przyjmuje do wiadomości mojej decyzji!!!Przytłacza mnie to wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
odzywa się jakby nasza rozmowa w ogóle nie miala miejsca.Może on mysli że po prostu ja mam jakieś fochy albo miałam zły dzień.....albo przyjął taka taktykę,że bedzie dzwonił,pisal milutkie rzeczy...i to coś zmieni...a na rozmowę na te tematy i tak nie bedzie miał odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafie uwierzyc, ze jest na tyle glupi, ze nie dotarlo do niego, co sie dzieje z Waszym zwiazkiem, co sie dzieje w Twoim sercu, co sie dzieje w Twojej duszy. mysle, ze taka sobie zalozyl maske, bo albo chce sam siebie chronic w Ten sposob, albo w taki dziecinny, nieporadny sposob wlasnie probuje Cie dozyskac. nie jest powiedziane, ze on nie chce sie dojrzalej zachowywac, moze po prostu inaczej nie potrafi. mysle, ze nie posadza Cie o fochy. jest slaby, zagubiony, czuje sie, jak krolik wrzucony lwu do klatki, ten problem ta taki lew, nie wie, jak ratowac Ciebie, siebie i Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, jak rozstalam sie z moim Piotrusiem-Panem, on przez jakis rok udawal ze mnie nie poznaje, nie widzi w knajpie, na ulicy. jakbys interpretowala taka dziecinade? brak kultury? meska duma? niedojrzalosc? i tak dalej. ja tez tak myslalam. potem powiedzial, ze on sie po prostu bal, chcial SIEBIE w ten spsob chronic, bal sie spojrzec mi w twarz, ze wroci cala milosc do mnie, z ktora tak walczy, bo przeciez ja juz go nie chce. rozumiesz facetow? ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
Według mnie, powiem to dostadnie - to facet bez jaj. potrafi tylko siedziec i płakać i trzymać sie maminej spódnicy. Wydaje mi sie, że przy kims takim nigdy nie będziesz miała poczucia stabilizacji. ja zawsze obawiałabym sie, że kiedy nadejda kłopoty, to on siądzie i będzie płakał, a ja będę musiała ze wszystkim sie uporać i jeszcze go przekonywac, że to jego zasługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem, że on może nie chcieć rozmawiać, bo sprawa trudna. Ale żeby ewidentnie udawać, że problemu nie ma??? Nie, no sory, ale dla mnie to... :O No i tak można czekać i czekać, aż P.P. (Piotruś Pan) się zdecyduje na COŚ/KOGOŚ albo i nie. I KIEDY - oto podstawowe pytanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, musze przyznac olce racje. tak bylo w moim przypadku, ale slonce nie ma chyba zludzen i wie, ze ten facet wlasnie taki jest. pytanie tylko, czy slonce jest w stanie to zaakceptowac i z tym zyc? bo proby zmian koncza sie sloncowym niepowodzeniem, zalamaniem zwiazku i topikiem tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Wydaje mi się,że on jest świadomy co sie dzieje z nami, z naszym związkiem.........tyle,ze mysli sobie,że jesli bedzie zachowywał się tak jak dotychczas.....to mi przejdzie i bedzie tak jak dawniej,na jego warunkach!!!On mysli sobie,że...ja zapewne nie jestem zdolna do tego aby odejśc,bo tak bardzo go kocham...Jak gdyby nigdy nic, jak ja mu mówiłam o rozstaniu...to on płacząc,nie chciał słuchac i pytał czy jedziemy do znajomych w sobotę bo nas zapraszali.......Nie wiem juz co mysleć!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz frygia, ja tak czekalam 6 lat, z czego 2 z za(d)reczynowym pierscionkiem na palcu. w ten sposob moj PP sobie mnie zaklepal. kliniczny przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szantażuje cię emocjonalnie moim zdaniem. Przerabiałam to samo, prawie z każdym byłym facetem :O Przyzwyczaił się, że jesteś jego (tak to widzę), ale związek to nie tkwienie w miejscu. I przede wszystkim - porozumienie, a nie udawanie, że jak się milczy, to problemu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodzi na to, ze on celowo ignoruje twoje proby dobijania sie o swoje potrzeby, boi sie konfrontacji jego mozliwosci z Twoimi potrzebami. albo, jak kazdy facet, nie chce zmieniac zycia, ktore ma takie wygodne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz sobie na pytanie
czy bycie z tym człowiekiem jest wazniejsze od załozenia rodziny, urodzenia słodkiego bobaska,zrealizowania sie jako matka. jesli on nie czuje blusa do tego by zostac ojcem,to go nie zmusisz.nawet najszczersza rozmowa. a jesli jest na swiecie inny,który bez zadnych oporów chciałby załozyc z Toba rodzine??? z doświadczenia wiem,ze jak facet chce byc juz tatą,to nawet najbardziej zaborcza matka mu w tym nie przeszkodzi. a ten twoj,jakis taki flegmatyczno-niedojrzały.:( powiedz mu czego chcesz,czego oczekujesz.a nie co ci sie marzy. przejdz do konkretów.myśle,ze zadziała. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i mysle,ze on nie rozumie zupelnie, dlaczego \"TAK NAGLE\", w jego mniemaniu, chcesz zmieniac cokolwiek, przeciez tak jest dobrze, macie zajebisty zwiazek, jestescie szczesliwwi. moj PP w takich kryzysach mowil, ze stwarzam problemy, bo realnych nie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pananjoanna-----> a mój (tzn. ten były kandydat na męża i ojca naszych dzieci) mówił: \"to na tej terapii cię tego nauczycili, wmówili ci to!\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Ja zawsze w trudnych chilach mogłam liczyc na niego, miłam w nim wsparcie,kiedy ja się załamywałam on był silny, czułam się przy nim naprawdę cudownie.........ale właśnie kiedy problem dotyczy nas i zmian w związku to on po prostu zamyka sie w sobie. Kurcze nie rozumie........jest zaradnym,odpowiedzialnym,madrym facetem,kocha dzieci.......więc skąd teraz takie zachowanie u niego,nie rozumie facetów,naprawdę:( frygia.....on wie,ze jest problem,ale chyba mysli sobie,że on na ten temat już wszystko powiedziął i teraz to zalezy ode mnie, czy zaakceptuje to,że on na razie nie chce zmian...Przeciez mówil,że chce byc przy mnie,zyc ze mną,kochać, wspierac itp....chce aby bylo jak do tej pory.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frygia, no widze, ze moj nie byl oryginalny, bo syczal: tak Ci wmowila Twoja psycholog, czy kolejna zazdrosna przyjaciolka? ocknij sie, nie widzisz, ze inni nam zazdroszcza takiego zwiazku, a Ty jestes taka podatna na manipulacje. nikt Cie nie bedzie tak kochal i rozumial, jak ja. teraz wiem, ze to prawda, i dzieki Bogu, ze nikt wlasnie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
słońce nie rób sobie krzywdy i nie zrywaj z facetem , którego kochasz tak bardzo... rozmawiaj z nim i nastaw sie na "czas dojrzewania" do decyzji....daj mu ten czas a sama badź cierpliwa. Miłości , tej prawdziwej, nie skresla sie tak łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
wiesz co ja jestem w bardzo ale to bardzo podobnej sytuacji, jak zaczelam zytac twoja wypowiedz to pierwsze zdania jakby o mnie ktos napisał kiedys myslalam ze najwiekszym problemem jest MAMUŚKA ale to chyba nie w tym tkwi szkopuł -FACET jesli nie zrozumie pewnych rzeczy to TY go nie zmusisz wiesz co jest powodem ze i TWOJ I MOJ sie tak zachowuja oni sie boja nie wiem czego, albo sami z siebie albo ktos ich nastraszył porzadnie, poza tym sa NIEDOJRZALI niestesty tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i widzisz, słońce: tu jest konflikt waszych interesów. To, że kocha dzieci, jest opiekuńczy, odpowiedzialny - to zalety. Tylko co ci z nich, skoro OTWARCIE ci mówi, że nic z tego? Ja nie wiem, czy miałabym siłę, i czas (dziecko!), by nalegać, prosić, dostosowywać swoje życie do jego potrzeb... Pomimo wielkiej miłości - chyba jednak nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Ja mu powiedziałm czego oczekuje od niego...........a nie co mi się marzy!!!A on na to,że nie jest na to jeszcze gotów...mówi,że kocha i czuje to,ale nie wiem ile jestem w stanie jeszcze czekać i czy w ogóle jestem:( Problem w tym,że ja z żadnym innym facetem nie chcę sie wiązać, wiem że nie potrafiłabym.........za bardzo go kocham. Bedąc nawet z kimś innym...nie przestane go kochać a tylko raniłabym tego z kim bm sie wiązała>to jemu chce dac dziecko i całe swoje życie......tylko czy bedzie to mozliwe do spłenienia,on twierdzi że tak.....a ja jestem juz nie wiem,czy naprawdę tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonce, ja mysle, ze on sie nie spodziewal, ze akurat teraz bedziesz chciala rewolucyjnych zmian w zwiazku. zaatakowalo go to z zaskoczenia i ma nadzieje, ze ta batalia wkrotce sie skonczy i wszystko wroci do dotychczasowej normy. on chce stac w miejscu, a jesli isc do przodu, to malenkimi kroczkami. dla Ciebie stanie w miejscu, jak i dla mnie to regres, cofanie sie w rozwoju, dla niego z kolei do wystarczajaca stabilizacja. tak to chyba jest w dlugoletnich zwiazkach, ze partnerzy rozmijaja sie w czsie i przestrzeni, ich drogi nie zawsze sie krzyzuja, ich potrzby przestaja sie pokrywac. tak bylo z e mna i moim PP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
miedzy mna a moim facetem tez sie psuje a nawet porzadnie... strasznie mi z tego powodu przykro bo ten zwiazek do tej pory był świetny tylko kiedy przyszło rozmawiać o konkretach to klapa jego matka jest STRASZNA nie ma zadnych uczuc oprocz swoich i mysli tylko o tym zeby bylo tak jak ona sobie cos obmysli. czytaj: ona uwaza ze wszystko wie najlepiej i a najchetniej zamknelaby go w wierzy jak panienkę -taka jest zaborcza wszystkie problemy ktore poruszasz - ja mam podobne albo takie same smutne to ze zycie tak glupio sie toczy, chcesz z nim byc ale masz tez marzenia, oczekiwania i nie chcesz za dlugo czekac, chcesz isc do przodu, nie stac w miejscu a facet sie boi i tyle, takie sytuacje nie pokrzepiają człowieka wtdy czuje ze jest właściwie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
miedzy mna a moim facetem tez sie psuje a nawet porzadnie... strasznie mi z tego powodu przykro bo ten zwiazek do tej pory był świetny tylko kiedy przyszło rozmawiać o konkretach to klapa jego matka jest STRASZNA nie ma zadnych uczuc oprocz swoich i mysli tylko o tym zeby bylo tak jak ona sobie cos obmysli. czytaj: ona uwaza ze wszystko wie najlepiej i a najchetniej zamknelaby go w wierzy jak panienkę -taka jest zaborcza wszystkie problemy ktore poruszasz - ja mam podobne albo takie same smutne to ze zycie tak glupio sie toczy, chcesz z nim byc ale masz tez marzenia, oczekiwania i nie chcesz za dlugo czekac, chcesz isc do przodu, nie stac w miejscu a facet sie boi i tyle, takie sytuacje nie pokrzepiają człowieka wtdy czuje ze jest właściwie sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie: z czego potraficie zrezygnowac, z tej milosci, czy checi stabilizacji? ja zrezygnowalam z milosci, zaszlam donikad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
no to widze dziewczyny ze nie jedna nie dwie a co najmniej kilka boryka sie z tym ze facet JESZCZE NIE CHCE i co robic , jak z tym żyć, czy czekać , ile mozna czekać aby nie stać sie inną kobietą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potem mialam wymarzona, moja-idealna-dokladnie-taka-o-jaka-mi-chodzilo stabilizacje bez tej milosci. zaszlam do nikad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzesiaaaa
oj faktycznie kiepska sytuacja:( przykro mi to mowic ,ale czarno to widze. Wiem ze go kochasz, ale gdyby jego uczucie bylo tak silne do Ciebie to nigdy nie pozwolil by Cie odejsc czy nawet mowic o odejsciu. Ma 27 lat , jest z Toba 4.. jakby mial 18 to moglby sie zakrywac mamusia. Najgorszy typ faceta to chyba maminsynek:( wiem ze teraz nawet sobie nie wyobrazasz innego zwiazku , ale zaslugujesz na kogos kto bedzie Ciebie pewny i bedzie chcial z Toba zyc naprawde a nie tylko w obietnicach:( eeeeeeeh moim zdaniem daj sobie chwile na przemyslenie , niech on zrobi pierwszy krok to przeciez on zawinil.Jak nie zrobisz mu "zimnego prysznica" to go nieczego nie nauczysz. powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
pannajoanna dobre pytanie juz jakis czas sie z nim borykam i nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×