Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słońce*24

PROSZĘ,POTRZEBUJĘ WASZEJ OPINII...NIE WIEM CZY SŁUSZNIE ZROBIŁAM

Polecane posty

Gość poczekalnia
pannajoanna wiesz bardzo Ci dziekuje, mysle ze czas teraz zaczyna grac na moja korzysc... nie chce tu wszystkiego tlumaczyc ale ja widzialam co mnie czeka (placz, cierpienie, samotnosc ) i cholernie sie tego balam ..teraz kiedy juz dosc dlugo to wytrzymuję (depresje mam ) dostrzegam w sobie siłę i będę walczyć do ostatniej kropli tchu nawet jesli przegram to pokaże jego MAMUŚCE z kim ma do czynienia no chyba ze przestane juz widziec sens takiego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Dziewczyny więc co mi radzicie...........???:( Mam sie tego nadal trzymać,ze odeszłam od niego........Jest mi tak źle bez niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
mam nadzieje dziewczyny ze sie tu czasem spotkamy, dobrze jest miec wsparcie w innych ludziach to daje wiare i siłe ktorej mi ostanio brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
slonce wiesz odpowiedz sobie na pytanie czy go nadal kochasz mimo tych przejsc ??? jesli tak to poczekaj jeszcze troche, badz na razie niedostepna ale nie zimna ja bym go wziela na przetrzymanie, jak bedzie chcial cie odzyskac to oczywiscie na pewnych TWOICH warunkach jak nie to daj sobie spokoj, nie angazuj sie jesli on tej proby nie przetrzyma, nic do jego mózgu nie trafi, jesli nie zrozumi swoich błędów to NIE JEST CIEBIE WART teraz juz cierpisz wiec jesli juz zrobila ten jakze trudny krok nie okaż słabości ,wytrwaj bo to teraz ty rozdajesz karty, on albo sie dostosuje albo IDZ SMIAŁO O PRZODU SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczekalnia, on nie przestanie, bo on nie diagnozuje tego problemu, tak samo, jak facet slonca. jesli wytrzymasz, bedziecie razem, Twoja sila, ale bedziecie. wierze w Ciebie. ten zwiazek to Ty, w wiekszosci, Ty masz sile, ktora czerpiesz z tej milosci, dlatego to ma sens!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
ale gubie literki, sorki wiesz ja sie zastanawiam nad tym co ty zrobilas ale wciaz (moze naiwnie) wierze ze jeszcze jest szansa inna droga dac mu do zrozumienia to i owo podziwiam Cie za to jak odważnie postapiłaś, na pewno jest to strasznie trudne, trzymam kciuki ze on zrozumie swoje błędy i rozpoczniecie nowe życie WE DWOJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
pannajoanna dzieki za wsparcie, dodałas mi sił ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
poczekalnia.........radzisz mi,ze mam być niedostepna tzn. że radzisz mi abym z nim była... A jeśli chodzi o to czy kocham go nadal pomimo tego wszystkiego...TAK i to bardzo-może to głupie,ale nie poradze nic na to, że te uczucie jest silniejsze niż ja sama!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Chciałabym aby własnie postanowił być ze mna,choc częściowo na moich warunkach-nie żadam aby od razu zgadzał sie na wszystko:( Nie wiem tylko w jaki spośob go traktować........tak aby zrozumiał,ze jednak mnie pomału traci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Może powinnam jak narazie ciągnąć te milczenie...może w ten sposób da mu to coś do myślenia...czy to jest dziecinne?jak myslicie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
radze Ci zebys do niego nie wrocila poki on nie przystanie na twoje warunki , choc po czesci, masz byc zadowolona a nie umęczona jego ewentualnym powrotem tyle juz wytrzymalas to przemecz sie jeszcze troszke bez niego, jestes juz na zwycieskiej pozycji czy on wroci czy nie ;-) jak on wyczuje ze jestes mu podatna to znow wrocisz do punktu wyjscia a przeciez tego nie chcesz , prawda????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
nie jest dziecinne ze dasz mu czas, niech zateskni, zobaczy ze z mamusia to fajnie jest tylko TV ogladac, zateskni mocno, pomysli, jak zrozumie bedziesz blizej niz dalej swoich marzen ile juz z nim nie rozmawialas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
niech on wie ze nadal go kochasz ale nie wrocisz do układu ktory ci nie odpowiada.... nie rob za dlugiej przerwy zeby nie zrezygnowal nie zniechecaj za mocno ale tez nie obiecuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
no własnie poczekalnia...Ja nie chce aby ON myślal,że na wszystko co zrobi...Ja machnę reką i daruje...w ten sposó bedzie myślal, że może wszystko robić,bo ja tak czy tak będę z nim,cokolwiek by robił czy postanowił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Minęły dopiero dwa dni:( kiedy mu powiedziąłm że odchodzę...dla mnie to cała wieczność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
On wie,ze go kocham i j wiem że on mnie też...tyle,ze obawiam się,że to nie zmieni jego decyzji...tak w ciągu kilku dni,czy tygodni:( Wiem tez że nie pozwoli mi odejść...Kurcze,jakie to trudne!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
wiec jesli juz wiesz czego od niego chcesz to moze jak juz uplynie troszke czasu porozmawiaj z nim ale lepiej przez telefon i powiedz spokojnie, bez emocji, ale zdecydowanie czego od niego oczekujesz jesli on chce zebyscie byli znow razem... potem znow czas na jego przemyslenia.. lepiej wiecej czasu nic mniej uwierz mi znam to z autopsji faceci WOLNO mysla zwlaszcza o milosci i potrzebuja czasu aby byc czegos pewnym po co masz potem płakać , jak on powie ze chce sie spotkac i podjał decyzje to zebys nie wiem jak byla ciekawa daj sobie i mu jeszcze z 2 dni on musi byc pewien na 200% swojej decyzji ja bym tak zrobila na twoim miejscu, daleko juz zaszlaś i jestes na prostej drodze nawet jesli teraz sobie z tego nie zdajesz sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
wiesz ja jestem w trakcie czekania rownież, to juz ktorys miesiac wiem brzmi przerazajaco nawet mnie przeraża, ale jakos to zniose u Was powinno pojsc szybciej bo twoj dostal kubeł zimnej wody, on wie ze musi sie szybko decydowac , bedzie dobrze zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
Dziekuję poczekalnia........tak tez myślałam,aby tak postąpić.Masz rację że lepiej powiedziec przez telefon.....bo wiem jak wyglądałoby nasze spotkanie i wtedy byłoby jeszcze trudniej:( tak własnie zrobię...ale do psychologa,tak czy tak sie raczej wybiorę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
poczekalnia.......a czy Ty swojemu tez powiedziałas czego oczekujesz, czy po prostu zyjecie razem.....a czekasz nic nie mówiąc na jego kolejny krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekalnia
slonce moj wie jakie sa moje oczekiwania, moze nawet za bardzo daje mu to do zrozumienia hhmmm a ja czekam na dzien kiedy on postanowi zrobic pewne kroki (ale naiwna jak kiedys juz nie jestem), nie wie tylko co bede czuła w tym dniu i kim będę bo na pewno nie tą samą osobą :-( a szkoda bo lubiłam siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
ale czy Wy mieszkacie razem...czy jeszcze tak jak ja z moim osobno...I pewnie Ty masz kontakt z rodzinka?Ja już niestety nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczyny. jestem znowu z wami. czekająca- ja tez tak czekałam!!! rok temu w październiku po tym wyjeździe kiedy dowiedziałam sie ze jestem na czarnej liście matki mojego chłopaka- poruszyłam temat zamieszkania. Mój juz pracował ja za psie pieniądze ale-tez. wymyśliłam: a- kredyt- nie chciał bo co mama powie b-mieszkanie u moich starszych- nie bo on nie może tak ze starymi c-wynajem kawalerki- nie bo za drogo d-razem ze znajomymi na 2 pokojowym- nie bo to krępujące! W czerwcu chciaółam wyjechac do Angli to prosił bym została -on zrobi wszystko bym była szczęsliwa- wyprowadzimy się- zostałam. We wrześniu zadeklarował pierścoinek-ale ze sie w połowie pokłóciliśmy- to go nie dostałam!!! to dopiero chamówa co??? wiecie jak czekałam do 30 września? nawet znajomego poprosił o pomoc a potem odwołał! myślałam ze sie zarycze- wiecie czekałam w domu licząc ze zadzwoni a tu klops. Tak szczerze to mi ten pierścień juz uszami wychodził! a i tak go nie dostałam. czekałam, czekałam i nie dostałam... Przez cały rok nie zrobił nic! zero!!!! a razem byliśmy prawie 5 lat. prawdą jest ze nie można za długo się prowadzać!!!!!!! rok -dwa i jak nic nie robi to go spławić! teraz wezmę to pod uwage- jeśli sie jeszcze kiedykolwiek zakocham, w co wątpię... za duzo zmartwień, poniżenia. mój dziadek oświadczył sie babci po 5 mies. i byli świetną parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
nusia1...........czytając twoja wypowiedź,to tak jakbym czytała o sobie.U mnie podobnie...kredyt nie-bo nie wiadomo jak bedzie dalej z praca(choc prowadzi firmę-ale róxnie bywa,bo i zastoje sa w firmie)...mieszkanie z moimi rodzicami,opdpada,a zreszta ja sama bym nie chciala....On jest nawet taki,ze kiedy wspomnialam o mieszkaniu(jak juz rozmawialismy gdzie kupic)....ze istnieja takie za nieduze pieniadze,to miejsce mu nie odpowiadało,bo za daleko,nie ma dojazdu:( Zawsze coś.Teraz tłumaczy mi,że gdyby tylko miał 100tys.to nie zastanawiałby się i kupiłby od razu mieszkanko dla nas...Ja tez miałam wyjechac do Anglii w czerwcu......nie wierzył mi do ostatniej chwili...no i zrobiłam troszke po świńsku(aby troszke go sprawdzic)...bo dzień przed rzekomym wyjazdem spakowałam walizkę,wypchałam ją kocem,poduszką.......no i wtedy dopiro był szał,że nigdzie mnie nie puści,że jak pojade to nie wróce do niego,że on nie może mnie stracić,że tego nie wytrzyma itp........no i zostałam(wiedziałam,że i tak nie pojadę,choc miałam...bo pracy mi jednak znajomi nie załatwili-wiadomo okres wakacji i było cięzko z załatwieniem czegos). A o pierscionku.......hmm...to u mnie było tak,że w zeszłym roku,bylismy na wakacjach w Hiszpanii no i tam przyznał mi się,ze miał zamiar sie oswiadczyć...czemu tego nie zrobil-nie wiem-myślę że stchórzył-jest typem,który strasznie się denerwuje,jesli ma wyznac swoje uczucia(skryty),ale za to kocha mocno...!!!Masz racje że długo nie mozna się prowadzac.......takie zwiazki jak nasze sa juz po prostu przechodzone:( Powiedz mi,dużo czasu minęło od kiedy sie rozstaliscie?Nie próbował Cie zatrzymac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie 15 dni. dzwonił kilka pierwszych ale przestał. ale on jest chyba troche psychiczny-ja tego nie widziałam?!!!! bo zamiast mnie prosić albo wykazać skruche to jeszcze ma pretensje i fochy! ostatni raz napisał smsa ze chce pogadać. zadzwoniłam na następny dzien bo wiesz po 5 latach nie chciałam go olać -a on nie odebrał telefonu!! napisał ze albo jesteśmy razem albo nie odbierze -szantarzysta! a ja zrobiłam z siebie idiotke- znowu- potem wieczorem zadzwonił i powiedział ze mam tak jak on- bo ja tez przez 3 tyg. nie odbierałam to mam za swoje! co za kretyn! alez jestem wściekła ogólnie to we wrześniu mieliśmy 10 dni przerwy potem 5 dni ok było i znów miał fochy wieć od 20 wrzesnie jestem sama a mój tez nie chciał mieszkać w pewnym miejscu bo na parterze to nie to. albo za blisko mojej siostry, albo za daleko do centrum. kurde faktycznie podobni!!!może klony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słońce*24
a zdradzisz mi ile macie lat? Kurde...nie rozumie tych facetów:( Ale troszke nieładnie sie zachował...szantaż z jego strony-przeciez to nie fair...przeciez w tej całej sytacji,to ON nawalił...a nie TY Ja nie wiem co dalej robić......boje się,że jesli odejdę,będe załować...i nie pokocham już nigdy nikogo:(nie będę do tego zdolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 25 on24 i chyba w tym problem bo jest niedojrzały emocjonalnie.zależy mu teraz tylko na tym żeby sie dorobić! a ja to miły dodatek. tak sie właśnie czułam.tyle ze od jakiegoś czasu juz nie taki miły bo przychodził i był wiecznie niezadowolony! miał fochy i czułam sie troche jak kula u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×